Dodaj wpis w tym temacie
Spis tematów | Strona: 1 2 ... 72 73 74 ... 329 330 Wyślij wiadomość do admina |
Przewiń wpisy ↓ | COŚ NA ROZLUŹNIENIE I POPRAWĘ HUMORU :) |
2006-07-07 (21:20)![]() Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 2665 ![]() | wpis nr 66 181 [ CZCIONKA MONOSPACE ] http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,statp,d2lhZG9tb3NjaURuaWE=,wid,8384815,wiadomosc.html?rfbawp=1152299901.200&ticaid=11ebd Przeczytalem ten artykul... No to PiS - da , jestesny ugotowani ![]() |
2006-07-08 (09:10)![]() Data rejestracji: 2005-07-24 Ilość postów: 995 ![]() | wpis nr 66 224 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Nie ma co rwac wlosów z glowy. Jesienia wykopki. ![]() ruda |
2006-07-08 (10:36)![]() Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 2665 ![]() | wpis nr 66 234 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Oooo... Rudzielcu, swych siwych wlosów nie zamierzam rwac, ale osiwieje nie tylko ja ale i mój piesek ![]() A rwanie zamienilbym na skubanie... kaczej d..y ![]() Uuuuhhhhh!!!!.... Jak mi sie to wszystko nie podoba ![]() Nie interesilem sie polityka, dopóki nie zaczela mi wlazic do domu na chama i zaczelem sie o nia potykac na ulicy. wczoraj siedzac przy kompie obserwowalem akcje na osiedlu \"psów kaczora\" Bylo przejajecznie ![]() Poscigi za rowerzystami (na 4 gonitwy) jeden zapakowany do \"kabaryny\" spisywanie mlodziezy przez dzielnicowego (profilaktycznie bez powodu) Ja to zaczynam obawiac sie wychodzic z domu... przy kazdym wyjsciu dreczy mnie mysl, O co moga sie przypieprzyc do mnie? Prawo i sprawiedliwosc? rozumiem ale to mi zalatuje jakims totalnym rezimem. Jesli któregos dnia moje ip. bedzie pocgodzic z Turcji, to bedzie znak ze mialem dosc... Pozdrówka i milego weekendu ![]() |
2006-07-10 (20:11)![]() Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 2665 ![]() | wpis nr 66 546 [ CZCIONKA MONOSPACE ] http://www.smog.pl/wideo/2318/smerfy_i_narkotyki/ |
2006-07-11 (00:11)![]() Data rejestracji: 2005-06-05 Ilość postów: 3646 ![]() | wpis nr 66 598 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Z pamietnika chirurga Sobota. Jestem troche niespokojny. Wczoraj zaczalem dosc zawila operacje na panu Lukaszu spod siódemki. Nie zauwazylismy, jak czas zlecial i zrobila sie szesnasta i koniec roboty. Pan Lukasz zostal na stole do poniedzialku. Martwie sie, ze bedzie próbowal sam sie zaszyc. Poniedzialek. Wszystko dobre, co sie dobrze konczy. W czasie weekendu byla przerwa w dostawie pradu. Urzadzenia przestaly dzialac i pan Lukasz tez. Dzisiaj mialem tylko dwa wyrostki. Dziwne, ze u jednego pacjenta. No, ale poniedzialek jakos zlecial, tym bardziej, ze siostra Kulanka znalazla miedzy protezami podrecznik anatomii. Bardzo ciekawy. Nigdy bym nie przypuszczal, ze az z tylu czesci sklada sie czlowiek. Wtorek. Od rana pech. Podczas operacji plastycznej znów zabraklo skóry. Pozyczylem co prawda kawalek ceraty od ajenta bufetu, no ale jak dlugo mozna naduzywac dobrej woli czlowieka nie zwiazanego przeciez ze sluzba zdrowia? Sroda. W dalszym ciagu pechowa passa. Siostra Narcyza potracila mnie podczas operacji, kiedy akurat zerkalem na siostre Honoratke. Wszystko stalo sie bardzo szybko. Rodzina pana Korytko, który byl na stole chce mnie skarzyc o to, ze mu przyszylem butle z tlenem do pleców. Kiedy juz ochlonalem, to zrobilem sobie na próbe zastrzyk nowa jednorazówka z tego transportu, który dopiero co nadszedl. Bardzo bolesny, dwa razy zemdlalem, zanim wprowadzilem wszystko dozylnie. Siostra Jola powiedziala, ze niepotrzebnie sie meczylem, bo igly do tych strzykawek przyjda w przyszlym tygodniu i iniekcje maja byc ponoc latwiejsze. Eee, pozyjemy zobaczymy. Czwartek. Dzisiejszy dyzur na oddziale reanimacji minal nadspodziewanie spokojnie. Praktycznie przez caly czas nie bylo pradu, wiec aparatura nie halasowala. Na szczescie wlaczyli faze i zdazylem jeszcze wypelnic wypiski. Natomiast mocno zastanawiajaca historia przytrafila mi sie podczas porannego obchodu. Otóz spotkalem mojego sasiada z bloku, inzyniera Bazydlo. Powiedzial, ze przyszedl do naszej kliniki do Rentgena. Ciekawe to o tyle, ze nikt z pracowników naszej placówki, ani tez zaden, zaden z jej pacjentów nie nosi takiego nazwiska. No i kto mi teraz wytlumaczy, dlaczego inzynier Bazydlo ukryl przede mna prawdziwy cel swojej wizyty? Piatek. Obchodze maly jubileusz. Wlasnie dzis wykonalem moja setna operacje. Radosc tym wieksza, ze dzisiejszy zabieg byl pierwszym udanym. Coraz czesciej, szczególnie podczas trepanacji czaszki, odzywa sie moje najskrytsze marzenie: chcialbym kiedys rozpoczac studia medyczne. I moze nawet je skonczyc. Sobota. To byl naprawde ciezki tydzien. Jestem juz bardzo zmeczony. Doslownie przewracam sie o kazdego lezacego. Wtorek. Bardzo silnie uderzylem sie w twarz butla tlenowa. Nigdy by do tego nie doszlo, gdybym nie zrobil sobie omylkowo zastrzyku ze spirytusu. Przypuszczam, ze spirytus podrzucil mi pielegniarz Gniady z zemsty za to, ze zamiast od bólu glowy, dalem mu na przeczyszczenie. Kiedy go czyscilo, zrobilem mu trepanacje i napchalem do glowy gazet. Mysle, ze bredze. Dobranoc, kochany dzienniczku. Chyba juz w tym tygodniu nic nie napisze. Sroda. Dzisiaj rano otworzylem pana Bielinka, tego spod czternastki. Juz od tygodnia skarzyl mi sie, biedaczek, ze mu cos lezy na watrobie. A jednak niczego nie znalazlem. Ciekawe, dlaczego chcial mnie wprowadzic w blad. Podobnie zreszta, jak pan Paprotka, który usilowal mi wmówic, ze ma zimna krew. A kiedy przetoczylem mu ja do butli, to sie okazalo, ze jej temperatura wynosi grubo powyzej zera. A scislej mówiac, 36 i 6, czyli razem 42. A ten Paprotka, widocznie ze wstydu, juz sie wiecej do mnie nie odezwal. Czwartek. Popadlem w konflikt z naszym anestezjologiem, doktorem Zegrzynskim. Zegrzynski uwaza, ze przekraczam swoje kompetencje usypiajac bardziej klopotliwych pacjentów bez jego wiedzy i na dluzej. A ja pytam co to znaczy dluzej? Te dwa, trzy miesiace zdrowego snu tylko wzmocnia organizm chorego i obslugi. Piatek. Konflikt trwa. Nie mialem innego wyjscia. Uspilem doktora Zegrzynskiego. Sobota. Dzisiaj przywieziono czterech pacjentów z wypadków. Po ich uspieniu i dlugotrwalej operacji wyszlo mi dwóch. Zdecydowalem sie ich uspic. Niedziela. Zbudzili Zegrzynskiego, zeby mnie uspil. Wtorek. Salowy Wisniewski powiedzial dzisiaj do mnie podczas obchodu Doktorze, dzisiaj nie wtorek, zapnij rozporek. Odpowiedzialem zgodnie z prawda, ze dzisiaj wlasnie jest wtorek. Nie wiem, dlaczego ten cham tak sie smial. Siostra Kulanka tez. Nienormalni. Sroda. Myslalem dlugo nad wczorajszym incydentem z Wisniewskim. Sprawdzilem dokladnie w kalendarzyku, potem jeszcze specjalnie wlaczylem dziennik. Wczoraj na pewno byl wtorek. Czwartek. Wiem, ze dorosly czlowiek, i do tego lekarz nie powinien zaprzatac sobie glowy drobiazgami, ale nie moge zapomniec o wtorkowym obchodzie. Dzis przezornie przed wyjsciem z toalety zapialem sobie rozporek. W koncu dzisiaj nie wtorek, tylko czwartek. Jutro piatek. Moze sie poloze na kilka dni. |
2006-07-16 (18:32)![]() Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 2665 ![]() | wpis nr 67 226 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Dlaczego jeden z braci przesladuje gejów? Bo drugi jest kawalerem ![]() |
2006-07-16 (19:10)![]() Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 2665 ![]() | wpis nr 67 234 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Przyszedl Jasio ze szkoly i mówi do taty: - Dostalem piatke i w morde! - Za co dostales piatke? - Bo pani zapytala mnie ile jest 7x6, a ja powiedzialem, ze to jest 42! - A za co w morde?! - Bo pani zapytala mnie ile jest 6x7. Tu ojciec zdziwiony: - Przeciez to jeden chuj! - No, tez tak powiedzialem! --------------------------------------------------- Pani w szkole pyta dzieci o ich zwierzatka, przychodzi do Jasia: - Jasiu masz moze pieska? - Mielismy kiedys psa, prosze pani ale go zabilismy, bo ja miesa nie jadlem, ojciec nie jadl i matka tez nie, a dla jednego psa nie bedziemy kupowac. - Jasiu to straszne, a kotka nie masz? - Mielismy tez i kotka, ale go zabilismy bo ja mleka nie pilem, ojciec i matka tez nie, a dla jednego kota nie bedziemy mleka kupowac. - Jasiu co ty mówisz, przyjdz jutro z mama! - Mialem kiedys mame, ale sie jej z tata pozbylismy, no bo ja jeszcze nie bzykam, tata juz nie moze a dla sasiada to nie bedziemy trzymac. --------------------------------------------------------------- W konfesionale siedzi mlody ksiadz, dzisiaj jego pierwsza spowiedz, wiec na kartce ma zapisane: jaka pokuta, za jaki grzech. Podchodzi zawstydzona i przestraszona kobieta i zaczyna sie spowiadac: - robilam chlopakowi loda Ksiadz spoglada na kartke ![]() - oni napewno wiedza co proboszcz daje za loda, bo juz tu dluga sluza ![]() Podchodzi do nich i pyta - Co ksiadz daje za loda... Ministranci na to: - Po Snikersie hihi ![]() ------------------------------------------------------------------------- Mówi Penis do Penisa. -Idziemy na film pornto? -Oszalales? Stania 2 godziny -------------------------------------------------------------------------- Dlaczego kosciól zakazuje milosci \"od tylu\"?Bo to za blisko krzyza ![]() --------------------------------------------------------------------------- Facet poznal babeczke, bardzo mu sie spodobala, koniecznie chcial ja jak najszybciej zaliczyc, umówili sie na randke wieczorem. Facet zaprosil babeczke do super drogiej i modnej restauracji. W restauracji zajeli miejsca przy stole, do stolika podszedl kelner, zaproponowal aperitif, dziewczyna zamówila \"cocktail maison\", chlopak dyskretnie popatrzyl w menu, \"8 euro za koktajl, drogo, ale niech tam, oplaci sie\". Kelner przyniósl koktajle, zapytal sie, co zycza sobie na przystawke. Dziewczyna zamówila kanapki z kawiorem na swiezym lososiu. Chlopak ponownie dyskretnie spojrzal w karte \"Ch***ra, 12 euro za zakaske, na szczescie odbije to sobie pózniej\". Na danie glówne dziewczyna wybrala sarnine w sosie mysliwskim z salatka. Na chlopaka wyszly zimne poty, kiedy zobaczyl, ze danie kosztuje 25 euro, ale sobie powiedzial, ze przynajmniej juz nie bedzie pózniej glodna i zrealizuje swoje plany na ten wieczór. Przyszla pora deseru. Dziewczyna zamówila zestaw deserów, chlopaka scielo, horror, kolacja koszmarnie droga, ale sobie mysli \"No moja droga, odplacisz mi dzisiaj i z nawiazka\". Chlopaka jednak zaintrygowal apetyt dziewczyny, zapytal sie ja juz nieco uspokojony: - Zawsze masz taki apetyt? - Nie, tylko kiedy mam miesiaczke... ------------------------------------------------------------------------------ Na porodówce blondynka urodzila blizniaków. Nagle zaczela mocno plakac. Pielegniarka sie pyta: -dlaczego pani placze??? -bo to pierwsze dziecko to wiem z kim mam, ale to drugie to nie mam pojecia. ------------------------------------------------------------------------------- W dyskotece rozmawiaja dwie osoby: • Wspaniale tanczysz. • Ty tez. • Wspaniale obejmujesz. • Ty tez. • Wspaniale calujesz. • Ty tez. • Mam na imie Darek. • O Boze ! Ja tez. ---------------------------------------------------------------------------------------- czerwony kaptórek idzie sobie przez las do babci... a tu nagle z krzaków wyskakuje wilk i sie drze: HA HA czerwony kaptórku pocaluje cie tam gdzie nikt cie jeszcz nie calowal!!! A czerwony kaptórek na to: No chyba K***A w koszyk... ---------------------------------------------------------------------------------------- |
2006-07-17 (09:56)![]() Data rejestracji: 2006-04-02 Ilość postów: 9 ![]() | wpis nr 67 287 [ CZCIONKA MONOSPACE ] http://www.youtube.com/watch?v=zOh2GJU4zzc&feature=Views&page=1&t=t&f=b |
2006-07-20 (21:48)![]() Data rejestracji: 2005-11-07 Ilość postów: 590 ![]() | wpis nr 67 809 [ CZCIONKA MONOSPACE ] http://ciecinski.eco.pl/winpirat.html |
2006-07-22 (09:08)![]() Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 2665 ![]() | wpis nr 68 098 [ CZCIONKA MONOSPACE ] No... urlopik mi sie rozkreca, ale zagladam czasem na forum. Niezly byrdel tu mamy, prawie jak w IV RP ![]() Swietnego \"newsa\" uslyszalem, smazac sie na sloneczku ![]() - Czy wiadomo Wam dlaczedo Jaroslaw jest kawalerem? - Bo Lech-Alexander wyrwal najleprzy towar w okolicy... ![]() |
2006-07-22 (11:49)![]() Data rejestracji: 2005-08-11 Ilość postów: 466 ![]() | wpis nr 68 127 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Nie byrdel,a wielki burdel sympatyczny Mirku 77335. |
2006-07-22 (12:06)![]() Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 2665 ![]() | wpis nr 68 128 [ CZCIONKA MONOSPACE ] skaplar... czy to nie jeden h.j ? ![]() Bajzel na kólkach ![]() ![]() ![]() Pozdrówka i do zobaczenia w przyjemniejszym klimacie. |
2006-07-22 (20:32)![]() Data rejestracji: 2005-06-05 Ilość postów: 3646 ![]() | wpis nr 68 202 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Pierwiastek niebezpieczny - kobieta PELNA NAZWA: Kobieta SYMBOL: Ko ODKRYWCA: Adam ROK ODKRYCIA: Znana od zarania dziejów MASA ATOMOWA: Srednio okolo 53,6 kg, lecz istnieja izotopy o masie od 40 do 200 kg WYSTEPOWANIE: Stosunkowo znaczne ilosci wystepuja w obszarach zabudowanych WLASNOSCI FIZYCZNE: Powierzchnia zwykle pokryta cienka warstwa kolorowej substancji (maskujacej?) - Wrze i mrozi bez znanych przyczyn - Topnieje przy odpowiednim traktowaniu - Zgorzkniala przy nieprawidlowym uzyciu - Wystepuje w wielu odmianach poczawszy od dziewiczo czystego metalu, do rudej pospolitej kurwy WLASNOSCI CHEMICZNE: - Wykazuje silne przyciaganie do metali i kamieni szlachetnych - Absorbuje znaczne ilosci drogich substancji - Moze nagle eksplodowac, bez zadnego ostrzezenia czy powodu - Nierozpuszczalna w plynach, lecz wykazuje wzrost aktywnosci po nasaczeniu alkoholem etylowym - Jest najsilniejszym znanym czlowiekowi czynnikiem redukujacym bogactwo UZYCIE: - Element wysoce ozdobny, zwlaszcza w samochodach sportowych - Uwalnia od naprezen - Bardzo efektywny czynnik czyszczacy REAKCJE: - Czysty okaz, odkryty w stanie naturalnym, przyjmuje barwe rózowoczerwona - Barwa zmienia sie na zielona, jesli zostanie umieszczony obok dorodniejszego okazu ZAGROZENIA: - Wysoce niebezpieczna w niedoswiadczonych rekach - Legalnie mozna posiadac tylko jeden okaz, choc mozna utrzymywac kilka, pod warunkiem, ze znajduja sie w roznych miejscach i nigdy, sie ze soba nie stykaja |
2006-07-22 (21:01)![]() Data rejestracji: 2005-06-05 Ilość postów: 3646 ![]() | wpis nr 68 212 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Bylem w niebie Cholera wie co sie stalo. Jakas zylka w mózgu, czy serce alkoholowe nie wytrzymalo. Podczas \"uniesienia\" z Joasia, cos we mnie peklo, i pognalem przed siebie, slynnym juz tunelem, w strone swiatelka. Swiatelko jak swiatelko, biale i silne. Malutkie bylo, a ja gnalem jak oszalaly. Szybciej niz Polonezem Siwego. Nie wiem ile czasu minelo, gdy swiatelko zaczelo sie powiekszac, a gdy bylo juz rozpoznawalne okazalo sie, ze to wielki neon z napisem ROZDZIELNIA nr 2 EUROPA. W owej rozdzielni zobaczylem mase ludzi (ludzi?) stojacych w kolejkach do jakis recepcji, czy cos takiego. Ustawiono mnie w rzadku krótszym za przemila grupka okolo 70 staruszków. Jak sie okazalo pózniej, ofiar wypadku autobusowego w Pirenejach. Za biurkiem siedzial gruby facet ze zlotymi lokami, Cherubin, kurwa jego mac. Gdy nadeszla moja kolej spytal: - Nazwisko ? - C., Ryszard C. - Miejsce zamieszkania na Ziemi ? - Kraków, Polska. Nowa Huta dokladniej. - Co wy tak, jak Chopin, z Polski do Paryza umierac przyjezdzacie ? A potem burdel w papierach... Zimny pot mnie oblal. Wiec jednak kurwa umarlem. To nie sen. Zrobilem sobie szybciutenki rachunek sumienia w mysli. Ja pierdole, dozywocie w Piekle, jak tra la la. Zrobilem najzalosniejsza mine, na jaka mnie bylo stac i cicho spytalem: - Pieklo ? - Dupa tam, nie pieklo. Nie ma Piekla, jest tylko Niebo. Pieklo jest na Ziemi, tu jest tzw. RAJ. A czy sie komus podoba, czy nie to juz jego sprawa. Udacie sie teraz, jako Dusza z Polski, do korytarza 12567843, tam was skieruja do sektora Krakowskiego. No szczesc Boze! Obrócilem sie na piecie i ide do owego korytarza. Zatrzymal mnie krzyk Cherubina z recepcji: - Halo, obywatelu ! Wróccie tu na sekundke. Zapomnialem wam wydac Aureole i skrzydla. Macie, i tu pokwitujcie. A tu macie instrukcje jak skrzydla dopinac. Aureoli nie zgubcie, bo nastepna wam bedzie za wiek wydawana. No, zegnam. Dlugo sie ze skrzydlami meczylem. Krzywo lezaly. Aureola w miare sie prosto kolysala nad bania. Rozgladalem sie dookola. Od zajebania dusz. Kolo mnie grupka Niemieckich dusz tez sobie nie mogla poradzic ze Skrzydlami. Kleli jak fiks. Polazlem w swoja strone do korytarza Polskiego, po drodze mijalem korytarze Wloskie, Francuskie, Niemieckie. Zaczalem zalowac, ze do Francuzów mnie nie przydzielono, duzo fajnych laseczek. Zobaczylem w koncu i mój korytarz. Chyba fajnie tu jest, siedza goscie na poboczu, cmiki jaraja. Zaraz tez podszedlem do jednego, poczestowal. Okazalo sie, ze to góral z Zywca, zamarzl po pijaku w lesie. Przyszedl tu przed godzinka. A cmiki rozdaje Sw. Piotr Polski, przed brama. Wpuszcza nas do srodka za kilka godzin, bo jakas inspekcja w srodku czy cos. Zebrala nas sie juz spora grupka, stalismy, siedzieli, i gwarzylismy jak tu który trafil. Ze mnie lali najbardziej, jak powiedzialem, ze zaciupcialem sie na smierc. Ladny obciach. Bylo dwóch zagryzionych przez psy, jeden zatluczony przez zone, czterech z wypadku pod Jaslem, piatka topielców z Sopotu. Niezla ekipka, wszyscy na bani tu przyszli. Okazalo sie, ze mozna prosic tu w ADMINISTRACJI o zmiane wieku. Np. jak ktos wykitowal majac 90 lat, to tu moze miec 20, 30 lat. Od nowa laseczki rwac, których tu wiecej niz na ziemi. Góralowi cmiki sie skonczyly, wiec teraz ja poszedlem do Piotra po szlugi. Stal tam pod brama. Maly chudy, taki wyplosz. Kleplem go w lopatke i mówie. - Dziadzius, kopsnij paczuszke, bo nam sie jarac chce. Ten wyciagnal ramke HEAVENFIELDÓW i dorzucil zapalki. Usmiechnal sie, pokazujac zólte od tytoniu zeby. Wrócilem do moich nowych znajomych i zapalilismy po calym. - Kurwa, piwka bym sie napil - powiedzial Góral, okazalo sie, ze piwko nam dadza, ale dopiero w srodku. Bo tu nie wolno. Przyszly jakies dziewczyny i zaczely nam skrzydla poprawiac. U mnie bylo w sumie ok, a u Górala ledwie sie trzymaly. Aureola mi blyszczala jak psie jaja, tylko nie moglem sie przyzwyczaic do tej sukienki, w której mialem lazic. Kieszenie sa to lapy jest gdzie wsadzic, ale taka dluga, plata sie miedzy nogami. Otworzyli w koncu brame. Zaczelismy sie przepychac z Góralem jak najblizej wejscia, zeby nas nie rozdzielili. Widac swój chlop, bo przypadlismy sobie do gustu. W ADMISNISTRACJI skierowano mnie do bloku KRAKÓW, pietro 3499, pokój 21897 w skrzydle C. Mialem byc sublokatorem niejakiego Mariana E. zmarlego w 1937 roku. Lat 89, zmienione na 35. Chujowo, Gienek (ten Góral) poszedl do Blockhausu ZYWIEC, to kilka godzin na piechotke od mojego. Obiecalem mu, ze sie odwiedzimy za jakis czas. Potem poszedlem do MAGAZYNU. Tam mi mieli wydac posciel, zapasowe suknie i Skrzydla Galowe, na Swieta i specjalne okazje. Kurwa, jak w wojsku... magazynierem byl Zyd rozstrzelany przez Hitlerowców w Plaszowie w 1942. Ledwie mi wydal posciel juz zaczal kombinowac, ze zalatwic u niego moge wszystko. Aureole jak zgubie, lub przepije, skrzydla, wygodniejsze suknie. Nawet tu kombinuja. Z tobolem pojechalem winda na moje pietro, duzo wiary tu lazi. Niektórzy maja skrzydla poodpinane, inni Aureole w kieszeniach. Luzik. Dosc dlugo szukalem mojego skrzydla C i pokoju. Dobrze, ze byly tzw. szybkie chodniki, bo lazilbym chyba cala wiecznosc. Marian E. okazal sie szczuplym facetem z wasami i lysa pala. Usciskal mnie jak starego znajomego i wyciagnal z lodówki dwa piwka. Wpierw rozlozylem swoje klamoty. Posciel na kojo, skrzydla i suknie do szafy. Skrzydla odpialem, bo przeszkadzaly i chwycilem zimniutkie piwko. Jeszcze zajaralismy po szlugu, i Marian zaczal mnie wtajemniczac w zycie Niebianskie. - Widzisz stary. Tu jest faktyczny RAJ, niczym sie nie przejmujesz, glodny nie chodzisz, alkohol masz, fajek pod dostatkiem, dziewuchy lataja. Nie chorujesz, nie umrzesz na nic bo juz nie zyjesz. Zajebiscie jest. Raz do roku tylko sie wszyscy spotykaja, bo Glówny przemawia i troche to trwa, zanim we wszystkich jezykach nie poblogoslawi. A tak to robisz co chcesz. Chcesz pracowac? Idziesz do roboty, chcesz lezec i chlac caly dzien? Lezysz i chlejesz caly dzien. Panienki leca na chlopów, zwlaszcza Zakonnice, wpierw celibat na ziemi to tu sie sypia jak choinka po 3 królach. Trzeba na pedalów uwazac, bo w sukience to czasami nie poznasz kto jest kto. Ja sie nacialem kilka razy, Podnosze suknie a tu fujara, wystrzelalem po mordzie, skrzydla polamalem i wyjebalem z pokoju. Takie to skurwiele przebierancy. Jak chcesz sie opic to co 100 pieter jest knajpa, wszystko za darmo, podchodzisz i bierzesz. Szwedzki stól. My mamy blisko, bo schodami mozesz przeskoczyc pietro do góry, i na wprost schodów masz knajpe. Mordownia straszna, leja sie czesto. Dwa lata temu Mickiewiczowi tam dojebano, tego. Chopin kuflem zarobil od górali, a pijanemu Wyspianskiemu Aureole ukradziono. Na aureole trzeba uwazac, stracisz to masz przejebane. Do raportu idziesz. W kazda niedziele sa organizowane wycieczki do innych Niebios, ja polecam Indonezje i Wlochy, najlepsze panienki, leca na Slowian jak cholera. AIDS nie zlapiesz, wiec stukasz na calego. Nie polecam wyjazdów do Niebios Arabskich, tacy sami pojebani jak na Ziemi, tu tez maja Hamas i Hezbollah, zlapia Cie i skrzydla z aureola zajebia, a wtedy raport. Duzo znanych umarlaków mozesz w podrózach poznac, od 1945 prawdziwym gwiazdorstwem cieszyl sie Hitler, od nas z Nieba Polskiego pojechalo 30 milionów go ogladac, pecha mial jak poszedl do knajpy bodajze 10 lat temu. Grupka pijanych kolesi go przecwelila. Afera byla na pól Nieba. Listy gratulacyjne nawet z Nieba Izraelskiego przychodzily. Kolesie do raportu poszli, a za Hitlerem do dzisiaj wszyscy Adolfina wolaja. Potem w 1977, przyszedl Presley, to fani korytarz Amerykanski zablokowali. Kilkaset milionów po autograf polecialo, pojebani. Tu jest tak, ze mozesz spotkac kogos komu zycie uprzykrzyles na Ziemi, rewanzyk gotowy. Ja zostalem w 37 powieszony za zabójstwo zony. Znalazla sobie jakiegos gacha tutaj, z którym mieszka i ten gach mi dojebal. Nowiuskie skrzydla mi polamal. Nie podalem go do raportu, zal mi chlopa. Z taka kurwa mieszka, ze RAJ to dla niego pieklo musi byc. Sasiad obok z pokoju to seryjny morderca z XVIII wieku. Boi sie do knajpy chodzic, bo na niego poluja. Juz 200 lat na niego sie sadza, nawet raz mu wjazd do pokoju zrobili. Wszyscy do raportu poszli. Znanych w Naszym Niebie jest tez masa, Królowie mieszkaja na nizszych pietrach, ale nie warto tam lazic. Czasami mozesz ich w knajpach na 200, i 300 pietrze spotkac. Dzikusy. Zwlaszcza Kazimierz, pije sam przy stoliku i nie odzywa sie do nikogo. Rozrywek tez mamy pelno, w TV leca wszystkie kanaly ziemskie, nawet te XXX. W wypozyczalni masz wszystkie filmy jakie na ziemi nakrecono. Sport tez jest tutaj szalenie popularny. Co 4 lata sa Mistrzostwa Nieba w pilce noznej. Najlepsi byli Brazylijczycy, do 58. Potem w wypadku zginela ekipa Manchesteru Utd. i Anglicy mieli Mistrza przez 20 lat. W 88 piorun zabil na boisku 8 Zairczyków i teraz Zair to potega niebianska. Polacy tez graja dobrze. Wpierw nas lali jak cholera wszyscy, ale odkad doszedl Deyna to cwiercfinaly mamy na kazdej imprezie. Mecz z Anglia ogladaly 3 mld ludzi na stadionie, a przed telewizorami cale niebo. Przegralismy w karnych, Reyman bramki nie strzelil. Zarcie nam daja o kazdej porze. Otwierasz lodówke i zawsze jest pelna. Kible czysciutkie, prysznice tez. Przyzwyczaisz sie. No, ja ide na karty do sektora D. Wróce wieczorem, drzwi sie nie zamyka. Marian polazl, a ja zaczalem myslec. Myslenie nie bylo moja najmocniejsza strona, wiec poszedlem sie zalatwic. Nawet nie wiecie, jak niewygodnie sra sie ze skrzydlami !!! Odpialem je w cholere i postawilem obok. Gdy spuszczalem wode, zdarzylo sie nieszczescie, schylilem sie zeby zobaczyc czy czysto zostawilem, i aureola mi do klopa wpadla. -Kurwa mac ! Poszedlem po jakis przyrzad do wylowienia, znalazlem wieszak od sukien i po chwili juz suszylem aureole w reczniku Mariana. Co tu robic? Ide sie rozgladnac, po sektorze Krakowskim, skocze do knajpy, moze jakies laseczki beda. Czas sie przyzwyczajac. Moze niedlugo Joasia ze smutku za mna wykituje i dolaczy? Fajnie by bylo. Zapisalem sobie na kartce nr pokoju, zeby sie nie zgubic i polazlem schodami do knajpy. Dlugo lazlem, co chwila spotykalem zawianych aniolów - znak, ze dobrze ide. Wreszcie mym oczom ukazala sie knajpa - no, to jest knajpa!! Wielkosci Maracany, stoliki 4 -osobowe, bar caly ze zlota. Przyspieszylem kroku, wyminalem grupke najebanych w trupa aniolów spiewajacych: - NIECH ZYJE NAM REZERWA !!!! I juz bylem przed lada. Barmanem byl Ogromny Aniol z wielkimi wasami. Poprosilem o sete i piwo, do zarcia wzialem tatara i ogóreczki. Poszukalem wzrokiem miejsca, z którego móglbym obserwowac sale i siadlem przy stoliku oznaczonym nr 210. Kolo mnie toczyla sie zazarta klótnia miedzy kilkoma aniolami: - Ty dupa jestes nie Janosik ! - Ja nie jestem Janosik?!! Ty chuju zajebany... Jak ja ludzi pralem w Ojcowie, to ty jeszcze w worze u starego hulales... Tak to okazalo sie, ze Janosik faktycznie zyl. Po piwku lac mi sie zachcialo, wiec poszedlem do klopa. Pod drzwiami spal jakis siwy Aniol, bez aureoli, pewnie mu zajebali. Koplem go w biodro i mówie: - Dziadzius, wstawaj bo Ci bachora podrzuca Mruknal cos i obrócil sie na drugi bok. Twarz jakas znajoma. Ale nie kojarzylem skad go moge znac. W kiblu wszystkie sciany zapisane, nad moim pisuarem widnial napis: PONIATOWSKI PEDAL, POLSKE SPRZEDAL. Nizej bylo: CRACOVIA MISTRZ POLSKI 1927 he, he... dopisalem: III LIGA - A.D. 2001. Jak wrócilem do stolika to Janosik juz spal na stole, a jego kompan wylatywal wlasnie z knajpy. Wpierw on, potem skrzydla. Powiedzialem barmanowi, ze jakis dziadzius spi pod kiblem, mozna by go przeniesc, bo drzwi tarasuje. Barman machnal reka: - To Bierut, pije juz tak od 20 lat jak go zona z Sobieskim zostawila. Aureole zostawia w barze i chleje na umór. Wzialem jeszcze raz to samo i ogladalem aniolów. Przewaznie mlode chlopaki, skrzydla u niektórych zólte od dymu z fajek, cwaniacko aureole na bok zalozone, kufle w lapach i dyskutuja o czyms. Zastanawialem sie, czy swoich tu w Niebie nie poszukac, ale zdecydowalem, ze jeszcze nie czas. Moze pózniej. W drodze do pokoju wyrwalem fajna anielice, Marzena. Zmarla w dwa lata temu na raka. Sliczna dziewucha, umówilismy sie na wieczór w knajpie. Mi sie spac chcialo, tyle emocji.... Obudzilo mnie szarpanie i krzyk bladego jak przescieradlo Mariana: - Wstawaj, cos ty narobil!! Wstawaj... chlopie cos ty wykrecil?! Nie wiedzialem o co mu chodzi. Okazalo sie, ze szuka mnie od godziny cala straz Niebianska. Maja mnie doprowadzic do Glównego.... Przerazilem sie. Kurwa, za co? Za kopniecie Bieruta ? A moze za wyrwanie jakiejs szychy niebianskiej ? Nie wiedzialem czy spieprzac do innego Nieba, czy poddac sie. Po chwili bylo za pózno, bo kilku blondynów wpadlo do pokoju i pod rece mnie wyprowadzili. Cala droge nic nie mówili, wszystkie Anioly sie za nami ogladaly i cos szeptaly. Pewnie mysleli, ze do Raportu ide. Po kilku godzinach jazdy (jechalismy jakims lazikiem) dotarlismy pod drzwi z napisem: DYREKCJA - GLÓWNY SEKRETARIAT. Wprowadzono mnie do srodka. Za biurkiem siedzial maly chlop, z bokserskim nosem i grzywka ulizana na lewy bok. Nad lbem mu hulala purpurowa aureola. A skrzydla mial blekitne. Ladnie to kolorystycznie wygladalo. Wskazal mi fotel, usmiechnal sie i poczestowal cmikiem. Potem tak patrzyl na mnie i powiedzial do mikrofonu: - Pani Zosiu, wprowadzic straznika Rafala W. Wlazl mlody, przestraszony aniol. Nerwowo ugniatal palce i przestepowal z nogi na noge. - No co tam, strazniku Rafale.. Popilo sie na sluzbie?! Co?!! - zagrzmial Glówny. - Ale.. ja... - Jakie, kurwa mac, JA... Jakie ja ? Opiliscie sie i nie tego sprowadzili co potrzeba. Chlopak mial jeszcze dlugo zyc, a wy mu taki kawal wycinacie. Pokoje zescie pomylili. Ryszard mial zyc, a obok w pokoju juz tydzien staruszek na gruzlice umieral. I dalej umiera. Zdegraduje was!!! - grzmial dalej Glówny. Ja sobie cmika jaralem i zaczalem co nieco kapowac. Rafal sie opil i pomylilo mu sie. Moze mnie cofna na Ziemie... - I co my z panem, panie Rysiu zrobimy ? - popatrzyl na mnie po ojcowsku - Musimy pana cofnac, chyba, ze chce pan zostac... Kurna, nie wiedzialem. Zostawac, czy isc na Ziemie. Tu jest chyba fajnie. Za kilkanascie lat moze chlopaki z osiedla dolacza, Polska gra w cwiercfinalach, laski sa swietne. ale znów na Ziemi, Lew, Joasia, chlopaki ze spirytusem, Polska w finalach, Legia mistrzem, Wisla z kazdym prawie dostaje..., Mamusia mi gotuje... - Wracam. I tak tu trafie z powrotem, wiec nic nie trace. Glówny odetchnal z ulga. Musieliby dziadka uzdrawiac, zeby przezyl moje zycie, a plan cudów juz wykonali na ten rok. Pozegnalem sie z Glównym, Rafalowi dalem w pysk, wzialem paczke szlugów i odprowadzono mnie do recepcji. Cherubin z lokami jak mnie zobaczyl to mu szczena opadla. Anioly na mnie z zazdroscia patrzyly, jak mnie wrzucaja do tunelu, z którego wylatuja co chwila kolejne dusze. Blyslo, huklo, jeblo i znalazlem sie znów w mym ciele. Spocony, ciezko oddychajac lezalem na Joasi. Tak samo spoconej i ciezko oddychajacej: - Nie uwierzysz, Kochanie jaka mialam jazde... - Oooo, a jaka ja.... |
2006-07-22 (21:51)![]() Data rejestracji: 2006-06-11 Ilość postów: 206 ![]() | wpis nr 68 223 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Dobre,fajnie sie czytalo. ..cdn? |
2006-07-22 (23:17)![]() Data rejestracji: 2005-02-14 Ilość postów: 348 ![]() | wpis nr 68 243 [ CZCIONKA MONOSPACE ] naprawde zajebiste...........witam po dlugiej przerwie i pozdrawiam.... |
2006-07-22 (23:19)![]() Data rejestracji: 2005-12-13 Ilość postów: 3032 ![]() | wpis nr 68 246 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Czesc rafi ![]() ![]() Zajrzyj w dwudziestki moze cos wymyslisz ![]() Pozdro |
2006-07-24 (17:50)![]() Data rejestracji: 2005-06-05 Ilość postów: 3646 ![]() | wpis nr 68 416 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Anatomia Slowo \"anatomia\" powstalo, gdy ojciec wchodzac do pokoju, w którym jego dwunastoletni syn badal swoja mlodsza kuzynke, powiedzial: \"A na tom ja przyszedl\". Anatomia jest nauka o czlowieku. Czlowiek sklada sie z kosciotrupka, kadlubka, glowy i konczyn. O kosciotrupku lepiej nie mówic, bo jedna pani tak sie przestraszyla, ze nie mogla wrócic do siebie i... poszla do jednego pana. Zacznijmy od glowy, od której zaczyna sie czlowiek. O niektórych ludziach, u których widac, ze maja glowe, mówi sie, ze maja glowe i to jest zrozumiale. U innych ludzi, pomimo, ze widac, ze maja glowe, mówi sie, ze nie maja glowy - i to jest niezrozumiale. Glowa moze byc pusta, ale tez moze zastepowac stodole, gdy jest w niej siano i sieczka, czasami groch z kapusta. U glupich do glowy uderza woda sodowa. W czasie wojny ludzie dziela sie na takich, którzy traca glowe, i na takich, którzy nie wiedza, gdzie ja poloza. Uzywa glowy wylacznie do noszenia kapelusza 99 procent ludzi, a 1 procent do myslenia i wówczas, jezeli ktos zrobi cos niewlasciwego, to mówi: \"Ja myslalem\". Na szczycie glowy rosna wlosy, Wlosy bywaja blond, czarne, ryze, siwe i lyse. Jeden wlos siwy jest wiecej wart niz dwa lyse. Wlosy sluza do strzyzenia, wyrywania z rozpaczy i do znajdowania w zupie. Pod czolem umieszczone sa oczy, azeby mozna bylo odróznic, gdzie glowa ma przód. Oczy bywaja piwne, szare, niebieskie, zielone i kaprawe. Czasami oczami sie mierzy, strzela, a nawet rzuca. U kobiet oczy nazywaja sie gwiazdami, ale tylko u niektórych. Czesto sie mówi, ze oczy sa zwierciadlem duszy. Jezeli jest ciemno, to wtedy sie mówi: \"Choc oko wykol\" i wtedy wszystko w oczy kole. Pod oczami umieszczony jest nos, za który czlowiek daje sie wodzic. Jezeli ktos ma czerwony nos, to wtedy lubi wypic i jest alkoholikiem. Naukowo biorac jest to wplyw wlasnosci fizycznych na sklonnosci i upodobania. U ludzi wielkich nos sluzy za schronienie dla much. Niekiedy nos zastepuje inna czesc ciala. Mówi sie wtedy: \"Mam cie w nosie\" lub: \"Pocaluj mnie w nos\". Nos moze byc dobry - ktos ma dobrego nosa albo wcale go nie ma i mówi sie: \"Nie ma nosa\". Pod nosem rozlega sie geba czy inaczej mówiac - buzia, która rozdziera sie od ucha do ucha. W buzi sa zeby. Zeby bywaja przednie, tylne, mleczne, sloniowe, czyli kly, i sztuczne. Sztucznych zebów nie nalezy nosic w tylnej kieszeni, by siadajac nie ugryzc samego siebie. Zeby sluza do zgrzytania lub do szczerzenia. A jezeli ktos oddaje zab za zab, to znaczy ze zgubil zab madrosci. W gebie obraca sie jezyk, który sluzy do pokazywania doktorom i wrogom. Jezykiem czlowiek sie podlizuje. Jezeli ktos ma piekny jezyk, to pisze wiersze. W okolicach gdzie nie ma mlynow, miela jezykami. Jezyk trzeba trzymac za zebami nawet wtedy, jezeli sie zebow nie ma. Uszy sa przytwierdzone na stale po obu stronach glowy. Sa organem pomocniczym wzroku, gdy kupi sie za duzy kapelusz i nic nie widac. Uszy sluza do ciagania w mlodszych klasach. Do ucha mówi sie rzeczy, których mówic do czego innego jest nieprzyzwoicie. Przechodzac do kadlubka pomijamy szyje, jak zwykle przy myciu. Sluzy ona glównie do wieszania. Kadlubek od frontu stanowi klatke, zwana piersiowa, a od tylu plecy. Wygodnie jest miec plecy szerokie. W klatce bije serce, a zeby bylo weselej - kiszki graja marsza i wtedy serce bije w takt. W kadlubku istnieje caly zaklad gastronomiczny. Sa tam plucka, sledziona (zona sledzia), cymes nad cymesy - watróbka z cebulka, a takze kiszka wchodowa i odchodowa, jest tez zrobaczywiala kiszka z niewidomym robaczkiem. Po bokach kadlubka wyrastaja rece. Czasami sa to brudne lapy, które biora lapówki lub lapia. Chociaz czlowiek ma dwie dlonie, prosi o reke. Przyjaciele mówia wtedy, ze dotknela go reka losu. Totez biorac kobiete w ramiona nalezy uwazac, by nie wpasc jej w rece. Odnóza sluza do kopania. Zaczynaja sie w miejscu, gdzie plecy traca swa szlachetna nazwe. Koncza sie stopami. Przewaznie czlowiek ma dwie stopy. Niektórzy maja szeroka stope i inaczej nie umieja zyc. Nogi latwo odróznic. Jezeli jest prawe kolano, to jest prawa noga, jezeli lewe kolano, to jest lewa noga. Jezeli nie ma kolana, to nie jest noga. Czlowiek uzywa wszystkich czesci swego czlowieczenstwa, by zwiazac koniec z koncem. Gdy z tego nic nie wychodzi, wówczas czlowiek wychodzi z siebie i juz nie wraca. Jest wtedy trup i jest skostnialy. Takiego trzeba czym predzej zakopac i wyslac na wieczny spoczynek. Raz na rok trzeba zakopanego odwiedzic i wtedy mówi sie: \"Jedziemy do Zakopanego\". Karol Olgierd Borchardt (podobno) |
2006-07-29 (18:09)![]() Data rejestracji: 2005-06-05 Ilość postów: 3646 ![]() | wpis nr 69 196 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Loza 44: Rock And Jazz Of Ganz Globus Dawno, dawno temu, daleko stad, byla kraina w której wszystko bylo na kartki, kolorowe telewizory wazyly kilkanascie kilogramów, w szkolach uczono o przyjazni polsko-radzieckiej, a zeby dostac szynke trzeba bylo znac kierowniczke sklepu dzialal kabaret Loza 44.... Rock And Jazz Of Ganz Globus - Alleluja brothers, czyli dobry wieczór drodzy musicmani! Come back to everybody! Hallo boys! Hallo girls! Hallo oboynacaa! Na moim SPUTNIK-watch jest juz very pózna o’clock! Czas wiec na nasz nowy great-music-magazin \"ROCK AND JAZZ OF GANZ GLOBUS\", w którym wiadomosci o sensacjach w swiatowej muzyce przekaza nasi specjalni donosiciele! Attention! Nie wolno smoking! Lets go! (glosna muzyka nowofalowa) - Hallo Las Vegas! Halo Las Vegas ! Goldwyn - masz glos!! - Yes! Tu Las Vegas! Z \"Metro\" mówi Goldwyn Mayer! Good afternoon polish musicmani! W Polsce podobno roztopy, a u nas ani kropli - susza i prohibicja! Las Vegas o tej porze lsni miriadami swiatel romantycznie odbijajacych sie w zalzawionych oczach tych zgranych do cna! - Sorry Goldwyn - ale co w music?! - W music all right jest! W ekskluzywnej dzielnicy DOLCE VITA - po waszemu DOLCE MATA?, znanej z pieknych dziewczat, rekordy popularnosci bija nadal dwa stare polish-przeboje - \"DAJ\" i \"PRZELEC MNIE\", w tutejszym tlumaczeniu - \"GIVE ME\" i \"FLY BY ME QUICK!\". Sprawdzilem - niezle! - Excuse me, Goldwyn, a cos jeszcze jest grane ? - Ooooo - grane jest wysoko! Aktualnie w banku Cassino - \"Metro\" prawie dwa miliony, a my w kwartecie! Szejk Ibn Abdullah Opec - plantator ropy naftowej zaczal wysoko z cala fura petro-dollars, ale juz ma only fure i jest raczej out! - A jak you leci? - Zupelnie good! Wlasnie przed chwila wszedlem w ciemno, ale jeszcze nie wiem w co, w kazdym razie wyraznie czuc! - O excuse me - co czuc? - Grubsza forse, naturalment! W zwiazku z tym sorry, ale times is money, wiec z braku money, tyle na dzisiaj z Las Vegas! Good night! - Good night and good luck ci Goldwyn! (glosna muzyka nowofalowa) - A co w Kwabongo ?! Halo Kwabongo ! Halo Kwabongo!!... - Halo, yes - tu byc Kwabongo! Przed mikrofonem siedziec mnóstwo wygodnie Kiphoge Bwanga! - Salem allejkum Bwanga! Moja twoja pozdrawiac! Co nowego w rytmach Czarnego Ladu!? - Oooo, w rytmach tez byc przyjemnie! Dzisiaj wszyscy tanczyc wielka, glosna taniec, bo nasza zabic slonia na \"niamu\", a wasza przyslac nam nowa fabrika. I teraz wszyscy byc zadowoleni mnóstwo,mnóstwo i tanczyc klepiac sie w glowe z wielka radosc przy duzy ogien! Bardzo przyjemni! - Halo Bwanga! Moja wiedziec, ze twoja byc madra i cwana kacyk, ale niech twoja powie moja, co w muzyce!? - Oooo, w muzyce tez byc wielka postep! Niedawno moja zrobic pod wlasna patronata wielka festwialowa palawera i na niej wszyscy grac i spiewac, i dzgac dzida jedna druga! Mnóstwo przyjemni! Wszyscy tez spiewac wasza piekna, polska piosenka - \"Góralu, czi twojej mnóstwo nie zal?\", która dawno, dawno nauczyc nas wasza filmowa ludzia od \"Pustyni i puszczi\"! To byc smutna piosenka i moja mnóstwo plakac, i mojej krecic sie wszystko mocno, mocno, a potem moja miec mnóstwo za wielka glowa i pic tylko czysta woda! Bardzo przyjemni! I tyle moja miec na dzisiaj to twoja! Dzen dobri! (glosna muzyka nowofalowa) - Halo! Halo Paryz! jean, mamy cie na fonii!! - Ja tez was mam! Bonjour madame, bonjour monsieurs! Ici Paris, tu parle wasz pachnacy \"Soir de Paris\" Jean Jacques Salignac! Kochani, Paryz noca wyglada troche niewyraznie, ale cudownie, a najlepsze kasztany sa na placu Pigalle! - Wiemy - Zuzanna lubi je tylko jesienia! Pardon Jean - ale co w muzyce?! - O, w musique bon jest! Francuska chanson ma-na-mur zapewnione powodzenie! - To good! Ale czy cos sie aktualnie dzieje? - O oui! Naturalment! Aktualnie na deskach paryskiej \"Olimpii\" z duzym powodzeniem schnie powoli szybkoschnaca farba naszej firmy \"Le Grande Chemitechnique\" firmowanej przez firme \"La Spolem\"! Poza tym francaise cinematografique dziekuje waszej television za zorganizowanie tak dlugiego festiwalu niektórych francuskich - umówmy sie - filmów! A wydawalo sie, ze tego juz nikt nie kupi! - Spokojnie, Jean, to nie jest jeszcze najdluzszy festiwal filmowy jaki ogladamy! - Oui ? To ktos zrobil jeszcze bardziej fantastique interes?! - Yes ! Musial! Cos jeszcze ? - Oui ! Bardzo tez nadal reklamuje sie tu wasz ciagle nowe auto - POLONEZ! Widzialem! - I co? - Owszem ! Duze ! - O, merci ci Jean! - Nie ma za co! A w ogóle w Paryzu bon jest! A u was?! - Tez co krok to bon! - To bon! I tyle na dzis z Paryza! Merci bien! Wasz Jean Jacques Salignac parle wam juz - au revoire! - Au revoire Jean! Merci ci i good night ci! (glosna muzyka nowofalowa) On I - Który to kanal? On III - Drugi! On I - A co na innych? On III - Tez pierwszy albo drugi! On I - To przelacz na pierwszy! |
2006-07-29 (18:26)![]() Data rejestracji: 2005-06-05 Ilość postów: 3646 ![]() | wpis nr 69 197 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Siedzi dwóch milicjantów w parku,az nagle jeden mówi : - Jde w krzaki sie odlac. Przychodzi po dwóch minutach caly obsikany, na to drugi : - dlaczego sie tak obsikales - bo nie ta pale wyjalem Przychodzi garbata baba do lekarza, a lekarz do niej: -co sie pani tak skrada?! - Jaka jest ulubiona dyscyplina sportowa Leppera? - Rzut epitetem Wbiega skin do knajpy, kladzie banknot i mówi do barmana: - Pól litra zytniej. Barman stawia przed nim flaszke wódki i kieliszek. Skin bierze flaszke i blyskawicznie, jednym haustem opróznia jej zawartosc. Gdy skin wyszedl, siedzacy w rogu sali facet podchodzi do barmana i pyta: - Dlaczego ten lysy nie pil z kieliszka, tylko \"z gwinta\"? - On zawsze sie spieszy, kiedy za rogiem punki bija jego kumpli. Trzech chlopców przechwala sie który z ich wujków jest wazniejszy: - Do mojego wujka mówia \"prosze pana\", bo jest dyrektorem szkoly! - mówi pierwszy. - Mój jest biskupem i mówia do niego \"ekscelencjo\"! - mówi drugi. - A mój wazy 200 kilo i wszyscy mówia do niego \"o Boze\"! - Panie doktorze, bardzo mnie boli lokiec. - Prosze jutro przyniesc mocz do analizy. Zdenerwowal sie facet, bo co ma wspólnego analiza moczu z bólem lokcia. Postanowil zakpic sobie z lekarza i do naczynia wlal mocz swój, córki, zony i to wszystko doprawil zuzytym olejem silnikowym. Na drugi dzien otrzymuje wyniki doglebnej analizy moczu: - Córka jest w ciazy. - Zona z kims pana zdradza. - Silnik w panskim samochodzie jest do wymiany. A pan powinien przestac sie onanizowac w czasie kapieli, bo uderza pan lokciem w brzeg wanny i stad ten ból Dzwoni telefon... Facet podnosi sluchawke i slyszy: - Mamy twoja tesciowa. Okup wynosi 100 tys. dolarów. - A jak nie zaplace? - To ja... sklonujemy! Matka z córeczka przechodza kolo kosciola. Matka mówi do dziecka: - Patrz córeczko, tu jest dom Bozy. - Ale mamo, Bóg mieszka w niebie! - Tak, ale tu prowadzi swój interes... Jasiu przychodzi do domu ze swiadectwem i mówi z taka doza niesmialosci: - Wiesz tato, chcialem ci powiedziec, ze w zyciu w zasadzie najwazniejsze jest tylko zdrowie. Jasiu pyta sie mamy: - Mamo czy to prawda ze naszymi przodkami byli malpy? Tatus mi tak mówil. - Nie wiem synku czy to prawda, bo twój tato nigdy mi nie mówil o swojej rodzinie. Jas (w wieku 5 lat): mamo, mamo kupe! Mama: czekaj czekaj, juz kroje Wraca facet do domu i od progu krzyczy: - Jessss wygralem w lotto, jest udalo sie SZESC, SZÓSTKAAA! wydziera sie zadowolony z siebie. Patrzy, a tu zona siedzi smutna i placze. -Co sie stalo - pyta. Na to zona: - Mama mi dzis umarla. Facet wrzeszczy: - Jessssssssssst K****a KUMULACJA Przychodzi mama do Jasia i mówi: - idz do apteki i kup tacie tabletki na seks. Jasiu przychodzi do apteki i mówi: - Poprosze tabletki na seks dla taty. Doje mu tabletki i mówi: - Jasiu, pamietaj 1 tabletka na 6 dni. Wraca Jas do domu i daje tabletki mamie i mówi - Mamo, ale pamietaj 6 tabletek na 1 dzien. Po paru dniach Jasiu znowu idzie do aptki i sprzedawczyni sie go pyta: - I co poskutkowalo? - Tak, bardzo. Mama w ciazy, siostra w ciazy, mnie boli dupa, a tata siedzi na dachu i rznie golebie. Przychodzi maly chlopczyk do burdelu. Trzyma w rekach skarbonke i rozjechana zabe. Mówi do burdel-mamy: - Czy moge poprosic pania która ma AIDS? - Ale dziecko po co ci pani chora na AIDS? - Czy to prawda, ze jesli ja bede ruchal pania, która ma AIDS, to tez bede mial AIDS? - Tak. - A czy to prawda, ze jesli, jak codzien, przyjdzie do mnie pani niania i bedzie mnie molestowac, to ona tez bedzie miala AIDS? - Tak. -A czy, jak pózniej przyjdzie mój tata i bedzie ruchal nianie, to on tez bedzie mial AIDS? - Tak. - A czy, jak pózniej mój tatus bedzie ruchal moja mamusie, to ona tez bedzie miala AIDS? - Tak. - A czy, jak co srode przyjedzie smieciarz i bedzie ruchal moja mame, to on tez bedzie mial AIDS? - Tak. - No, o tego kutasa mi chodzi, bo mi zabke przejechal. Pani polecila dzieciom napisac wypracowanie na temat \"Matka jest tylko jedna\". Nastepnego dnia pani pyta dzieci: - Aniu co napisalas? - Najbardziej kochamy nasza mame, bo Matka jest tylko jedna.. - Bardzo ladnie.. W koncu przyszla kolej na Jasia, wiec czyta: \"Wieczorem, gdy ojciec z matka do stolu zasiedli, krzykneli na Malgosie by z lodówki przyniosla trzy flaszki wyborowej. Malgosia poszla do lodówki i krzyknela: \'Matka! Jest tylko jedna!\'\" Siedzi na lawce pani w ciazy, podchodzi do niej maly Jas i pyta: - Co pani tam ma? - wskazujac na brzuszek. - Dziecko. - A czy pani je kocha? - Tak. - To dlaczego pani je zjadla? Jedzie student (Murzyn) autobusem do akademika, siedzi i czyta skrypt. Wszystkie miejsca zajete. Wchodzi paniusia i staje kolo Murzyna. Zniecierpliwiona mówi: - U nas tacy mlodziency to ustepuja miejsca starszym. Murzyn podnosi wzrok znad skryptu i odpowiada: - A u nas taka babe to sie zjada! Policjant zatrzymuje do kontroli samochód w którym jedzie mlode malzenstwo z dzieckiem. Daje kierowcy alkomat. - 0,8 promila - odczytuje wynik. - Panie wladzo, macie zepsuty alkomat - odpowiada stanowczo kierowca. - Niech zona dmuchnie. - Panska zona tez ma 0,8 promila - mówi po chwili policjant. - Macie zepsute urzadzenie i koniec. Niech dziecko dmuchnie. - 0,8 promila - mówi policjant i zwraca sie do kolegi: - Janek, alkomat nam sie zepsul. Samochód odjezdza, a kierowca mówi do zony: - Widzisz, kochanie. Mówilas, zeby Kubusiowi nie dawac. Zobacz - jemu nie zaszkodzilo, a nam pomoglo. Dwóch policjantów wraca z polowania i nic nie niosa. Jeden mówi: - Nie wiem, albo te kaczki za wysoko lataly, albo mysmy tego psa za nisko rzucali. Za krzakami na autostradzie skryl sie patrol policji. Wszyscy jada bardzo szybko i po kolei placa mandaty. W pewnej chwili przejechala wolno syrenka i policjanci postanowili dac jej kierowcy nagrode okragla stówke. - Co pan zrobi z ta nagroda? - spytali. - Wreszcie zrobie prawo jazdy - odpowiedzial. - Niech pan go nie slucha, on jak sobie mocno popije zawsze gada od rzeczy - wtracila zona. Babcia: - A mówilam ci Stasiu, ze kradzionym autem daleko nie zajedziesz! Na to dziadek wychodzi z bagaznika: - Czy to juz Austria?! Jakie jest ulubione danie blondynki? Danie dupy. Najtansza dziwka w Polsce? Totolotek, bo za 2 zl masz 6 numerków i jedno ciagniecie. |
| Dodaj wpis w tym temacie | Spis tematów | Wyniki lotto | Strona: 1 2 ... 72 73 74 ... 329 330 Wyślij wiadomość do admina |