Forum strony www.multipasko.pl [Regulamin]


Dodaj wpis w tym temacie
Spis tematów
Login:

Hasło:
Strona: 1
Wyślij wiadomość do admina

Przewiń wpisy ↓

Podrózujac w glab myli...

2005-08-21 (15:08)

status ruda
Data rejestracji: 2005-07-24
Ilość postów: 995

1094
wpis nr 24 734
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

\" Ty Zajac wiesz.....\"

Na wszystkie pytania, które zadajemy sobie na róznych etapach zycia-w zaleznoci od intesywnoci zaangazowania rozumu - otrzymujemy (chyba)tylko jedna odpowiedL-MILOSC.

Jedni \"Podróznicy\" nazywaja Ja energia kosmiczna, inni motorem zycia lub jego radocia, poeci przybieraja Ja kwiatami, ozdabiaja uwielbieniem dla kobiety....

Jeszcze inni, którzy sa zbyt leniwi, albo tchórzliwi mówia, ze Jej nie ma.

Jednak bez wzgledu na wiatopoglad i teorie filozoficzne wiata - kolejne pokolenia

zadaja te same pytania i oby doczekaly prawdziwej odpowiedzi.

W Niej zawarte sa wszystkie definicje PIEKNA.

To tyle !!

ruda z refleksyjna kita
2005-08-21 (20:12)

status fobia1
Data rejestracji: 2003-09-15
Ilość postów: 5409

31
wpis nr 24 764
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Lubie Ciebie Ruda. Ty nie wchodzisz z butami do cudzej sypialni.

Milcze, bo wbrew pozorom, po kazdym stresie dlugo do siebie przychodze.

Milcze wszedzie, na moim osiedlu równiez.



Napisala o miloci.

Ja zacytuje piekna piosenke napisana przez Agnieszke Osiecka, która zmusza do refleksji nad tym uczuciem.



Pozdrawiam cieplo.





Jezeli jest

Agnieszka Osiecka



Na nasza slaboc i biede,

Niemote serc i dusz

Na to, ze nas nie zabiora

Do lepszych gór i mórz

Na czarnych myli tlok

Na oczy pelne lez

Lekarstwem miloc bywa

Jezeli miloc jest

Jezeli jest mozliwa.



Na ludzka podloc i maloc

Na oschly Bozy chlód

Na to ze nic sie nie stalo

A zdarzyc mial sie cud

Na szary mysi strach

BliLniego wrogi gest

Ratunkiem miloc bywa

Jezeli miloc jest

Jezeli jest mozliwa.



Tu kukly ludLmi sie bawia

Tu igra z nami czas

Tu wielkie mlyny nas trawia

I pyl zostaje z nas.

Na to ze z pylu pyl

I za poczatkiem kres

Ratunkiem miloc bywa

Jezeli miloc jest

Jezeli jest mozliwa.



Na krajów nedze i smutek

Na okazaloc panstw

Policje,klamstwo i nude,

Potege malych dranstw

Na nocny serca ból

Ze czlowiek zyl jak pies

Ratunkiem miloc bywa

Jezeli miloc jest

Jezeli miloc jest...
2005-08-21 (21:07)

status ruda
Data rejestracji: 2005-07-24
Ilość postów: 995

1094
wpis nr 24 768
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Dla Fobii i .....\"Podrózników\"

Tylko mi

nie milcz wiecej Kobieto!!!

Mialam w zyciu szczecie spotkac wielu DOBRYCH i MADRYCH ludzi.

Madrych calym rozumem i sercem. Cale zycie z \" Nich czerpie\".

Byla tez na jakim etapie mojego zycia POEZJA.

Nadal lubie do niej czasem zajrzec.Szczególnie do tej cytowanej przez Ciebie,ale...

Teraz dochodze do takiego miejsca, w którym chce sie podzielic z innymi tym co tak bardzo pomagalo mi w tragicznych momentach zycia. I chociaz nie da sie tych momentów zapomniec, bo nawet Religa nie jest w stanie pewnych dziur w sercu zalatac, to mozna reszte zycia próbowac przezyc pieknie i w nadziei, ze Ci co odeszli zostawili COS cenniejszego niz zadbane miejsca na cmentarzu.

(Ciagle tylko mam obawy czy to wlaciwe FORUM\" do takich tekstów.)

Odkrywam tez na nowo inny rodzaj POEZJI.

Na dzialce odkrylymy z moja Córeczka legowisko jaszczurek. Poezja.

Albo bordowa wazke zobaczylam . Jakie male dziecko umiechnelo sie do mnie wszystkimi czterema zabkami. TO teraz dla mnie prawdziwa POEZJA.
2005-08-21 (21:48)

status fobia1
Data rejestracji: 2003-09-15
Ilość postów: 5409

31
wpis nr 24 772
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Wiesz co? Na tym forum wiekszoc ludzi, to ludzie z nadziejami na lepsze jutro.

Takim ludziom zdarzaja sie kryzysy, i nie sadze by komukolwiek przeszkadzal luLny watek, w którym zamiast kolejnego ciagu liczb, mniej lub bardziej logicznie ze soba powiazanych, znalazl oderwanie od prozy zycia.



Miloc, o której wspomniala wyzej, dawno odnajduje w otaczajacym mnie wiecie. I o tym pisze.

Czasami odczuwam potrzebe bycia sam na sam ze swoja milocia. Glebiej ja czuje - milczac. Wtedy w mylach próbuje kontynuowac pewna niedokonczona telefoniczna rozmowe - przerwalam ja sama kilkanacie lat temu - mialam ja zakonczyc tego samego dnia osobicie. Juz sie nie udalo.



Od tamtej pory czuje mam zal do siebie, mam pretensje. Stad to moje odzywanie sie na forum, gdy kto pisze o mnie lub do mnie. Nie chce w zyciu wiecej niedokonczonych rozmów.



Ruda, poezja tez sie wiaze z ta moja niedokonczona rozmowa.

Ostatnia rozmowa w cztery oczy z moja Mama byla o Jonaszu Kofcie, w dniu Jego mierci. Za tydzien moja Mama juz nie zyla.



Jonasz Kofta napisal:

\"...a gdy sie milczy, milczy, milczy

to apetyt ronie wilczy

na poezje, co byc moze drzemie w nas...\"



Teraz we mnie ronie apetyt na poezje. I niech tak zostanie - lubie ten apetyt.



\"Naprawde jaka jestem nie wie nikt...\"

Tak lepiej.
2005-08-21 (22:31)

status ruda
Data rejestracji: 2005-07-24
Ilość postów: 995

1094
wpis nr 24 777
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Widzisz Fobio wlanie dlatego pisalam Ci w jakim miejscu, ze opadaja mi czesto lapki.

Bo, albo nie jeste zrozumiana przez kogo do kogo mówisz slowami lub gestem, albo nie zdazysz komu czego powiedziec, albo boisz sie mówic, by nie sploszyc lub zadeptac czego. Przypominam sobie co z Ks. J.Tischnera, który mówil o odwadze w stawianiu waznych pytan. Co w tym rodzaju: pytajac trzeba miec zaufanie do osoby pytanej, bo zadajac pytanie pokazujemy swoja twarz.Pytamy z ufnocia na szczera odpowiedL. Czesto spotykalam sie z odpowiedziami, które mnie ploszyly, bo w swojej

niemialoci wydawalo mi sie, ze jestem za glupia by stac obok czlowieka, któremu stawialam pytanie, lub- pytanie jest na tyle glupie, ze Ten madry moze mnie wymiac. Wycofywalam sie biegusiem i umykaly mi wazne odpowiedzi.Teraz tez czesto wycofuje sie z dyskusji, ale z troche innych powodów. Myle sobie, ze poslugujac sie tymi samymi slowami tak naprawde kazdy z nas zna inna definicje wypowiadanych slów. Podkladamy inne intencje pod to co kto do nas mówi.Innej barwy i muzyki uzywamy.

Dlatego chce w kontaktach z ludLmi nauczyc sie poslugiwac podstawowa definicja.

MILOSC.Ona jest wykladnikiem tego, co chcialabym po sobie zostawic.Dla mnie jest celem, najwiekszym wyzwaniem.

ruda
2005-08-21 (23:25)

status fobia1
Data rejestracji: 2003-09-15
Ilość postów: 5409

31
wpis nr 24 782
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Przerwalam rozmowe, bo bylam w pracy i mialam ja zakonczyc tego samego dnia, beda u Mamy. Za dwie godziny Mama juz nie zyla. Nie kierowal mna strach przed dobrnieciem do konca. Po prostu byla polemika, która mogla sie ciagnac jeszcze jaki czas. Wolalam rozmawiac o tym bezporednio, nie przez telefon i to w pracy.



No dobrze, napisze konkretnie. Juz pisalam kiedy o tym w innym temacie.

Pod koniec kwietnia w Szczecinie byly takie przymusowe akcje (tak to nazwe). Spedzano mlodziez ze szkól nad Odre, wieczorowa pora, urzadzano jaka demonstracje pod haslem \"Trzymamy straz nad Odra\".

To byl rok 1988, okragly stól, zawirowania w historii.

Bylsam przeciwna takim akcjom, moja Mama takze. To byla glupota i niepotrzebne narazanie dzieci na ewentualne demonstracje, bo takie tez sie zdarzaly.

Ta akcja miala byc nastepnego dnia, w sobote.

W piatek rano napoisalam synowi do szkoly probe ze zwolnienia go w uczestnictwie trzymania tej strazy, motywujac to WAZNYMI WZGLEDAMI RODZINNYMI - to jest wazne.

Moja Mama uwazala, ze powinnam pójc do lekarza i poprosic zwolnienie lekarskie dla niego na ten dzien. Sama sobie takie zalatwialam z czynów spolecznych - nie bralam w nich nigdy udzialu.

Uwazalam, ze moje pismo wystarczy. Mama miala przeciwne zdanie. Trudno taka rozmowe skonczyc bedac w pracy i rozmawiajac przez telefon. Ucielam ja slowami: \"to nie jest rozmowa na telefon, porozmawiamy póLniej\". To sa moje ostatnie slowa, które wypowiedzialam do zyjacej Mamy.



Mialam sie z nia spotkac tego dnia, porozmawiac. Nie zdazylam, bo Mama odeszla, nagle i spokojnie, bedac w kuchni, gotujac sobie zupe.



Najgorsze jest w tym wszystkim to, ze faktycznie mój syn nie uczestniczylby w tej akcji z powodu WAZNYCH SPRAW RODZINNYCH, a ja to napisalam mu zanim Mama zmarla.



Nie wiem Ruda dlaczego tak sie stalo.

Wiedziala, ze nie przekona mnie do tego zwolnienia lekarskiego.

Moze Jej mierc w tym czasie byla konieczna, by potwierdzic to moje napisane synowi usprawiedliwienie?

Moze, gdybym Jej posluchala, nie zmarlaby w tym dniu?

Z takimi pytaniami nie zyje sie latwo. A w moim zyciu bylo wiele róznych dziwnych zdarzen, które trudno zrozumiec mnie, a co dopiero komu, kto w tym nie uczestniczyl bezporednio, nie zna drobnych szczególów - pozornie tylko malo znaczacych.

Nie odsylaj mnie do psychiatry lub psychologa. To zbedne. To sa fachowcy, którzy nie siedza w mojej duszy, a swoja wiedze traktuja przede wszystkim jako sposób na zarabianie pieniedzy.



I znowu dalam sie sprowokowac do moich osobistych wynurzen. Zawsze sobie obiecuje, ze to ostatni raz. Tym razem zapre sie, by nikt na forum nie wypisywal, ze mnie ostrzegal, ze wysylal mi jakie sygnaly. Nie Ciebie mam na myli.



Myle, ze juz wszystkie rozmowy na tym forum zakonczylam. A to, bardzo osobiste wyznanie pomoze mi z pewnocia do znikniecia z zycia tej stronki.

_______________



Informacja dla ciekawskich.

Fizycznie jestem sama, ale nie samotna.

Piszac ze \"lubie moja samotnoc\" (za H. Powiatowska) mam na myli samotnoc psychiczna.

_______________



Podziekowania dla Halabardy i Cadilaca. Wiele mi pomoglicie w docieraniu do mego wnetrza. Tego potrzebowalam.



fobia1
2005-08-22 (01:37)

status Pasko
Data rejestracji: 2003-08-03
Ilość postów: 4319
ADMIN
1
wpis nr 24 784
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Witam.



Przeczytalem wszystko jednym duszkiem

Piekne rozwazania, inteligentne, dajace do mylenia..



Kiedy chcialbym bardzo poznac Fobie osobicie....



No a dlaczego droga Fobiu chcesz opucic stronke ??
2005-08-22 (02:56)

status fobia1
Data rejestracji: 2003-09-15
Ilość postów: 5409

31
wpis nr 24 787
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Pasko, ja lubie te stronke.

Robie sobie maly urlop, za duzo energii zmarnowalam na polemiki, dawalam sie prowokowac do kretynskich dyskusji z osobami, które nazywam sepami.

Kto niedawno mi to uwiadomil w jednym prostym zdaniu.



Jakie rozwazania na pograniczu filozofii, psychologii wole prowadzic sama siegajac do odpowiednich Lródel. Kazde zdanie, kazda myl dokladnie analizuje i próbuje ja tak interpretowac, by wyciagnac z niej co konkretnego dla siebie.

Nie zawsze wiem jakie Lródla wybrac, jak do nich trafic.



Niejednokrotnie pisalam na tym forum, pisalam (mówilam) takze w rozmowach na GG i teraz takze to napisze. Niech sie nawet grono kolezanek ze stronki tej na mnie obrazi.

Otóz:

wole rozmawiac z mezczyznami, sa bardziej konkretni i tylko pozornie sprawiaja wrazenie osobników bez uczuc. MezczyLni czytaja ze zrozumieniem. Kobiety czeciej szukaja sensacji i interpretuja przekazywane treci tak jak im najwygodniej.



Moje zycie zawodowe toczylo sie wród tej pozornie nieczulej plci. Dlatego mam prawo twierdzic to co napisalam - mam na to dowody. Jednym z nich jeste Ty.



Przez kobiety jestem na ten stronie postrzegana jako typowa feministka.

Dlaczego? Bo nie cwierkam, nie posylam calusków, nie trzepocze wirtualnie rzeskami.

Uwazam to za zbyteczne. I koniec.



To meska plec wlaciwie odczytywala moje posty i wiedziala jak w prosty sposób wskazac wlaciwa droge nie udzielajac przy tym zadnych rad.



Urlop jest mi potrzebny, by naladowac sie odpowiednia energia i zabrac sie wreszcie za tego multilotka. W tej chwili wszystko robie byle jak, jestem zbyt rozproszona.



W zyciu niczego nie wykluczam.

Lubie sentencje lacinskie. Jedna z nich przytocze:

\"Certum est, quia impossibile est\" - \"Jest pewne, poniewaz jest niemozliwe\".



Ten cytat, który przywraca mi wiare w sens poszukiwania dróg do wygrania w multilotka, wietnie pasuje takze do tego osobistego poznania sie, chociaz pieczony baran i splyw kajakowy nie jest mi po drodze.



Certum est, quia impossibile est - jeszcze raz, dla utrwalenia.



Pozdrawiam z mego podziemia. Czasami pewnie migne w przelocie. Przeciez Ty o tym wiesz.

fobia1
2005-08-22 (09:13)

status ruda
Data rejestracji: 2005-07-24
Ilość postów: 995

1094
wpis nr 24 797
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Hej Fobio???

Nigdy nie odsylalam Ciebie do psychiatry!!!!

Nie rozumiem dlaczego to powiedziala???

Sama sprowokowala mnie do otwarcia sie a teraz umykasz???

Masz prawo.....

Kiedy powiedziala, ze tak latwo sie nie poddajesz???

Uchylila drzwi i za chwile je zatrzaskujesz???

Nie odwracaj sie plecami w polowie slowa!!!

mój nr na gg 4194137

ruda
2005-08-22 (11:22)

status fobia1
Data rejestracji: 2003-09-15
Ilość postów: 5409

31
wpis nr 24 809
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Ruda, chce byc sama z moimi mylami. To naprawde jest mi potrzebne.

To nie bylo pólslowa, ale caly potok slów.

Nie umykam nigdzie, a o specjalistach od leczenia duszy wspomnialam, by wykluczyc ewentualne sugestie. Kto móglby nieopatrzenie zrozumiec, ze popadlam w depresje.



Ruda, wspomniala ze jeste \"emerytowana\" siatkarka. Ja otarlam sie o pilke reczna, ale nie mialam szczecia dotrwac do emerytury. Powazna kontuzja kolana wywalila mnie z tego sportu na \"rente\".

Czlowiek, któremu bylo dane obcowac ze sportem nie tylko jako kibic jest bardziej otwarty na innych ludzi, bardziej tolerancyjny, mniej w nim zawici. Rywalizacja jest glównie sportowa - przynajmniej kiedy taka byla.

O tej rywalizacji wspomnialam, bo wiaze sie z typami-pewniakami. To tez sport.



Nie zatrzaskuje zadnych drzwi.

Nie gniewaj sie, nie skorzystam teraz z mozliwoci rozmowy z Toba na GG. Nie dlatego, ze zatrzaskuje drzwi, ale nie chce sie rozpraszac.

Pozwól mi posiedziec nieco w moim azylu - \"podziemiu\".

Teraz tego potrzebuje.

W odpowiednim momencie ponownie uruchomie swój komunikator i drzwi sama otworze bardzo szeroko. Pozostawiam uchylone, by nie trzeba ich bylo wywazac.

Pozdrawiam.
2005-08-22 (11:40)

status ruda
Data rejestracji: 2005-07-24
Ilość postów: 995

1094
wpis nr 24 810
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Sorry Fobio!!

Juz co Ci zdazylam na gg wysmarowac.

Wykasuj to bez czytania.

Trzymaj sie cieplo.

ruda
2005-08-22 (12:52)

status fobia1
Data rejestracji: 2003-09-15
Ilość postów: 5409

31
wpis nr 24 814
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Ruda, moze co wysmarowala, ale nie do mnie!

Sprawdzilam komunikator, sprawdzilam archiwum, nie mam zadnej wiadomoci z Twojego numeru.

Komu to wysmarowala?

Podaj ten numer. Nastepna rozmowa ma byc niedokonczona?
2005-08-25 (14:22)

status fobia1
Data rejestracji: 2003-09-15
Ilość postów: 5409

31
wpis nr 25 139
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Temat ten zalozyla \"Ruda\", PODRÓZUJAC W GLAB MYSLI.



Zylam w dwóch wiatach.

Pierwszy z nich: realny, rzeczywisty, brutalny, trudny do zaakceptowania, ale konieczny. Taki on jest.

Drugi wymylilam sobie na swoje potrzeby. To byl dobry wiat marzen.

Nie, nie jestem chora psychicznie.

Wlasnie dlatego radzilam sobie z ta brutalnocia, bo równowazylam ja tym drugim wiatem.

Bylo dobrze.

Dzisiaj wszystko runelo w gruzach.

Jak dlugo mozna walczyc?

Najblizsza osoba, której powiecilam 33 lata z mojego zycia, rezygnujac calkowicie z zycia osobistego od kilkunastu lat rzucala mi pod nogi coraz wieksze klody.

Usuwalam je na biezaco, mialam sile. Robilam to nieumiejetnie ustawiajac te klody jak kostki gry w domino. Inaczej nie potrafilam. Wmawialam sama sobie, ze nikt ich nie potraci, ze w pore uda mi sie wyjc z tego szeregu ustawionych pionowo klód.

Nie udalo sie.

Wycig z przeznaczeniem przegralam. Nie ja potracilam ta misternie budowana bardzo amatorsko, z koniecznoci spontanicznie i szybko, konstrukcje.



Nie jestem Grekiem Zorba, który imponowal mi swoja postawa, gdy jego wymarzona konstrukcja runela. Nie odtancze tego pieknego tanca.

Moja konstrukcja nie byla wymarzona, byla wymuszona.

Moglam przez lata usuwac klody - byly pojedyncze. Pomiedzy jedna, a druga byl czas na zbieranie sil.

Dzisiaj, gdy runely wszystkie jednoczenie - runal mój wiat realny i ten drugi lepszy.

Poddalam sie. Dalsza walka jest nierealna. Zostalam zbyt mocno przygnieciona.

Marzenia, gdyby runely, mozna odbudowac.



Nie pamietam kto to powiedzial: \"Czlowiek czlowiekowi zgotowal taki los\".

W moim przypadku taki los zgotowal mi bezporednio najblizszy mi czlowiek, moje dziecko, które zawsze szukalo u mnie pomocy, gdy trzeba bylo wyciagac go na powierzchnie. Nigdy go nie zawiodlam. Tym samym pograzalam siebie.



Juz po godz. 14.00. Termofor czeka pod koldra, a Nora musi jeszcze poczekac. Ona mnie rozumie, spi na swoim fotelu, wie ze jeszcze nie wyjdziemy. Cieszy sie, ze jeszcze jestemy razem.



Jestem spokojna.

Dzwonilam do siostry, nie bylo jej, a szwagrowi wlanie stygla zupa w talerzu.

Do brata nie dzwonilam, nie bylo sensu. Moze tez stygnie mu zupa. Przynajmniej jedno rozczarowanie mniej.

A syn? Tak, zadzwonilam, niepotrzebnie. Dwa razy potem dzwonil wiec wylaczylam telefon.

Pozostala Nora na fotelu i termofor.

Tak, dobrze miec rodzine.



Dobrze Ruda, ze wyjechala. Nie gniewaj sie.
2005-08-25 (17:18)

status cadilac
Data rejestracji: 2005-07-14
Ilość postów: 991

1060
wpis nr 25 157
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

nie ma takich slów które by ukoily ból w trakcie jego dowiadczania





\"Wiec teraz serca mam dwa, smutki dwa...\"



Bajm



zegnam i trzymaj sie Fobiu1 na duze klopoty pomocne sa male rodoci



pozdrawiam





2005-08-25 (18:02)

status halah
Data rejestracji: 2005-01-30
Ilość postów: 1207

604
wpis nr 25 162
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

fobiu wszystko bedzie dobrze , trzeba troche wiecej czasu- on wszystko leczy ,,,,,, masz jeszcze przyjaciólke Nore w domu , masz sie do kogo odezwac i pozalic ,,,pozdrowka
2005-08-25 (19:48)

status ruda
Data rejestracji: 2005-07-24
Ilość postów: 995

1094
wpis nr 25 164
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Hej Fobio! Smuteczku!!

Wlanie wrócilimy z lazegi . Nogi wychodza mi nad uszami.

Jestem tak fizycznie zmeczona, ze nawet garów nie chce mi sie

zmywac. Poczekaja do jutra (chociaz pewnie nie powinnam sie do tego

przyznawac) lubie sobie pozwalac na zlewanie rzeczy malo waznych.

Nie jestem \"specjalistka\" od ludzi. Czesto spotykam kogo i mówie \"fajny

czlowiek\". Po dluzszym poznaniu - okazuje sie, ze nie jest nam razem po drodze.

Albo kto, z lepiej znajacych sie na ludziach ostrzega mnie, ze to \"dupek\".

Ja i tak ryzykujac kopa-daje szanse. Juz wczeniej pisalam, ze tak naprawde nie boje sie kopniaków od obcych-najboleniej rania bliscy.

Nad jeziorkiem poznalimy przecudna jamniczke (od sasiadów). Taka powsinoga.

Jak tylko zauwazyla ruch na naszej \"posesji\" biegusiem przeciskala sie przez ploty,

wpadala do nas i koledujac od jednej osoby do drugiej domagala sie pieszczot.

Kladla sie na plecach i kusila brzuszkiem. A jak jej odpowiadal ten rodzaj glaskania,

wydawala z siebie slodkie pomruki. Nie szczypala sie,ze my jestemy zajeci rozmowa

czy np wiazanie sznurowadel. Ona chciala byc glaskana i tyle.Gdy kto udawal, ze jej nie widzi gramolila sie na kolana i kladla lepek lub wtykala pyszczek w dlon osoby zajetej np wkladaniem obuwia. Po odebraniu od kazdego porcji pieszczot, odwracala sie i biegla do swojego domku.Albo biegla z nami do lasu i robila dwa razy tyle co my km ,na tych swoich krótkich nózkach tropiac zapach wpadajacy jej w nos.

Uwiodla mnie swoja madra kobiecocia. Mialam ochote przy pozegnaniu wpakowac

ja razem z grzybami do samochodu i zabrac do domu. Bardzo lubie obserwowac zwierzaki i dzieci. W ich zachowaniu jest prostota i szczeroc. Pies jak ma powody by uzrec to uzre i nie mówi \"przepraszam\". Tak jak dziecko -kiedy mu zle to ryczy lub jak jest bardziej impusywne da kopniaka w piszczel. To doroli gmatwaja sposób komunikowania sie. Kochana! Jezeli potrzebujesz pomocy-nie musisz szeptac. Krzyknij.

To zaden wstyd, czy fatyga by dziecko - bez wzgledu na wiek- podalo Ci pomocna dlon.Musisz domagac sie glono i kategorycznie.To jest \"PSI\" obowiazek dziecka!!!!

Jestem juz na gg. Jezeli masz ochote pogadac chetnie cie przytule slownie.

Pa! ruda
2005-08-25 (21:34)

status fobia1
Data rejestracji: 2003-09-15
Ilość postów: 5409

31
wpis nr 25 179
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Ruda, mi nikt nie pomoze.

A moje dziecko jest jedynym powodem tego, ze wszystko runelo.

Od chwili, gdy zaczal kierowac sie swoim rozumem, wpadal w coraz wieksze tarapaty, a ja go wyciagalam sama popadajac w klopoty.

Ja bym sobie dala w tej chwili rade. Nie poddaje sie latwo.

Ale to, co dzisiaj mnie spotkalo przez to moje dziecko, zwalilo mnie z nóg nie tylko fizycznie, ale takze psychicznie.

Dalej nie mam sily walczyc.

Z synem nie chce rozmawiac. Wyslalam mu dlugiego e-maila i smsa by odebral poczte.

Przespalam prawie caly dzien i niala mi sie pedzaca na mnie z góry lawina.

Czekalam na to by mnie przygniotla, chcialam tego. Nie zdazyla, bo ja sie obudzilam.



To tylko male wyjanienie, bo faktycznie napisalam niezbyt zrozumiale. Do syna nie telefonowalam po zadna pomoc, ale by przekazac mu informacje czego moze sie spodziewac. Ja go ostrzeglam przed tym na co sam sobie zapracowal przez ostatnie lata.

On mi nie pomoze, bo on mnie tylkko dobijal. Chce bym ja mu dalej pomagala, a to jest po prostu nierealne. Za daleko zabrnal, przekroczyl granice, do których ja juz nie mam wstepu.

To ja sobie sama wymierzalam kopniaki od syna pomagajac mu.

Nastepnego kopniaka nie przezyje.



Nie wchodze na gg, nie chce o niczym rozmawiac. Chce o wszystkim zapomniec, uciec. Nic innego nie moge zrobic.

Dlatego uciekam takze z tej strony.

Dziekuje za dobre checi. Moze kiedy sie odezwe, ale nie bedzie to szybko. Zajrzalam z przyzwyczajenia i uciekam. Nic tu po mnie.

Wszystkiego najlepszego.
| Dodaj wpis w tym temacie | Spis tematów | Wyniki lottoStrona: 1
Wyślij wiadomość do admina