Forum strony www.multipasko.pl [Regulamin]


Dodaj wpis w tym temacie
Spis tematów
Login:

Hasło:
Strona: 1 2 ... 167 168 169 ... 178 179
Wyślij wiadomość do admina

Przewiń wpisy ↓

Pozostanie tylko poezja i dobroć.. C.K. Norwid

2021-07-31 (22:53)

status vidmo
Data rejestracji: 2004-11-03
Ilość postów: 9272

449
wpis nr 1 373 300
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Uczę się ciebie, człowieku
Powoli się uczę, powoli
Od tego uczenia trudnego
Raduje się serce i boli.

O świcie nadzieją zakwita
Pod wieczór niczemu nie wierzy
Czy wątpi, czy ufa – jednako-
Do ciebie, człowieku należy

Uczę się ciebie i uczę
I wciąż cię jeszcze nie umiem-
Ale twe ranne wesele,
Twą troskę wieczorną rozumiem.

Jerzy Liebert
2021-08-01 (00:09)

status vidmo
Data rejestracji: 2004-11-03
Ilość postów: 9272

449
wpis nr 1 373 306
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

"Poezja jest - być może - największym afrodyzjakiem, gdyż stwarza pożądanie w duszy, tam, gdzie nie podlega ono uprzedmiotowieniu, czyli zużyciu, tam, gdzie nie może być ono wyrzucone po użyciu. Dusze wraz z towarzyszącymi im ciałami łączą się, a ich pragnienie jest wiecznością. Pragnienie zrodzone w duszy jest niezniszczalne. Nazywa się miłością." (G. Leleu)
2021-08-02 (07:29)

status vidmo
Data rejestracji: 2004-11-03
Ilość postów: 9272

449
wpis nr 1 373 408
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Tadeusz Gajcy, żołnierz AK, odszedł mając 22 lata🖤

„Schodząc”

... Powiedzą: smutny kraj
i trumna głowie twarda,
bo jakaż miłość jest,
co ziarno daje puste –

Lecz grom powszedni gra
jak fletnia mi przy wargach
i ognia czarny cierń
jest jak bolesny uśmiech...
2021-08-02 (07:47)

status edi8
Data rejestracji: 2007-04-03
Ilość postów: 41774

2623
wpis nr 1 373 410
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Krzysztof Kamil Baczyński, żołnierz AK, odszedł mając 23 lata

"Elegia o.. [chłopcu polskim]"

Oddzielili cię, syneczku, od snów, co jak motyl drżą,
haftowali ci, syneczku, smutne oczy rudą krwią,
malowali krajobrazy w żółte ściegi pożóg,
wyszywali wisielcami drzew płynące morze.

Wyuczyli cię, syneczku, ziemi twej na pamięć,
gdyś jej ścieżki powycinał żelaznymi łzami.
Odchowali cię w ciemności, odkarmili bochnem trwóg,
przemierzyłeś po omacku najwstydliwsze z ludzkich dróg.

I wyszedłeś, jasny synku, z czarną bronią w noc,
i poczułeś, jak się jeży w dźwięku minut — zło.
Zanim padłeś, jeszcze ziemię przeżegnałeś ręką.
Czy to była kula, synku, czy to serce pękło?

20. III. 1944 r.
2021-08-21 (21:38)

status vidmo
Data rejestracji: 2004-11-03
Ilość postów: 9272

449
wpis nr 1 375 294
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Jerzy Harasymowicz

"Budzenie się poranku. "

Najpierw pokaszluje
stara ikona
Potem
dzwonią w piecu
Potem
pieje czajnik
Potem
zaprzęgają stół
krzesła ruszają z kopyta
I dymi kawa
i nowy dzień
otwiera nóż️

--- wpis edytowano 2021-08-21 21:39 ---

2021-08-22 (01:22)

status vidmo
Data rejestracji: 2004-11-03
Ilość postów: 9272

449
wpis nr 1 375 309
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Teść Andrzeja Dudy :

Julian Kornhauser - "Nienasycenie"

Ciało dziewczyny
płynie w snach
ciepłe bujne
uległe

włosy pachną
srom delikatnie się rozwiera

sen trwa krótko
czujesz na języku
smak sutki

wypełniony
powalony przez to ciało
dusisz się

pijesz i połykasz
ciało dziewczyny
nie czując własnego

tylko krew wre
w żyłach
zalewa oczy i usta
wypływa nozdrzami

ty jesteś krwią
a ciało wypełniające
całą przestrzeń
chlebem który cię
syci

ciało dziewczyny
w twoim ciele
dojrzewa
tryska
zapala oddech

mijają lata
godziny
a twoja skóra nie pęka

2021-08-26 (23:12)

status vidmo
Data rejestracji: 2004-11-03
Ilość postów: 9272

449
wpis nr 1 375 951
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Ludwik Jerzy Kern
"Rozważania kynologiczne."

Niech się uśmiecha ten i ów,
a jednak fakt to oczywisty,
że większość,
znaczna większość psów
ma w sobie coś z artysty.

Można by to określić tak
(wbrew stosom reguł i prawideł),
że pies - to taki wolny ptak,
co kości je i nie ma skrzydeł.

Pies pięknie różne role gra,
sztuka aktorska psu jest znana.
Pies czasem gra innego psa,
a czasem panią albo pana.

Pies umie zagrać ból i żal,
rozpacz, tęsknotę i oddanie
i umie patrzeć w siną dal
niby ta diwa na ekranie.

Lecz najzabawniej
według mnie
jest, kiedy zejdą się w niedzielę
gdzieś w parku dwa komiki psie,
dwa czworonożne fernandele.
2021-08-29 (19:55)

status vidmo
Data rejestracji: 2004-11-03
Ilość postów: 9272

449
wpis nr 1 376 241
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Sylvia Plath
" Żal"

A można było tyle jeszcze
zdobyć, wywalczyć, kupić mieć.
Miłości lepsze, życie lepsze.
A wystarczyło tylko chcieć.
A wystarczyło sięgnąć ręką,
i wszystko brać garściami.
Dokoła widzieć samo piękno,
i tak się cieszyć nami.
I tak się nami chwalić wkoło,
i tak nam nas zazdrościć.
I szeptać, śpiewać, krzyczeć, wołać,
śmiać się, płakać z miłości.
I co? Nie wyszło. Został żal
po tych straconych latach.
Po górach, chmurach, grzywach fal,
po łąkach całych w kwiatach.
Po miejscach, których nigdy już
nie zwiedzę, nie zobaczę.
Po zdjęciach, które pokrył kurz.
Cóż, nie da się inaczej.
I jeszcze mi jednego żal
kiedy zamykam oczy,
gdy się przenoszę w senną dal.
Żal księżycowych nocy.
2021-08-31 (22:56)

status vidmo
Data rejestracji: 2004-11-03
Ilość postów: 9272

449
wpis nr 1 376 465
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Marina Cwietajewa "Skąd tyle we mnie tkliwości"
Skąd tyle we mnie tkliwości?
Nie po raz pierwszy — kędziory
Jak twoje gładzę i jeszcze
I jeszcze ciemniejszych zaznałem — warg.
Wschodziły i gasły gwiazdy
(Skąd tyle we mnie tkliwości?)
Wschodziły i gasły oczy
I w oczach mych blask ich nikł.
Cudowniejszymi pieśniami
Śród ciemnej, przepastnej nocy
(Skąd tyle we mnie tkliwości?)
Mnie darzył śpiewaka głos.
Skąd tyle we mnie tkliwości?
I co z nią uczynić mam chłopcze
Podstępny, śpiewaku wędrowny,
Długorzęsy - jak chyba nikt?
Dzisiaj przypada 80 rocznica śmierci Mariny Cwietajewej (8 października 1892 w Moskwie, zm. 31 sierpnia 1941 w Jełabudze) – rosyjskiej poetki, uważanej za jedną z najważniejszych rosyjskich poetek XX wieku.
Cwietajewa była jedną z najoryginalniejszych poetek rosyjskich XX w. Jej utwory były kontynuacją sprzeczności prądów akmeizmu i symbolizmu. Wśród poruszanych przez nią tematów była m.in. kobieca seksualność oraz namiętność. Jej spuścizna literacka zaczęła być doceniana dopiero w latach 60. XX w., a wiele utworów zaginęło.
Marina podróżowała po wielu krajach Europy: Włoszech, Szwajcarii i Niemczech. Częściowo też odbywała nauki za granicą, w tym na pensjach w Lozannie i Fryburgu. W 1909 r. uczestniczyła w kursie literatury francuskiej na Sorbonie. Od 6 roku życia pisała wiersze (także w języku francuskim i niemieckim).
Wtargnęła w świat moskiewskiej bohemy, gdzie 'nie opowiadając niczego o swym życiu, nie przestawała właściwie nigdy mówić o sobie'. W 1910 roku własnym nakładem wydała debiutancki tomik poezji pt. „Album wieczorny”, dość ciepło przyjęty przez krytykę. Poszła do znajdującej się blisko domu drukarni i zamówiła 500 egzemplarzy, po 226 stron każdy. Nikt z rodziny specjalnie się tym nie przejął, za to entuzjastyczne hymny na jej część śpiewał poeta Maks Wołoszyn, który wprowadził ją w wielki świat.
Rewolucję październikową przyjęła z wrogością, widząc w niej powstanie „sił szatańskich”. Jednocześnie czas ten był okresem powstania znakomitych wierszy, opublikowanych w tomiku „Wiorsty” (1921).
W 1922 r. bolszewicy pozwolili jej na emigrację. W maju wyjechała do Berlina, gdzie połączyła się z żyjącym na emigracji mężem i przeniosła się z nim do Pragi, gdzie żyli głównie ze stypendium wypłacanego emigrantom rosyjskim przez miejscowy rząd. Jeszcze w Berlinie emigracyjne wydawnictwa wydały dwa tomy poezji Cwietajewej: „Wiersze do Błoka” i „Rozłąka”, pozytywnie przyjęte przez krytykę. W czasie pobytu w Czechosłowacji ukazał się kolejny tom wierszy pt. „Rzemiosło”, cieszący się wielką popularnością. W sumie w tym okresie wczesnej emigracji powstały poematy manifestujące namiętny stosunek do życia, o kunsztownej retoryce. Na emigracji tworzyła także eseje oraz wspomnienia, zwłaszcza w późniejszym okresie, gdy jej poezje były coraz gorzej przyjmowane przez czytelników.
W 1925 wraz z mężem osiedliła się we Francji, początkowo w Paryżu, potem, głównie ze względów finansowych, na prowincji. Jednocześnie zaczął się upadek kariery literackiej Cwietajewej. Nowe wiersze poetki cechowały się nowoczesnością formy i agresywnością stylu, co wzbudziło negatywne uczucia u wielu wydawców i czytelników. Co więcej były tam wypowiedzi, które uraziły praktycznie wszystkie kręgi rosyjskiej emigracji, a także władze sowieckie. Monarchistów oburzała krytyka roli caratu w złamaniu kariery Puszkina, bolszewików drażniły wiersze sławiące męstwo białych, a także krytyka stosunków panujących w Rosji sowieckiej, a wszystkich emigrantów uraziło uznanie przez Cwietajewą wysokiego poziomu artystycznego bolszewickich pisarzy, np. Gorkiego i Majakowskiego. Dodatkowo Cwietajewa zaczęła silnie krytykować wyalienowaną i pozbawioną nadziei postawę całej emigracji.
W 1939 roku Marina Cwietajewa przybyła do ZSRR.). Pomimo tego, że Cwietajewa była „żoną wroga ludu”, wbrew typowym praktykom tych czasów, Cwietajewej nie aresztowano i nie pozbawiono pracy. Musiała się wyprowadzić z daczy NKWD, otrzymała jednak od państwowego Funduszu Literatury mieszkanie w podmoskiewskim Golicynie, bezpłatne wyżywienie oraz zlecenia na tłumaczenia z języków obcych. Próbowała też wydać swoje wiersze, jednak uzyskały one bardzo niskie opinie recenzentów (zgodne zresztą z wcześniejszymi opiniami czołowych sowieckich literatów, m.in. Majakowskiego, Gorkiego, a nawet Achmatowej).
Z powodów finansowych musiała zamienić mieszkanie na tańsze, ale dalej mieszkała w Moskwie albo jej okolicach. Po wybuchu wojny Cwietajewa z synem, jak inni literaci, została ewakuowana do Jełabugi w Tatarstanie.
Marina Cwietajewa to poetka wyklęta, zbuntowana, przekraczająca normy społeczne i poszukująca nowych dróg w poezji XX wieku. Przyjaciółka wielkich poetów swoich czasów, Borysa Pasternaka i Rainera Marii Rilkego. O swoich niespełnionych miłościach pisała w wierszach i listach. Mogłaby być rosyjską Wirginią Woolf, gdyby nie Historia, a tak samotność, poczucie bezsilności, nędza oraz konflikt z synem sprawiły, że popełniła samobójstwo, wieszając się.
2021-09-03 (14:55)

status fair_play
Data rejestracji: 2016-05-12
Ilość postów: 7285

14865
wpis nr 1 376 810
[ CZCIONKA SPECJALNA ]


Popiół i diament

Co­raz to z Cie­bie jako z drza­zgi smol­nej
Wo­ko­ło lecą szma­ty za­pa­lo­ne
Go­re­jąc nie wiesz czy sta­wasz się wol­ny
Czy to co Two­je bę­dzie za­tra­co­ne
Czy po­piół tyl­ko zo­sta­nie i za­męt
Co idzie w prze­paść z bu­rzą.
Czy zo­sta­nie
Na dnie po­pio­łu gwiaź­dzi­sty dy­ja­ment
Wie­ku­iste­go zwy­cię­stwa za­ra­nie?

Wia­ry dziś ży­czę To­bie, że zo­sta­nie
Bo na tej zie­mi je­steś po to wła­śnie
By z ognia zglisz­cza
Mógł po­wstać dy­ja­ment
Wie­ku­iste­go zwy­cię­stwa za­ra­nie

Czy wiesz, że je­steś po to wła­śnie!

Po­łóż rękę na ser­cu
Otwórz oczy sze­ro­ko i skacz!
Po­wiedz: Te­raz lub ni­g­dy
Za­miast: Bę­dzie co ma być
I nie cze­kaj aż głód speł­ni
Two­je cier­pie­nie! Tak!

Cyprian Kamil Norwid
2021-09-03 (16:48)

status edi8
Data rejestracji: 2007-04-03
Ilość postów: 41774

2623
wpis nr 1 376 833
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Wpis w necie usera Czerwone Maki, na temat historii
powstania w/w wiersza C.K. Norwida
"Norwid wiersz ten stworzył na cześć Karola Levittoux,
młodego chłopaka, ucznia gimnazjum w Łukowie.
Był on twórcą Związku Patriotycznego. W 1841 jego i 200 innych uczestników osadzono w celach X pawilonu Cytadeli warszawskiej
(Z powodu zaślubin następcy Mikołaja wystarano się o uwolnienie młodzieży łukowskiej, ale z tej łaski wyłączono Levittoux).
Dostał on 2 tysiące pałek, co dwa dni po 400, był głodzony, nie dawano mu spać, ale wszystko to wytrzymał i nikogo nie wydał.
7.07.1841 r. Karol Levittoux, wyczerpany fizycznie i psychicznie, obawiając się, że nie wytrzyma kolejnego przesłuchania i wyda współpracowników, podpalił łóżko i zginął w płomieniach".
..............
https://pl.wikipedia.org/wiki/Karol_Levittoux

--- wpis edytowano 2021-09-03 17:00 ---

2021-09-09 (16:17)

status edi8
Data rejestracji: 2007-04-03
Ilość postów: 41774

2623
wpis nr 1 377 589
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

2021-09-11 (17:16)

status vidmo
Data rejestracji: 2004-11-03
Ilość postów: 9272

449
wpis nr 1 377 811
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

JOANNA KULMOWA

PO PIĄTEJ EKSMISJI

Skończą się bzdurne interwencje,
nie trzeba już płakać przed nikim.
Sam premier krzyknie: "Znaleźć miejsce !"
Znajdą miejsce nad miastem - słowiki.

I transport zapewnią, i to ,i owo
z poparciem najwyższych komisji.
Nareszcie, nareszcie grób nad głową -
aż do następnej eksmisji.

Joanna Kulmowa "Moja pełnia czyli wiersze lubiane", Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 2000.


Wiersz pochodzi z bardzo starannie wydanej przez PIW serii ZŁOTA KOLEKCJA POEZJI POLSKIEJ. Okładkę i stronę tytułową książki projektował nie byle kto, bo sam Andrzej Heidrich.
Pani Joanna była bardzo dumna z tego zbioru (vide tytuł); miała szanse przypomnieć w nim swoje dawne, często zapomniane już przez czytelników wiersze.
A "Eksmisja" poprzedzona była następującym wstępem:

Gdy Kazimiera Iłłakowiczówna przeczytała ten wiersz w "Szpilkach" (w 1957 roku), przysłała autorce własnoręcznie malowaną kartkę, która stała się początkiem wieloletniej przyjaźni i 395 listów później napisanych.

A teraz na bis wiersz dla dzieci:

LIST DO ANDERSENA

Ja dziękuje panu
Panie Janie Christianie
za to bardzo dziecinne bajanie.
Za kominiarczyka co się kochał w pasterce.
Za słowika -
co miał żywe serce.
Za szkiełko Królowej Śniegu.
I za smutny los żołnierza cynowego.
Za księżniczkę na ziarnku grochu.
Za Cień
który trwa przy mnie wszędzie.
I za każde brzydkie kaczątko
co wie teraz
że łabędziem
będzie.

Wiersze Współczesnych polskich poetów, Kolekcja książkowa CAŁA POLSKA CZYTA DZIECIOM, Warszawa 2017

2021-09-14 (14:16)

status vidmo
Data rejestracji: 2004-11-03
Ilość postów: 9272

449
wpis nr 1 378 168
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Dzień taki szczęśliwy.
Mgła opadła wcześnie, pracowałem w ogrodzie.
Kolibry przystawały nad kwiatem kaprifolium.
Nie było na ziemi rzeczy, którą chciałbym mieć.
Nie znałem nikogo, komu warto byłoby zazdrościć.
Co przydarzyło się złego, zapomniałem.
Nie wstydziłem się myśleć, że byłem kim jestem.
Nie czułem w ciele żadnego bólu.
Prostując się, widziałem niebieskie morze i żagle

Czesław Miłosz, Dar

2021-09-16 (22:09)

status vidmo
Data rejestracji: 2004-11-03
Ilość postów: 9272

449
wpis nr 1 378 492
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Bo widzisz tu są tacy którzy się kochają
i muszą się spotkać aby się ominąć
bliscy i oddaleni jakby stali w lustrze
piszą do siebie listy gorące i zimne
rozchodzą się jak w śmiechu porzucone kwiaty
by nie wiedzieć do końca czemu tak się stało

są inni co się nawet po ciemku odnajdą
lecz przejdą obok siebie bo nie śmią się spotkać
tak czyści i spokojni jakby śnieg się zaczął
byliby doskonali lecz wad im zabrakło

bliscy boją się być blisko żeby nie być dalej
niektórzy umierają-to znaczy już wiedzą
miłości się nie szuka jest albo jej nie ma
nikt z nas nie jest samotny tylko przez przypadek
są i tacy co się na zawsze kochają
i dopiero dlatego nie mogą być razem
jak bażanty co nigdy nie chodzą parami

można nawet zabłądzić lecz po drugiej stronie
nasze drogi pocięte schodzą się z powrotem

Jan Twardowski
2021-09-24 (09:07)

status edi8
Data rejestracji: 2007-04-03
Ilość postów: 41774

2623
wpis nr 1 379 543
[ CZCIONKA SPECJALNA ]


https://polska-poezja.pl/cyprian-kamil-norwid
2021-09-24 (11:08)

status edi8
Data rejestracji: 2007-04-03
Ilość postów: 41774

2623
wpis nr 1 379 562
[ CZCIONKA SPECJALNA ]


https://norwid.polskieradio.pl/
2021-09-25 (07:46)

status vidmo
Data rejestracji: 2004-11-03
Ilość postów: 9272

449
wpis nr 1 379 675
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Gdyby nie ludzie, gdyby nie istnieli
tak natrętnie, ze swoim łupieżem, paranoją,
wystrzępionymi spodniami, antysemityzmem,
kłopotami w pracy, trwałą ondulacją, skłonnością
do uproszczeń i zadyszki, gdyby wcale
nie trzeba ich było poznawać, przecierających zamglone
okulary, wycierających zamaszyście
buty straszne dziś błoto, ocierających
bezsilną łzę, gdyby nie otwierali przed każdym
tak od razu swoich otłuszczonych serc i wyszmelcowanych teczek
z przetartymi na zgięciach papierami chwileczkę
gdzie ja podziałem to zaświadczenie, gdyby
w ogóle ich nie było, tych zanadto
takich samych i nadmiernie
odmiennych światów z podwyższonym
ciśnieniem, z wygórowanymi
żądaniami panie musisz mi pomóc, zbyt głośno
mówiących, zbyt naocznie
żywych, zbyt dotkliwie ludzkich,

o ile łatwiej by się mówiło nic co ludzkie nie jest

Stanisław Barańczak, "Tryptyk z betonu, zmęczenia i śniegu."

--- wpis edytowano 2021-09-25 07:47 ---

2021-09-25 (11:45)

status vidmo
Data rejestracji: 2004-11-03
Ilość postów: 9272

449
wpis nr 1 379 709
[ CZCIONKA SPECJALNA ]



I nie urodziłem się wielkim, potężnym dębem, gonną olchą. I nie urodziłem się niczym innym, tylko tym, czym jestem. I nie urodziłem się z pozorami. Tylko z nerwami. Z nerwami tuż pod cieniutką skórką.

- Edward Stachura, "Falując na wietrze."

--- wpis edytowano 2021-09-25 11:46 ---

2021-09-30 (13:33)

status vidmo
Data rejestracji: 2004-11-03
Ilość postów: 9272

449
wpis nr 1 380 422
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Anna Świrszczyńska

"Samotność"

Samotność,
ogromna perła samotności,
w niej się ukryłam.

Przestrzeń,
która się rozprzestrzenia,
w niej ogromnieję.
Cisza, źródło głosów.
Nieruchomość, matka ruchu.

Jestem sama.
Jestem sama, a więc jestem niczym.
Co za szczęście.
Jestem niczym, a więc mogę być wszystkim.
Egzystencja bez esencji,
esencja bez egzystencji, wolność.

Jestem czysta jak to, czego nie ma,
bezpieczna jak platońska idea,
bogata jak możliwość.
Śmiejąc się wyciągam ręce
do tysiąca moich wspaniałych przyszłości.
Mogę stać się pianą na morzu
i osiągnąć jej szczęście krótkotrwania.
Albo meduzą i mieć na własność
całą śliczność meduzy.
Albo ptakiem z jego szczęściem lotu,
albo kamieniem z jego szczęściem wieczności,
albo drogą mleczną.

Jestem sama, jestem silna.
Samotność chroni mnie.
Jestem sama, a więc mnie nie ma,
nie ma mnie, a więc istnieję
doskonale jak doskonałość,
rozmaicie jak rozmaitość.

Potem przyjdą ludzie. Dadzą mi
skórę, kolor oczu, płeć i nazwisko.
Dadzą przeszłość i przyszłość
gatunku homo sapiens.

--- wpis edytowano 2021-09-30 13:34 ---

| Dodaj wpis w tym temacie | Spis tematów | Wyniki lottoStrona: 1 2 ... 167 168 169 ... 178 179
Wyślij wiadomość do admina