Dodaj wpis w tym temacie
Spis tematów | Strona: 1 2 ... 75 76 77 ... 181 182 Wyślij wiadomość do admina |
Przewiń wpisy ↓ | Pozostanie tylko poezja i dobroć.. C.K. Norwid |
2007-04-23 (22:56)![]() Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 12180 ![]() | wpis nr 97 343 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Mochael McClure \"Nocne slowa: zachwyt\" Jak piekne sa przedmioty w pieknym pokoju Noca Bez proporcji Czarny kot na bialej narzucie Czarny dlugowlosy kot o wrazliwej ludzkiej twarzy Biala szata wisi na scianie Jak delikatny duch Bez wymiarów Piesni przelatuja przez ma glowe Pokój jest cichy spokojny chlodny Szaroniebieska cisza Bez wymiarów Rosliny zyja Oddajac wotywny tlen Zyczliwym obrazom nad soba Piesni przelatuja przez ma glowe Obejmuje mnie bezsennosc Ambrozyjska bezsennosc A piesni przelatuja przez ma glowe Pokój wycisza sie Przedmioty traca wymiary Musze usnac |
2007-04-23 (23:03)![]() Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 12180 ![]() | wpis nr 97 344 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Igor Pomierancew * * * Sam w pokoju: wlaczam muzyke i tancze wspaniale, myslac o zmarlych najblizszych. Nie rozumiem, dlaczego uchodze za kiepskiego tancerza |
2007-04-23 (23:06)![]() Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 12180 ![]() | wpis nr 97 345 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Igor Pomierancew * * * Lubie twoje \"s\" - to w tobie poswistuje wietrzyk. Lubie, jak przez szyby trolejbusu posylasz mi swobodnie i sprezyscie, niczym mistrzyni swiata w tenisie stolowym, reka calusa. Lubie, jak mój przyjaciel, lingwista o twarzy rabbiego, na moich oczach zamienia sie w twojego narzeczonego... |
2007-04-25 (21:06)![]() Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 12180 ![]() | wpis nr 97 523 [ CZCIONKA MONOSPACE ] http://video.interia.pl/obejrzyj,film,46870,sortuj,p,st,24H,pozycja,6,M%EAska_toaleta |
2007-04-27 (10:07)![]() Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 12180 ![]() | wpis nr 97 671 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Walt Whitman \"Podstawa wszelkiej metafizyki\" A teraz panowie, Daje wam slowo, niechaj zapadnie wam w pamiec i w dusze, Jako podstawa i final zarazem, wszelkiej mozliwej metafizyki. ( Tak do studentów profesor na zakonczenie popularnego kursu) Przestudiowawszy nowe i starozytne, te greckie i te germanskie systemy, Przestudiowawszy Kanta, krytycznie, Fichtego,Schellinga i Hegla, Zglebiwszy nauke Platona i Sokratesa, nad tamtym górujacego, Po Sokratesie zas, naukom boskiego Chrystusa najlepsze lata oddawszy, Dzisiaj je wszystkie przywoluje, owe systemy, greckie i germanskie, Przerózne filozofie, doktryny wyznan, dogmaty Kosciola, I widze wyraznie, co leglo u podstaw nauk Sokratesa i poprzedzilo Chrystusa samego; To milosc serdeczna czlowieka do swego blizniego, intymna bliskosc przyjaciól, Ta milosc, laczaca meza z malzonka, rodziców z dziecmi, Miasta z miastami, kraj z krajem. |
2007-05-14 (22:45)![]() Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 12180 ![]() | wpis nr 97 779 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Sa takie chwile, które maja smak wiecznosci... |
2007-05-16 (12:00)![]() Data rejestracji: 2006-12-18 Ilość postów: 105 ![]() | wpis nr 97 839 [ CZCIONKA MONOSPACE ] http://www.youtube.com/watch?v=dhV_Psr6uBQ&mode=related&search= ... a wszystko to przez ten dluuuuugi Sen |
2007-05-19 (15:42)![]() Data rejestracji: 2005-07-24 Ilość postów: 995 ![]() | wpis nr 98 010 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Witaj Ambaras Wlasnie odkrylam, ze cos mi sie po..... i odpisalam w \"Klubie...\" zamiast tu. pozdrówka-ruda |
2007-05-19 (21:46)![]() Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 12180 ![]() | wpis nr 98 031 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Bajka o zasmuconym smutku Po piaszczystej drodze szla niziutka staruszka. Chociaz byla juz bardzo stara, to jednak szla tanecznym krokiem, a usmiech na jej twarzy byl tak promienny, jak usmiech mlodej, szczesliwej dziewczyny. Nagle dostrzegla przed soba jakas postac. Na drodze ktos siedzial, ale byl tak skulony, ze prawie zlewal sie z piaskiem. Staruszka zatrzymala sie, nachylila nad niemal bezcielesna istota i zapytala: \"Kim jestes?\" Ciezkie powieki z trudem odslonily zmeczone oczy, a blade wargi wyszeptaly: \"Ja? ... Nazywaja mnie smutkiem\" \"Ach! Smutek!\", zawolala staruszka z taka radoscia, jakby spotkala dobrego znajomego. \"Znasz mnie?\", zapytal smutek niedowierzajaco. \"Oczywiscie, przeciez nie jeden raz towarzyszyles mi w mojej wedrówce. \"Tak sadzisz ..., zdziwil sie smutek, \"to dlaczego nie uciekasz przede mna. Nie boisz sie?\" \"A dlaczego mialabym przed Toba uciekac, mój mily? Przeciez dobrze wiesz, ze potrafisz dogonic kazdego, kto przed Toba ucieka. Ale powiedz mi, prosze, dlaczego jestes taki markotny?\" \"Ja ... jestem smutny.\" odpowiedzial smutek lamiacym sie glosem. Staruszka usiadla obok niego. \"Smutny jestes ...\", powiedziala i ze zrozumieniem pokiwala glowa. \"A co Cie tak bardzo zasmucilo?\" Smutek westchnal gleboko. Czy rzeczywiscie spotkal kogos, kto bedzie chcial go wysluchac? Ilez razy juz o tym marzyl. \"Ach, ... wiesz ...\", zaczal powoli i z namyslem, \"najgorsze jest to, ze nikt mnie nie lubi. Jestem stworzony po to, by spotykac sie z ludzmi i towarzyszyc im przez pewien czas. Ale gdy tylko do nich przyjde, oni wzdrygaja sie z obrzydzeniem. Boja sie mnie jak morowej zarazy.\" I znowu westchnal. \"Wiesz ..., ludzie wynalezli tyle sposobów, zeby mnie odpedzic. Mówia: tralalala, zycie jest wesole, trzeba sie smiac. A ich falszywy smiech jest przyczyna wrzodów zoladka i dusznosci. Mówia: co nie zabije, to wzmocni. I dostaja zawalu. Mówia: trzeba tylko umiec sie rozerwac. I rozrywaja to, co nigdy nie powinno byc rozerwane. Mówia: tylko slabi placza. I zalewaja sie potokami lez. Albo odurzaja sie alkoholem i narkotykami, byle by tylko nie czuc mojej obecnosci.\" \"Masz racje,\", potwierdzila staruszka, \"ja tez czesto widuje takich ludzi.\" Smutek jeszcze bardziej sie skurczyl. \"Przeciez ja tylko chce pomóc kazdemu czlowiekowi. Wtedy gdy jestem przy nim, moze spotkac sie sam ze soba. Ja jedynie pomagam zbudowac gniazdko, w którym moze leczyc swoje rany. Smutny czlowiek jest tak bardzo wrazliwy. Niejedno jego cierpienie podobne jest do zle zagojonej rany, która co pewien czas sie otwiera. A jak to boli! Przeciez wiesz, ze dopiero wtedy, gdy czlowiek pogodzi sie ze smutkiem i wyplacze wszystkie wstrzymywane lzy, moze naprawde wyleczyc swoje rany. Ale ludzie nie chca, zebym im pomagal. Wola zaslaniac swoje blizny falszywym usmiechem. Albo zakladac gruby pancerz zgorzknienia.\" Smutek zamilkl. Po jego smutnej twarzy poplynely lzy: najpierw pojedyncze, potem zaczelo ich przybywac, az wreszcie zaniósl sie nieutulonym placzem. Staruszka serdecznie go objela i przytulila do siebie. \"Placz, placz smutku.\", wyszeptala czule. \"Musisz teraz odpoczac, zeby potem znowu nabrac sil. Ale nie powinienes juz dalej wedrowac sam. Bede Ci zawsze towarzyszyc, a w moim towarzystwie zniechecenie juz nigdy Cie nie pokona.\" Smutek nagle przestal plakac. Wyprostowal sie i ze zdumieniem spojrzal na swoja nowa towarzyszke: \"Ale ... ale kim Ty wlasciwie jestes?\" \"Ja?\", zapytala figlarnie staruszka usmiechajac sie przy tym tak beztrosko, jak male dziecko. \"JA JESTEM NADZIEJA!\" |
2007-05-19 (23:19)![]() Data rejestracji: 2003-09-15 Ilość postów: 5409 ![]() | wpis nr 98 043 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Vidmo, to jest bardzo madre. Dziekuje. |
2007-05-19 (23:55)![]() Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 12180 ![]() | wpis nr 98 045 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Róza Ach, ta róza! ach, ta róza! Co sie w twoje okno wdziera, Na pokusy mnie wystawia, Sen i spokój mi odbiera... Wciaz z zazdroscia mysle o niej, Choc jej nie smiem dotknac reka, Bo mnie gniewa, ze bezkarnie Patrzy noca w twe okienko. Radbym nieraz rzucic wzrokiem, Bladzac w wieczór po ogrodzie, Radbym dojrzec... ale zawsze Stoi róza na przeszkodzie! Ona winna! ona winna, Ze ciekawosc moja drazni, Bo gdzie siegac wzrok nie moze, Siega sita wyobrazni. Odtwarzajac pieknosc twoja Coraz bardziej trace glowe Zamiast paczków, zawsze widze Twe usteczka karminowe. A gdy jeszcze wonne kwiaty Poosrebrza blask ksiezyca, Wtedy, wtedy w kazdej rózy Widze tylko twoje lica. A mysl coraz dalej biegnie I wypelnia postac cudna, I odslania wszystkie wdzieki... Bo fantazje wstrzymac trudno. Widze ciebie nie wpól senna, Snem rozkoszy romarzona, Widze wlosów splot jedwabny, Sniezna fala drzace lono. I te usta, co milosnie Wpól otwarte chca czarowac, I rozwazam: co za rozkosz, Takie usta pocalowac! Krew sie ogniem w zylach pali, Chce ten obraz piescic wiecznie... Lecz przy rózy pod okienkiem Stac mlodemu niebezpiecznie. Gdybym tylko mógl byc pewny, Ze cie, piekna, nie oburze, Bylbym, bylbym juz od dawna Pod twym oknem zdeptal róze. Autor wierszy: Adam Asnyk |
2007-05-19 (23:57)![]() Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 12180 ![]() | wpis nr 98 046 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Rada Utraciles, mówisz, spokój I moralna równowage Dla dziewczecia pieknych oczu. Biedny chlopcze, miej odwage! Sam najlepiej zawyrokuj, Czy to warto zyc spokojnie? W mglistych, czystych snów przezroczu Kapac dusze bogobojnie? Nigdy czola nie zachmurzyc, I nie doznac serca bicia, Zyc bez szalenstw, pragnien, wzruszen, Pozorami mdlego zycia?... Lepiej, ze sie zacznie burzyc Niepokojem piers twa mloda. Tecza tesknot, zadz, pokuszen Nowych blasków tobie doda! Na twe troski znajdziem rade, Tylko smialo patrz jej w oczy, Niech ten plomien, co z nich bucha, Fala ognia cie otoczy. A gdy w wzroku dojrzysz zdrade, Gdy tesknota wzrosnie w lonie, Chcac odzyskac spokój ducha, Wez i scisnij drobne dlonie! Jesli za to sie obruszy, I gdy twarz jej dotad biala Opromieni sie rózowo, I gdy piers jej bedzie drzala — Wtedy ratuj spokój duszy! Uratujesz, jak Bóg w niebie, Gdy wymówisz slodkie slowo: — O najdrozsza! Kocham ciebie!... Jednak, jednak byc to moze, Ze ucieknie zaploniona... Na ucieczke ty nie zwazaj, Bo powróci jeszcze ona. Ze powróci —glowe loze. Wiec ty tylko badz wytrwaly, Pierwsza próba sie nie zrazaj, Badz namietny, tkliwy, smialy. I choc bedziesz cierpial, marzyl, Choc sie ogniem piers zapali, Spokojnosci, ach! nie zaluj, Lecz sie jeszcze posun dalej. Gdy sie bedziesz przed nia skarzyl A ta smiac sie bedzie pusta, Wez za raczke i pocaluj, Lecz pocaluj w same usta!... |
2007-05-20 (00:06)![]() Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 12180 ![]() | wpis nr 98 047 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Adam Asnyk \"Karmelkowy wiersz\" Bywalo dawniej, przed laty, Sypalem wiersze i kwiaty Wszystkim dziewczatkom, Bom myslal, o piekne panie, Ze kwiat lub slowo zostanie Dla was pamiatka. Wierzylem — zwyczajnie — mlody Ze jeszcze nie wyszlo z mody Myslec i czuc, Ze trocha serca kobiecie Swietnej kariery na swiecie Nie moze psuc. Aniolków bralem na serio I z smieszna donkiszoteria Wielbilem lalki, I gotów bylem, o zgrozo, Za Dulcynee z Tobozo Stanac do walki! Lecz dzis komedie salonu, Jak czlowiek dobrego tonu, Na wylot znam; Z serca pozytek niewielki, Wiec mam w zapasie karmelki Dla dam. |
2007-05-20 (00:14)![]() Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 12180 ![]() | wpis nr 98 049 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Roman Mleczko Badz otwarty na milosc znam takie \"kocham Cie\", które sprawia, ze istnieje... Nawet codziennosc czlowieka to wielkie swieto - bo nie jest rzecza zwykla, ze Ktos strugami na ziemie wylewa milosc. Kazda chwila czlowieka to swieto codzienne, bo nie jest rzecza powszednia, ze czlowiek otwiera usta, oczy, dlonie jakby z wielkiej glebiny wydobywal serce budzony przeogromnym: \"Kocham Cie, czlowieku\". Badz zawsze otwarty na milosc, a ona soba przebarwi Ci serce i sie uwieczni wokól Ciebie, nie mogac wyjsc z podziwu, ze Twoje serce to przeciez ona sama. |
2007-05-21 (07:44)![]() Data rejestracji: 2006-12-18 Ilość postów: 105 ![]() | wpis nr 98 115 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Witaj Ruda! Dawno Cie tu nie bylo. Pozdrawiam ![]() |
2007-06-03 (08:16)![]() Data rejestracji: 2005-07-24 Ilość postów: 995 ![]() | wpis nr 98 217 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Witaj Ambaras Masz racje, dawno. ![]() Wpadam czasem i czytam... Czesto poprawiam sobie humor- dzieki poezji w tym temacie. A ze nie mam nic do powiedzenia na inne tematy ? Kiedys wydawalo mi sie, ze jestem \"wodoszczelna\" - mylilam sie. Pozdrawiam ruda |
2007-06-05 (23:23)![]() Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 12180 ![]() | wpis nr 98 348 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Krzysztof Jarzynski \"Twoje ja - ten pies ogrodnika\" Twoje ja polozylo lape na moje ja dusisz mnie jeknelo moje jak mi ciezko z toba uwolnij mnie prosze od siebie na mnie czeka inne ja czulsze lagodniejsze ja które mnie kocha ponad zycie twoje tylko groznie wyszczerzylo zeby i warknelo nigdy |
2007-06-05 (23:48)![]() Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 12180 ![]() | wpis nr 98 349 [ CZCIONKA MONOSPACE ] (Anonim) Dnia pewnego, tak z wieczora, pani Ewa, troszke chora, zrobila wiec troche jadla i przed telewizja siadla z szóstka swoich slodkich dzieci (co rok jedno zwykle kleci), przyniosla mezowi fajki - gdy zapowiedzieli bajki. pani Ewa sobie lezy, nagle patrzy - i nie wierzy... wielkie oczy swe przeciera, potem znów przez nie spoziera, i co widzi??? chyba dzisiaj ktos z niej szydzi!!! fioletowy Tinky-Winky z torebka jak u dziewczynki! pani Ewa przerazona, wrzeszczy w glos jak oparzona: Fredek, chodz tu, predko, stary! toz to gej jest! nie do wiary! z torebeczka sobie leci... zamknac oczy, moje dzieci! Hania, Jasiu, uciekajcie, w kuchni sie pozamykajcie, Zuzia, Mietek, do pokoju, Józek, ty tez mój kowboju, Co za skandal, co za bieda, toz tutaj cenzury trzeba! Co za czasy nam nastaly, zeby w bajkach tak pedaly bezczelnie paradowaly! Niech sie ktos juz opamieta! Dzwonie do prezydenta! |
2007-06-08 (00:59)![]() Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 12180 ![]() | wpis nr 98 434 [ CZCIONKA MONOSPACE ] http://www.dzikimietek.com/index.php?option=com_zoom&Itemid=56&catid=26 Otwórzcie ten link - to wspaniale afirmacje. Posluchajcie ich. |
2007-06-08 (15:14)![]() Data rejestracji: 2003-09-15 Ilość postów: 5409 ![]() | wpis nr 98 440 [ CZCIONKA MONOSPACE ] To naprawde wycisza. Dzieki Vidmo. Troche zaklóca poglos (ja mam jakis) i ten j. angielski. To sa chyba nagrania Ewy Foley, kiedys mialam kasety i nie mam pojecia co sie z nimi stalo. |
| Dodaj wpis w tym temacie | Spis tematów | Wyniki lotto | Strona: 1 2 ... 75 76 77 ... 181 182 Wyślij wiadomość do admina |