Dodaj wpis w tym temacie
Spis tematów | Strona: 1 2 ... 177 178 179 180 Wyślij wiadomość do admina |
Przewiń wpisy ↓ | Pozostanie tylko poezja i dobroć.. C.K. Norwid |
2024-03-02 (12:28) vidmo Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 9841 | wpis nr 1 506 949 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Anna Kołosza "Moja samotność." lubię spotkania z samotnością nikt nigdy nie był ze mną tak bezinteresownie blisko mogę jej wyznać wszystko przyjmuje mnie taką jaka jestem niczego nie zmienia słucha z zainteresowaniem nie od niechcenia a gdy mam dość zostawiam mówiąc do zobaczenia wcale tym jej nie smucę bo wie że i tak wrócę... |
2024-03-08 (12:06) edi8 Data rejestracji: 2007-04-03 Ilość postów: 41774 | wpis nr 1 507 769 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Adam Asnyk "Miejcie nadzieję" Miejcie nadzieję! Nie tę lichą, marną Co rdzeń spróchniały w wątły kwiat ubiera, Lecz tę niezłomną, która tkwi jak ziarno Przyszłych poświęceń w duszy bohatera. Miejcie odwagę! Nie tę jednodniową, Co w rozpaczliwym przedsięwzięciu pryska, Lecz tę, co wiecznie z podniesioną głową Nie da się zepchnąć z swego stanowiska. Miejcie odwagę! Nie tę tchnącą szałem, Która na oślep leci bez oręża, Lecz tę, co sama niezdobytym wałem / Przeciwne losy stałością zwycięża. / x2 Przestańmy własną pieścić się boleścią, Przestańmy ciągłym lamentem się poić! Kochać się w skargach jest rzeczą niewieścią, / Mężom przystoi w milczeniu się zbroić. / x2 Lecz nie przestajmy czcić świętości swoje I przechowywać ideałów czystość; Do nas należy dać im moc i zbroję, / By z kraju marzeń przeszły w rzeczywistość . / x2 Miejcie nadzieję! Nie tę lichą, marną Co rdzeń spróchniały w wątły kwiat ubiera, Lecz tę niezłomną, która tkwi jak ziarno / Przyszłych poświęceń w duszy bohatera. / x2 ............. ..................... . --- wpis edytowano 2024-03-08 12:11 --- |
2024-03-08 (18:56) vidmo Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 9841 | wpis nr 1 507 838 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Portret kobiecy "Musi być do wyboru, Zmieniać się, żeby tylko nic się nie zmieniło. To łatwe, niemożliwe, trudne, warte próby. Oczy ma, jeśli trzeba, raz modre, raz szare, czarne, wesołe, bez powodu pełne łez. Śpi z nim jak pierwsza z brzegu, jedyna na świecie. Urodzi mu czworo dzieci, żadnych dzieci, jedno. Naiwna, ale najlepiej doradzi. Słaba, ale udźwignie. Nie ma głowy na karku, to będzie ją miała. Czyta Jaspersa i pisma kobiece. Nie wie po co ta śrubka i zbuduje most. młoda, jak zwykle młoda, ciągle jeszcze młoda. Trzyma w rękach wróbelka ze złamanym skrzydłem, własne pieniądze na podróż daleką i długą, tasak do mięsa, kompres i kieliszek czystej. Dokąd tak biegnie, czy nie jest zmęczona. Ależ nie, tylko trochę, bardzo, nic nie szkodzi. Albo go kocha albo się uparła. Na dobre, na niedobre i na litość boską. " Wisława Szymborska |
2024-03-09 (01:20) vidmo Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 9841 | wpis nr 1 507 900 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Katarzyna Dominik "Rozmowa z Bogiem." Na co mi to ciało, kruche posiniaczone, pełne blizn i stygmatów? Zbyt naiwnie trzyma się całości, chcąc wypełzać z kałuży krwi bo straciło skrzydło uciekając z piekła. Po co mi te dłonie, martwe, bez krzty ikry? Chaotycznie plamią kartkę ufne, że kiedyś napiszą niewyboiście i do odczytania, nim odruch Łazarza zawładnie resztą. Po co mi te nogi, dwa spiczaste szczudła, murszejące gangreną bólu? Kiedyś były dumą, dzisiaj są kikutami w butach, skrzypiącymi jak zardzewiały zawias. I za co tu dziękować? Za paliatywny grymas kącika ust, za samoistną hemofilię skóry, za ubity ząb leżący na progu, za epileptyczne spotkania trzeciego stopnia, a może za to, że oprócz życia, nie mam nic więcej do stracenia. Dobry Boże, i kim jest właściwie współczesny Święty? Czy to ten, który otwierając usta ma wrażenie, że wszyscy chcą go ukamieniować? Czy może żebrak dzielący się okruszyną chleba z gołębiem – przez uszanowanie? Ojcze Niebieski wybacz, że bredzę, to przez tę włócznię tkwiącą w moim boku. |
2024-03-11 (19:52) vidmo Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 9841 | wpis nr 1 508 454 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Krystyna Miłobędzka *** (Lśniło mi się niebo) lśniło mi się niebo (niebiesko?) linijka chodnika przysypywana liśćmi tu wchodzi kreska chodnika w szurające złote tu samo szeleszczące tu samo złote linijka po linijce liście i tak trzymać kochanie linijka przy linijce linijka do linijki linijka w linijkę i tak trzymaj to niebo nad sobą |
2024-03-13 (01:35) vidmo Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 9841 | wpis nr 1 508 762 [ CZCIONKA MONOSPACE ] "Sanar" A ludzie zostali w domach I czytali książki i słuchali muzyki I odpoczywali i ćwiczyli I tworzyli sztukę i grali I nauczyli się nowych sposobów bycia I przestali I słuchali dokładnie Ktoś medytował Ktoś się modlił Ktoś tańczył Ktoś poznał jej cień I ludzie zaczęli myśleć inaczej I ludzie zostali wyleczeni A w przypadku braku ludzi, którzy żyli w ignorancki sposób, Niebezpieczne, bezsensowne i bez serca Nawet Ziemia zaczęła się leczyć A kiedy niebezpieczeństwo minęło I ludzie się zebrali Opłakiwali zmarłych I podjęli nowe decyzje I śnili o nowych wizjach I stworzyli nowe sposoby życia I całkowicie wyleczyli ziemię Wiersz Kathleen O' Meara (1839-1888) --- wpis edytowano 2024-03-13 01:36 --- |
2024-03-13 (17:13) edi8 Data rejestracji: 2007-04-03 Ilość postów: 41774 | wpis nr 1 508 882 [ CZCIONKA MONOSPACE ] 125 lat temu, 13.03.2024 urodził się Jan Lechoń https://www.polskieradio.pl/39/156/Artykul/1397561,jan-lechon-tragiczny-los-skamandryty-nagrania-poety-posluchaj Lutnia po Bekwarku Jakże mocno w południe pachną lipy w parku I jaki chłód od rzeki, jak jej rzeźwość wabi! Teraz siano skoszone na łące się grabi. Na starej ławce leży lutnia po Bekwarku. Świerszcz zagrał, i na lutni drgnęła struna czysta, Widzę, że padł na ławkę złoty słońca promień. O lutnio! Nie chcę szczęścia, ani oszołomień, Lecz chcę cię dotknąć ręką, niegodny lutnista. Już zmilkły sarabanda i włoska pawana, Wzeszły gwiazdy na niebo, jest cisza dookolna. I wtedy Jan cię dotknął. I pod ręką Jana Zadrgałaś jak plusk rzeki, jak muzyka polna. W lasach zwierz się przemyka, w wodach od ryb czarno, Pełne ludu gościńce, słońca biją łuny, Organami brzmi kościół, rynki - ciżbą gwarną, A on spogląda w niebo i stroi twe struny. Kto jesteś, o młodzieńcze, który oto nocą, Strząsając pył księżyca z uwieńczonej głowy, Jak senny suniesz, w struny bijesz z całą mocą, Goniąc znikły w alei cień sukni balowej? Ktoś bzu gałąź pod oknem poruszył liliową. To powiał wiatr wiosenny i okno odmyka. Stoję w oknie i słucham, jak płynie muzyka. Myślałem, że zapomnę. Pamiętam na nowo. |
2024-03-13 (19:04) edi8 Data rejestracji: 2007-04-03 Ilość postów: 41774 | wpis nr 1 508 889 [ CZCIONKA MONOSPACE ] 13.03.1899 urodził się Jan Lechoń, stąd dziś 13.03.2024 przypada 125. rocznica jego urodzin. |
2024-03-14 (01:47) vidmo Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 9841 | wpis nr 1 508 939 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Jan Kochanowski Fraszki, Księgi wtóre " O Bekwarku" By lutnia mówić umiała, Tak by nam w głos powiedziała: „Wszyscy inszy w dudy grajcie, Mnie Bekwarkowi niechajcie!” --- wpis edytowano 2024-03-14 01:48 --- |
2024-03-15 (20:23) vidmo Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 9841 | wpis nr 1 509 153 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Jan Kochanowski " O Gospodyniéy. " Proszono iednéy wielkiémi proźbami/ Nie powiem o co/ zgádniećie to sámi. A iż státeczna byłá białagłowá/ Nie wdawáłá się z gosćiem w długie słowa. Ale mu z mężem do łáźniéy kazáłá/ Aby mu swoię myśl rozumiéć dáłá. Wnidą do łáźniéy: á gospodarz miły Chodźi/ by w ráiu/ nie zákrywszy żyły. A słusznie: bo miał bindasz ták dostały/ Że by był niewlazł w żadné fámurały. Gość poglądáiąc dobrze żyw/ a ono Bárzo nie rowno pány podźielono./ Nie mył się długo/ i iechał tym chutniéy/ Nie każdy weźmie po Bekwárku lutniéy. |
2024-03-15 (20:24) vidmo Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 9841 | wpis nr 1 509 154 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Elżbieta Pędraszewska -Iskrzak "Tęsknię ..." do kropli połyskującej na płatku róży i do zapachu wygrzanego w słońcu kociego futerka do szumu skrzydeł trzmiela nad lawendą i błysku ognia zabawnie tańczącego w ogrodowej lampie do niewypowiedzianych słów gdy ręka unosi filiżankę kawy do uśmiechu podrywającego delikatnie piegi tęsknię... do skąpanego w tęczy zachodzącego słońca ogrodu kryjącego szepty marzeń |
2024-03-16 (19:28) vidmo Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 9841 | wpis nr 1 509 270 [ CZCIONKA MONOSPACE ] "Preludium" JAN LECHOŃ Za oknami świt czerwony, Jeszcze sennych szelest drzew, Słońce wraca z drugiej strony, Ptak zbudzony zaczął śpiew. Ach! dzień dobry wam kasztany, Wodo pełna srebrnych lśnień! Jeszcze jeden darowany Cudownego życia dzień! |
2024-03-18 (13:23) edi8 Data rejestracji: 2007-04-03 Ilość postów: 41774 | wpis nr 1 509 510 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Ernest Bryll (1.03.1935 - 16.03.2024) Psalm stojących w kolejce Za czym kolejka ta stoi? Po szarość, po szarość, po szarość Na co w kolejce tej czekasz? Na starość, na starość, na starość Co kupisz, gdy dojdziesz? Zmęczenie, zmęczenie, zmęczenie Co przyniesiesz do domu? Kamienne zwątpienie Bądź jak kamień, stój, wytrzymaj Kiedyś te kamienie drgną I polecą jak lawina Przez noc, przez noc, przez noc Bądź jak kamień, stój, wytrzymaj Kiedyś te kamienie drgną I polecą jak lawina Przez noc, przez noc, przez noc |
2024-03-18 (14:31) Lottonauta Data rejestracji: 2012-09-03 Ilość postów: 2564 | wpis nr 1 509 538 [ CZCIONKA MONOSPACE ] |
2024-03-20 (11:17) vidmo Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 9841 | wpis nr 1 509 777 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Leopold Staff "Przebudzenie" Jest świt, Ale nie jest jasno, Jestem na pół zbudzony, A dokoła nieład, Coś trzeba związać, Coś trzeba złączyć, Rozstrzygnąć coś. Nic nie wiem. Nie mogę znaleźć butów, Nie mogę znaleźć siebie. Boli mbie głowa. |
2024-03-21 (22:47) vidmo Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 9841 | wpis nr 1 510 025 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Tamara Mariola Tarasek "Witam Cię." Witam Cię jasnym spojrzeniem, wiatrem, co właśnie na drzewie przysiadł… Szelestem liści, co już od świtu szepczą jak pięknie może być dzisiaj. Myśli pogodne wyślij naprzeciw, Daj barwom opaść w otwarte dłonie. Jeśli się uda, zatrzymaj słońce. Ono cichutkim żarem zapłonie. Jeśli nadzieja zagości ciepła, umniejszy troski oraz zmartwienia, a najważniejsze w uczuciach serca Roztaczać zaczną się piękne marzenia… listopad 2013 r. |
2024-03-28 (20:44) vidmo Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 9841 | wpis nr 1 511 064 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Charles C. Finn - "Nie pozwól, abym cię zwiódł." Nie pozwól, abym cię zwiódł, Niech nie zwiedzie cię moja twarz. Noszę bowiem tysiąc masek, Masek, których boję się zdjąć, A żadna z nich nie jest mną. Udawanie stało się moją drugą naturą, Ale ty nie daj się oszukać. Zaklinam cię na Boga, Nie pozwól się oszukać. Sprawiam wrażenie, że jestem pewny siebie, Radosny i bez problemów, Na zewnątrz i wewnątrz mnie. Pewność siebie to moje imię, A opanowanie – moja gra. Wody wydają się spokojne, A ja panuję nad wszystkim, Bez potrzeby nikogo obok. Ale nie wierz mi, proszę. Z wierzchu moja dusza wydaje się gładka, Ale ta powierzchnia to moja maska, Która wciąż się zmienia i skrywa wnętrze. W środku jednak nie ma ukojenia, Ukrywa się mój umysł – zagubiony, zalękły, samotny. Ale ja to ukrywam, Nie chcę, żeby ktokolwiek wiedział. Przeraża mnie myśl, że moja bezsilność i strach zostaną odkryte. Dlatego szalenie tworzę swoje maski, By się za nimi schować. Nonszalancka, wymyślna fasada, Która pomaga mi udawać, Chroni mnie przed spojrzeniem, które wie. Ale takie spojrzenie jest moim wybawieniem, Jedynym wybawieniem. I gdzieś głęboko, ja to wiem. Jest tak, jeśli podąża za tym akceptacja, Jeśli podąża za tym miłość. To jest jedyna rzecz, która upewni mnie w tym, W czym ja upewniam siebie – że jestem czegoś wart. Ale ja tobie tego nie mówię, Nie mogę. Obawiam się tego. Boję się, że z twoim spojrzeniem nie przyjdzie akceptacja i miłość. Boję się, że mnie odrzucisz. Tak więc gram moją grę – w desperacji. Z maską pewności siebie na zewnątrz I drżącym dzieckiem wewnątrz. I tak zaczyna się parada masek, A moje życie staje się linią frontu. Mówię do ciebie o niczym, Słodkim tonem płytkiej pogawędki. Mówię wszystko, ale to wszystko jest niczym, Gdyż nie mówię nic, co byłoby wszystkim. Nie mówię o tym, jak we mnie płyną łzy; Więc kiedy zaczynam moją grę, Nie daj się oszukać moim słowom. Posłuchaj uważnie i spróbuj usłyszeć to, czego nie mówię. Chciałbym być w mocy powiedzieć, Co muszę powiedzieć, aby przetrwać, Ale powiedzieć nie mogę. Nie chcę się ukrywać, naprawdę! Nie chcę tej gry zewnętrznych złudzeń, którą gram – gry pozowania. Chciałbym raczej być szczery i spontaniczny – być sobą, Ale musisz mi pomóc. Musisz wyciągnąć do mnie rękę, Nawet jeśli zdaje ci się, że to jest ostatnia rzecz, jaką chcę. Tylko ty możesz zerwać z moich oczu tę zabójczą kurtynę duszącej śmierci. Tylko ty możesz przywołać mnie do życia. Za każdym razem, kiedy próbujesz zrozumieć, I dlatego że naprawdę tak chcesz, Mojemu sercu rosną skrzydła – bardzo małe skrzydła, kruche, ale jednak skrzydła. Z twoją czułością i współczuciem i twoją mocą zrozumienia Możesz tchnąć we mnie życie. Chcę żebyś to wiedziała. Chcę żebyś wiedziała jak jesteś dla mnie ważna, Jak możesz, jeśli zechcesz, być stwórcą osoby, którą jestem. Błagam cię - chciej to zrobić. Tylko ty możesz zburzyć ten mur Za którym ja drżę; tylko ty możesz zdjąć moją maskę. Tylko ty możesz uwolnić mnie od mrocznego świata paniki i niepewności, Od mojej samotnej osoby. Nie omiń mnie obojętnie. Proszę... nie omijaj mnie obojętnie. To nie będzie dla ciebie łatwe; Długie skazanie na bezwartościowość tworzy grube mury. Im bardziej się do mnie przybliżysz, tym mocniej będę walczyć w zaślepieniu. Gdyż walczę przeciwko tej samej rzeczy, za którą tęsknię. Ale mówią, że miłość jest silniejsza niż mury, a w tym moja cała nadzieja. Spróbuj, proszę, zburzyć te mury stanowczymi dłońmi, Ale muszą być one łagodne, bo dziecko w środku jest bardzo wrażliwe. --- wpis edytowano 2024-03-28 20:51 --- |
2024-03-29 (09:48) vidmo Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 9841 | wpis nr 1 511 143 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Stanisław Grochowiak Tramwaj Wszystkich Świętych Oto jest tramwaj Wszystkich Świętych Ciężki od plonu jak stodoła Sunie żałobny i brzemienny W ten złoty dzień dla Nieboszczyków Wieńce szeleszczą pachną płaszcze Woń świec i duszny zapach kwiatów A płaszcze pachną naftaliną A kwiaty pachną katafalkiem Dla Bródna świeczki dla Powązek Wiezie poduszki z obrazkami Twarze umarłych w porcelanie Bardzo uprzejme i słoneczne Oto dziewczynka w okularach Oto chłopaczek krzywonosy Oto kobieta z podbródkami Oto łagodny profil starca Jadą tramwajem Wszystkich Świętych Z trąbkami płaczu z ubogimi Wstążkami czerni z tą taniochą Żywi umarłym w odwiedziny Tramwajarz dzwoni ludzie płaczą Pięćdziesiąt groszy od osoby Umarli leżą sztywno w grobach Z drzwi od Niebiosów zdjęto łańcuch |
2024-03-29 (09:49) vidmo Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 9841 | wpis nr 1 511 144 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Stanisław Grochowiak ROZMOWA O POEZJI D z i e w c z y n a: Czy pan ją widzi? Czy ona się śni? Czy też nadbiega - nagła jak z pagórka? P o e t a: Ona wynika z brodawek ogórka... D z i e w c z y n a: Pan kpi. Pan ją jedwabnie - pan ją jak motyla Po takich złotych i okrągłych lasach... To jest jak z Dafnis bardzo czuła chwila... P o e t a: Owszem. Jak ostro Całowany tasak. D z i e w c z y n a: Rozumiem pana. Z wierzchu ta ironia, A spodem czułość podpełza ku sercu... P o e t a: Dlaczego z pani jest taka piwonia, Co chce zawzięcie być butelką perfum?... |
2024-03-29 (09:55) vidmo Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 9841 | wpis nr 1 511 147 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Stanisław Grochowiak DO PANI Lubię z blachy twego kubka Pić herbatę gorzką, pani - Lubię głaskać twego szczura, Gdy się do mych nóg przyczołga - Albo gadam z pogrzebaczem, Albo łajam karbidówkę: Ordynarna to jest dama, Nie zdobiąca twego dworu. A wszak piękne masz niechlujstwo Z astronomią złych pająków, Z ciemną kaźnią twej piwnicy, Kędy boczki mrą na hakach. O feudalna moja pani, Chwalę sobie twe domostwo Wieczny lennik na twych włosach, Trwały wasal twego żebra... |
| Dodaj wpis w tym temacie | Spis tematów | Wyniki lotto | Strona: 1 2 ... 177 178 179 180 Wyślij wiadomość do admina |