Forum strony www.multipasko.pl [Regulamin]


Dodaj wpis w tym temacie
Spis tematów
Login:

Hasło:
Strona: 1 2 ... 38 39 40 ... 181 182
Wyślij wiadomość do admina

Przewiń wpisy ↓

Pozostanie tylko poezja i dobroć.. C.K. Norwid

2006-02-21 (16:56)

status serafin
Data rejestracji: 2005-12-13
Ilość postów: 3032

1501
wpis nr 50 134
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

Plonaca zyrafa

Grochowiak Stanislaw





Tak

To jest co

Biedna konstrukcja czlowieczego leku

Zyrafa kopcaca sie pomalenku

Tak

To jest co



Co z tamtej ciany z aspiryny i potu

Ta mordka podobna do roztrzaskanego kulomiotu

Tak

To jest co



Czemu próchniejecie od brody do skroni

Jaki wam zabek w pustej czaszce dzwoni

Tak

To jest co



Co co nas czeka

Uzyteczne i groLne

Jak noga

Jak serce

Jak brzuch i pogrzebacz



Ciemna mogila czlowieczego nieba

Tak

To jest co



O wiersz ja ten pisze

Sobie a oslom

Dwom zreumatyzowanym

Jednemu z bólem zeba

Oni go pojma

Tak

To jest co



Bo zycie

Znaczy:



Kupowac mieso Cwiartowac mieso

Zabijac mieso Uwielbiac mieso

Zapladniac mieso Przeklinac mieso

Nauczac mieso i grzebac mieso



I robic z miesa I mylec z miesem

I w imie miesa Na przekór miesu

Dla jutra miesa Dla zguby miesa

Szczególnie szczególnie w obronie miesa



A ono sie pali!



Nie trwa

Nie stygnie

Nie przetrwa i w soli

Opada

I gnije

Odpada

I boli



Tak

To jest co



2006-02-21 (17:01)

status Kukola
Data rejestracji: 2005-06-02
Ilość postów: 498

971
wpis nr 50 136
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

Plonace ... PTAKI

Hasiora

Byly, nie wiem czy jeszcze sa w Koszalinie
2006-02-21 (17:12)

status Kukola
Data rejestracji: 2005-06-02
Ilość postów: 498

971
wpis nr 50 142
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

Powoli zczynam to \"olewac\"

I powoli zaczyna byc fajnie!

2006-02-21 (18:31)

status ruda
Data rejestracji: 2005-07-24
Ilość postów: 995

1094
wpis nr 50 157
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

Czec \"Ptaszki\"

Wrócilam z pracy i jak ten nalogowiec-przed komputer.

O MATKO!!!!

Co w tym Forum jest uzalezniajacego.

Pozdrówka!

rudzielec
2006-02-21 (19:00)

status Opalxxxxx
Data rejestracji: 2005-07-25
Ilość postów: 2834

1098
wpis nr 50 165
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

\"A chcialam...\"



Chcialam Ci tyle powiedziec

Zabraklo mi czasu na slowa

Wiec chcialam pisac dla Ciebie

Cóz znacza dla Ciebie me slowa...



Slowa co z myli sie biora

Co z duszy sie biora i glowy

Choc zapanowac pragne

Nie umiem panowac nad slowy



Nie mozna tak beznadziejnie

Z mylami nie radzic sobie

I mylec o czym, co nie chcesz

Rozterek stos w mojej glowie...



A chcialam Ci tyle powiedziec

Choc nie wiem - cóz znacza me slowa

Dla kogo kto czytac je zechce

Dla Ciebie gdy zaczne od nowa...



Bo...



Chcialam Ci tyle powiedziec...



2006-02-21 (19:06)

status serafin
Data rejestracji: 2005-12-13
Ilość postów: 3032

1501
wpis nr 50 170
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

\"Plomienne ptaki\",czy \"Ogniste ptaki\"??A moze \"Plonace sztandary\" ?

U hasiora nazwy sa cholernie podobne ...

PoZdrówka
2006-02-21 (19:11)

status serafin
Data rejestracji: 2005-12-13
Ilość postów: 3032

1501
wpis nr 50 173
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

Kornel Ujejski

* *

Chcialbym cie wprowadzic na wieze wysoka,

Skad by daleko siegalo twe oko,

A do tej wiezy, do tej jednej mety,

Z calego wiata wezwalbym kobiety.



I rzeklbym tobie: — Widzisz to skwiecone morze,

Z którego w niebie i tecze, i zorze?...

Ile w nim jest dusz z milocia przelana,

Zadna z nich nie jest tak jak ty kochana.

********************************************

Kornel Ujejski

Z erotyków

Ze ciebie kocham, wiedza o tym ptaki,

Bom sie przed malym slowikiem uzalal;

Juz zartowaly ze mnie drwiace szpaki:

Czy ty oszalal?...



Jest w tym, co mówia, prawdopodobienstwo,

Chociaz nie dysze burza i zarzewiem;

Ze mnie owlada spokojne szalenstwo,

I nie wiem, i nie wiem.



Choc kocham ciebie, nie trace spokoju,

Nie chce ni rwac sie, ni leciec, ni plonac,

Chcialbym jak w jasnym, przeLroczystym zdroju

Tonac i tonac;



Czuc, ze mnie ramie pieszczone otacza,

Ze twój wzrok slodki pada na me skronie,

Ze duch nade mna, co wiele przebacza,

W naszej obronie.



Swieci znów ksiezyc, twój poslaniec cichy —

Czy on wyleje na me stare rany

Rosy i blasku dwa srebrne kielichy:

\"Jeste kochany...\" ?



2006-02-21 (19:25)

status Opalxxxxx
Data rejestracji: 2005-07-25
Ilość postów: 2834

1098
wpis nr 50 180
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

\"Ubierasz mnie...\"



W muzyke ukojenia, co noc ubierasz mnie,

Dotykasz dlonia slowa milujac je.

Lezysz cialem do ciala kropla rosy przytulony,

Chwila zgarbiony, moze po dniu nawet leniwy,

Zobojetnialy na uciekajacy czas - niefrasobliwy.



I nagle dLwiek przerywa Twój o mnie sen,

W skron uderza echo delikatne jak len.

Oniemielony, moze nieco zagubiony,

Spogladajac, muskajac - nucisz szeptem,

Czy to sen? Czy to jawa?

Czy taniec dwóch serc kolyszacych sie

Jak pieknem kwitnaca trawa?



Mów do mnie, prosze mów,

Rzeka plynacych milocia slów...



2006-02-21 (19:27)

status serafin
Data rejestracji: 2005-12-13
Ilość postów: 3032

1501
wpis nr 50 181
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

Paul Valéry

Spiaca



Któryz kat serca zwabil ma kochanke mloda —

Dusze, co pasy kwiatów chlonie twarza tkliwa?

Jakimz pokarmem syci dziewiczoc zarliwa,

Ze tak janieje, piaca, swa zenska uroda?



Westchnien, marzen, milczenia hartowna pogodo,

Ciszo nad szloch upartsza! Ujarzmiasz, o dziwo,

Wysokie fale snu, co zmowa niegodziwa

Grozac wrogiej im piersi, od wewnatrz ja boda.



O piaca! Klebie mroków i wyrzeczen zloty!

Twój spoczynek tak groLne objawia przymioty

— Lanio, co u gron slodkich znojna pelni warte —



Ze choc dusza w otchlani, twoja forma zywa,

Z lonem kraglym, przez które ramie w skos przeplywa,

Czujnie wciaz trwa... Ja takze oczy mam otwarte

2006-02-21 (19:29)

status serafin
Data rejestracji: 2005-12-13
Ilość postów: 3032

1501
wpis nr 50 183
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

Raimbaut de Vaqueyras

Strzez pilnie,

maly strazniku zamkowy

(Gaita ban, gaiteta del chastel)



l Strzez pilnie, maly strazniku zamkowy, gdy mam

przy sobie az do witu przedmiot najcenniejszy i naj—

piekniejszy z pieknych. Dzien przychodzi nie wezwa—

ny. I oto nowa radoc skradziona mi zostaje przez

wit.



2. Strzez pilnie, przyjacielu, i jeli trzeba, krzycz, bo—

gaczem bowiem teraz jestem, majac przedmiot wszy—

stkich moich pragnien. Ale srodze zagniewany je—

stem na jutrzenke, która przynosi dzien jeszcze

bardziej nienawistny niz wit.



3. Strzez pilnie, maly strazniku na wiezy, przed za—

zdrocia twego pana natretniejszego niz wit, ponie—

waz tutaj, nisko, mówimy o miloci. Ale trwozy nas

wciaz wit.



4 Zegnaj, Pani moja! Wbrew memu sercu nie moge

juz dluzej zostac. Jakze jestem zly na wit, który

widzi nasze wczesne przebudzenie. Chce nas zasko—

czyc i pojmac — wit, wit, ach, wit.



:)
2006-02-21 (19:31)

status serafin
Data rejestracji: 2005-12-13
Ilość postów: 3032

1501
wpis nr 50 184
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

A kto napisal Ubierasz mnie...
2006-02-21 (19:32)

status Opalxxxxx
Data rejestracji: 2005-07-25
Ilość postów: 2834

1098
wpis nr 50 185
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

ten wiersz pisal : AUTOR NIEZNANY



podobnie jak ten



Slowa splataja sie w locie,

Spojrzenia cisza mijaja

Jakby ich nigdy nie bylo,

Jakby co w nas zalem tkwilo.



Bywa, ze noca zbudze sie czasem.

Chodzac po drogach przeszloci,

Umiecham sie ironia

I wiem juz, wiem, ze nie zasne.



Pytam czy lek zimny ten znasz?

Kiedy zblakana prawda - mylami

Zycie swoje nagle postrzegam wlasne.

Jak w starym, spekanym wilgocia lustrze

Pytajaca, obca, przestraszona, nieznana mi

Moja wlasna rysami maluje sie twarz.



Ciezko jest mówic o czym, co boli,

Nawet Tobie Kochana,

Bo choc ma siostra,

Pozostala od lat smutkiem ma rana...



I nie pisz, ze kochasz, ze tesknisz, ze wiesz,

Bo rozumiesz tylko to, czego chwila chcesz...

2006-02-21 (19:34)

status serafin
Data rejestracji: 2005-12-13
Ilość postów: 3032

1501
wpis nr 50 186
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

Robert Stiller

:)

Listy do kochanki

1



To pierwszy list do ciebie.

Klade sie z goraczka. Leze w goraczce.

Mam ja na dnie oczu. Potem wstaje z goraczka.

Z goraczka chodze po miecie.

Mówie. Gubie myli

w goraczce. Nagle chce mi sie pic. Nagle

nie moge przelknac.

Przyplywy goraczki. Nagle mówie

w goraczce mnóstwo rzeczy

nie zwiazanych. To znów przebiegl dreszcz

sypkich slów i myli. W goraczce.

Suchy dreszcz chlodu

którego wcale nie ma poza mna

i znów upal wilgotny. Na skórze. We mnie.

Dotkniecie twarzy. Zimno. Parzy.

Mozna z tym chodzic.

Z toba chodze. W tobie leze.

W goraczce. Zaczynam mówic. Gubie myli.

Odnajduje. Myli i ciebie.

Na dnie oczu. Zimno i goraco.

W calym ciele twoje przyplywy.

Dreszcz goraczki. Mój dreszcz. Twój dreszcz.





2



To drugi list do ciebie. Wiec

nie oddalaby mnie nikomu

jak lekarstwa. Jak pestki obracanej jezykiem.

Jak krwi. Jak klucza do twoich drzwi.

W cieniu samochodu na olep

szukasz mnie w torebce. Bierzesz w palce.

Kamyk z plazy. I cokolwiek sie zdarzy

ja ciebie tez nie oddam.

Wiec niezbedny ci jestem jak talerz i nóz

chocby je ze stolu w odruchu

precz zmiotla. Wiec konieczni jestemy

jak telefon. Zapalniczka. Klucz.

Jak ta uparta pestka

z oliwki i jak szpilki we wlosach. Wiec

wzielaby mnie zmniejszonego do rozmiaru

klucza. Szminki do ust.

Postukala o zeby. Skryla we wlosach.

A ja chowam cie pod powieka

jak soczewke. Patrze przez ciebie.

W odruchu zmniejszylbym nas.

Mialaby mnie zawsze. Mialbym cie zawsze.

Wnetrzem dloni predko znajdL wnetrze

mojej. Z calej sily cinij. Nie oddam

ciebie. Wiec spotkamy sie znów

jutro. I nigdy. A ja ciebie i tak nie oddam.

Kto wie o tym? Kamyk z plazy. To ja.

Cicho. I w zebach stukajaca

pestka. Nigdy. Nikomu.





6



To szósty list do ciebie.

Mozesz usnac. Zjawie sie po cichu. Mam klucz.

Zamykasz sie dla wszystkich. Ale dla mnie

tych drzwi nie ma. Skoro tak chcesz.

Nas tylko powietrze oddziela. Tylko przyjcie.

Jeste wszedzie otwarta.

Zewszad moge do ciebie wejc.

Twoje zycie jest przede mna otwarte

i radoc jest otwarta i smutek

i twoje cialo jest otwarte.

Ucisk i oczy. Sila i znuzenie i slaboc.

Jeste dla mnie cala otwarta

lub otwierasz sie pod mym dotknieciem

w kazdym miejscu dla mnie rozwarta

i to jest miloc.

Przychodze w nocy i ostroznie wkladam klucz

do zamka. I juz jestem z toba

piaca czy zbudzona. W dzien przezwyciezam

klamke która ty z tamtej strony

z przekory trzymasz. Chociaz zamek otwarty.

Tylko ten klucz pasuje. Bo naciecia i zazebienia

sa w nas te same. Zawile. I dlatego

inny ciebie nie otworzy. Az zmienisz zamek.

Mam klucz do ciebie. Otwieram cie

i wchodze. Jak do domu.

Nie zamykaj jeszcze tych drzwi.





9



Dziewiaty list do ciebie. Powiedziala

nie myj tego talerza

to okropne zaraz bedzie brudny

szkoda czasu znów spluczesz z woda

jedna nasza chwile. Zamiast byc przy mnie.

Stluke go. Mam tego doc.

Nie myj wciaz talerza który nas dzieli

znowu sie oddajesz myciu

bez którego mozna sie raz obejc

ale nie bez ciebie. I ja bez ciebie.

Prawda. Juz do ciebie ide

tylko musze jeszcze umyc ten talerz

i wysypac popielniczke i nakroic chleba

i wyjc po zapalki. Bardzo szkoda

czasu. Ale zaraz wróce

i herbaty ci nastawie. I ty tez wrócisz.

Tylko wiat przesune tyle

co za brzeg talerza. A ty nie tlucz

tego wiata który nas dzieli

poniewaz on nas laczy. Tylko on.





13



To trzynasty list mój do ciebie. Ale

nie pierwszy pod zla data. Wiekszoc liczb

jest nieparzysta. Dlon obcieta.

Pechowy bywa kazdy list

gdy czlowiek musi pisac ze sie zdarza miloc

która zdarzyc sie nie mogla

nigdy. Wiec czym jest ta rzecz

co nie mogla zdarzyc sie. A przeciez

wlanie jest. Jak dlon rozcieta.

Dlaczego to co sie zdarza

zdarzyc sie nie moze. I dlaczego

to sie jednak zdarzylo. Choc nie moglo.

Niemozliwoc to po prostu to

co sie zdarza. Krew na szynach.

Nóz co sie obsunal. Oto

jest. Nie moge. Dobrze jest i Lle

kiedy sie uparcie zdarza

ta miloc która sie nie moze zdarzyc.





23



Tu masz dwudziesty trzeci list do ciebie

moja piekna nie moja

ode mnie w którym klebkiem drutu kolczastego

skreca sie pragnienie

zeby byc twój. Ale sa we mnie rzeczy

których nikomu wolalbym nie wreczac. Zwlaszcza tobie.

Dalbym ci co najlepsze

we mnie. Ale to sie moze obrócic w kolce.

Te musza byc. Jeli chcesz

weL ostroznie ich lodyzke twarda ale gladka

czyli sens tej plataniny

i nic przewodnia. Nie zran sie. Bo nie sadze

abym znalazl w sobie przejcie

bezpieczne. Nie chce. I nie warto.

Wolalbym porastac krwia

skrzepla. Wiec ciebie szkoda dla mnie który

doskwieram wciaz i wybieram

ruch i strate. To chce dac i wziac. Co prawda ciebie

szkoda tez na co innego. Jeli chcesz

piekna swoja i niczyja

weL. A klebek drutu kolczastego

niech zostanie we mnie. Tu jego miejsce.





29



W dwudziestym dziewiatym licie odlozylem

sluchawke. Patrze na telefon

który przenosi tez milczenie. Kiedy

nie chcemy mówic tylko chcemy istniec i wiedziec

ze drugie tez istnieje. Watla jest granica

miedzy tym a nieistnieniem wcale

czy dla siebie. Ale wlanie

tym polem sil co nawet napiec nie zaklóca

istnienie sie tak bardzo rózni

od nieistnienia ze az warto

wyciagnac po nie dlon. Jak po sluchawke.

Zeby milczec. Ty mnie. Ja tobie.

Taka cisza w telefonie

jest podobna do wiekszoci naszych

spraw. Tak samo sie bierzemy

milczac. I tak w towarzystwie

stosunek swój ukrywamy. Tak samo robimy wszystkie

inne rzeczy. Razem czy osobno. W taksówce

i w lazience. Z postronnymi ludLmi.

Z ksiazka. Z wrogiem. Czy otwierasz okno

czy jesz obiad. Zawsze wtedy

milczy ten jaki telefon

tobie o mnie. Mnie o tobie. Przekazuje

milczenie miedzy nami takze wtedy

kiedy zadne nie trzyma sluchawki. Jak my.

Ty i ja. Tez takie aparaty.

2006-02-21 (21:04)

status Kukola
Data rejestracji: 2005-06-02
Ilość postów: 498

971
wpis nr 50 236
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

Czec \"Futerkowce\"

Tak forum uzaleznia, ide na \"odwyk\"
2006-02-21 (25:00)

status ruda
Data rejestracji: 2005-07-24
Ilość postów: 995

1094
wpis nr 50 284
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

\"Juz\" - Jan Twardowski



Juz po lubie. Odchodza

ona cala na bialo

on jak pompa w ogrodzie

byle ich nie dobil

pocalunek na co dzien



ruda









2006-02-22 (11:47)

status serafin
Data rejestracji: 2005-12-13
Ilość postów: 3032

1501
wpis nr 50 337
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

Louis Aragon

Wymyle dla ciebie róze



Dla ciebie która jeste róza nie do opisania

Przynajmniej slowami z modlitewnika twoich procesji

Róza która ukazac moga slowa obce rózy

Podobnie jak wyrywajacy sie krzyk oznacza cierpienie

Gwiazdy pozadan nad otchlania miloc

Wymyle dla ciebie róze z palców uwielbienia

Tworzacych nawe krzyzujacych sie i obnazonych

Wymyle dla ciebie róze z portyku

Kochanków których jedynym lózkiem sa ich ramiona



Róze w sercu kamiennych umarlych konajacych bez spowiednika

Róze rolnika rozerwanego przez mine na wlasnym polu

Karmazynowy zapach znalezionego listu

Gdzie nic sie do mnie nie odnosi ani milosne napomknienie ani zniewaga

Spotkanie na które nikt sie nie zjawil

Wojsko w ucieczce podczas gwaltownego wiatru

Kroki matki przed wiezieniem

Spiew mezczyzny w godzine sjesty pod oliwkami



Walke kogutów w kraju mgly

Róze zolnierza oddalonego od kraju



Wymyle dla ciebie moja róze tyle róz

Ile jest diamentowych blysków w morskiej wodzie

Tyle róz ile wieków wiruje w pyle nieba

Ile marzen krazy w umyle dziecka



Ile wiatel pomiecic moze jedna lza



2006-02-22 (11:58)

status Opalxxxxx
Data rejestracji: 2005-07-25
Ilość postów: 2834

1098
wpis nr 50 343
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

\"Nie lubie tytulów\"



i tak po raz kolejny wtulam sie w Ciebie

wtulam sie w wspomnienia

w obrazy czarno-biale

slów potoki plyna w glowie

a tylko jedno slowo wypowiedziane

patrzysz mi w oczy

czuje drzenie twych rak

nie wiem czy robie dobrze

po prostu chce to zrobic

na chwile sie przeniemy w ten wiat

w którym nie ma nikogo...





2006-02-22 (12:12)

status Opalxxxxx
Data rejestracji: 2005-07-25
Ilość postów: 2834

1098
wpis nr 50 344
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

Prózno uciec, prózno sie przed milocia schronic,

Bo jako lotny nie ma pieszego dogonic?

Jak ogien i woda róznie sobie chodza,

Tak miloc i powaga nigdy sie nie zgodza.

[Jan Kochanowski]



xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx



Co to jest miloc? po sto razy pytaj,

Nie znajdziesz na to odpowiedzi w slowie,

W kochanka oczach, w jego duszy czytaj,

Co to jest miloc, tak ci o niej powie.

Jest to duch jaki, seraf niewidziany,

Odblaskiem wiatla promieniacy z dala;

Niebieski promien na ziemi zblakany,

Co wchodzi w serce i serce zapala.



[J. Korsak]





2006-02-22 (12:15)

status serafin
Data rejestracji: 2005-12-13
Ilość postów: 3032

1501
wpis nr 50 346
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

Andrzej Trzebinski

Liryk o miloci



Miej juz oczy zielone — mówie — to nic —

Zielone — pytasz — to znaczy: jak — ? to znaczy: w jaki sposób — ?

Zielone — o, tak, Anno — aby w nich

Byl glos i usta mogly byc — bez glosu,

Zielone, niby drzewa w ulewie deszczu ziaren,

Jak gwiazdy, których ogien góruje nad ciezarem,

Ze leca ogniste w górze. — To wlanie tak.



Miej juz ramiona sloneczne — mówie — trudno, miej.

Sloneczne — miejesz sie — to jest zart i to zupelnie niemozliwy.

Wiec dobrze, obejmij razem z czlowiekiem sloneczny dzien,

Wtedy szczecie to nie bedzie niepokoic czy dziwic.

Nie bedzie — jak mie niegdy — niepokoic

Szeroki, zbyt szeroki gest ramion twoich,

Bo gdy ramiona po to sa tak szerokie, by objac sloneczny dzien,



To nie boli...



Miej juz lekki, dziewczecy krok — no, trudno, nawet gdy odchodzisz,

No, trudno, nawet gdy odejdziesz, miej lekki krok i lekka sukienke.

Przeciez trzeba sie w koncu zgodzic,

Ze musi byc co bardzo lekkiego, gdy wszystko na wiecie jest ciezkie

Gdy zycie jest ciezkie, i myl, i gwiazdy maja swój ciezar.



To dziwne — o, Anno — uwierz — och, przeciez to sama wiesz —

To dziwne i bardzo trudne, ciezkie, ale nic ponadto.

Bo ze pier — wlasna pier

Ma sie rozdarta —

To za to oczy ma sie zamkniete i chmurne

I choc kto ujrzy rane — nikt nie ujrzy cierpienia,

Cierpienia ani niczego, ach — ani niczego ponadto.



To nie byl kaprys serca — to byl miloci realizm,

Gdy miloc taka opeta — wiat odrobine upada...

Wiec aby wzniósl sie nadal — mówie twardo, bezwzglednie i bez zartu

Miej oczy zielone, ramiona sloneczne — i krok miej lekki nadal.



I dobranoc





2006-02-23 (18:15)

status Opalxxxxx
Data rejestracji: 2005-07-25
Ilość postów: 2834

1098
wpis nr 50 563
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

\" Nic dwa razy \" Wieslawa Szymborska



Nic dwa razy sie nie zdarza

i nie zdarzy. Z tej przyczyny

zrodzilimy sie bez wprawy

i pomrzemy bez rutyny.



Chocbymy uczniami byli

najtepszymi w szkole wiata,

nie bedziemy repetowac

zadnej zimy ani lata.



Zaden dzien sie nie powtórzy,

nie ma dwóch podobnych nocy,

dwóch tych samych pocalunków,

dwóch jednakich spojrzen w oczy.



Wczoraj, kiedy twoje imie

kto wymówil przy mnie glono,

tak mi bylo, jakby róza

przez otwarte wpadla okno.



Dzi, kiedy jestemy razem,

odwrócilam twarz ku cianie.

Róza? Jak wyglada róza?

Czy to kwiat? A moze kamien?



Czemu ty sie, zla godzino,

z niepotrzebnym mieszasz lekiem?

Jeste - a wiec musisz minac.

Miniesz - a wiec to jest piekne.



Umiechnieci, wspólobjeci

spróbujemy szukac zgody,

choc róznimy sie od siebie

jak dwie krople czystej wody.







| Dodaj wpis w tym temacie | Spis tematów | Wyniki lottoStrona: 1 2 ... 38 39 40 ... 181 182
Wyślij wiadomość do admina