Dodaj wpis w tym temacie
Spis tematów | Strona: 1 2 ... 54 55 56 ... 180 181 Wyślij wiadomość do admina |
Przewiń wpisy ↓ | Pozostanie tylko poezja i dobroć.. C.K. Norwid |
2006-05-22 (13:13)![]() Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 11719 ![]() | wpis nr 61 123 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Krzysztof Kamil Baczynski \"Hej, z drogi precz\" Hej, z drogi precz W mojej ojczyznie byla wiosna i maki kwitly w krople krwi; w mojej ojczyznie byla wiosna, sloneczna wiosna krwawych dni; warkotem werble w mózg nas bily, w ulicach kroki w twarz kopaly; nahaja klamstwa serca pekly. W stosach w nienawisc rozgorzalych plonely wieki serc i ducha. \"Die Strasse frei...\" kamieniem slów; upadlo klamstwo blotem w twarz, szeregi glów, szeregi rak, kompanii spiew: \"Die Strasse frei...\" a werbel tlukl, po sercu tlukl, po mózgu tlukl, po ustach tlukl, \"Die Strasse frei...\" i werbli huk... W ulicach krew... .............................................................. po ustach, po sercach, po mózgach, po glowach... butami, butami kompania szturmowa. .............................................................. pamietasz? z posinialych warg upadlo tylko jedno slowo (pamietasz, Hans?) i tlum jak noc nad twoja sie wypietrzyl glowa, a potem w oczach slony piasek, a potem w ustach zapach krwi; pamietasz, towarzyszu Hansie, sloneczna wiosne czarnych dni? |
2006-05-23 (23:32)![]() Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 11719 ![]() | wpis nr 61 327 [ CZCIONKA MONOSPACE ] \"Mijanie (sie) przemijanie trwanie\" Józef Baran mijaja stulecia a one fruna i sa dla nas wciaz te same zadzierajac glowy niezmiennie mówimy na nie: kawki bociany pszczoly nie próbujac rozróznic kawke od kawki bociana od bociana pszczole od pszczoly i one dostrzegaja w nas stale tego samego czlowieka zyjacego teraz i przed wiekami w tej gatunkowej perspektywie (moze nie tak znów niedorzecznej) mijajac sie a nie przemijajac istniejemy dla siebie bezimiennie ale za to wiecznie |
2006-05-23 (23:34)![]() Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 11719 ![]() | wpis nr 61 328 [ CZCIONKA MONOSPACE ] \"NIEKTÓRZY LUBIA POEZJE\" Wislawa Szymborska Niektórzy - czyli nie wszyscy. Nawet nie wiekszosc wszystkich ale mniejszosc. Nie liczac szkól, gdzie sie musi, i samych poetów, bedzie tych osób chyba dwie na tysiac. Lubia - ale lubi sie takze rosól z makaronem, lubi sie komplementy i kolor niebieski, lubi sie stary szalik, lubi sie stawiac na swoim, lubi sie glaskac psa. Poezje - Tylko co to takiego poezja. Niejedna chwiejna odpowiedz na to pytanie juz padla. A ja nie wiem i nie wiem i trzymam sie tego Jak zbawiennej poreczy. |
2006-05-23 (23:35)![]() Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 11719 ![]() | wpis nr 61 331 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Agnieszka Osiecka Chociaz raz warto umrzec z milosci. Chociaz raz. A to chocby po to, zeby sie pózniej chwalic znajomym, ze to bywa. Ze to jest. ...Umrzec. Lezec w cmentarzu czyjejs szuflady obok innych nieboszczków listów i nieboszczek pamiatek i cierpiec... Cierpiec tak bosko i z takim patosem, jakby sie bylo Tosca lub Witosem. ...I nie miec juz zadnych spraw i do nikogo zlosci. I tylko blagac Boga, by choc raz, choc jeszcze jeden raz umrzec z milosci. |
2006-05-23 (23:46)![]() Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 11719 ![]() | wpis nr 61 336 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Józef Ozga Michalski \"Sila rozstania\" Tylko z milosci rodzi sie zdrada, przecietnosc nawet siebie nie powtarza. Sila rozstania jest tak potezna, ze tworzy nowe strony swiata. |
2006-05-23 (23:46)![]() Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 11719 ![]() | wpis nr 61 337 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Józef Ozga - Michalski \" Narzeczona Bulgara\" Zen sie z dziewczyna , która jest ciebie spragniona jak wedrowiec zródla. Taka za zone bierz, która odwaznie wejdzie do studni glebokiej, dotknie czolem mrocznego lustra, napije sie wody lodowatej, wyjdziena wierzch i chlodne poda ci usta. |
2006-05-24 (23:41)![]() Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 11719 ![]() | wpis nr 61 477 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Pawel Baranski * * * Tutaj jest jak bylo moze tylko troche bardziej- teraz wiem-sadyzm jest w kazdym- spozytkowanie go to tylko kwestia politycznej opcji. Pomimo tego jestem i chodze ulicami- bardzo duzo ulic jest w kazdym miescie- ich ilosc czasem ma znaczenie. Dla mnie nie ma znaczenia nic. Dla mnie wszystko jest kwestia politycznej opcji i sadyzm jest we mnie. Tutaj jest jak bylo moze tylko troche bardziej oblodzilo. |
2006-05-25 (11:48)![]() Data rejestracji: 2005-06-02 Ilość postów: 32 ![]() | wpis nr 61 519 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Krzysztof Jarzynski * * * rozstanmy sie nie ranmy sie kazde z nas to osobna wyspa nie powstal z nas kontynent rozstanmy sie nie ranmy sie ty chcesz tworzyc archipelag ja to samotna wyspa robinsona rozstanmy sie nie ranmy sie ty to wulkan zalewasz mnie lawa a mnie boli twoja bliskosc ja to cala samotnosc wyspy robinsona rozstanmy sie 16 V 2006 r. |
2006-05-26 (17:34)![]() Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 11719 ![]() | wpis nr 61 654 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Ha, Nowa zastrzelilas mnie - chyba Cie znam... |
2006-05-26 (20:10)![]() Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 11719 ![]() | wpis nr 61 671 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Milosci nas nie natura uczy, Lecz pierwszy przykry romans.. Milosci nas nie natura uczy, Lecz Stael i Chateaubriand...\" Aleksander Puszkin |
2006-05-27 (17:48)![]() Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 11719 ![]() | wpis nr 61 775 [ CZCIONKA MONOSPACE ] AGATA BUDZYNSKA (1964-1996), poetka, kompozytorka, piosenkarka; debiutowala 1984 na Festiwalu Piosenki Studenckiej w Krakowie, gdzie otrzymala wyróznienie za \"pierwiastek kobiecosci\"; byla autorka wiekszosci piosenek, które wykonywala, ale w jej repertuarze znajdowaly sie takze piosenki z tekstami J. Twardowskiego, K. K. Baczynskiego, E. Stachury, H. Poswiatowskiej. |
2006-05-27 (17:50)![]() Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 11719 ![]() | wpis nr 61 776 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Moi przyjaciele Kiedy was nie ma, to jakby nagle zabraklo w moim zyciu muzyki. Kiedy was nie ma, to czas mnie straszy, ze przemine, ze bede nikim. Kiedy was nie ma, to jakby niebo mialo sie rozstac na zawsze ze sloncem. Kiedy was nie ma, dosyc mam wszystkiego i pragne stad na zawsze odejsc. Moi przyjaciele, moi przyjaciele, moi przyjaciele badzcie zawsze ze mna. Moi przyjaciele, moi przyjaciele, z wami wiem, ze moge wszystko, ze wystarczy tylko chciec. Jak mam wyspiewac, jak mam dziekowac, jak wytlumaczyc, ze bez was mnie nie ma. Przytulam do was moja przyjazn i wdziecznosc swoja w modlitwe zamieniam. Milion aniolów narysuje i wszystkie dla was postracam z nieba, dom na szczycie wybuduje i zagram dla was, kiedy potrzeba. Moi przyjaciele, moi przyjaciele, moi przyjaciele badzcie zawsze ze mna. Moi przyjaciele, moi przyjaciele, z wami wiem, ze moge wszystko, ze wystarczy tylko chciec. |
2006-05-27 (17:54)![]() Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 11719 ![]() | wpis nr 61 778 [ CZCIONKA MONOSPACE ] \"Aniolek\" Agata Budzynska Narysuje dla ciebie aniolka Choc nie mnie prosisz o to w swych wierszach Nie mnie I usiade przy twoim stole Choc nie dla mnie bylo to miejsce Nie dla mnie Bede biegac po twoich sadach Zrywac wszystkie jablka czerwone Choc nie ja mialam je rwac Wyspiewam dla ciebie caly swiat Wyspiewam dla ciebie twoje wiersze I milosc wyspiewam - najpiekniejszy dar I usmiech wyspiewam dla ciebie Strace z nieba dla ciebie aniolka Aby zaniósl do ciebie mój usmiech Choc nie ja mialam sie smiac Na przystanku pod twoja jablonia Bede czekac na ciebie codziennie Choc nie ja mialam tam stac Wszystkie jablka, wszystkie czerwone Porozdaje twym przyjaciolom Choc nie ja mialam przyjazn dac Wyspiewam dla ciebie caly swiat Wyspiewam dla ciebie twoje wiersze I milosc wyspiewam - najpiekniejszy dar I usmiech wyspiewam dla ciebie Narysuje dla ciebie aniolka Choc nie mnie prosisz o to w swych wierszach Nie mnie Bede patrzec w twoje oczy Choc nie ja mialam sile w nich czerpac Nie ja Bede tulic do twoich dloni Ma dziecinna buzie pyzata Choc nie ja mialam czulosc dac Narysuje dla ciebie aniolka! Narysuje dla ciebie aniolka! Narysuje dla ciebie aniolka! |
2006-05-27 (17:56)![]() Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 11719 ![]() | wpis nr 61 781 [ CZCIONKA MONOSPACE ] \"Kiedy wyruszysz w droge\" Agata Budzynska Kiedy spakujesz juz swoje zycie I wyruszysz w droge Zamiast wszystkiego co powinnam ci dac Dam ci tylko slowo Kochaj Nie dal ci Bóg prawa abys sadzil Kochaj Kiedy zrozumiesz juz wszystkie madrosci Cala glupote zrozumiesz I bedziesz wiedzial jak mozna umrzec Tylko z zyciem bedzie trudniej Kochaj Gdy trzeba bedzie kamienie wolac beda Kochaj Nie musisz ciagle grzebac w smietniku Patrzec przez brudna szybe Wystarczy tylko wystarczy chciec I wszystko jest mozliwe |
2006-05-27 (17:57)![]() Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 11719 ![]() | wpis nr 61 782 [ CZCIONKA MONOSPACE ] \"Spacer z Chopinem\" Agata Budzynska Za oknem deszcz, Panie Chopinie, Fortepian pana smutno gra, Dawno wybaczyl pan jesieni, Ze taki lzawy humor ma Paryski bulwar zaplakany I Place Concorde, i Plac Pigalle, Pól Elizejskich rude kasztany, Czy pamietaja jak pan gral? A przeciez Francja, przeciez Paryz, Mówia: to dla artystów raj, Kwiaty na pana fortepianie Wiedna tak szybko niczym mgla. Mysli krzyczace jak gladiole, Czasu czlowieka wierny pies, Pan dobrze wiedzial - nigdy nie wyschnie Przez swiat plynaca rzeka lez. Kazdej jesieni deszcz jest inny I inne liscie straca wiatr, A tylko smutek pana oczu, Panie Chopinie, wciaz ten sam. |
2006-05-27 (20:20)![]() Data rejestracji: 2005-06-02 Ilość postów: 32 ![]() | wpis nr 61 796 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Vidmo - nie sadze zebys mnie znal - ostatecznie wysylales do kilku osób ; a tak w ogóle to nie zrozumiales |
2006-05-28 (00:53)![]() Data rejestracji: 2005-06-02 Ilość postów: 498 ![]() | wpis nr 61 842 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Co nowe... to ... ciekawe... A lecialo to chyba tak: ![]() ![]() ![]() \"powrócisz (TY) TU, gdzie nadbystrzyski brzeg, powrócisz TU, z zza wielu dróg, powrócisz TU, gdzie jestem JA powrócisz TU !...\" ![]() ![]() ![]() |
2006-05-29 (23:49)![]() Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 11719 ![]() | wpis nr 62 046 [ CZCIONKA MONOSPACE ] \"Bo ja sie ucze najwiekszej sztuki zycia:\" Usmiechac sie zawsze i wszedzie I bez rozpaczy znosic bóle, I nie zalowac tego co przeszlo, I nie bac sie tego co bedzie! Poznalam smak glodu I bezsennych nocy (to bylo dawno) I wiem jak kluje zimno Gdy w klebek chcialbys skulony, I wiem co znaczy lac lzy niemocy W niejeden dzien jasny, Niejedna noc ciemna I nauczylam sie popedzac myslami Czas, co bezlitosnie lubi sie dluzyc. I wiem jak ciezko trzeba walczyc z soba, Aby nie upasc i nie dac sie znuzyc Nie konczaca zda sie droga. Irena Bobowska |
2006-05-30 (00:29)![]() Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 11719 ![]() | wpis nr 62 064 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Edward Stachura \"Missa pagana\" INTROIT (Piesn na wejscie) Chodz czlowieku, cos ci powiem Chodzcie wszystkie stany Kolorowi, biali, czarni Chodzcie zwlaszcza wy, ludkowie Przez na osciez bramy Dla wszystkich starczy miejsca Pod wielkim dachem nieba Rozsiadzcie sie na drogach Na lakach, na rozlogach Na polach, bloniach i wygonach W blasku slonca, w cieniu chmur Rozsiadzcie sie na nizu Rozsiadzcie sie na wyzu Rozsiadzcie sie na plaskowyzu W blasku slonca, w cieniu chmur Dla wszystkich starczy miejsca Pod wielkim dachem nieba Na ziemi, która ja i ty tez Zamienilismy w morze lez CONFITEOR Bosi na ulicach swiata Nadzy na ulicach swiata Glodni na ulicach swiata Moja wina Moja wina Moja bardzo wielka wina! Zgroza i nie widac konca zgrozy Zbrodnia i nie widac konca zbrodni Wojna i nie widac konca wojny Moja wina Moja wina Moja bardzo wielka wina! Zagubieni w dzungli miasta - moja wina Obojetnosc objec straszna - moja wina Bez milosci bez czulosci - moja wina Bez sumienia i bez drzenia - moja wina Bez pardonu wsród betonu - moja wina Na kamieniu rosnie kamien - moja wina Manna manna narkomanna - moja wina Dokad idziesz po omacku - moja wina I nie slychac konca placzu - moja wina Jedni cicho upadaja - moja wina Drudzy rece umywaja - moja wina Coraz wiecej wkolo ludzi - moja wina O czlowieka coraz trudniej - moja wina - moja wina - moja bardzo wielka wina! CZLOWIEK CZLOWIEKOWI Czlowiek czlowiekowi wilkiem Czlowiek czlowiekowi strykiem Lecz ty sie nie daj zgnebic Lecz ty sie nie daj spetlic Czlowiek czlowiekowi szpada Czlowiek czlowiekowi zdrada Lecz ty sie nie daj zgladzic Lecz ty sie nie daj zdradzic Czlowiek czlowiekowi puma Czlowiek czlowiekowi dzuma Lecz ty sie nie daj pumie Lecz ty sie nie daj dzumie Czlowiek czlowiekowi lomem Czlowiek czlowiekowi gromem Lecz ty sie nie daj zgluszyc Lecz ty sie nie daj skruszyc Czlowiek czlowiekowi wilkiem Lecz ty sie nie daj zwilczyc Czlowiek czlowiekowi bliznim Z bliznim sie mozesz zabliznic GLORIA Chwala najsampierw komu Komu gloria na wysokosciach? Chwala najsampierw tobie Trawo przychylna kazdemu Kraino na dól od Edenu Gloria! Gloria! Chwala teraz tobie slonce Odyncu ty samotny Co wstajesz rano z trzesawisk nocnych I w góre biezysz, w niebo sam sie wzbijasz I chmury czarne bialym klem przebijasz I to wszystko bezkrwawo - brawo, brawo I to wszystko zlociscie, i nikogo nie boli Gloria! Gloria! Gloria in excelsis soli! Z sloncem pochwalonym teraz pedzmy razem Na nim, na odyncu, galopujmy dalej Chwala teraz tobie wietrze Wieczny ty mlodziku Sieroto swiata, ulubiencze losu Od zlego ratuj i kakoli w zbozu Lagodnie kolysz tych co sa na morzu Gloria! Gloria! Gloria in excelsis soli! Z wiarem pochwalonym teraz pedzmy spolem Na nim, na koniku, galopujmy polem Chwala wam ptaszki spiewajace Chwala wam ryby pluskajace Chwala wam zajace na lace Zakochane w biedronce Chwala wam: zimy wiosny lata i jesienie Chwala temu co bez gniewu idzie Poprzez sniegi deszcze blaski oraz cienie W piersi pod koszula - cale jego mienie Gloria! Gloria! Gloria! PREFACJA Zaprawde godnym i sprawiedliwym Slusznym i zbawiennym jest Smiac sie glosno Plakac cicho Deszcz ustaje Sady kwitna I tego trzymac sie trzeba Zaprawde godnym i sprawiedliwym Slusznym i zbawiennym jest Isc i padac Z-padlych-wstawac Przeszla wojna Wstaje trawa I tego trzymac sie trzeba Zaprawde godnym i sprawiedliwym Slusznym i zbawiennym jest Sledzic gwaizdy Grac na skrzypcach Astronomia I muzyka I tego trzymac sie trzeba Zaprawde godnym i sprawiedliwym Slusznym i zbawiennym jest Byc uwaznym Pelnym pasji Dobra wasza Gwizdz ptaki I tego trzymac sie trzeba Zaprawde godnym i sprawiedliwym Slusznym i zbawiennym jest Zeby czlowiek W zyciu onym Sprawiedliwym Byl i godnym Zeby czlowiek Byl czlowiekiem Leca liscie Szumi w lesie Wiatr z obloków Warkocz plecie I tego trzymac sie trzeba JAK jak po nocnym niebie sunace biale obloki nad lasem jak na szyi wedrowca apaszka szamotana wiatrem jak wyciagniete tam powyzejgwiazdziste ramiona wasze a tu sa nasze, a tu sa nasze, a tu sa nasze jak such szloch w te dzdzysta noc jak winny-li-niewinny sumienia wyrzut ze sie zyje gdy umarlo tylu tylu tylu jak suchy szloch w te dzdzysta noc jak lizac rany celnie zadane jak lepic serce w proch potrzaskane jak such szloch w te dzdzysta noc pudowy kamien, pudowy kamien ja na nim stane, on na mnie stanie on na mnie stanie, spod niego wstane jak suchy szloch w te dzdzysta noc jak zlota kula nad wodami jak swit pod spuchnietymi powiekami jak zorze mile, sliczne polany jak slonca piers jak garb swój niesc jak do was, siostry mglawicowe ten zawodzacy spiew jak biec do konca, potem odpoczniesz, potem odpoczniesz cudne manowce, cudne manowce, cudne manowce SANCTUS Swiety swiety swiety - blask klujacy oczy Swieta swieta swieta - ziemia co nas nosi Swiety kurz na drodze Swiety kij przy nodze Swiete krople potu Swiete wedrowanie Swiety kamien w polu Przysiadz na nim, panie Swiety plomyk rosy Swieta swieta swieta - ziemia co nas nosi Swiety chleb - chleba lamanie Swieta sól - sola witanie Swieta cisza, swiety spiew Znojny lomot prawych serc Slupy oczu zapatrzonych Bicie powiek zadziwionych Swiety ruch i drobne stopy Swieta swieta swieta - ziemia co nas nosi Slonce i ludny niebieski zwierzyniec Baran, Lew, Skorpion i Ryby sferyczne Droga Mleczna, Oblok Magellana Meteory, Gwiazda Przedporanna Saturn i Saturna dziwów wieniec Trzy pierscienie i ksiezyców dziewiec Neptun Pluton Uran Mars Merkury Jowisz Swieta swieta swieta - Ziemio co nas nosisz TAK Tu i tam, i tam i tam, i tu Tam i tu, i tu, i tu, i tam Tam i jeszcze tam, i jeszcze tu Tu i jeszcze tu, i jeszcze tam Tu i jeszcze tam Tam i jeszcze tu Tu i jeszcze, jeszcze, jeszcze tam Cudu wszechswiata nocny lad Niewyslowiony bukiet gwiazd Kazda z gwiazd samotna Kazda z gwiazd samotna Wszystkie razem zas: Wiszacy ogród, promienny park! Kazdy z nas samotny Kazdy z nas samotny Czemuz, czemuz wiec - my, gwiezdne dzieci - W gwiazdozbiór piekny, przepiekny wrecz Nie skupimy serc? KOMUNIA I jezeli spontaniczna to rzecz I jezeli oczywista to rzecz I jezeli naturalna to rzecz Wez To co sie tu daje W imie slonca I jego gonca: Skowronka gwizdzacego, amen DZIEKCZYNIENIE Wielkie ci dzieki, szczytne zródelko, za twoje piosenki Wielkie ci dzieki, bystry potoku, za twoje piosenki Wielkie ci dzieki, z gór kaskaderko, za twoje piosenki Wielkie ci dzieki, polna pasterko,, za twoje piosenki Wielkie ci dzieki, rzeko rzeczona, za twoje piosenki Wielkie ci dzieki, morski grzebieniu, za twoje piosenki Wielkie ci dzieki, lisciu naziemny, za twoje piosenki Wielkie ci dzieki, lisciu nadrzewny, za twoje piosenki Wielkie ci dzieki, szumie koronny, za twoje piosenki Wielkie ci dzieki, pstry koguciku, za twoje piosenki Wielkie ci dzieki, zabko kumoszko, za twoje piosenki Wielkie ci dzieki, swierszczu swierszczacy, za twoje piosenki Wielkie ci dzieki, gromie dudniacy, za twoje piosenki Wielkie ci dzieki, deszczu bebniacy, za twoje piosenki Wielkie ci dzieki, wietrze swiszczacy, za twoje piosenki Wielkie ci dzieki, ogniu strzelisty, za twoje piosenki Wielkie wam dzieki, chóry naniebne, za wasze piosenki Wielkie ci dzieki, ciszo wieczysta, za twoje piosenki ITE MISSA EST (Piesn na wyjscie) Idz, czlowieku, idz, rozpowiedz Idzcie wszystkie stany Kolorowi, biali, czarni Idzcie zwlaszcza wy, ludkowie Przez na osciez bramy Dla wszystkich starczy miejsca Pod wielkim dachem nieba Rozejdzcie sie po drogach Po lakach, po rozlogach Po polach, bloniach i wygonach W blasku slonca, w cieniu chmur Rozejdzcie sie po nizu Rozejdzcie sie po wyzu Rozejdzcie sie po plaskowyzu W blasku slonca, w cieniu chmur Dla wszystkich starczy miejsca Pod wielkim dachem nieba Na ziemi, której ja i ty Nie zamienimy w bagno krwi 1971-1977 |
2006-05-30 (23:18)![]() Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 11719 ![]() | wpis nr 62 184 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Edward Stachura \"Duzo ognia\" - poemat Nie bylem strózem ognia w moim domu JAMES JOYCE Narodzony ja przez przerwy pomiedzy palcami Przez ujscia te musialem wypluskac wytrysnac musialem Tak to nie dano zaznac mi wnetrza jak miekisz albo sobole Stad tez uznanie moje maja Lary i Penaty I laznia co lka kiedy mnie ukoi *** Nie bylem strózem ognia w moim domu rozrastaly mnie domy nie moje i progi i w liciach mialem hotele to moje Latorosl bylem zadna bo nieuchwytna pedy nie kwitly a rozbieganie mialy wród ligi miast i pradów asfaltu Dziko rosly mi biodra i pnacza wszelakie ale wysoko jak trabki i bardzo szlachetnie tak przyplyw baltycki bursztyn wynosi na lup * Przepowiadalem sobie oddech nie dlugi - mlodo zgasniesz gdzie nie wiadomo miedzy niebem a ziemia dopali cie znak - Wiec nie wietrzylem krwi za winobraniem lecz osiagalem w winie poludnie i przepowiedni ufalem jak ufa sie psu O wlosy dbalem bo w nich jest na pewno najwieksza tkliwosc a moze lotos kwiat który nie znany mi wcale ale wspanialy Pojalem sie z mgly i jeszcze pojalem ze mgla nie dusi swoich lecz nosi tak zagle fenickie fenickich zeglarzy PIESN: PLYWANIE Pamietam dawniej wedrowac po fajans po kukurydze i inne klejnoty na wielkich barkach i biodrach wedrowac do Fajans Handel pamietam wyborne dochody dla obojga brzegów rzeki jasnej i czystej jak mój handel Sól byla tania a najmilsza muzyka do obiadu kiedy soli duzo bo to jest piekna przyprawa Na plazy sjesta ma racje najwiecej tamta pamietam goscinna szeroko i tak nam bylo blogoslawienie we snie A potem znów na biodrach i barkach wedrowac do Fajans i pory wieczornej kiedy lupy sprawiedliwe przesypywac przesypywac miedzy palcami PIESN: ODPLYWANIE Ale teraz jest inaczej i czarna bielizne nalezy dzieciom i koniom co ciagna wóz a tyle sie kwiatów widzi jak schna jakby to jakis Dante umieral albo ogrodnik Ja mysle ze to sie powinno spokojnie i w muszli odprawiac gdzie troche gitary gdzie najwierniejsi i najwyzej trzy damy dotykaja mu wlosów ostatni raz On sie moze i nawet usmiechac przez sen * Przez sen pisalem wiersze cierpliwie i dlugo dopóki rosa na ustach i dzwonek swit - wioslowac masz przez dzien który wstajacy - Wioslowaly biodra moje przez kurz i dzien powstajace te odmety powoli a ciezko jak slonce bóg zródlo kurzu i dnia Na mile wokól roznosilem kolana wiedzac ze podróz tylko obmywa dusze i ze trubadur w klasztorze to rana PIESN: ZAPROSZENIE DO PODRÓZY Do traw miekkich jak na tratwy mnie wleczesz lagodnie Wysokosc zmierzchu ci sprzyja ave lilija i twoje obiecanie Nawet zadna pochylosc dokola tak jak stól albo tyfus ze doprawdy mnie wleczesz dosc bardzo lagodnie * Wioslowalem tez przez miejsca ciemniejsze przez bagna mijalem przez blachy i chlody laznia jest hotel ukojny nad wyraz PIESN: HYMN DO LAZNI Blogoslawiona badz laznia-boginia kapiel ty jestes sródziemna malina a wodotryski twoje promieniste sa jak pieszczoty wdzieku pelne czyste Blogoslawiona badz laznia-boginia laska ty jestes raj dla poganina co wybiedzony bardzo utrudzony przez najdalniejsze gwiazdy prowadzony Wiec badz dla niego i grzeczna i chrzestna umyj go uczesz ucaluj i przebacz na dluga droge daj mu sily konskie i wachlarz wodny gdy sie wscieka slonce W liscie do siostry tkliwie go polecaj * Nie bylem strózem ognia w moim domu ale bylem wedrujaca westalka to wiecej i wiecej mnie ognia palilo niz najognistsze przypadki Otaczala mnie noc nafta polyskliwa a caly bylem chodzaca pochodnia a caly bylem dysk gorejacy PIESN: SWIETOKRADZTWO Glowa moja kopula wyzej polozona ona jest kisc winogron tego kontynentu ona jest jedna na tysiac niezrównana tak mówie Umiarkowani rabuja swiatlo nie kto inny oni sa gnilne owoce tego kontynentu oni sa jeden za drugim wicekróle tak mówie * Lato jest dobre a zima nie u wnijscia kazdej zimy zlej opiekun ciala truchlejac tak spiewal PIESN OPIEKUNA CIALA Tak sadze ze pory roku dyktowac zgieciem przegubów to piekna wysmienita taka umiejetnosc my jej nie posiadamy (wiatr moze ale my nie) wiec radze: na poludnie wedrujmy milordzie Zima milordzie zapowiada sie nienasycona nie starczy nam soków a zródlo ich maja trawa i lato zginiemy milordzie juz teraz giniemy wiec badz rozsadny raz jeden badz rozsadny Buty nasze milordzie piekne dawniej buty do muzeum nie watpie ale jakie to gniazda to sa lodzie milordzie dziurawe stare lodzie co krok wpadamy w wir to wypadamy za burte Na poludnie wedrujmy milordzie na poludnie tu nas wicher nie oszczedzi ani chrzescijanstwo oni lenno maja strzeliste architektury i sale wielkie gdzie spac nie wytrzymac bo mróz Tyle tu futra milordzie falszywych szynszyli mnogosc i po co nam macic harmonie po co nam nie zliczylbys a co dopiero w ataku szalu skopal i po co nam macic dysharmonie po co nam Zima jak mówie zapowiada sie niepamietna nie starczy nam slonecznosc na plecach i udach zginiemy milordzie w tych wielkich salach lodowatosc a przeciez mozemy jeszcze duzo wedrowac swietowac Na poludniu zmontujemy doline milordzie mala doline gdzie trawa i soki boga traw i troche winnic na zboczach nieduzo i wlasna milosc milordzie nasza niepojeta * Kochalem jesc ? rosól nade wszystko on byl dla mnie zawsze zlota mysl jedzenia moglem piec talerzy jak ten glupkowaty Kochalem jesc ? slodka pora obiadowa i kolacyjna tak samo i manna sniadanna ale to byly wesela tak rzadkie jak fazy ksiezyca PIESN: WIARA Zeby tam byly delikatne delfiny jak laki albo hamaki pomiedzy morzami to mozna by juz zamarznac i do sniadania jeszcze lustro gdyby przed wizerunkiem sklonic sie ? mily mój no to utonmy w tym sniadaniu a po sniadaniu polubim sie w laki skad mozna tylko wysoko jedynie do obiadu mój mily najwyzej tylko sie nie dziw za bardzo szeroko ze po obiedzie kolejnosc kolacji tylko zachowaj zdziwienie mój mily bo oto noc przescieradla czekaja delfiny lak hamaki mój mily mozesz zamarznac obrócic sie w sen * Uczylem sie mieszkac po róznych hotelach dla panstwa Ogrodnik wielka moja wdziecznosc odbylem tam wiele niezgorszych noclegów Równiez i tych nie potepiam milych przez trzy dni u których goscilem przez trzy owe dni i przez trzy noce to bardzo wazniejsze PIESN: LÓZKO Przyrzekam: w dzielnicach poscieli jest dobrze dla mnie przynajmniej to jest parostatek dom weselny juz goscie umarli cicho jest nie rzucaja nozami i mój leb tez powoli wygasa u poduszek sie chlodzi a kapie pora mila jest bardzo wspaniala rzeka cielesna wie delta jej potem sie dowie * Wedrowalem zawsze odkad a dokad i czulosc tak samo a dokad nie do mnie to ona chyba lubila to swoje mnie-omijanie PIESN: CZULOSC Ty sie nazywac tak miekko jak orzech ciebie wymówic niekiedy przez usta i zeby nie mozna A zawsze myslalem i wierze smuklosc ode mnie poczatek szyja-tulipan i piekni zlodzieje ode mnie Ty sie chyba w smuklejszych naczyniach narodzic a teraz zamykasz i jeszcze kazesz z mojej wlóczegi zlote tlo * Modlilem sie nigdy a jesli to czysto dla samej magii do siebie samego nigdy o chleb ni o daktyle lub mleko Po mojej stronie nie bylo nic prócz fatum a ksiaze ten rzymski nie tyle co hojny nazywal mnie - Piekna Egzystencja PIESN: FATUM Wybuchaja na mostach twoje oczy i opadaja lzy i porecze deszczem koliscie do rzeki O, brzegi ? dopelnienie poziome i wy dzbany na polów A kiedy wieczór sie zbliza pora na hymny i sprawiedliwe lupy zdumienie glupców nie ma chrzestnych rodziców Wtedy odpadaja dna u dzbanów - na drugi polów * Czesto wylewy wielkie niespodziewane na wszystkie moje metropolie paniczne i nie wiedzialem co czynic atoli owo lubilem Byly to sadze wiatry spadle z gór wielkie naloty wiatrów na morza na pogrubienie zagla a ten nie placze Byla to powiem bujnosc zniewalajaca jak wylew trzody szeroko na wzgórza na pogubienie pasterza a ten nie placze PIESN: DUZO OGNIA I oto znowu jestes wymodlona dostojnie gazelo na wzgórzu pomiedzy lustrami Taka jestes dziewica na oczach ze podpalasz mi brzuch duzo lepiej niz glodne tygodnie Do ciebie nie mozna poziomo a z rózami to plona i jeszcze splonie Jerycho o, brzydkie uczucie zazdrosci A ty lsnisz tak jak rtec i czy mi sie zdaje ze ucho podnosisz powoli * Nachodzily mnie takie niespodziewania nachodzily mnie czesto dosc bardzo i nie wiedzialem co czynic atoli nie plakalem Ale potem zaplakac zachcialem po ulge lecz lzy jak liski male co w norach wyjrzec sie lekna choc strzelec poszedl Czesto dosc bardzo zaplakac zachcialem ale tak bylo ze nic zawsze to samo i nie wiedzialem co czynic by plakac Wiec rekami plakalem to wiecej zylami swietymi rzekami i jeszcze stopami komunia to wiecej PIESN: PLAKANIE Nad górami gazela ma czolo i podróz co ja mam Nad katedra oblok ma czolo i podróz co ja mam Nad lasami ogien ma czolo i podróz co ja mam Mam ciebie przy boku jak w boku nóz i tak cie obnosze: po górach katedrach i lasach * Mówie do siebie ciagle: duzo plakalem duzo kampanie ognia mnie gnaly chlonalem wszystko jak tyfus mówie do siebie Niekiedy spoczac marzylem dosyc juz basta ale nie dla mnie muza kruzganków i syta nietyfusowa muza pod lipa kruzganka PIESN: TRZYNASCIE LINIJEK Odchodze a patrze jak powracam juz a powracam cie z lasów bukolicznych wokól z poslania z paproci poslanie co noc z oddechu i nozdrzy ze stoisk zywicy jaka biala i dumna powitalna twa suknia i z morza falicznie bo takie jest morze z pogody i statków a z burzy jest tratwa i z wody slodkiej modlenie o deszcz jaka biala i dumna powitalna twa suknia i z nieba tam klangor tych zurawi ukladnosc dostojnosc odlotu a mnie to powracac jak jest na poczatku tak bylo i teraz i z fiola mojego samego no cóz * We fiole pisalem wiersze cierpliwie i dlugo a sam bylem srodek fiola zloto wiersza ale czy mozna inaczej wygoic siebie Czy mozna inaczej dorosnac niz umilowaniem umilowaniem dali i chwili swiezej co krok a która nie jest padlina w sypialni i willach Czy mozna inaczej uprawiac kult niz stopy swojej ta jest kadzidlo i mirra i ja calowac uprawiac zeby nieskazitelna czy mozna jeszcze inaczej odkupic siebie PIESN: ODKUPIENIE Ode mnie juz nawet najdalsze siostry powietrzne uciekaja dalej choc oddalone o niebo wielkie to niebo i tylko jego brzegi nas stykaja i chmury wedrujace od brzegu do brzegu te chmury ale czy to moze byc zle czy to nie jest liturgia pieknie gasnaca bo wysluchane wszystko twoje i mestwo i drugie mestwo które jest czulosc i wypelnione leje samo-ufnosci twojej az nadto ale czy to moze byc zle czy to nie sa znaki powoli wiodace spacer juz teraz do bialych zagubin bo wysluchane amen twoje i wszystko i drugie wszystko które jest zemsta wiec czy to moze byc zle * Dusza i cialo dymne jest wszystko ale najmilsze jest rosniecie tak mówie oprócz rosniecia co jest swiezosc tak pytam Tak rosnac zdzblo i korzen i sciezka Nowe Lidie i sciezka i zdzblo oprócz rosniecia co jest boskosc tak pytam Nie bylem strózem ognia w moim domu nie skladalem ja wizyt pannom sklepowym ale stroilem sie w rosniecie jak w trad O, przedza kobiety przedza zawistna jest ona w kokony przytulne zatoki i jedwab i juz malejesz juz pieszczotliwosc cie gubi O, strzez sie hotelów kobiecych wystrzegaj one uloza ciebie i siebie na ksztalt zapomnienia ale to przeciez za malo choc duzo tak bardzo O, zasadz troche niepokoju i odejdz zycie sypialni przez to bogatsze i pani i twoje tak samo zycie odchodzace PIESN: EPIDEMIA O, zachowac ty mozesz od wojny zachowac mnie i malzenstwa skad wojenki ale wojny grozne tez a daj pomieszkac w twoich urodzajach epidemio mlekiem i miodem slynaca tak mówie jakbym tam byl co najmniej raz juz tam byl ze daj pomieszkac na powrót O, dac pomieszkac ty mozesz od kuli zachowac mnie i pierscionka skad wojenki ale kule grozne tez a daj zachowac moje urodzaje epidemio * O smierci wiedzialem i nie zapominalem dlatego smialem sie czysto przestronnie i calym sercem predko jeszcze bijacym W tych grach nie bylem nigdy poczatkujacy wiedzac o smierci ze jest wiec ja tez i to nie byla gra bo dla dzieciecia powaga Takim moim dzieckiem bylo tez zamyslenie kolowanie nad czyms jak kondor kolowanie nad tym co niby widne ale nie tak bardzo Moze to bylo rozmyslac umarlych przedziwnie jak to jest ze ich nie ma niewatpliwosc a byli a sa czym teraz czym a byli narcyze To jak oni w ostatniej godzinie sie dziwili jak ujmowali ostatni widok rozleglosc ogrodu posepnie byli zaczekani czy raczej swobodnosc u nich Dla kogo oni teraz naleza i kto z nimi przedtem to wlasciciele sami sobie i róznie ale teraz spadkobierca po nich jaki on jest PIESN: DZIECIECIA POWAGA Przywoluje cie plaga i szarancza jesli dotkniesz mnie darem przestrzeni który mam na pewno ten dar i on nie tyle drzemie co pragnie jak ty pola chlebowe tresowac widzialem raz kiedys w dziecinstwie i widze i pochylilem swój hold nie moglem wystawac co za gladkosc stodoly po tobie nic i ta masc po tobie ale w skrytosci ja jestem dumniejszy wiele i pragne dorównac znaczy pragne przewyzszyc i scigam ciebie slad twój wyrazny od tylu nocy ze jedna moze mi da trafic i zabic ciebie nie bedac bedzie juz tkliwosc która jest we mnie na pewno ten dar i on nie tyle drzemie co pragnie podziemia rozpostrzec na laki przestrzenie a ja bede namiot zasadzony poczatek inicjal * * * Bo skad by mnie odnalezc róza wiatrów gdyby nie wstydliwosc epopei nieskalana dla której zdobylem krainy takie ze tylko wyrodnosc moja odnalezc krainy takie ze tylko stopa moja nieludzka wyszukac w górach tak szczelnych okna szczuple ale jednak przelecze taka waskosc ze tylko luk mój zwyciezy wyszukac przelecze takie ze tylko ucho moje promien przesliznac a potem zakwitnac w slonce opowiesc dla epopei sluchanie niezmierzone takie ze juz mnie róza wiatrów nie ominac PIESN: PRZEDOSTATNIA Wiem choc moze wiem wspaniale zyc bede mlodo tak juz wiem to przedtem raz jeszcze wolalbym obrócic sie dookola nie w proch a dookola sa prochy i one mnie maja i snieg mnie sypie który nie maka ani worek róz jest zaden wiec czym wiec dookola sa prochy opadajace na moja glowe wedruja wzwyz cicho i ladnie i jakby opadal snieg Tak na mnie przyszlo osypywanie i to jest podróz z ostatnich ja wiem wiec przedtem raz jeszcze wolalbym podrózowac milosnie nie w proch a milosne sa prochy i one mnie maja i inni mnie kalecza którzy nie róze ani piekne i wierne zwierzeta sa wiec czym wiec milosne sa prochy mówiace - blogoslawiony miedzy nami ten mlody tylko jego brakowalo nam do uroczego towarzystwa ? Czy tylko po to czy tylko po to jedynie pielegnuje ogród serca i drogi nosze jak stopy wedrujac i placzac ale za to nie gnijac wedrujac i placzac ale za to nie gnijac choc ziemia wysysa mi piety ale za to nie gnijac? USPOKOJENIE Wydarzyla mi uspokojenie ta chwila i kamien odwalic od tajemnic i kamien odwalony ucalowac i zajrzec w jaskinie moje tajemnice Cicho jest niepomiernie i meznosc w domostwach moich kosciach w krag obiegly mnie dziwne zwierzeta tance wolne odprawiac radosnosc Nieprzebrana jest chwila wiersza laska która mi skinac bym w sobie popadl i tam ujrzanym wiecej nie plakal i podziekowal weselnym raz plakaniem i wyszedlem na laki 1959 |
| Dodaj wpis w tym temacie | Spis tematów | Wyniki lotto | Strona: 1 2 ... 54 55 56 ... 180 181 Wyślij wiadomość do admina |