Dodaj wpis w tym temacie
Spis tematów | Strona: 1 2 ... 47 48 49 ... 92 93 Wyślij wiadomość do admina |
Przewiń wpisy ↓ | BEZ... K A S Z A N Y !!!!!!!!!!!!!! |
2006-03-27 (16:02)![]() Data rejestracji: 2005-08-11 Ilość postów: 466 ![]() | wpis nr 55 477 [ CZCIONKA MONOSPACE ] A ja teraz slucham: * Dolores * Kolysanka góralska * White Sea-gull * You are my fairy tale oczywiscie instrumentalnie. |
2006-03-27 (16:40)![]() Data rejestracji: 2003-09-04 Ilość postów: 4426 ![]() | wpis nr 55 479 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Nigdy nie zabieram glosu w sprawie polityki. I raczej nie czytam. Ale tym razem zabiore glos... w tym roku znowu nie bede glosowal!!! |
2006-03-27 (17:32)![]() Data rejestracji: 2005-08-11 Ilość postów: 466 ![]() | wpis nr 55 485 [ CZCIONKA MONOSPACE ] A moze: * \"Boarder\" ps.co do naszych polityków,to ja sie gleboko zawiodlem Jasze.Nie wiem czy pójde na wybory. |
2006-03-27 (17:55)![]() Data rejestracji: 2003-09-04 Ilość postów: 4426 ![]() | wpis nr 55 486 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Skaplar,bo w Toruniu jast zawiedziony niejaki K. i M.tez. |
2006-03-27 (18:46)![]() Data rejestracji: 2005-08-11 Ilość postów: 466 ![]() | wpis nr 55 488 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Nie da sie ukryc,ze w Toruniu jest troszeczke i nawiedzonych i zawiedzonych.Ja w tym miecie mieszkam lat - dziesiat. Z przykrocia stwierdzam , ze towarzystwo ks. Rydzyka mnie mierzi. |
2006-03-27 (19:10)![]() Data rejestracji: 2003-09-04 Ilość postów: 4426 ![]() | wpis nr 55 489 [ CZCIONKA MONOSPACE ] To on tez z Torunia??? Nie wiedzialem. P.S To juz lepsze towarzystwo labedzi!!! I pierników.!!! |
2006-03-27 (19:15)![]() Data rejestracji: 2003-09-15 Ilość postów: 5409 ![]() | wpis nr 55 490 [ CZCIONKA MONOSPACE ] I nastepne pokolenie, które ma przes.... Wybory - lokal wyborczy zawsze po drugierj styronie ulicy, w szkole, a ja omijam go z daleka. O Ewie Kulik sporo czytalam. Jestem pelna podziwu dla tej, wówczas 20-letniej dziewczyny. Kilka cytatów /Wysokie Obcasy, 27 sierpnia 2005/: \"Niby jest w Warszawie ponad rok, lecz to obce miasto.Nie ma cieplych ciuchów, a w budie urwal sie obcas. Bywa, ze myli: chce do interny, to wszystko jest ponad moje sily\". \"Chcialam zobaczyc Konrada internowanego w Bialolece. Przed wiezieniem rodziny zamknietych, ZOMO wali w tarcze. Nie wpuszczaja nas, zjadam jakie ciasteczka, które nielimy w paczce, ciasteczka je pan, który mnie przywiózl, ojciec jednego z internowanych. Robi mi sie niedobrze, panu tez. Nie wiem, jak dojechalimy do Warszawy. W ciasteczkach byla marihuana.\" \"Poczatekj stanu wojennego, juz po godzinie milicyjnej. Mam jeszcze swój dowód osobisty z krakowskim meldunkiem i pieczatka, ze pracuje w >Solidarnoci<. Slychac stuk moich obcasów, przede mna patrol, zaraz sie zrównamy, chocby z nudów musza mnie wyle3gitymowac. Czuje, ze zaraz sie odwróca, wiec wolam >>pif-paf<<. Wymieniamy jakie zartobliwe uwagi, znikam w swojej bramie. Udalo sie.\" ___________ Gitara gra na olraglo. Nie bede gotowala nawet dla Nory. Kupie jej puszke. Musze wyjc, bo nie mam chleba. ___________ Wracajac do Ewy Kulik. ONA wolala: pif-paf. A ja, takze w stanie wojennym, po godz. 22 natknelam sie takze na patrol ZOMO. Byl to akurat \"dzien milicjanta\", czy inne \"wieto milicji\" - tak jako sie nazywalo, chyba w paLdzierniku. Nie czekalam, az mnie wylegitymuja, nie uciekalam, ale rozbawiona, udajac podpita, zlozylam im zyczenia z okazji wieta i zyczylam spokojnej nocy. I tylko dlatego noc spedzilam w domu, a nie w areszcie, jak moja kolezanka, której uciekl tramwaj i piec minut po godzinie milicyjnej ja zwineli, w ciazy na cala noc do aresztu. ________________ \"Zima wasza- wiosna nasza\" - pamietam to haslo. I inne: \"Niech no tylko zakwitna jablonie\". ________________ Moze to przesilenie wiosenne minie, gdy zakwitna jablonie - podobno trwa ok. 3 tygodni. |
2006-03-27 (19:40)![]() Data rejestracji: 2003-09-15 Ilość postów: 5409 ![]() | wpis nr 55 491 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Zapomniale Jasze o Pani Kopernik ![]() Ide po ten chleb i puszke dla Nory. |
2006-03-27 (20:04)![]() Data rejestracji: 2005-08-11 Ilość postów: 466 ![]() | wpis nr 55 496 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Rydzyk - zakala Torunia. |
2006-03-27 (20:18)![]() Data rejestracji: 2005-08-11 Ilość postów: 466 ![]() | wpis nr 55 498 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Zadbaj o Nore.Zasluguje na to.Ja o Karola tez musze dbac.Trzymaj sie. |
2006-03-27 (20:43)![]() Data rejestracji: 2005-08-11 Ilość postów: 466 ![]() | wpis nr 55 502 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Duzo zdrówka Fobia. |
2006-03-27 (20:47)![]() Data rejestracji: 2003-09-04 Ilość postów: 4426 ![]() | wpis nr 55 503 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Nie zapomnialem. Tak,Kopernik byla kobieta. Ale glosila herezje o Wszechswiecie. |
2006-03-27 (20:49)![]() Data rejestracji: 2005-08-11 Ilość postów: 466 ![]() | wpis nr 55 504 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Kto wie ,jak z tym Kopernikiem bylo?. Z Rydzykiem pewnie nieciekawie.Mnie sie wydaje ze jest on homo-sapiens. |
2006-03-27 (20:54)![]() Data rejestracji: 2003-09-15 Ilość postów: 5409 ![]() | wpis nr 55 507 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Tak, Kopernik byla heretyczka. Dobrze, ze Jasze wyjanil ma, na czym rzecz polega. Slonie, mamuty... Skaplar, naprawde sadzisz ze ojciec jest homo? Co do sapiens - nie mam watpliwoci. Chyba sapie. Nora ma wielka puszke, jaki kurczak (nie wyglada na labedzia) i jarzyny. Drozsza ta puszka od mojego obiadu. Ja zafundowalam sobie barszcz z makaronem - 1,30 zl. Tylko 5 groszy drozsze danie od 1 zakladu multi. Ciekawe jak to smakuje? Na wszelki wypadek kupilam jeszcze fasolke mrozona. Najwyzej bede miala drugie danie po ugotowaniu, bo barszczu sie nie gotuje. Wystarczy zalac woda i odczekac 3 minuty. Wlanie czekam. Gitare wylaczylam na czas posilku. _________ Mam wrazenie, ze Pasko nie przestawil czasu. Czuje sie na forum mlodsza o jedna godzine. |
2006-03-27 (21:21)![]() Data rejestracji: 2005-08-11 Ilość postów: 466 ![]() | wpis nr 55 512 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Ja juz robilem pare wpisów.Niestety nie ma..Dbaj o Norcie.Na spacerki wyprowadzaj. |
2006-03-28 (18:01)![]() Data rejestracji: 2005-06-05 Ilość postów: 3646 ![]() | wpis nr 55 606 [ CZCIONKA MONOSPACE ] WLODZIMIERZ WYSOCKI Mam telewizor - a zeby sie zepsul! (Jest telewizor - podajtie tribuny) Mam telewizor - - a zeby sie zepsul! Okno na wiat, ale co mi tu nie gra; okno to nie jest, przeciez w okno bym nie plul. predzej juz drzwi, których zamknac sie nie da, trzesie sie dom od wydarzen i cyfr, to Elton John, to inwazja na Cypr, szczyt EWG, Ku-Klux-Klan, potem Zyd, co wrócic chce, bo Izrael mu zbrzydl. W pierwszym programie film, a w drugim balet, \"Z wizyta u was\" i magazyn \"Czas\", potem \"Dziewczeta -- start\", mozna oszalec, parada gwiazd dla mas i turniej miast. Wszystkie zgryzoty calutkiej planety wala z ekranu w mój mózg udreczony. Zachód i Wschód, Oenzety, rakiety, plus Richard Nixon z psem, dziecmi i zona. Mam tego doc - wlaczam dziennik, a w nim dostojny goc, premier Indii czy Chin, patrze na gocia, a goc przez TV wpycha sie wprost do mojego M-3. Potem sie leje stal i dretwa mowa. jedni walcza o plon, drudzy o plan, i znowu \"Chlopcy start\", mozna zwariowac. strzelaja. skacza wzwyz, buduja ÂRE. Mozesz próbowac nie wlaczac go wcale, Lecz telewizor dopadnie cie wszedzie, Wcinie ci dziennik i cztery seriale,. i po raz setny \"Jezioro labedzie\" - wieczorem mecz: RFN bedzie grac, mecz wazna rzecz, wiec nie klade sie spac, gram z RFN. potem walac sie z nóg slysze przez sen, ze alkohol mój wróg. Dyskusja, koncert, mecz, festiwal w Warnie, na zmiane wielki pic i wielki piec, \"Chlopcy, dziewczeta - start!\", i wszystko dla mnie, w moim mieszkaniu, mozna sie wciec! Zona do kina mnie ciagnie w sobote, krzyczy, ze chyba juz calkiem mam dosyc, ze telewizje wynalazl idiota, by na idiotów patrzyli idioci, wiec guzik wciskam, wylaczam, a tu w pokoju Nixon i Georges Pompidou! Ja chyba nie, ale czuje, ze nie: Georges wita mnie milym \"Bonjour, monsieur!\" Wtem siedemnacie mgnien widze Stirlitza, spikerka ciagnie mnie z pola na stól, dziewczeta robia start, kwadrans rolniczy, i okrelony wplyw wiadomych kól! ...Nawet w zacisznym szpitalu bez klamek, gdzie mnie zamknieto, bym sobie odpoczal, telewizyjne namolne programy przeladowaly mój mózg dniem i noca - produkcji wzrost, podorywki i siew, kolejny goc. koncert zyczen, psiakrew, tajfun, powodzie, batalia o plon. zniwa w kolchozie i on, Elton John! W wietlicy stoja trzy telewizory, ale nie dla mnie juz ekranu blask, \"Chlopcy, dziewczeta start!\". Kochani moi, jakaz to piekna rzecz nie widziec was! Mgla (Tuman) popatrz na mgle, ilez cudów ukrywa mgla! Chcesz do nich dojc, lecz niewiele masz szans, mgla cie pochlonie, ale wiedz - kiedy przegrasz z nia, zeby zacinij i idL jeszcze raz! ref.: Zawsze i wszedzie, nawet we nie, pamietaj, ze wygrac potrafisz, byle we mgle wiary nie stracic, byle we mgle odnaleLc sie! Przez tysiaclecia mgla pomagala nam, w jej mleczna ton nie mial wejc zaden wróg, dzieki ci, mglo, ale czas dzi juz nie ten sam: tajge nam daj, daj nam klucz do jej wrót. ref.: Zawsze i wszedzie... itd. Kleby oparów maca myli i wzrok, olizgly knebel wpychaja do ust, skarby w zasiegu rak, ale spowite mgla - milczaca mgla strzeze tajgi jak stróz. ref.: Zawsze i wszedzie... itd. Wiec wszystko na nic, wszystko zostac ma tak jak jest? Mgla bedzie góra i rade nam da? Nigdy bo wiem, ze od ciepla czlowieczych serc topnieje mgla, i co wiecej niz mgla... ref.: Zawsze i wszedzie... itd. Przyjaciel ruszyl... (Moj drug ujechal w Magadan...) przyjaciel ruszyl - chapeaux bas! - do Magadanu, do Magadanu, pojechal sobie, bo tak chcial, nie na zeslanie, nie na zeslanie, nie zeby mial szczególnie doc, nie dla efektu, nie na zloc, nie zeby nowy przetrzec szlak, ale ot tak, ale ot tak. Spytacie pewnie, co za sens tak idiotycznie odmieniac zycie, przeciez tam lagrów pelno jest, a w nich bandyci, a w nich bandyci, odpowie: - Bzdura, plotki, lza, bandyci teraz wszedzie sa, jade, bo cel przed soba mam: to Magadan, to Magadan! Sam jestem wprawdzie zdrów jak kon, tez bym z ochota wsiadl w jaki pociag, lecz Magadan? A Boze bron, mnie nie po drodze, a zreszta po co, najwyzej pien zapiewam wam o tym, co kumpel widzial tam, gdzie mapa pelna bialych plarn, gdzie Magadan, gdzie Magadan... Pojechal jakby nigdy nic, i nie ma sprawy, kazdemu wolno, kolbami go nie beda bic, on nie karany, on dobrowolnie, któz przeznaczenie swoje zna - moze wyrusze wiec i ja do Magadanu - czemu nie? By lec na dnie. Ach, mily Wania... (Ach, milyj Wania) Ach, mily Wania - po Paryzu sobie laze i z calej masy paryskich wrazen notuje tyle, ile zanotowac zdaze - na stare lata napisze ksiazke O tym, ze Wania, Wania, Wania, Wania, obaj do Zachodu, tak pasujemy, jak pieprz do miodu! Spotkalem troche naszej emigracji, wszystko rodzone tutaj, juz we Francji, ogólnie biorac, mieszna doc kompania, i ty by, Wania, byl dla nich \"Vanja\" A tak w ogóle, Wania, Wania, Wania, to my do Zachodu tak pasujemy, jak pieprz do miodu! ZaprzyjaLnilem sie tu z Jacauesem oraz z Jeanem, z jedna Francuzka krece od trzech dni i z wiezy Eifela pluje Paryzanom na te ich kapitalistyczne lby! Walczac o nowy uklad na planecie zadalimy juz nawet pierwszy cios; w paryskiej meskiej toalecie rosyjskie slowo nagryzmolil kto! Lecz prawde mówiac, Wania, to my do Zachodu tak pasujemy, jak pieprz do miodu. Zyjemy sobie byle zyc (My wsie zywion kak-budto...) Zyjemy sobie byle zyc, i w nocy nie ni nam sie nic - nie wabi nas wedrowny szlak ni stukot kól, ni morski wiatr, kto inny sie w glebiny pcha, lecz co tam ujrzy oprócz dna? Po co ten hazard? My od lat wolimy swój spokojny wiat. ref.: A zewszad ogniem ziona w nas huraganowym przypadki, niespodzianki, okazje, lepe trafy - niektórzy pod nie nadstawili glowy, zgarneli wszystko albo szlag ich trafil, nas tez do walki wzywal los, lecz co tam nam wypadlo, no a poza tym jak na zloc peklo nam sznurowadlo... Poród codziennych winstw i klamstw stracilimy juz ludzka twarz, umiemy tylko lgac jak z nut i w pore zawiazywac but... Klaniamy sie swoloczom w pas, zebrzemy o okruchy lask, a gdy przed nami staje wróg, pierwsi padamy mu do nóg. ref.: A zewszad ogniem... itd. Niekiedy budzi sie w nas myl i kaze nam sie wzbijac wzwyz, nie polecimy, no bo jak, zwlaszcza ze skrzydel jakby brak, do chmur przydaloby sie wzbic. wiec zaczynamy wódke pic: po wódce nas pociesza fakt, ze przeciez brojler to tez ptak. ref.: A zewszad ogniem... itd. Gdy trzeba zwalczyc jakie zlo, pytamy najpierw, które to, i zadajemy taki cios, by go nam za zle nie wzial kto, lecz gdy juz wiemy jak i co, z pasja rzucamy sie na zlo, i trzesac sie o wlasny los bijemy je lagodnie doc... ref.: A zewszad ogniem... itd. Lubimy umywanie rak - popatrzcie, jakie czyste sa, wiec jakze mozna od nich chciec, by nagie sie zwinely w piec? Mamy swój urzadzony kat, pomalu porastamy rdza, i wola nas cieplutki piec, zeby z honorem na nim lec... ref.: A zewszad ogniem... itd. Pozary (Pozary nad stranoj) przybywa krwawych lun, narasta zly, wesoly blask, pozary kraj spalaja ogniem nienazartym i wysokim, lecz oto juz na kon wskakuje Los, wskakuje Czas - i galop w step, pod kule w leb, i tetent echo nioslo w step, az caly wiat dygotal. Kule zweszyly zer, bezmylne, zadne celu, pedzilimy co tchu, ich cienki slyszac glos, podkowy zdarte z kopyt zostawaly wród kolein - na szczecie je podniesie kto, poblogoslawi los. Piana i krew plamily konskie uzdy, lecz wciaz czerwienia barwil nas daleki poblask lun, a wicher dal, wygarnial zwoje z mózgów i ciskal je jak pek olizglych strun. Ucieczka - pal ja szec, strach przed pogonia - w czorty z nim, Czas pedzi strzemie w strzemie, i jak dotad mamy szczecie, ze sloncem toczyc bój, o promien krzesac iskry z kling, Pegaza w bok ostroga dLgnac, zapada mrok, cwaluje kon, a kule coraz geciej. Nie widzial jeszcze wiat podobnej galopady, spod kopyt pryskal zwir, i zapieralo dech, a kule wciaz pragnely krwi, i chcialy trafic, zabic, zmadrzaly, bily prosto w cel, slyszelimy ich miech. Smiertelna gra o kleske lub zwyciestwo, kto bedzie szybszy, i kto kogo, kto popelni blad? A wicher dal, odzieral koci z miesa, szkieletom ped przyjemnie chlodzil skron. Tam w dali czeka raj, gdzie nie ma ognia, kul i ran, i Czas jest wreszcie ze mna, wspiera mnie w szalonej jeLdzie choc ziemia obiecana to zludzenie - jedLmy tam: po stepie gnac, i szabla w garc, i z wrogiem stanac twarz w twarz doganiam swoje szczecie! Udalo sie nam mierc owinac wokól palca, i latwowierna mierc odeszla z mina zla, i rój rozczarowanych kul ku innej ruszyl walce, byc moze kurz uda sie nam zmyc rosa, a nie krwia... Zyjemy, lecz nie wyszlimy bez szwanku, i nagle groLna wichru pien w stlumiony przeszla szept, Czas przestrzelony, a Los ciezko ranny... Zabitych unosily konie w step. Mój czarny czlowiek (mój ciornyj czelowiek) Mój czarny czlowiek w szarym garniturze, nomenklaturze, biurze i w cenzurze... Zlowrogi clown w coraz to innych maskach, uderzal celnie, mocno i znienacka. Jakze mi skrzydla podcinali chetnie, bolalo tak, ze czasem chcialem wyc, bezsilnym gniewem dlawiac sie i wstretem szeptalem tylko: \"trzymaj sie, to nic...\" Mylalem sobie: \"To sie da przeczekac, moze odmieni sie za jaki czas\", i przyrzekalem w waznych gabinetach, ze ja juz nigdy, ze ostatni raz... A wokól mnie wzbieraly jadem glosy: \"Na Zachód jeLdzi taki, kiedy chce! Najwyzszy czas wypedzic toto z Rosji!\" Nie wypedzili... Czemu? Czort ich wie. Na rece mi patrzyli i liczyli: dacza, samochód - zyje jak ten król! Zazdroci kto? To oddam w kazdej chwili trzypokojowy apartament mój! A przyjaciele, twórcy zapoznani, ciut poblazliwie w góre wznoszac brew, cedzili zwolna: - W wierszu, mój kochany, trzeba unikac rymów \"krew\" i \"gniew\". Wreszcie przelala sie goryczy czasza i mierc mnie w serce uderzyla wprost. chciala juz wczeniej, tylko ja odstraszal zadyszany i ochryply glos. Przed Stwórca stane z podniesionym czolem, do ukrywania nie mam nic a nic, dobrze czy Lle, ale swój wóz ciagnalem i zylem tak, jak sie powinno zyc. Rozrózniam tez, co wiete, a co podle - przynajmniej w to mnie wyposazyl Bóg, i jedna mam, lecz za to prosta droge, i nie chce szukac zadnych innych dróg. Pomnik (Moniument) W zyciuzawsze mierzylem wysoko, nil lekalem sie slowa, ni kuli, mocny mialem charakter i glos, lecz po mierci zrobili mi cokól i za piete do niego przykuli, oblekajac mnie w marmur i braz. Chcialbym strzasnac to mieso kamienne, kopniakami rozrzucic stos wienców, wyrwac z nogi raniacy ja pret - ale stoje, zalany cementem, i nie moge poruszyc sie z miejsca, tylko dreszcz mi przebiega przez grzbiet. Bylem twardy i zylem naprawde, pelna piersia, nie wiedzialem, ze w lapy im wpadne tuz po mierci, upychali mnie w trumnie na sile, byle predzej, by miec pewnoc, ze juz nie ozyje nigdy wiecej. Krewni gipsu kupili zawczasu, popieszyli sie z maska pomiertna, zanim jeszcze zatrzymal sie puls, moja twarz, wykrzywiona grymasem, przerobili na gladka i piekna, przykleili mi umiech do ust. Póki zylem, tepilem i podloc, i lajdactwo, zwykla miara mnie zmierzyc nie mogli, zwlaszcza wlasna, i dopiero gdy zmarlem na amen - odetchneli. Przyszli do mnie z calówka drewniana miare zdjeli... A po roku stanalem na skwerze - nieszkodliwy, pokorny baranek, dzieci kwiatki zaczely mi klac, ze lepaków strzelili zolnierze, i dla licznie zebranych wybranych moje pieni rozlegly sie z tam. I patrzylem ze swego pomnika, jak wzruszenie ogarnia sluchaczy, jak ze lzami blagaja o bis; tylko kto co przerobil w glonikach - glos mój zdarty, ochryply z rozpaczy, w melodyjny zamienil sie pisk. Pod calunem lezalem bez ruchu - ja, nieboszczyk - i piewalem falsetem eunucha - publicznoci, wpasowalem sie w ramy trumienne - chodLcie, zmierzcie! Teraz dumni mozecie byc ze mnie - no, nareszcie! Nie, nie dla mnie piedestal i cokól, Komandora wezwalem na pomoc i zrobilem to samo co on - tlumy gapiów uciekly w poplochu, kiedy stopy wyrwalem z betonu, az spizowy posypal sie zlom. I na ziemie zwalilem sie z hukiem, marmurowe strzasnalem ostatki, kazdy miesien napialem i nerw krzeszac iskry popelzlem po bruku, i w gloniki strzaskane upadkiem wychrypialem: \"Ja zyje, psiakrew!\" |
2006-03-27 (18:55)![]() Data rejestracji: 2003-09-15 Ilość postów: 5409 ![]() | wpis nr 55 664 [ CZCIONKA MONOSPACE ] W grudniu 2004 roku zaskarzylam do Sadu Ubezp. Spol. decyzje lekarza orzecznika ZUS. W 27 stycznia tego roku, czyli po roku, czyli po 13 miesiacach bylam badana przez bieglych lekarzy sadowych. Dzisiaj dostalam orzeczenie bieglych (kopie) z podsumoiwaniem: \"Biegli nie zgadzaja sie z opinika Lekrza Orzecznika ZUS z dnia 15.12.2004, co wynika z aktualnego stanu klinicznego wnioskodawczyni oraz dostepnej dokumentacji leczenia\". Sprawa jasna. Decyzji bieglych juz ZUS nie podwazy. Ale ten cholerny WYSOKI SAD wyznaczyl termin sprawy na 12 lipca. Przecierz to proste. Wystarczy, ze sedzia siadzie i napisze kilka zdan. Zanim dostane wyrównanie, ponad 3 tys. zlotych, minie jeszcze ponad pol roku. Chyba sie powiesze, bo nie wytrzymam tyle czasu. __________________ Jak ludzie to robia, ze placa taniej majac liczniki na wode? Mam liczniki od 9, czyli niecale 3 tygodnie. Sama jedna zuzylam ponad 6 m3 wody cieplej i ponad 4 m3 wody zimnej. Moge oszczedzac prad, ale wody nie potrafie. Chyba rano trzeba myc lewa noge, a wieczorem prawa. Nie wiem jak to rozwiazac. A moze trzeba siekapac dwa razy w roku? Ide spac. Przynajmniej oszczedze prad. Zwariowalam. |
2006-03-27 (20:21)![]() Data rejestracji: 2005-01-30 Ilość postów: 1207 ![]() | wpis nr 55 682 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Fobiu to wrecz niemozliwe aby 10 metrów miala od 9 marca ,moze zle sprawdzasz na tych licznikach .Ja mam tylko zimna wode i 10 lub 11 metrów mam pobrane za trzy miesiace i jest nas dwoje ,gotuje ,pranie ,mycie ,spluczka i nie uzywam wiecej niz podalam,sprawdz to jeszcze raz bo zaplacisz gigant rachunek...pozdrowionka |
2006-03-27 (20:42)![]() Data rejestracji: 2003-09-04 Ilość postów: 4426 ![]() | wpis nr 55 687 [ CZCIONKA MONOSPACE ] To jasne,potrzebny polski hydraulik ale wszyscy wyjechali do Francji. Kran cieknie albo kto sie podlaczyl! A legalizacja wodomierzy wazna??? |
2006-03-27 (21:28)![]() Data rejestracji: 2005-06-02 Ilość postów: 498 ![]() | wpis nr 55 700 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Fobia, lanie wody kosztuje, nie pisane, ale w doslownym slowa znaczeniu oczywicie lokatora. Slyszalam, ze w miecie Lublin, prezydent tegoz miasta nakazal wylac (w styczniu) w centrum, niewielkie lodowisko, które kosztowalo 700 tys. zl. Skoro masz nowy wodomierz, zaplombowany i zgloszony (legalizacja), pofatyguj sie jeszcze raz i sprawdL jak masz pobierane miesieczne zaliczki, tzn. ile m3/os. Pewnie, ze nie zmieniono Ci zaliczek. Pamietaj od tej chwili, kazda kropla bedzie wykazana, oczywicie na wodomierzu, przecieki tez. Halah ma racje, takie zuzycie to niemozliwe. Dobrze zrobila montujac wodomierze. |
| Dodaj wpis w tym temacie | Spis tematów | Wyniki lotto | Strona: 1 2 ... 47 48 49 ... 92 93 Wyślij wiadomość do admina |