Dodaj wpis w tym temacie
Spis tematów | Strona: 1 2 ... 167 168 169 ... 180 181 Wyślij wiadomość do admina |
Przewiń wpisy ↓ | Pozostanie tylko poezja i dobroć.. C.K. Norwid |
2021-07-31 (22:53)![]() Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 11682 ![]() | wpis nr 1 373 300 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Uczę się ciebie, człowieku Powoli się uczę, powoli Od tego uczenia trudnego Raduje się serce i boli. O świcie nadzieją zakwita Pod wieczór niczemu nie wierzy Czy wątpi, czy ufa – jednako- Do ciebie, człowieku należy Uczę się ciebie i uczę I wciąż cię jeszcze nie umiem- Ale twe ranne wesele, Twą troskę wieczorną rozumiem. Jerzy Liebert |
2021-08-01 (00:09)![]() Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 11682 ![]() | wpis nr 1 373 306 [ CZCIONKA MONOSPACE ] "Poezja jest - być może - największym afrodyzjakiem, gdyż stwarza pożądanie w duszy, tam, gdzie nie podlega ono uprzedmiotowieniu, czyli zużyciu, tam, gdzie nie może być ono wyrzucone po użyciu. Dusze wraz z towarzyszącymi im ciałami łączą się, a ich pragnienie jest wiecznością. Pragnienie zrodzone w duszy jest niezniszczalne. Nazywa się miłością." (G. Leleu) |
2021-08-02 (07:29)![]() Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 11682 ![]() | wpis nr 1 373 408 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Tadeusz Gajcy, żołnierz AK, odszedł mając 22 lata🖤 „Schodząc” ... Powiedzą: smutny kraj i trumna głowie twarda, bo jakaż miłość jest, co ziarno daje puste – Lecz grom powszedni gra jak fletnia mi przy wargach i ognia czarny cierń jest jak bolesny uśmiech... |
2021-08-02 (07:47)![]() Data rejestracji: 2007-04-03 Ilość postów: 41774 ![]() | wpis nr 1 373 410 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Krzysztof Kamil Baczyński, żołnierz AK, odszedł mając 23 lata "Elegia o.. [chłopcu polskim]" Oddzielili cię, syneczku, od snów, co jak motyl drżą, haftowali ci, syneczku, smutne oczy rudą krwią, malowali krajobrazy w żółte ściegi pożóg, wyszywali wisielcami drzew płynące morze. Wyuczyli cię, syneczku, ziemi twej na pamięć, gdyś jej ścieżki powycinał żelaznymi łzami. Odchowali cię w ciemności, odkarmili bochnem trwóg, przemierzyłeś po omacku najwstydliwsze z ludzkich dróg. I wyszedłeś, jasny synku, z czarną bronią w noc, i poczułeś, jak się jeży w dźwięku minut — zło. Zanim padłeś, jeszcze ziemię przeżegnałeś ręką. Czy to była kula, synku, czy to serce pękło? 20. III. 1944 r. |
2021-08-21 (21:38)![]() Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 11682 ![]() | wpis nr 1 375 294 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Jerzy Harasymowicz "Budzenie się poranku. " Najpierw pokaszluje stara ikona Potem dzwonią w piecu Potem pieje czajnik Potem zaprzęgają stół krzesła ruszają z kopyta I dymi kawa i nowy dzień otwiera nóż️ --- wpis edytowano 2021-08-21 21:39 --- |
2021-08-22 (01:22)![]() Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 11682 ![]() | wpis nr 1 375 309 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Teść Andrzeja Dudy : Julian Kornhauser - "Nienasycenie" Ciało dziewczyny płynie w snach ciepłe bujne uległe włosy pachną srom delikatnie się rozwiera sen trwa krótko czujesz na języku smak sutki wypełniony powalony przez to ciało dusisz się pijesz i połykasz ciało dziewczyny nie czując własnego tylko krew wre w żyłach zalewa oczy i usta wypływa nozdrzami ty jesteś krwią a ciało wypełniające całą przestrzeń chlebem który cię syci ciało dziewczyny w twoim ciele dojrzewa tryska zapala oddech mijają lata godziny a twoja skóra nie pęka |
2021-08-26 (23:12)![]() Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 11682 ![]() | wpis nr 1 375 951 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Ludwik Jerzy Kern "Rozważania kynologiczne." Niech się uśmiecha ten i ów, a jednak fakt to oczywisty, że większość, znaczna większość psów ma w sobie coś z artysty. Można by to określić tak (wbrew stosom reguł i prawideł), że pies - to taki wolny ptak, co kości je i nie ma skrzydeł. Pies pięknie różne role gra, sztuka aktorska psu jest znana. Pies czasem gra innego psa, a czasem panią albo pana. Pies umie zagrać ból i żal, rozpacz, tęsknotę i oddanie i umie patrzeć w siną dal niby ta diwa na ekranie. Lecz najzabawniej według mnie jest, kiedy zejdą się w niedzielę gdzieś w parku dwa komiki psie, dwa czworonożne fernandele. |
2021-08-29 (19:55)![]() Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 11682 ![]() | wpis nr 1 376 241 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Sylvia Plath " Żal" A można było tyle jeszcze zdobyć, wywalczyć, kupić mieć. Miłości lepsze, życie lepsze. A wystarczyło tylko chcieć. A wystarczyło sięgnąć ręką, i wszystko brać garściami. Dokoła widzieć samo piękno, i tak się cieszyć nami. I tak się nami chwalić wkoło, i tak nam nas zazdrościć. I szeptać, śpiewać, krzyczeć, wołać, śmiać się, płakać z miłości. I co? Nie wyszło. Został żal po tych straconych latach. Po górach, chmurach, grzywach fal, po łąkach całych w kwiatach. Po miejscach, których nigdy już nie zwiedzę, nie zobaczę. Po zdjęciach, które pokrył kurz. Cóż, nie da się inaczej. I jeszcze mi jednego żal kiedy zamykam oczy, gdy się przenoszę w senną dal. Żal księżycowych nocy. |
2021-08-31 (22:56)![]() Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 11682 ![]() | wpis nr 1 376 465 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Marina Cwietajewa "Skąd tyle we mnie tkliwości" Skąd tyle we mnie tkliwości? Nie po raz pierwszy — kędziory Jak twoje gładzę i jeszcze I jeszcze ciemniejszych zaznałem — warg. Wschodziły i gasły gwiazdy (Skąd tyle we mnie tkliwości?) Wschodziły i gasły oczy I w oczach mych blask ich nikł. Cudowniejszymi pieśniami Śród ciemnej, przepastnej nocy (Skąd tyle we mnie tkliwości?) Mnie darzył śpiewaka głos. Skąd tyle we mnie tkliwości? I co z nią uczynić mam chłopcze Podstępny, śpiewaku wędrowny, Długorzęsy - jak chyba nikt? Dzisiaj przypada 80 rocznica śmierci Mariny Cwietajewej (8 października 1892 w Moskwie, zm. 31 sierpnia 1941 w Jełabudze) – rosyjskiej poetki, uważanej za jedną z najważniejszych rosyjskich poetek XX wieku. Cwietajewa była jedną z najoryginalniejszych poetek rosyjskich XX w. Jej utwory były kontynuacją sprzeczności prądów akmeizmu i symbolizmu. Wśród poruszanych przez nią tematów była m.in. kobieca seksualność oraz namiętność. Jej spuścizna literacka zaczęła być doceniana dopiero w latach 60. XX w., a wiele utworów zaginęło. Marina podróżowała po wielu krajach Europy: Włoszech, Szwajcarii i Niemczech. Częściowo też odbywała nauki za granicą, w tym na pensjach w Lozannie i Fryburgu. W 1909 r. uczestniczyła w kursie literatury francuskiej na Sorbonie. Od 6 roku życia pisała wiersze (także w języku francuskim i niemieckim). Wtargnęła w świat moskiewskiej bohemy, gdzie 'nie opowiadając niczego o swym życiu, nie przestawała właściwie nigdy mówić o sobie'. W 1910 roku własnym nakładem wydała debiutancki tomik poezji pt. „Album wieczorny”, dość ciepło przyjęty przez krytykę. Poszła do znajdującej się blisko domu drukarni i zamówiła 500 egzemplarzy, po 226 stron każdy. Nikt z rodziny specjalnie się tym nie przejął, za to entuzjastyczne hymny na jej część śpiewał poeta Maks Wołoszyn, który wprowadził ją w wielki świat. Rewolucję październikową przyjęła z wrogością, widząc w niej powstanie „sił szatańskich”. Jednocześnie czas ten był okresem powstania znakomitych wierszy, opublikowanych w tomiku „Wiorsty” (1921). W 1922 r. bolszewicy pozwolili jej na emigrację. W maju wyjechała do Berlina, gdzie połączyła się z żyjącym na emigracji mężem i przeniosła się z nim do Pragi, gdzie żyli głównie ze stypendium wypłacanego emigrantom rosyjskim przez miejscowy rząd. Jeszcze w Berlinie emigracyjne wydawnictwa wydały dwa tomy poezji Cwietajewej: „Wiersze do Błoka” i „Rozłąka”, pozytywnie przyjęte przez krytykę. W czasie pobytu w Czechosłowacji ukazał się kolejny tom wierszy pt. „Rzemiosło”, cieszący się wielką popularnością. W sumie w tym okresie wczesnej emigracji powstały poematy manifestujące namiętny stosunek do życia, o kunsztownej retoryce. Na emigracji tworzyła także eseje oraz wspomnienia, zwłaszcza w późniejszym okresie, gdy jej poezje były coraz gorzej przyjmowane przez czytelników. W 1925 wraz z mężem osiedliła się we Francji, początkowo w Paryżu, potem, głównie ze względów finansowych, na prowincji. Jednocześnie zaczął się upadek kariery literackiej Cwietajewej. Nowe wiersze poetki cechowały się nowoczesnością formy i agresywnością stylu, co wzbudziło negatywne uczucia u wielu wydawców i czytelników. Co więcej były tam wypowiedzi, które uraziły praktycznie wszystkie kręgi rosyjskiej emigracji, a także władze sowieckie. Monarchistów oburzała krytyka roli caratu w złamaniu kariery Puszkina, bolszewików drażniły wiersze sławiące męstwo białych, a także krytyka stosunków panujących w Rosji sowieckiej, a wszystkich emigrantów uraziło uznanie przez Cwietajewą wysokiego poziomu artystycznego bolszewickich pisarzy, np. Gorkiego i Majakowskiego. Dodatkowo Cwietajewa zaczęła silnie krytykować wyalienowaną i pozbawioną nadziei postawę całej emigracji. W 1939 roku Marina Cwietajewa przybyła do ZSRR.). Pomimo tego, że Cwietajewa była „żoną wroga ludu”, wbrew typowym praktykom tych czasów, Cwietajewej nie aresztowano i nie pozbawiono pracy. Musiała się wyprowadzić z daczy NKWD, otrzymała jednak od państwowego Funduszu Literatury mieszkanie w podmoskiewskim Golicynie, bezpłatne wyżywienie oraz zlecenia na tłumaczenia z języków obcych. Próbowała też wydać swoje wiersze, jednak uzyskały one bardzo niskie opinie recenzentów (zgodne zresztą z wcześniejszymi opiniami czołowych sowieckich literatów, m.in. Majakowskiego, Gorkiego, a nawet Achmatowej). Z powodów finansowych musiała zamienić mieszkanie na tańsze, ale dalej mieszkała w Moskwie albo jej okolicach. Po wybuchu wojny Cwietajewa z synem, jak inni literaci, została ewakuowana do Jełabugi w Tatarstanie. Marina Cwietajewa to poetka wyklęta, zbuntowana, przekraczająca normy społeczne i poszukująca nowych dróg w poezji XX wieku. Przyjaciółka wielkich poetów swoich czasów, Borysa Pasternaka i Rainera Marii Rilkego. O swoich niespełnionych miłościach pisała w wierszach i listach. Mogłaby być rosyjską Wirginią Woolf, gdyby nie Historia, a tak samotność, poczucie bezsilności, nędza oraz konflikt z synem sprawiły, że popełniła samobójstwo, wieszając się. |
2021-09-03 (14:55)![]() Data rejestracji: 2016-05-12 Ilość postów: 8671 ![]() | wpis nr 1 376 810 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Popiół i diament Coraz to z Ciebie jako z drzazgi smolnej Wokoło lecą szmaty zapalone Gorejąc nie wiesz czy stawasz się wolny Czy to co Twoje będzie zatracone Czy popiół tylko zostanie i zamęt Co idzie w przepaść z burzą. Czy zostanie Na dnie popiołu gwiaździsty dyjament Wiekuistego zwycięstwa zaranie? Wiary dziś życzę Tobie, że zostanie Bo na tej ziemi jesteś po to właśnie By z ognia zgliszcza Mógł powstać dyjament Wiekuistego zwycięstwa zaranie Czy wiesz, że jesteś po to właśnie! Połóż rękę na sercu Otwórz oczy szeroko i skacz! Powiedz: Teraz lub nigdy Zamiast: Będzie co ma być I nie czekaj aż głód spełni Twoje cierpienie! Tak! Cyprian Kamil Norwid |
2021-09-03 (16:48)![]() Data rejestracji: 2007-04-03 Ilość postów: 41774 ![]() | wpis nr 1 376 833 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Wpis w necie usera Czerwone Maki, na temat historii powstania w/w wiersza C.K. Norwida "Norwid wiersz ten stworzył na cześć Karola Levittoux, młodego chłopaka, ucznia gimnazjum w Łukowie. Był on twórcą Związku Patriotycznego. W 1841 jego i 200 innych uczestników osadzono w celach X pawilonu Cytadeli warszawskiej (Z powodu zaślubin następcy Mikołaja wystarano się o uwolnienie młodzieży łukowskiej, ale z tej łaski wyłączono Levittoux). Dostał on 2 tysiące pałek, co dwa dni po 400, był głodzony, nie dawano mu spać, ale wszystko to wytrzymał i nikogo nie wydał. 7.07.1841 r. Karol Levittoux, wyczerpany fizycznie i psychicznie, obawiając się, że nie wytrzyma kolejnego przesłuchania i wyda współpracowników, podpalił łóżko i zginął w płomieniach". .............. https://pl.wikipedia.org/wiki/Karol_Levittoux --- wpis edytowano 2021-09-03 17:00 --- |
2021-09-09 (16:17)![]() Data rejestracji: 2007-04-03 Ilość postów: 41774 ![]() | wpis nr 1 377 589 [ CZCIONKA MONOSPACE ] |
2021-09-11 (17:16)![]() Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 11682 ![]() | wpis nr 1 377 811 [ CZCIONKA MONOSPACE ] JOANNA KULMOWA PO PIĄTEJ EKSMISJI Skończą się bzdurne interwencje, nie trzeba już płakać przed nikim. Sam premier krzyknie: "Znaleźć miejsce !" Znajdą miejsce nad miastem - słowiki. I transport zapewnią, i to ,i owo z poparciem najwyższych komisji. Nareszcie, nareszcie grób nad głową - aż do następnej eksmisji. Joanna Kulmowa "Moja pełnia czyli wiersze lubiane", Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 2000. Wiersz pochodzi z bardzo starannie wydanej przez PIW serii ZŁOTA KOLEKCJA POEZJI POLSKIEJ. Okładkę i stronę tytułową książki projektował nie byle kto, bo sam Andrzej Heidrich. Pani Joanna była bardzo dumna z tego zbioru (vide tytuł); miała szanse przypomnieć w nim swoje dawne, często zapomniane już przez czytelników wiersze. A "Eksmisja" poprzedzona była następującym wstępem: Gdy Kazimiera Iłłakowiczówna przeczytała ten wiersz w "Szpilkach" (w 1957 roku), przysłała autorce własnoręcznie malowaną kartkę, która stała się początkiem wieloletniej przyjaźni i 395 listów później napisanych. A teraz na bis wiersz dla dzieci: LIST DO ANDERSENA Ja dziękuje panu Panie Janie Christianie za to bardzo dziecinne bajanie. Za kominiarczyka co się kochał w pasterce. Za słowika - co miał żywe serce. Za szkiełko Królowej Śniegu. I za smutny los żołnierza cynowego. Za księżniczkę na ziarnku grochu. Za Cień który trwa przy mnie wszędzie. I za każde brzydkie kaczątko co wie teraz że łabędziem będzie. Wiersze Współczesnych polskich poetów, Kolekcja książkowa CAŁA POLSKA CZYTA DZIECIOM, Warszawa 2017 |
2021-09-14 (14:16)![]() Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 11682 ![]() | wpis nr 1 378 168 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Dzień taki szczęśliwy. Mgła opadła wcześnie, pracowałem w ogrodzie. Kolibry przystawały nad kwiatem kaprifolium. Nie było na ziemi rzeczy, którą chciałbym mieć. Nie znałem nikogo, komu warto byłoby zazdrościć. Co przydarzyło się złego, zapomniałem. Nie wstydziłem się myśleć, że byłem kim jestem. Nie czułem w ciele żadnego bólu. Prostując się, widziałem niebieskie morze i żagle Czesław Miłosz, Dar |
2021-09-16 (22:09)![]() Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 11682 ![]() | wpis nr 1 378 492 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Bo widzisz tu są tacy którzy się kochają i muszą się spotkać aby się ominąć bliscy i oddaleni jakby stali w lustrze piszą do siebie listy gorące i zimne rozchodzą się jak w śmiechu porzucone kwiaty by nie wiedzieć do końca czemu tak się stało są inni co się nawet po ciemku odnajdą lecz przejdą obok siebie bo nie śmią się spotkać tak czyści i spokojni jakby śnieg się zaczął byliby doskonali lecz wad im zabrakło bliscy boją się być blisko żeby nie być dalej niektórzy umierają-to znaczy już wiedzą miłości się nie szuka jest albo jej nie ma nikt z nas nie jest samotny tylko przez przypadek są i tacy co się na zawsze kochają i dopiero dlatego nie mogą być razem jak bażanty co nigdy nie chodzą parami można nawet zabłądzić lecz po drugiej stronie nasze drogi pocięte schodzą się z powrotem Jan Twardowski |
2021-09-24 (09:07)![]() Data rejestracji: 2007-04-03 Ilość postów: 41774 ![]() | wpis nr 1 379 543 [ CZCIONKA MONOSPACE ] https://polska-poezja.pl/cyprian-kamil-norwid |
2021-09-24 (11:08)![]() Data rejestracji: 2007-04-03 Ilość postów: 41774 ![]() | wpis nr 1 379 562 [ CZCIONKA MONOSPACE ] https://norwid.polskieradio.pl/ |
2021-09-25 (07:46)![]() Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 11682 ![]() | wpis nr 1 379 675 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Gdyby nie ludzie, gdyby nie istnieli tak natrętnie, ze swoim łupieżem, paranoją, wystrzępionymi spodniami, antysemityzmem, kłopotami w pracy, trwałą ondulacją, skłonnością do uproszczeń i zadyszki, gdyby wcale nie trzeba ich było poznawać, przecierających zamglone okulary, wycierających zamaszyście buty straszne dziś błoto, ocierających bezsilną łzę, gdyby nie otwierali przed każdym tak od razu swoich otłuszczonych serc i wyszmelcowanych teczek z przetartymi na zgięciach papierami chwileczkę gdzie ja podziałem to zaświadczenie, gdyby w ogóle ich nie było, tych zanadto takich samych i nadmiernie odmiennych światów z podwyższonym ciśnieniem, z wygórowanymi żądaniami panie musisz mi pomóc, zbyt głośno mówiących, zbyt naocznie żywych, zbyt dotkliwie ludzkich, o ile łatwiej by się mówiło nic co ludzkie nie jest Stanisław Barańczak, "Tryptyk z betonu, zmęczenia i śniegu." --- wpis edytowano 2021-09-25 07:47 --- |
2021-09-25 (11:45)![]() Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 11682 ![]() | wpis nr 1 379 709 [ CZCIONKA MONOSPACE ] I nie urodziłem się wielkim, potężnym dębem, gonną olchą. I nie urodziłem się niczym innym, tylko tym, czym jestem. I nie urodziłem się z pozorami. Tylko z nerwami. Z nerwami tuż pod cieniutką skórką. - Edward Stachura, "Falując na wietrze." --- wpis edytowano 2021-09-25 11:46 --- |
2021-09-30 (13:33)![]() Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 11682 ![]() | wpis nr 1 380 422 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Anna Świrszczyńska "Samotność" Samotność, ogromna perła samotności, w niej się ukryłam. Przestrzeń, która się rozprzestrzenia, w niej ogromnieję. Cisza, źródło głosów. Nieruchomość, matka ruchu. Jestem sama. Jestem sama, a więc jestem niczym. Co za szczęście. Jestem niczym, a więc mogę być wszystkim. Egzystencja bez esencji, esencja bez egzystencji, wolność. Jestem czysta jak to, czego nie ma, bezpieczna jak platońska idea, bogata jak możliwość. Śmiejąc się wyciągam ręce do tysiąca moich wspaniałych przyszłości. Mogę stać się pianą na morzu i osiągnąć jej szczęście krótkotrwania. Albo meduzą i mieć na własność całą śliczność meduzy. Albo ptakiem z jego szczęściem lotu, albo kamieniem z jego szczęściem wieczności, albo drogą mleczną. Jestem sama, jestem silna. Samotność chroni mnie. Jestem sama, a więc mnie nie ma, nie ma mnie, a więc istnieję doskonale jak doskonałość, rozmaicie jak rozmaitość. Potem przyjdą ludzie. Dadzą mi skórę, kolor oczu, płeć i nazwisko. Dadzą przeszłość i przyszłość gatunku homo sapiens. --- wpis edytowano 2021-09-30 13:34 --- |
| Dodaj wpis w tym temacie | Spis tematów | Wyniki lotto | Strona: 1 2 ... 167 168 169 ... 180 181 Wyślij wiadomość do admina |