Forum strony www.multipasko.pl [Regulamin]


Dodaj wpis w tym temacie
Spis tematów
Login:

Hasło:
Strona: 1 2 ... 178 179 180
Wyślij wiadomość do admina

Przewiń wpisy ↓

Pozostanie tylko poezja i dobroć.. C.K. Norwid

2024-04-02 (13:30)

status vidmo
Data rejestracji: 2004-11-03 00:00:00
Ilość postów: 10406

449
wpis nr 1 511 697
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

" - powiadają ...-" Malgorzata Pietrzak (Cieśla)

powiadają
o miłości
że imion
nosi  wiele

moja
nosi
tylko
twoje
2024-04-03 (16:46)

status vidmo
Data rejestracji: 2004-11-03 00:00:00
Ilość postów: 10406

449
wpis nr 1 511 835
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

My z drugiej połowy XX wieku
Małgorzata Hillar

My z dru­giej po­ło­wy XX wie­ku
roz­bi­ja­ją­cy ato­my
zdo­byw­cy księ­ży­ca
wsty­dzi­my się
mięk­kich ge­stów
czu­łych spoj­rzeń
cie­płych uśmie­chów

Kie­dy cier­pi­my
wy­krzy­wia­my lek­ce­wa­żą­co war­gi

Kie­dy przy­cho­dzi mi­łość
wzru­sza­my po­gar­dli­wie ra­mio­na­mi

Sil­ni cy­nicz­ni
z iro­nicz­nie zmru­żo­ny­mi ocza­mi

Do­pie­ro póź­ną nocą
przy szczel­nie za­sło­nię­tych oknach
gry­zie­my z bólu ręce
umie­ra­my z mi­ło­ści
2024-04-04 (02:30)

status vidmo
Data rejestracji: 2004-11-03 00:00:00
Ilość postów: 10406

449
wpis nr 1 511 897
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

"Wolność..."
Elżbieta Pędraszewska-Iskrzak

jest szumem wiatru we włosach
nieutulonych twoją dłonią

i rozpędzonym źrebięciem
wciąż czekającym na ujarzmienie

wolność

ma smak łzy
płynącej po szybie
pełnej dojrzałych wspomnień

jest perłą
zbyt ciężką
by zdobić moją szyję

--- wpis edytowano 2024-04-04 02:31 ---

2024-04-22 (21:34)

status vidmo
Data rejestracji: 2004-11-03 00:00:00
Ilość postów: 10406

449
wpis nr 1 514 466
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

Agnieszka Osiecka
" Zesłowiczenie "

Nie przy­chodź do mnie, ży­cie, zbyt czę­sto,
do ser­ca jak do drzwi nie ło­mocz,
nie zmie­niaj fan­ta­zji w sza­leń­stwo
i Boga nie wzy­waj na po­moc.
Nie snuj się za mną, nie pę­taj,
w zmy­ślo­nych Pa­ry­żach mnie zgub,
niech za­snę jak żaba za­klę­ta
ze stud­nią roz­pa­czy u stóp.
Ty nie budź mnie, ży­cie, jak ka­pral,
po no­cach pod oknem mi nie wyj,
niech srebr­na śpie­wa mi har­fa
i zło­ty dep­ce mnie trze­wik.
Uciek­nę, gdzie cza­ry, gdzie mary,
prze­bie­gnę ci dro­gę jak kot,
po­cho­wam się w sta­re ze­ga­ry
i w śpiew­ki - prze­lew­ki wśród psot.
Ja wolę, jak ren­tier, na ty­łach
pod­miej­ską ce­pe­lią w dal kwi­lić,
niż fru­nąć na cięż­kich skrzy­dłach
i gi­nąć na pierw­szej li­nii.
Zbu­du­ję ci, ży­cie, psią budę,
a sama się rzu­cę w łan baź,
niech dra­pie mnie w sztucz­ny pod­bró­dek
z cu­kier­ków zro­bio­ny mój paź.
Ty nie strój mnie, ży­cie, w ko­ro­nę,
do ręki nie da­waj mi ber­ła,
nie wci­skaj swej mor­dy skrwa­wio­nej
w to miej­sce po sta­rych per­łach.
Ty przyjdź do mnie kie­dyś nad ra­nem,
ze śmier­cią jak z pan­ną pod rękę,
i po­daj mi czar­ny atra­ment
na śmiesz­ną ostat­nią pio­sen­kę.
Sta­nie­my tak so­bie jak w lu­strach
ty - moje ży­cie, i ja,
i może to bę­dzie szó­sta -
a może prze­jedzie sto dwa...
"Nie­brzyd­ka z was dwoj­ga jest para" -
śmierć po­wie ście­ra­jąc z nas kurz.
Ja na to po­wiem: "Sen, mara..."
A ży­cie: "już".
2024-04-28 (22:50)

status vidmo
Data rejestracji: 2004-11-03 00:00:00
Ilość postów: 10406

449
wpis nr 1 515 176
[ CZCIONKA MONOSPACE ]


Edward Stachura
"Missa pagana"
Introit (pieśń na wejście)
Chodź, człowieku, coś ci powiem
Chodźcie wszystkie stany
Kolorowi, biali, czarni
Chodźcie, zwłaszcza wy, ludkowie Przez na oścież bramy
Dla wszystkich starczy miejsca Pod wielkim dachem nieba
Rozsiądźcie się na drogach
Na łąkach, na rozłogach
Na polach, błoniach i wygonach W blasku słońca w cieniu chmur
Rozsiądźcie się na niżu
Rozsiądźcie się na wyżu
Rozsiądźcie się na płaskowyżu
W blasku słońca w cieniu chmur
Dla wszystkich starczy miejsca
Pod wielkim dachem nieba
Na ziemi, którą ja i ty też
Zamieniliśmy w morze łez
Confiteor
Bosi na ulicach świata
Nadzy na ulicach świata
Głodni na ulicach świata
Moja wina
Moja wina
Moja bardzo wielka wina!
Zgroza i nie widać końca zgrozy
Zbrodnia i nie widać końca zbrodni
Wojna i nie widać końca wojny
Moja wina
Moja wina
Moja bardzo wielka wina!
Zagubieni w dżungli miasta – moja wina
Obojętność objęć straszna – moja wina
Bez miłości bez czułości – moja wina
Bez sumienia i bez drżenia – moja wina
Bez pardonu wśród betonu – moja wina
Na kamieniu rośnie kamień – moja wina
Manna manna narkomanna – moja wina
Dokąd idziesz po omacku – moja wina
I nie słychać końca płaczu – moja wina
Jedni cicho upadają – moja wina
Drudzy ręce umywają – moja wina
Coraz więcej wkoło ludzi – moja wina
O człowieka coraz trudniej – moja wina
– moja wina
– moja bardzo wielka wina!
Człowiek człowiekowi
Człowiek człowiekowi wilkiem
Człowiek człowiekowi strykiem
Lecz ty się nie daj zgnębić Lecz ty się nie daj spętlić
Człowiek człowiekowi szpadą
Człowiek człowiekowi zdradą
Lecz ty się nie daj zgładzić
Lecz ty się nie daj zdradzić
Człowiek człowiekowi pumą
Człowiek człowiekowi dżumą
Lecz ty się nie daj pumie
Lecz ty się nie daj dżumie
Człowiek człowiekowi łomem
Człowiek człowiekowi gromem
Lecz ty się nie daj zgłuszyć Lecz ty się nie daj skruszyć
Człowiek człowiekowi wilkiem
Lecz ty się nie daj zwilczyć
Człowiek człowiekowi bliźnim Z bliźnim się możesz zabliźnić
Gloria
Chwała najsampierw komu Komu gloria na wysokościach?
Chwała najsampierw tobie
Trawo przychylna każdemu Kraino na dół od Edenu Gloria! Gloria!
Chwała teraz tobie, słońce
Odyńcu ty samotny
Co wstajesz rano z trzęsawisk nocnych
I w górę bieżysz, w niebo sam się wzbijasz
I chmury czarne białym kłem przebijasz
I to wszystko bezkrwawo – brawo, brawo I to wszystko złociście i nikogo nie boli Gloria! Gloria! Gloria in excelsis soli!
Z słońcem pochwalonym teraz pędźmy razem
Na nim, na odyńcu, galopujmy dalej
Chwała teraz tobie, wietrze
Wieczny ty młodziku
Sieroto świata, ulubieńcze losu
Od złego ratuj i kąkoli w zbożu Łagodnie kołysz tych co są na morzu Gloria! Gloria! Gloria in excelsis soli!
Z wiatrem pochwalonym teraz pędźmy społem
Na nim, na koniku galopujmy polem
Chwała wam ptaszki śpiewające
Chwała wam ryby pluskające
Chwała wam zające na łące
Zakochane w biedronce
Chwała wam zimy wiosny lata i jesienie
Chwała temu co bez gniewu idzie
Poprzez śniegi deszcze blaski oraz cienie W piersi pod koszulą – całe jego mienie Gloria! Gloria! Gloria!
Prefacja
Zaprawdę godnym i sprawiedliwym
Słusznym i zbawiennym jest
Śmiać się głośno
Płakać cicho
Deszcz ustaje sady kwitną
I tego trzymać się trzeba
Zaprawdę godnym i sprawiedliwym
Słusznym i zbawiennym jest
Iść i padać
Z‐padłych‐wstawać
Przeszła wojna
Wstaje trawa
I tego trzymać się trzeba
Zaprawdę godnym i sprawiedliwym
Słusznym i zbawiennym jest
Śledzić gwiazdy
Grać na skrzypcach
Astronomia
I muzyka
I tego trzymać się trzeba
Zaprawdę godnym i sprawiedliwym
Słusznym i zbawiennym jest
Być uważnym
Pełnym pasji
Dobra wasza
Gwiżdżą ptaki
I tego trzymać się trzeba
Zaprawdę godnym i sprawiedliwym
Słusznym i zbawiennym jest
Żeby człowiek
W życiu onym
Sprawiedliwym Był i godnym
Żeby człowiek
Był człowiekiem
Lecą liście
Szumi w lesie
Wiatr z obłoków
Warkocz plecie
I tego trzymać się trzeba
Jak jak po nocnym niebie sunące białe obłoki nad lasem jak na szyi wędrowca apaszka szamotana wiatrem jak wyciągnięte tam powyżej gwiaździste ramiona wasze a tu są nasze, a tu są nasze, a tu są nasze jak suchy szloch w tę dżdżystą noc jak winny‐li‐niewinny sumienia wyrzut że się żyje gdy umarło tylu tylu tylu jak suchy szloch w tę dżdżystą noc jak lizać rany celnie zadane jak lepić serce w proch potrzaskane jak suchy szloch w tę dżdżystą noc pudowy kamień, pudowy kamień ja na nim stanę, on na mnie stanie on na mnie stanie, spod niego wstanę jak suchy szloch w tę dżdżystą noc jak złota kula nad wodami jak świt pod spuchniętymi powiekami jak zorze miłe śliczne polany jak słońca pierś jak garb swój nieść
jak do was siostry mgławicowe ten zawodzący śpiew jak biec do końca, potem odpoczniesz, potem odpoczniesz cudne manowce, cudne manowce, cudne manowce
Sanctus
Święty święty święty – blask kłujący oczy
Święta święta święta – ziemia co nas nosi
Święty kurz na drodze
Święty kij przy nodze
Święte krople potu
Święty kamień w polu
Przysiądź na nim, panie
Święty płomyk rosy Święte wędrowanie
Święty chleb – chleba łamanie
Święta sól – solą witanie
Święta cisza, święty śpiew
Znojny łomot prawych serc
Słupy oczu zapatrzonych
Bicie powiek zadziwionych
Święty ruch i drobne stopy
Święta święta święta – ziemia co nas nosi
Słońce i ludny niebieski zwierzyniec
Baran, Lew, Skorpion i Ryby sferyczne
Droga Mleczna, Obłok Magellana
Meteory, Gwiazda Przedporanna
Saturn i Saturna dziwów wieniec
Trzy pierścienie i księżyców dziewięć
Neptun Pluton Uran Mars Merkury Jowisz
Święta święta święta – Ziemio co nas nosisz
Tak
Tu i tam, i tam i tam, i tu
Tam i tu, i tu, i tu, i tam
Tam i jeszcze tam, i jeszcze tu
Tu i jeszcze tu, i jeszcze tam
Tu i jeszcze tam, tam i jeszcze tu
Tu i jeszcze, jeszcze, jeszcze tam
Cudu wszechświata nocny ład
Niewysłowiony bukiet gwiazd
Każda z gwiazd samotna
Każda z gwiazd samotna
Wszystkie razem zaś:
Wiszący ogród, promienny park!
Każdy z nas samotny
Każdy z nas samotny Czemuż, czemuż więc my, gwiezdne dzieci –
W gwiazdozbiór piękny, przepiękny wręcz Nie skupimy serc?
Komunia
I jeżeli spontaniczna to rzecz
I jeżeli oczywista to rzecz I jeżeli naturalna to rzecz
Weź
To co się tu daje
W imię słońca
I jego gońca:
Skowronka gwiżdżącego, amen
Dziękczynienie
Wielkie ci dzięki, szczytne źródełko, za twoje piosenki
Wielkie ci dzięki, bystry potoku, za twoje piosenki
Wielkie ci dzięki, z gór kaskaderko, za twoje piosenki
Wielkie ci dzięki, polna pasterko, za twoje piosenki
Wielkie ci dzięki, rzeko rzeczona, za twoje piosenki
Wielkie ci dzięki, morski grzebieniu, za twoje piosenki
Wielkie ci dzięki, liściu naziemny, za twoje piosenki Wielkie ci dzięki, liściu nadrzewny, za twoje piosenki
Wielkie ci dzięki, szumie koronny, za twoje piosenki
Wielkie ci dzięki, pstry koguciku, za twoje piosenki
Wielkie ci dzięki, żabko kumoszko, za twoje piosenki
Wielkie ci dzięki, świerszczu świerszczący, za twoje piosenki Wielkie
ci dzięki, gromie dudniący, za twoje piosenki Wielkie ci dzięki, deszczu bębniący, za twoje piosenki
Wielkie ci dzięki, wietrze świszczący, za twoje piosenki Wielkie ci dzięki, ogniu strzelisty, za twoje piosenki
Wielkie wam dzięki, chóry naniebne, za wasze piosenki Wielkie ci dzięki, ciszo wieczysta, za twoje piosenki
Ite missa est (pieśń na wyjście)
Idź, człowieku, idź rozpowiedz
Idźcie wszystkie stany Kolorowi, biali, czarni
Idźcie, zwłaszcza wy, ludkowie Przez na oścież bramy
Dla wszystkich starczy miejsca Pod wielkim dachem nieba
Rozejdźcie się po drogach
Po łąkach, na rozłogach
Po polach, błoniach i wygonach
W blasku słońca w cieniu chmur
Rozejdźcie się po niżu
Rozejdźcie się po wyżu
Rozejdźcie się po płaskowyżu
W blasku słońca w cieniu chmur
Dla wszystkich starczy miejsca
Pod wielkim dachem nieba
Na ziemi, której ja i ty
Nie zamienimy w bagno krwi
1971–1977


2024-04-30 (21:23)

status vidmo
Data rejestracji: 2004-11-03 00:00:00
Ilość postów: 10406

449
wpis nr 1 515 362
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

Ty jesteś oknem
, do którego czasami
kieruję
słowa w nocy,
kiedy
moje serce jaśnieje.
- Alda Merini
2024-04-30 (21:23)

status vidmo
Data rejestracji: 2004-11-03 00:00:00
Ilość postów: 10406

449
wpis nr 1 515 363
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

Kochaj mnie
teraz, gdy nie mam słów
, które mogłyby sprawić, że zakochasz
się w moim milczeniu.
- Alda Merini
2024-04-30 (21:25)

status vidmo
Data rejestracji: 2004-11-03 00:00:00
Ilość postów: 10406

449
wpis nr 1 515 364
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

Jestem z tobą
w każdej cholernej chwili
, która chce nas
rozdzielić, a nie może.
- Alda Merini

--- wpis edytowano 2024-04-30 21:33 ---

2024-04-30 (21:36)

status vidmo
Data rejestracji: 2004-11-03 00:00:00
Ilość postów: 10406

449
wpis nr 1 515 366
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

Kocham cię, nie wiedząc jak, kiedy i skąd, kocham cię bezpośrednio,
bez problemów
i pychy: kocham cię,
ponieważ
nie wiem,

jak kochać
inaczej.
- Pablo Neruda
2024-04-30 (21:37)

status vidmo
Data rejestracji: 2004-11-03 00:00:00
Ilość postów: 10406

449
wpis nr 1 515 367
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

Kto wie, czy pewnego dnia, patrząc w oczy
tych, którzy będą cię mieli po mnie
, nie poszukasz czegoś,
co
należy do mnie.
- Pablo Neruda
2024-04-30 (21:38)

status vidmo
Data rejestracji: 2004-11-03 00:00:00
Ilość postów: 10406

449
wpis nr 1 515 369
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

Nie wolno
się nie uśmiechać do problemów, nie walczyć
o to,
w co się
wierzy i poddawać się ze strachu.
Nie próbuj zamieniać
swoich marzeń w rzeczywistość.
- Pablo Neruda
2024-05-01 (10:27)

status vidmo
Data rejestracji: 2004-11-03 00:00:00
Ilość postów: 10406

449
wpis nr 1 515 432
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

Do kochanej kobiety

O jak szczę­śli­wy! na tego ła­skaw­sze
Pew­nie są Bogi kto jest z tobą za­wsze,
Któ­re­mu za­wsze twój wi­dzieć się zda­rzy
Uśmiech na twa­rzy.

Ten luby uśmiech, gdy się wi­dzieć daje
Prze­le­wa we mnie zmie­sza­nie i trwo­gę,
Tak, że cię wi­dząc słów mi nie do­sta­je,
Mó­wić nie mogę.

Głos we mnie milk­nie, a w żyły się tło­czy
Taj­ne­go ognia moc nie­uga­szo­na
Szmer szu­mi w uszach i mgli­sta za­sło­na
Spa­da na oczy.

Pot wy­stę­pu­je; zim­ne drże­nie na raz
Przej­mu­je cia­ło, puls, od­dech usta­je
Już nie mam czu­cia i już mi się zda­je
Że sko­nam za­raz.

Safona
2024-05-03 (00:21)

status vidmo
Data rejestracji: 2004-11-03 00:00:00
Ilość postów: 10406

449
wpis nr 1 515 644
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

Zygmunt Jan Prusiński
"WIOSENNE ZAPŁADNIANIE"

Pobudzam cię nie tylko wierszami
jestem uczniem mistrza
na imię ma Cierpliwość...
Chodzę na wydmy sprawdzam
gniazda - ptasie miasteczko wita
nowe pokolenie.
Wiesz jak to wygląda?
One śpiewają swoje nuty
i ja mam swoje nuty piosenek.
I tak powstaje wspólny koncert.
Taneczne wydmy
tu miłość się zawsze rodzi.
Poczujesz mój artyzm
pod jarzębinową osłoną.
Schyl się - mój wzór pieszczot
ma zupełnie inne granie...
To lot nagi w chmurach wiosny!
18.4.2015 - Ustka
Sobota 13:31
Wiersz z książki "Kobieta pachnąca stepem"

--- wpis edytowano 2024-05-03 00:21 ---

2024-05-04 (17:02)

status vidmo
Data rejestracji: 2004-11-03 00:00:00
Ilość postów: 10406

449
wpis nr 1 515 815
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

Jeden Naród, Dwa Plemiona
Krzysztof Daukszewicz

Jeden naród, dwa plemiona, dookoła jeden kraj,
Lecz nad każdym inne niebo, nie każdemu raj.

Kto z którego nie odgadniesz, bo ten sam w nich tkwi niedosyt,
Kiedy idą po ulicy, identyczne mają nosy
Kolor skóry jednakowy i podobnie są ubrani,
Kiedy z knajpy wypełzają, są tak samo narąbani.

Ale kiedy dziób otworzą, już nie mili, nie usłużni,
Po modlitwie ich nie poznasz, po beretach już odróżnisz.

Jak kobiety, jak niewiasty, jak rodzinne ich ognisko,
W jednym żyją po bożemu, w drugim mają w poprzek wszystko.
Nawet myśli, nawet czyny, w jednym żadna krwią nie broczy,
W drugim kiedy są pod krzyżem, nawet Pan Bóg nie podskoczy.

Żadnym gestem ich nie zbliżysz, żadnych dobrych słów nie znajdziesz,
Tu każda ***a, kiedy daje, a potem święta, kiedy zajdzie
Jeden naród, dwa plemiona, w nich mężczyźni w życia matni,
Coraz bardziej pogubieni, coraz bardziej delikatni.
Każdy jakieś brzemię dźwiga, jakąś niedomkniętą bliznę,
Cierpią wszyscy, ale jedni cierpią tylko za ojczyznę

Jak rozpoznać, kto jest który, tu wystarczy tylko chwila,
Jedni stoją tam gdzie ZOMO, drudzy stoją koło grilla.

Zapamiętaj: dwa plemiona. Gdybyś tutaj kiedyś zboczył,
Jedno owinięte w całun, drugie objął car północy.
Jedni kondukt za konduktem, traktem bitym, drogą polną,
Drugim, chociaż tacy sami, w tych pogrzebach iść nie wolno.

Jedno, co je tutaj łączy, to podobna woń wychodków,
Jeśli kiedyś tutaj trafisz, nie ryzykuj stać pośrodku.

Jeden naród, dwa plemiona, dookoła jeden kraj,
Lecz nad każdym inne niebo, tylko w którym raj?



--- wpis edytowano 2024-05-04 17:04 ---

2024-05-05 (10:19)

status vidmo
Data rejestracji: 2004-11-03 00:00:00
Ilość postów: 10406

449
wpis nr 1 515 864
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

NOTHING

zostaje nic
jeśli ze słów mnie oskrobać
zerowy puls
stępiona chmurami głowa

wiedzieć to wyć
wirują ptaki jak popiół
znów krztusi sen
obraz ochrzczony szkłem w oku

zapytać chcesz
pytaj
nie zbłądzisz bo nie wiem
dnia tępy ból
jak czasu rzut gdzieś za siebie

śmierć kusi mnie
rzadko a jednak wciąż kusi
modlitwy kęs
brak wiary może udusić

w noc trzyma straż
matka tych co mają szczęście
z tytoniu krzyż
strugam
też jakieś zajęcie

chciałbym być czymś
może się zdarzyć
nie przeczę
na razie nic
miniaturowy człowieczek

© charlie k. pill
2024-05-06 (03:55)

status vidmo
Data rejestracji: 2004-11-03 00:00:00
Ilość postów: 10406

449
wpis nr 1 515 987
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

*******
w miastach mur
tunele przeciągów
zrywają kapelusze z głów
szarpią połami płaszcza
mijają się obojętnie ludzie
faluje tłum
szum nieustannie
zabija ciszę
budząc niepokoje
gonimy życie
po za miastem
polne drogi
wzbijający się kurz
przesłonił słońce
złocistym pyłem
falują oceany zieleni
uśmiechają się kąkole
bławatki i jaskry
w człowieku budzi się życie
krąży bardziej zmysłowo krew
endorfiny i tlen
zawsze tęsknimy do miejsc
gdzie można odnaleźć w sobie
namiastkę człowieka
tu nie ważne gdzie
aby tylko jasny był obraz i cel
spokojniejsze emocje
mocniejsze bicie serca
łatwiej myśli się w ciszy
w poszumie drzew
gdzie łagodnie kołysze
Nami spokój jak spacer
łódką po iskrzącej tafli wody
delikatne muskane palcami
lustra w którym odbicie nieba
usiąść w lesie pośród sosen
chłonąć całą sobą
zapach rozgrzanej słońcem żywicy
uśmiechem witać mrówki i żuki
wzrokiem śledząc lot ważki
powstające koronkowe
pajęczych nici witraże
taniec motyli
usłyszeć łopot łabędzich skrzydeł
śpiew ptaków
świerszczy koncert
otulić się słońca ciepłem
zapominając o mijającym czasie
o tym co za mną i tym co przed

Joanna Wójcik (Śnieżko)
2024-05-09 (00:30)

status vidmo
Data rejestracji: 2004-11-03 00:00:00
Ilość postów: 10406

449
wpis nr 1 516 344
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

Margot Słotwińska – Margot Bene
ZŁODZIEJ CZAS
Nad taflą wody pochylona
Siedzę i milczę
A złodziej czas zatacza krąg
I chichot słyszę
Bo ten wodzirej coś mi skradł
Ponagla mnie
By w tańcu jego zatracić się
Wody spokojne
Nade mną pochylone
Szepczą zaklęcia uroki rzucają
I chichot cichnie
I dobroczyńcą staje się czas
Słychać śpiew fal
Ubywa dnia znów ukradł coś.
21 sierpnia 2020
Wiersz z książki "Księżyc i wiolonczela"
2024-05-09 (00:37)

status vidmo
Data rejestracji: 2004-11-03 00:00:00
Ilość postów: 10406

449
wpis nr 1 516 345
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

Margot Słotwińska – Margot Bene

IMPRESJE POETYCKIE

Całkiem niezły ten rys biograficzny
to miłowanie gorące, żarliwe jak proroctwo
od 100 lat wyczekiwane i pierwsze w życiu
zaręczyny i to wszystko w nadmorskiej
mgle zniknęło.

Znowu mgła myśli zasnuła
szara jakaś i nieprzenikniona i
znowu czekać trzeba aż nastanie świt
i korale jarzębin płakać przestaną
że łez ich nie ma kto całować.

Tak zwyczajnie bez muzy i w ciszy...

19 stycznia 2021
2024-05-09 (00:43)

status vidmo
Data rejestracji: 2004-11-03 00:00:00
Ilość postów: 10406

449
wpis nr 1 516 346
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

Margot Słotwińska - Margot Bene

Skrzydłami ptaków poranki

Niby zwykły poniedziałek
Słońce - 41 minut temu
Przeszło przez punkt Barana
A to oznacza wiosnę.

Rozwieją się myśli
Wiatrem wiosennym się nasycą
I wrócą lśniące
Skrzydłami ptaków poranki.

20.03.2017 - Montevideo
Poniedziałek 12:25
2024-06-01 (02:00)

status vidmo
Data rejestracji: 2004-11-03 00:00:00
Ilość postów: 10406

449
wpis nr 1 519 254
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

Do nieba
Mamie

Do swojego nieba poszłaś niespodzianie
Nie mówiłaś nic że jesteś zaproszona
Wybrałaś się nad ranem gdy ptaki śpiewem wołały nowy dzień
Poszłaś boso
bez fryzury makeap u
tak jak cię stworzył Pan

Zostawiłaś łóżko po nocy niezasłane
Niedopitą herbatę gorzką od niewyciagniętej cytryny
Twoja towarzyszka laska stoi do dziś oparta o ścianę
Jakby czekała na obiecany spacer

Taki mały nieład odchodzących w pośpiechu
Walizka z rozmysłem porzucona
w pół pakowania
W powietrzu zapach ulubionych lewkonii
I pantofle odwrócone podeszwą do góry
jakby już nigdzie nie chciały chodzić

Grażyna Podsiadło
| Dodaj wpis w tym temacie | Spis tematów | Wyniki lottoStrona: 1 2 ... 178 179 180
Wyślij wiadomość do admina