Dodaj wpis w tym temacie
Spis tematów | Strona: 1 2 ... 38 39 40 ... 181 182 Wyślij wiadomość do admina |
Przewiń wpisy ↓ | Pozostanie tylko poezja i dobroć.. C.K. Norwid |
2006-02-21 (16:56)![]() Data rejestracji: 2005-12-13 Ilość postów: 3032 ![]() | wpis nr 50 134 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Plonaca zyrafa Grochowiak Stanislaw Tak To jest co Biedna konstrukcja czlowieczego leku Zyrafa kopcaca sie pomalenku Tak To jest co Co z tamtej ciany z aspiryny i potu Ta mordka podobna do roztrzaskanego kulomiotu Tak To jest co Czemu próchniejecie od brody do skroni Jaki wam zabek w pustej czaszce dzwoni Tak To jest co Co co nas czeka Uzyteczne i groLne Jak noga Jak serce Jak brzuch i pogrzebacz Ciemna mogila czlowieczego nieba Tak To jest co O wiersz ja ten pisze Sobie a oslom Dwom zreumatyzowanym Jednemu z bólem zeba Oni go pojma Tak To jest co Bo zycie Znaczy: Kupowac mieso Cwiartowac mieso Zabijac mieso Uwielbiac mieso Zapladniac mieso Przeklinac mieso Nauczac mieso i grzebac mieso I robic z miesa I mylec z miesem I w imie miesa Na przekór miesu Dla jutra miesa Dla zguby miesa Szczególnie szczególnie w obronie miesa A ono sie pali! Nie trwa Nie stygnie Nie przetrwa i w soli Opada I gnije Odpada I boli Tak To jest co |
2006-02-21 (17:01)![]() Data rejestracji: 2005-06-02 Ilość postów: 498 ![]() | wpis nr 50 136 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Plonace ... PTAKI Hasiora Byly, nie wiem czy jeszcze sa w Koszalinie |
2006-02-21 (17:12)![]() Data rejestracji: 2005-06-02 Ilość postów: 498 ![]() | wpis nr 50 142 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Powoli zczynam to \"olewac\" I powoli zaczyna byc fajnie! |
2006-02-21 (18:31)![]() Data rejestracji: 2005-07-24 Ilość postów: 995 ![]() | wpis nr 50 157 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Czec \"Ptaszki\" Wrócilam z pracy i jak ten nalogowiec-przed komputer. O MATKO!!!! Co w tym Forum jest uzalezniajacego. Pozdrówka! rudzielec |
2006-02-21 (19:00)![]() Data rejestracji: 2005-07-25 Ilość postów: 2834 ![]() | wpis nr 50 165 [ CZCIONKA MONOSPACE ] \"A chcialam...\" Chcialam Ci tyle powiedziec Zabraklo mi czasu na slowa Wiec chcialam pisac dla Ciebie Cóz znacza dla Ciebie me slowa... Slowa co z myli sie biora Co z duszy sie biora i glowy Choc zapanowac pragne Nie umiem panowac nad slowy Nie mozna tak beznadziejnie Z mylami nie radzic sobie I mylec o czym, co nie chcesz Rozterek stos w mojej glowie... A chcialam Ci tyle powiedziec Choc nie wiem - cóz znacza me slowa Dla kogo kto czytac je zechce Dla Ciebie gdy zaczne od nowa... Bo... Chcialam Ci tyle powiedziec... |
2006-02-21 (19:06)![]() Data rejestracji: 2005-12-13 Ilość postów: 3032 ![]() | wpis nr 50 170 [ CZCIONKA MONOSPACE ] \"Plomienne ptaki\",czy \"Ogniste ptaki\"??A moze \"Plonace sztandary\" ? ![]() U hasiora nazwy sa cholernie podobne ... PoZdrówka ![]() |
2006-02-21 (19:11)![]() Data rejestracji: 2005-12-13 Ilość postów: 3032 ![]() | wpis nr 50 173 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Kornel Ujejski * * Chcialbym cie wprowadzic na wieze wysoka, Skad by daleko siegalo twe oko, A do tej wiezy, do tej jednej mety, Z calego wiata wezwalbym kobiety. I rzeklbym tobie: — Widzisz to skwiecone morze, Z którego w niebie i tecze, i zorze?... Ile w nim jest dusz z milocia przelana, Zadna z nich nie jest tak jak ty kochana. ******************************************** Kornel Ujejski Z erotyków Ze ciebie kocham, wiedza o tym ptaki, Bom sie przed malym slowikiem uzalal; Juz zartowaly ze mnie drwiace szpaki: Czy ty oszalal?... Jest w tym, co mówia, prawdopodobienstwo, Chociaz nie dysze burza i zarzewiem; Ze mnie owlada spokojne szalenstwo, I nie wiem, i nie wiem. Choc kocham ciebie, nie trace spokoju, Nie chce ni rwac sie, ni leciec, ni plonac, Chcialbym jak w jasnym, przeLroczystym zdroju Tonac i tonac; Czuc, ze mnie ramie pieszczone otacza, Ze twój wzrok slodki pada na me skronie, Ze duch nade mna, co wiele przebacza, W naszej obronie. Swieci znów ksiezyc, twój poslaniec cichy — Czy on wyleje na me stare rany Rosy i blasku dwa srebrne kielichy: \"Jeste kochany...\" ? |
2006-02-21 (19:25)![]() Data rejestracji: 2005-07-25 Ilość postów: 2834 ![]() | wpis nr 50 180 [ CZCIONKA MONOSPACE ] \"Ubierasz mnie...\" W muzyke ukojenia, co noc ubierasz mnie, Dotykasz dlonia slowa milujac je. Lezysz cialem do ciala kropla rosy przytulony, Chwila zgarbiony, moze po dniu nawet leniwy, Zobojetnialy na uciekajacy czas - niefrasobliwy. I nagle dLwiek przerywa Twój o mnie sen, W skron uderza echo delikatne jak len. Oniemielony, moze nieco zagubiony, Spogladajac, muskajac - nucisz szeptem, Czy to sen? Czy to jawa? Czy taniec dwóch serc kolyszacych sie Jak pieknem kwitnaca trawa? Mów do mnie, prosze mów, Rzeka plynacych milocia slów... |
2006-02-21 (19:27)![]() Data rejestracji: 2005-12-13 Ilość postów: 3032 ![]() | wpis nr 50 181 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Paul Valéry Spiaca Któryz kat serca zwabil ma kochanke mloda — Dusze, co pasy kwiatów chlonie twarza tkliwa? Jakimz pokarmem syci dziewiczoc zarliwa, Ze tak janieje, piaca, swa zenska uroda? Westchnien, marzen, milczenia hartowna pogodo, Ciszo nad szloch upartsza! Ujarzmiasz, o dziwo, Wysokie fale snu, co zmowa niegodziwa Grozac wrogiej im piersi, od wewnatrz ja boda. O piaca! Klebie mroków i wyrzeczen zloty! Twój spoczynek tak groLne objawia przymioty — Lanio, co u gron slodkich znojna pelni warte — Ze choc dusza w otchlani, twoja forma zywa, Z lonem kraglym, przez które ramie w skos przeplywa, Czujnie wciaz trwa... Ja takze oczy mam otwarte |
2006-02-21 (19:29)![]() Data rejestracji: 2005-12-13 Ilość postów: 3032 ![]() | wpis nr 50 183 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Raimbaut de Vaqueyras Strzez pilnie, maly strazniku zamkowy (Gaita ban, gaiteta del chastel) l Strzez pilnie, maly strazniku zamkowy, gdy mam przy sobie az do witu przedmiot najcenniejszy i naj— piekniejszy z pieknych. Dzien przychodzi nie wezwa— ny. I oto nowa radoc skradziona mi zostaje przez wit. 2. Strzez pilnie, przyjacielu, i jeli trzeba, krzycz, bo— gaczem bowiem teraz jestem, majac przedmiot wszy— stkich moich pragnien. Ale srodze zagniewany je— stem na jutrzenke, która przynosi dzien jeszcze bardziej nienawistny niz wit. 3. Strzez pilnie, maly strazniku na wiezy, przed za— zdrocia twego pana natretniejszego niz wit, ponie— waz tutaj, nisko, mówimy o miloci. Ale trwozy nas wciaz wit. 4 Zegnaj, Pani moja! Wbrew memu sercu nie moge juz dluzej zostac. Jakze jestem zly na wit, który widzi nasze wczesne przebudzenie. Chce nas zasko— czyc i pojmac — wit, wit, ach, wit. :) |
2006-02-21 (19:31)![]() Data rejestracji: 2005-12-13 Ilość postów: 3032 ![]() | wpis nr 50 184 [ CZCIONKA MONOSPACE ] A kto napisal Ubierasz mnie... |
2006-02-21 (19:32)![]() Data rejestracji: 2005-07-25 Ilość postów: 2834 ![]() | wpis nr 50 185 [ CZCIONKA MONOSPACE ] ten wiersz pisal : AUTOR NIEZNANY ![]() podobnie jak ten Slowa splataja sie w locie, Spojrzenia cisza mijaja Jakby ich nigdy nie bylo, Jakby co w nas zalem tkwilo. Bywa, ze noca zbudze sie czasem. Chodzac po drogach przeszloci, Umiecham sie ironia I wiem juz, wiem, ze nie zasne. Pytam czy lek zimny ten znasz? Kiedy zblakana prawda - mylami Zycie swoje nagle postrzegam wlasne. Jak w starym, spekanym wilgocia lustrze Pytajaca, obca, przestraszona, nieznana mi Moja wlasna rysami maluje sie twarz. Ciezko jest mówic o czym, co boli, Nawet Tobie Kochana, Bo choc ma siostra, Pozostala od lat smutkiem ma rana... I nie pisz, ze kochasz, ze tesknisz, ze wiesz, Bo rozumiesz tylko to, czego chwila chcesz... |
2006-02-21 (19:34)![]() Data rejestracji: 2005-12-13 Ilość postów: 3032 ![]() | wpis nr 50 186 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Robert Stiller :) Listy do kochanki 1 To pierwszy list do ciebie. Klade sie z goraczka. Leze w goraczce. Mam ja na dnie oczu. Potem wstaje z goraczka. Z goraczka chodze po miecie. Mówie. Gubie myli w goraczce. Nagle chce mi sie pic. Nagle nie moge przelknac. Przyplywy goraczki. Nagle mówie w goraczce mnóstwo rzeczy nie zwiazanych. To znów przebiegl dreszcz sypkich slów i myli. W goraczce. Suchy dreszcz chlodu którego wcale nie ma poza mna i znów upal wilgotny. Na skórze. We mnie. Dotkniecie twarzy. Zimno. Parzy. Mozna z tym chodzic. Z toba chodze. W tobie leze. W goraczce. Zaczynam mówic. Gubie myli. Odnajduje. Myli i ciebie. Na dnie oczu. Zimno i goraco. W calym ciele twoje przyplywy. Dreszcz goraczki. Mój dreszcz. Twój dreszcz. 2 To drugi list do ciebie. Wiec nie oddalaby mnie nikomu jak lekarstwa. Jak pestki obracanej jezykiem. Jak krwi. Jak klucza do twoich drzwi. W cieniu samochodu na olep szukasz mnie w torebce. Bierzesz w palce. Kamyk z plazy. I cokolwiek sie zdarzy ja ciebie tez nie oddam. Wiec niezbedny ci jestem jak talerz i nóz chocby je ze stolu w odruchu precz zmiotla. Wiec konieczni jestemy jak telefon. Zapalniczka. Klucz. Jak ta uparta pestka z oliwki i jak szpilki we wlosach. Wiec wzielaby mnie zmniejszonego do rozmiaru klucza. Szminki do ust. Postukala o zeby. Skryla we wlosach. A ja chowam cie pod powieka jak soczewke. Patrze przez ciebie. W odruchu zmniejszylbym nas. Mialaby mnie zawsze. Mialbym cie zawsze. Wnetrzem dloni predko znajdL wnetrze mojej. Z calej sily cinij. Nie oddam ciebie. Wiec spotkamy sie znów jutro. I nigdy. A ja ciebie i tak nie oddam. Kto wie o tym? Kamyk z plazy. To ja. Cicho. I w zebach stukajaca pestka. Nigdy. Nikomu. 6 To szósty list do ciebie. Mozesz usnac. Zjawie sie po cichu. Mam klucz. Zamykasz sie dla wszystkich. Ale dla mnie tych drzwi nie ma. Skoro tak chcesz. Nas tylko powietrze oddziela. Tylko przyjcie. Jeste wszedzie otwarta. Zewszad moge do ciebie wejc. Twoje zycie jest przede mna otwarte i radoc jest otwarta i smutek i twoje cialo jest otwarte. Ucisk i oczy. Sila i znuzenie i slaboc. Jeste dla mnie cala otwarta lub otwierasz sie pod mym dotknieciem w kazdym miejscu dla mnie rozwarta i to jest miloc. Przychodze w nocy i ostroznie wkladam klucz do zamka. I juz jestem z toba piaca czy zbudzona. W dzien przezwyciezam klamke która ty z tamtej strony z przekory trzymasz. Chociaz zamek otwarty. Tylko ten klucz pasuje. Bo naciecia i zazebienia sa w nas te same. Zawile. I dlatego inny ciebie nie otworzy. Az zmienisz zamek. Mam klucz do ciebie. Otwieram cie i wchodze. Jak do domu. Nie zamykaj jeszcze tych drzwi. 9 Dziewiaty list do ciebie. Powiedziala nie myj tego talerza to okropne zaraz bedzie brudny szkoda czasu znów spluczesz z woda jedna nasza chwile. Zamiast byc przy mnie. Stluke go. Mam tego doc. Nie myj wciaz talerza który nas dzieli znowu sie oddajesz myciu bez którego mozna sie raz obejc ale nie bez ciebie. I ja bez ciebie. Prawda. Juz do ciebie ide tylko musze jeszcze umyc ten talerz i wysypac popielniczke i nakroic chleba i wyjc po zapalki. Bardzo szkoda czasu. Ale zaraz wróce i herbaty ci nastawie. I ty tez wrócisz. Tylko wiat przesune tyle co za brzeg talerza. A ty nie tlucz tego wiata który nas dzieli poniewaz on nas laczy. Tylko on. 13 To trzynasty list mój do ciebie. Ale nie pierwszy pod zla data. Wiekszoc liczb jest nieparzysta. Dlon obcieta. Pechowy bywa kazdy list gdy czlowiek musi pisac ze sie zdarza miloc która zdarzyc sie nie mogla nigdy. Wiec czym jest ta rzecz co nie mogla zdarzyc sie. A przeciez wlanie jest. Jak dlon rozcieta. Dlaczego to co sie zdarza zdarzyc sie nie moze. I dlaczego to sie jednak zdarzylo. Choc nie moglo. Niemozliwoc to po prostu to co sie zdarza. Krew na szynach. Nóz co sie obsunal. Oto jest. Nie moge. Dobrze jest i Lle kiedy sie uparcie zdarza ta miloc która sie nie moze zdarzyc. 23 Tu masz dwudziesty trzeci list do ciebie moja piekna nie moja ode mnie w którym klebkiem drutu kolczastego skreca sie pragnienie zeby byc twój. Ale sa we mnie rzeczy których nikomu wolalbym nie wreczac. Zwlaszcza tobie. Dalbym ci co najlepsze we mnie. Ale to sie moze obrócic w kolce. Te musza byc. Jeli chcesz weL ostroznie ich lodyzke twarda ale gladka czyli sens tej plataniny i nic przewodnia. Nie zran sie. Bo nie sadze abym znalazl w sobie przejcie bezpieczne. Nie chce. I nie warto. Wolalbym porastac krwia skrzepla. Wiec ciebie szkoda dla mnie który doskwieram wciaz i wybieram ruch i strate. To chce dac i wziac. Co prawda ciebie szkoda tez na co innego. Jeli chcesz piekna swoja i niczyja weL. A klebek drutu kolczastego niech zostanie we mnie. Tu jego miejsce. 29 W dwudziestym dziewiatym licie odlozylem sluchawke. Patrze na telefon który przenosi tez milczenie. Kiedy nie chcemy mówic tylko chcemy istniec i wiedziec ze drugie tez istnieje. Watla jest granica miedzy tym a nieistnieniem wcale czy dla siebie. Ale wlanie tym polem sil co nawet napiec nie zaklóca istnienie sie tak bardzo rózni od nieistnienia ze az warto wyciagnac po nie dlon. Jak po sluchawke. Zeby milczec. Ty mnie. Ja tobie. Taka cisza w telefonie jest podobna do wiekszoci naszych spraw. Tak samo sie bierzemy milczac. I tak w towarzystwie stosunek swój ukrywamy. Tak samo robimy wszystkie inne rzeczy. Razem czy osobno. W taksówce i w lazience. Z postronnymi ludLmi. Z ksiazka. Z wrogiem. Czy otwierasz okno czy jesz obiad. Zawsze wtedy milczy ten jaki telefon tobie o mnie. Mnie o tobie. Przekazuje milczenie miedzy nami takze wtedy kiedy zadne nie trzyma sluchawki. Jak my. Ty i ja. Tez takie aparaty. |
2006-02-21 (21:04)![]() Data rejestracji: 2005-06-02 Ilość postów: 498 ![]() | wpis nr 50 236 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Czec \"Futerkowce\" Tak forum uzaleznia, ide na \"odwyk\" ![]() ![]() ![]() |
2006-02-21 (25:00)![]() Data rejestracji: 2005-07-24 Ilość postów: 995 ![]() | wpis nr 50 284 [ CZCIONKA MONOSPACE ] \"Juz\" - Jan Twardowski Juz po lubie. Odchodza ona cala na bialo on jak pompa w ogrodzie byle ich nie dobil pocalunek na co dzien ruda |
2006-02-22 (11:47)![]() Data rejestracji: 2005-12-13 Ilość postów: 3032 ![]() | wpis nr 50 337 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Louis Aragon Wymyle dla ciebie róze Dla ciebie która jeste róza nie do opisania Przynajmniej slowami z modlitewnika twoich procesji Róza która ukazac moga slowa obce rózy Podobnie jak wyrywajacy sie krzyk oznacza cierpienie Gwiazdy pozadan nad otchlania miloc Wymyle dla ciebie róze z palców uwielbienia Tworzacych nawe krzyzujacych sie i obnazonych Wymyle dla ciebie róze z portyku Kochanków których jedynym lózkiem sa ich ramiona Róze w sercu kamiennych umarlych konajacych bez spowiednika Róze rolnika rozerwanego przez mine na wlasnym polu Karmazynowy zapach znalezionego listu Gdzie nic sie do mnie nie odnosi ani milosne napomknienie ani zniewaga Spotkanie na które nikt sie nie zjawil Wojsko w ucieczce podczas gwaltownego wiatru Kroki matki przed wiezieniem Spiew mezczyzny w godzine sjesty pod oliwkami Walke kogutów w kraju mgly Róze zolnierza oddalonego od kraju Wymyle dla ciebie moja róze tyle róz Ile jest diamentowych blysków w morskiej wodzie Tyle róz ile wieków wiruje w pyle nieba Ile marzen krazy w umyle dziecka Ile wiatel pomiecic moze jedna lza |
2006-02-22 (11:58)![]() Data rejestracji: 2005-07-25 Ilość postów: 2834 ![]() | wpis nr 50 343 [ CZCIONKA MONOSPACE ] \"Nie lubie tytulów\" i tak po raz kolejny wtulam sie w Ciebie wtulam sie w wspomnienia w obrazy czarno-biale slów potoki plyna w glowie a tylko jedno slowo wypowiedziane patrzysz mi w oczy czuje drzenie twych rak nie wiem czy robie dobrze po prostu chce to zrobic na chwile sie przeniemy w ten wiat w którym nie ma nikogo... |
2006-02-22 (12:12)![]() Data rejestracji: 2005-07-25 Ilość postów: 2834 ![]() | wpis nr 50 344 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Prózno uciec, prózno sie przed milocia schronic, Bo jako lotny nie ma pieszego dogonic? Jak ogien i woda róznie sobie chodza, Tak miloc i powaga nigdy sie nie zgodza. [Jan Kochanowski] xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx Co to jest miloc? po sto razy pytaj, Nie znajdziesz na to odpowiedzi w slowie, W kochanka oczach, w jego duszy czytaj, Co to jest miloc, tak ci o niej powie. Jest to duch jaki, seraf niewidziany, Odblaskiem wiatla promieniacy z dala; Niebieski promien na ziemi zblakany, Co wchodzi w serce i serce zapala. [J. Korsak] |
2006-02-22 (12:15)![]() Data rejestracji: 2005-12-13 Ilość postów: 3032 ![]() | wpis nr 50 346 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Andrzej Trzebinski Liryk o miloci Miej juz oczy zielone — mówie — to nic — Zielone — pytasz — to znaczy: jak — ? to znaczy: w jaki sposób — ? Zielone — o, tak, Anno — aby w nich Byl glos i usta mogly byc — bez glosu, Zielone, niby drzewa w ulewie deszczu ziaren, Jak gwiazdy, których ogien góruje nad ciezarem, Ze leca ogniste w górze. — To wlanie tak. Miej juz ramiona sloneczne — mówie — trudno, miej. Sloneczne — miejesz sie — to jest zart i to zupelnie niemozliwy. Wiec dobrze, obejmij razem z czlowiekiem sloneczny dzien, Wtedy szczecie to nie bedzie niepokoic czy dziwic. Nie bedzie — jak mie niegdy — niepokoic Szeroki, zbyt szeroki gest ramion twoich, Bo gdy ramiona po to sa tak szerokie, by objac sloneczny dzien, To nie boli... Miej juz lekki, dziewczecy krok — no, trudno, nawet gdy odchodzisz, No, trudno, nawet gdy odejdziesz, miej lekki krok i lekka sukienke. Przeciez trzeba sie w koncu zgodzic, Ze musi byc co bardzo lekkiego, gdy wszystko na wiecie jest ciezkie Gdy zycie jest ciezkie, i myl, i gwiazdy maja swój ciezar. To dziwne — o, Anno — uwierz — och, przeciez to sama wiesz — To dziwne i bardzo trudne, ciezkie, ale nic ponadto. Bo ze pier — wlasna pier Ma sie rozdarta — To za to oczy ma sie zamkniete i chmurne I choc kto ujrzy rane — nikt nie ujrzy cierpienia, Cierpienia ani niczego, ach — ani niczego ponadto. To nie byl kaprys serca — to byl miloci realizm, Gdy miloc taka opeta — wiat odrobine upada... Wiec aby wzniósl sie nadal — mówie twardo, bezwzglednie i bez zartu Miej oczy zielone, ramiona sloneczne — i krok miej lekki nadal. I dobranoc ![]() |
2006-02-23 (18:15)![]() Data rejestracji: 2005-07-25 Ilość postów: 2834 ![]() | wpis nr 50 563 [ CZCIONKA MONOSPACE ] \" Nic dwa razy \" Wieslawa Szymborska Nic dwa razy sie nie zdarza i nie zdarzy. Z tej przyczyny zrodzilimy sie bez wprawy i pomrzemy bez rutyny. Chocbymy uczniami byli najtepszymi w szkole wiata, nie bedziemy repetowac zadnej zimy ani lata. Zaden dzien sie nie powtórzy, nie ma dwóch podobnych nocy, dwóch tych samych pocalunków, dwóch jednakich spojrzen w oczy. Wczoraj, kiedy twoje imie kto wymówil przy mnie glono, tak mi bylo, jakby róza przez otwarte wpadla okno. Dzi, kiedy jestemy razem, odwrócilam twarz ku cianie. Róza? Jak wyglada róza? Czy to kwiat? A moze kamien? Czemu ty sie, zla godzino, z niepotrzebnym mieszasz lekiem? Jeste - a wiec musisz minac. Miniesz - a wiec to jest piekne. Umiechnieci, wspólobjeci spróbujemy szukac zgody, choc róznimy sie od siebie jak dwie krople czystej wody. |
| Dodaj wpis w tym temacie | Spis tematów | Wyniki lotto | Strona: 1 2 ... 38 39 40 ... 181 182 Wyślij wiadomość do admina |