Dodaj wpis w tym temacie
Spis tematów | Strona: 1 2 ... 162 163 164 ... 178 179 Wyślij wiadomość do admina |
Przewiń wpisy ↓ | Pozostanie tylko poezja i dobroć.. C.K. Norwid |
2020-11-19 (21:02) vidmo Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 9298 | wpis nr 1 327 685 [ CZCIONKA SPECJALNA ] "Mimo wszystko" Możemy być szczęśliwi wystarczy podnieść głowę ponad opary zazdrosnych zgorzkniałych spojrzeń złapać oddech wolności zamiast zgniliznę plotek Wystarczy silny kark by wznieść się odrobinę ja podtrzymam ciebie ty obejmij mnie mocno razem wyrwiemy się z bagna stereotypów Gdzieś ponad głowami za chmurami podłości skrywa się nasze słońce spójrz ! Widzisz promień ? 06.10.2020 Mariusz Głąb |
2020-11-19 (22:33) vidmo Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 9298 | wpis nr 1 327 716 [ CZCIONKA SPECJALNA ] Kazimierz Przerwa-Tetmajer „PATRYOTA“. W zdrowem ciele zdrowa dusza! Hoc! Hoc! Hopsa! tylko śmiało! Jeszcze Polska nie zginęła! Co się stało, to się stało! Jak Bóg da, to odbierzewa! Hulaj dusza bez kontusza! Kto nie z nami, to hołota! Huha! Vivat »patryota«! Rozum, wiedza, talent, praca U nas, bratku, nie popłaca! Postęp i cywilizacya W kąt gdzie wchodzi do gry nacya! I »guanem« wnet dostanie Kto nie z nami, mocium panie. Bo jest jedna tylko cnota, Byś był, wasze, »patryota«! Możesz kpem być i cymbałem, Możesz dureń być siarczysty: Byleś z mocą i zapałem Kraj miłował macierzysty! Co się stało, odstać może! Jedno, drugie, trzecie morze... Huha! Hopsa! Każdą nową Myśl witamy krzyżem pańskim — Precz z geniuszem Europy Farmazońskim i szatańskim! My o jedno tylko szlemy Modły k’ niebu z naszej chaty: By nam buty mogły śmierdzieć, Jak śmierdziały przed stu laty... Gdzieś tam jakiś Francuz wściekł się — Bęc! Już sterczy na indeksie! Ojciec święty siedzi w Rzymie, Na plebanii ksiądz Walenty — Wara, chłystku, mi tu wnosić Swoje »ludzkie dokumenty«! Londyn, Berlin i Warszawa Niech ci krzyczy: sława! sława! Chociaż wiem, jak ci zależy, Abyś u mnie był przyjęty, Ja ci domu nie otworzę, Nie dla takiej on hołoty! U mnie w duszy cnota leży — Vivat skromność »patryoty«! Hoc ha! Hopsa! Byle zdrowo, Zdrowa dusza — zdrowe ciało! Niechaj śmierdzi, jak śmierdziało, Byle tylko narodowo! Wolę polskie ..... w polu, Niż fiołki w Neapolu! Swojsko, polsko, po naszemu, Hoc! Hoc! Hopsa! Tak, jak wtedy Gdy nas naprzód tłukły Szwedy, Potem Niemcy i Moskale — Hoc! Hoc! Hopsa! Doskonale! Po swojemu! Po staremu! Lepiej dostać w łeb w kontuszu, Niż we fraku natrzeć uszu! Niechaj żyje stara cnota! Daj nam dalej kisnąć Boże! Jedno, drugie, trzecie morze — Vivat »prawy patryota«!... |
2020-11-19 (22:59) vidmo Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 9298 | wpis nr 1 327 726 [ CZCIONKA SPECJALNA ] ludzie znają wiele odpowiedzi są mądrzy piszą wiele prawd ale zapytaj ich dlaczego ty rozpaczą dzień zaczynasz co zrobiłeś takiego człowieku że Śmierć puściła do ciebie oko czym ją zachęciłeś że nie przeszła obok ? dlaczego tak szczelnie ukrywa cię w smutku jakby chciała zagarnąć to co jeszcze z ciebie pozostało jesteś przecież pyłem marnym jedną z wielu cząstek tego świata a jednak to ciebie związała pępowiną z krainą umarłych ludzie znają wiele odpowiedzi są mądrzy zapytaj ich dlaczego ty spuszczają oczy i milczą (przechodzą obok) Ewa Sznajder |
2020-11-21 (14:49) vidmo Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 9298 | wpis nr 1 328 000 [ CZCIONKA SPECJALNA ] Heinrich von Kleist *** Powinno się przynajmniej raz dziennie przeczytać jakiś ładny wiersz, zobaczyć piękny obraz, posłuchać przyjemnej piosenki lub porozmawiać z najlepszym przyjacielem. W ten sposób budujemy piękniejszą, bardziej wartościową część naszego istnienia. |
2020-11-22 (07:29) vidmo Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 9298 | wpis nr 1 328 129 [ CZCIONKA SPECJALNA ] ️ Wisława Szymborska Do serca w niedzielę Dziękuję ci, serce moje, że nie marudzisz, że się uwijasz bez pochlebstw, bez nagrody, z wrodzonej pilności. Masz siedemdziesiąt zasług na minutę. Każdy twój skurcz jest jak zepchnięcie łodzi na pełne morze w podróż dookoła świata. Dziękuję ci, serce moje, że raz po raz wyjmujesz mnie z całości nawet we śnie osobną. Dbasz, żebym nie prześniła się na wylot, na wylot, do którego skrzydeł nie potrzeba. Dziękuję ci, serce moje, że obudziłam się znowu i chociaż jest niedziela, dzień odpoczywania, pod żebrami trwa zwykły przedświąteczny ruch |
2020-11-22 (07:43) vidmo Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 9298 | wpis nr 1 328 131 [ CZCIONKA SPECJALNA ] Nie płaszcz się. Nie czołgaj. Nie klękaj. Nie proś. Nie błagaj. Nie chwytaj za klamkę, gdy ktoś zatrzasnął Ci drzwi przed nosem. Nie tęsknij tam, gdzie nie tęsknią za Tobą. Tam gdzie wymowna cisza. I wielka kropka. Nie to nie. Szanuj siebie. Swoje serce. Wiem, że to trudne, lecz warte zachodu. A teraz spójrz w niebo. Ono po każdej burzy podnosi się i łagodnieje. Bądź niebem. Weź oddech. Ciepły, głęboki. To oddech nowego. To jeszcze nie koniec. Tam gdzieś czeka dobre. A może nawet lepsze. Wytrzymaj. To jeszcze nie koniec. ~ Elżbieta Bancerz, Dusza zaklęta w słowa |
2020-11-23 (07:25) vidmo Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 9298 | wpis nr 1 328 303 [ CZCIONKA SPECJALNA ] Danuta Wanda Palmowska tajemnica w tajemnicy dni i nocy toczącej się łowimy zdarzenia bliskich i dalszych chwil przemierzamy ten szlak od nadziei do bezsiły uderzeni słowem przychodzimy do świątyni brzóz i klonów ich mowa nie artykułuje wyrazów z szumu liści układamy słowa zagadki dawno minionych znaczeń [w] Drzewa umierają w ciszy --- wpis edytowano 2020-11-23 07:27 --- |
2020-11-29 (02:05) vidmo Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 9298 | wpis nr 1 329 553 [ CZCIONKA SPECJALNA ] Jonasz Kofta "Niebo i ziemia" Gdy niebo staje się podłogą Traci przejrzystość, błękit, duszę Niebo bezkarnie deptać mogą Tylko kretyni lub geniusze Tyle już urzędniczych prób Jak by z poezji zrobić krzesło Zostawcie ziemi ciężar stóp A niebu jego niebieskość |
2020-12-10 (04:26) vidmo Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 9298 | wpis nr 1 332 160 [ CZCIONKA SPECJALNA ] Horacy Pieśń I, 11 Nie pytaj próżno, bo nikt się nie dowie. Jaki nam koniec gotują bogowie, I babilońskich nie pytaj wróżbiarzy. Lepiej tak przyjąć wszystko, jak się zdarzy. A czy z rozkazu Jowisza ta zima, Co teraz wichrem wełny morskie wzdyma, Będzie ostatnia, czy też nam przysporzy Lat jeszcze kilka tajny wyrok boży, Nie troszcz się o to i ... klaruj swe wina. Mknie rok za rokiem, jak jedna godzina. Wiec łap dzień każdy, a nie wierz ni trochę W złudnej przyszłości obietnice płoche. tłumaczenie Henryk Sienkiewicz |
2020-12-12 (09:05) vidmo Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 9298 | wpis nr 1 332 670 [ CZCIONKA SPECJALNA ] Joanna Kulmowa PRZY KAWIE (wiersz z roku 1957) Tam przy skwerze, gdzie misterna latarnia, dyszy człowiek, który śnieg odgarnia… Ciągnie taczki napełnione błotem. Stąd go widzę – piąty raz tam i powrotem. Znowu wraca z wolna pod latarnię, a ja piję szósty łyk pół czarnej. Filantropia? Może być. Sentymentalizm? Może być, jednak wstyd, tak, wstyd mnie pali. Jakże – mówię – przecież on wszystko ma, to dziś pan! Obywatel! Jak ja! No więc czemu nie odwrócę się jak dotąd, tylko patrzę: tu kawa – tam błoto, tu firanka, tam czerwone ręce, tam najwyżej sześćset, tutaj więcej. I do tego myśl jak nonsens prawie: kiedy ja się z nim spotkam przy kawie? |
2020-12-12 (09:33) vidmo Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 9298 | wpis nr 1 332 678 [ CZCIONKA SPECJALNA ] Wojciech Młynarski Rozglądam się po mej Ojczyźnie i myslę, szczerze zasmucony, że przydałby się dziś polszczyźnie Słownik wyrazów zagubionych. Słownik słów niegdyś znanych blisko, które umknęły nam z języka, bo nazywają te zjawiska, których się raczej nie spotyka. Więc gdyby ktoś zapytał mnie, słów takich wskazałbym obfitość, a głównie na literę "pe" niewielkie słowo "przyzwoitość". Znaczyło słowo to niemało, kanaliom krzyżowało szyki, aż wzięło i wyparowało z kultury, nauk, polityki. Dlatego warto by pamięcią w dość nieodległą przeszłość pobiec, gdzie na historii znikł zakręcie tak zwany przyzwoity człowiek. Przypomnieć chcę na parę chwil ja, jak to ten człowiek w desperacji swą wiarę w imponderabilia skrył na wewnętrznej emigracji. Chcę wspomnieć, co ten człowiek kochał, budząc w cwaniaczkach śmiech i litość, a wtedy się przypomni trochę niewielkie słowo - "przyzwoitość" |
2020-12-14 (13:22) vidmo Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 9298 | wpis nr 1 333 180 [ CZCIONKA SPECJALNA ] Konstanty Ildefons Gałczyński "Kajak i kretyn" bajka Kretyn spływał w kajaku na rzece, Uśmiechnięty, szczęśliwy jak świnia, A że kretyn był, więc z istoty rzeczy Za każdym kilometrem kretyniał. Niebo było czyste, bez chmurek, Rzeka niebieska i krzywa. I wołali źli ludzie, co się wspięli na pagórek: - Ach, spójrzcie, to kretyn spływa. Na brzeg wyszła żona w wianku z konwalii, Wyszedł szwagier z całą rodziną I płakali, i ręce załamywali, A kretyn płynął i płynął. Sens moralny, że słońce wszystkim świeci jednako, Niech się nikt nie wywyższa, niestety! Bo nie tylko profesor może spływać w kajaku, Ale również zwyczajny kretyn. 1934 --- wpis edytowano 2020-12-14 13:23 --- |
2020-12-16 (03:06) vidmo Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 9298 | wpis nr 1 333 514 [ CZCIONKA SPECJALNA ] "Między dwoma wiecznościami" JAN BRZECHWA Spustoszyłaś mnie na zawsze ogniem, wichrem i zarazą, Serce zżarłaś i przeżarłaś jak przeżera rdza żelazo, I odeszłaś, ukochana, roześmiana, rozśpiewana, W urojone wniebowzięcia, w letnią noc świętego Jana. Pod brzozami, pod lipami, pod wonnymi gałęziami, W ciele twoim duch się zbudzi, nieobecny między nami, Pod brzozami księżyc zgaśnie, ciało wrzaśnie, krew zamroczy Uroczyste twoje usta, przezroczyste twoje oczy, I przeminie oka mgnienie, oka mgnienie tysiącletnie, I już żaden pocałunek ust zamkniętych nie rozetnie. Przyjdzie noc pachnąca nowiem, zwisająca nad wezgłowiem, Wtedy zbudzisz się, zawołasz, ale ja ci nie odpowiem, Wtedy okna pootwierasz w noc pachnącą, w północ ciemną I zobaczysz, że mnie nie ma i że już nie jesteś ze mną, Staniesz w progu i struchlejesz, i upadniesz na kolana, I upadniesz, ukochana, zapłakana, zapłakana, Że skończyło się już wszystko, gdzieś za nami, gdzieś przed nami, Że tak wiszę pod sufitem między dwoma wiecznościami. |
2020-12-16 (03:09) vidmo Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 9298 | wpis nr 1 333 515 [ CZCIONKA SPECJALNA ] "Zima" JAN BRZECHWA Niebo błękitniało, niebo owdowiało, Owdowiały błękit białym śniegiem spadł, Co się nagle stało, że tak biało, biało, Pod nogami mymi zaszeleścił świat? Włożę lisią czapę, przypnę lisi ogon, Zmylę wszystkie ślady, zmiotę śnieżny kurz, Pójdę sobie drogą, pójdę bez nikogo I do ciebie nigdy nie powrócę już. |
2020-12-16 (03:11) vidmo Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 9298 | wpis nr 1 333 516 [ CZCIONKA SPECJALNA ] "Nowa miłość" AGNIESZKA OSIECKA Nie wierzę w to, że wszystko było już, pozwólcie mi na jeszcze parę róż: Jeszcze tylko raz pokochać, ach, jeszcze jeden raz! Nie pragnę wciąż królewną z bajki być, lecz serca dzwon niech nie przestaje bić. Jeszcze tylko raz pokochać, ach, jeszcze jeden raz ! Nie pragnę wciąż królewną z bajki być, lecz serca dzwon niech nie przestaje bić. Jeszcze tylko raz pokochać, ach, jeszcze jeden raz! W tę nową miłość pobiegłabym tak, jak rusza w drogę księżyc i ptak, tę nową miłość umiałabym wziąć, tak jak się bierze rumianki do rąk. Nie wierzę w to, że prześnił się mój czas, pozwólcie mi na jeszcze parę gwiazd: Jeszcze tylko raz pokochać, ach, jeszcze jeden raz! Jeszcze tylko raz usłyszeć szalony serca głos, a potem - wielką ciszę, a potem - noc... |
2020-12-16 (03:17) fair_play Data rejestracji: 2016-05-12 Ilość postów: 7299 | wpis nr 1 333 517 [ CZCIONKA SPECJALNA ] Konstanty Ildefons Gałczyński Dyrektor i pomnik Pewien Osioł, co myślał o sobie bógwico i bógwico sobie wyobrażał, jednego razu, idąc ulicą, spotkał Rzeźbiarza; i tak do niego: "O, chyba sam Jowisz tu pana niesie, świetnie, żem pana przydybał, zrobi pan moje popiersie; żeby, pan wie, z mojej gęby blask taki bił i dowcip, no, krótko mówiąc, żebym przeszedł do potomności. Najlepiej, wie pan, w marmurze, nie, nie w marmurze, w granicie, bo granit trwa jeszcze dłużej, w granicie to znakomicie. A może spiż? Co pan mniema, żeby tak, panie, ze spiżu? Widziałem przed laty trzema coś takiego w tym... ee... w Paryżu: Przedmieście. Pnie się powoik. Cisza. Igraszki słońca. A tors, panie, stoi i stoi, a pod nim kolumna jońska; dalej maliny i woda, o, fotografię mam tu. A może po prostu ze złota, a oczy z wielkich brylantów? Mistrzu, niech pan się postara, nie będę zwlekał z zapłatą. A może w chmurach z gitarą? Mistrzu, ach, co pan na to?" Rzeźbiarz tak odparł: "Pomału! Wszystkie projekty są dobre, tylko że brak materiału to. Dyrektorze, problem; bo jeśli chodzi o pana, to takiego szukaj ze świecą. Rzecz musi być wychuchana, a nie tak, żeby byleco. Ja mam dla pana materiał, co nie ma go w żadnym sklepie". "Przepraszam, jaki materiał?" "Przyjdzie zima, śnieg spadnie, to pana ulepię". |
2020-12-17 (23:22) vidmo Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 9298 | wpis nr 1 333 913 [ CZCIONKA SPECJALNA ] "Litania do Szatana" Charles Baudelaire tłum. Stanisław Korab-Brzozowski Ty nad wszystkie anioły mądry i wspaniały, Boże przez los zdradzony, pozbawiony chwały, O Szatanie, mej nędzy długiej się ulituj! O Ty, Książę wygnania, mimo wszystkie klęski Niepokonany nigdy i zawsze zwycięski, O Szatanie, mej nędzy długiej się ulituj! Głuchych mroków podziemia wszechwiedzący królu, Lekarzu dobrotliwy ludzkich trwóg i bólu, O Szatanie, mej nędzy długiej się ulituj! Któryś rzucił w pierś nawet najlichszych nędzarzy Skrę miłości, co raju pragnieniem się żarzy, O Szatanie, mej nędzy długiej się ulituj! Który śmierć zapłodniwszy, swą oblubienicę, Zrodziłeś z nią Nadzieję, szaloną wietrznicę, O Szatanie, mej nędzy długiej się ulituj! Który w oku skazańca zapalasz błysk dumy, Że patrzy z szubienicy wzgardą w ludzkie tłumy, O Szatanie, mej nędzy długiej się ulituj! Który znasz najtajniejsze ziemskich głębin cienie, Gdzie zazdrosny Bóg drogie pochował kamienie, O Szatanie, mej nędzy długiej się ulituj! Który wzrokiem swym jasnym przejrzałeś metale Od wieków śpiące w głuchym, mrocznym arsenale, O Szatanie, mej nędzy długiej się ulituj! Który chronisz od śmierci i zgubnego strachu Lunatyków błądzących po krawędziach dachu, O Szatanie, mej nędzy długiej się ulituj! Który starym pijaka kościom niepożytą Giętkość dajesz, gdy wpadnie pod końskie kopyto, O Szatanie, mej nędzy długiej się ulituj! Któryś człeka słabego, by mu ulżyć męki, Nauczył proch wyrabiać i dał broń do ręki, O Szatanie, mej nędzy długiej się ulituj! Któryś piętno wycisnął, co hańbą naznacza, Na czole bezwstydnego chciwca i bogacza, O Szatanie, mej nędzy długiej się ulituj! Który sprawiasz, że kobiet upadłych wzrok pała Uwielbieniem łachmanów i chorego ciała, O Szatanie, mej nędzy długiej się ulituj! Pochodnio myślicieli, kosturze wygnańców, Spowiedniku wisielców i biednych skazańców, O Szatanie, mej nędzy długiej się ulituj! Ojcze przybrany dzieci, których Boga Ojca Gniew i mściwość wygnały z rajskiego Ogrojca, O Szatanie, mej nędzy długiej się ulituj! |
2020-12-21 (08:39) vidmo Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 9298 | wpis nr 1 334 616 [ CZCIONKA SPECJALNA ] ...Idźmy śpiewać! Niech w mroku przepadnie Cała prawdy prawdziwość obrzydła: Trzeba myśli wszyściutkie tak ładnie W bibułkowe poubierać skrzydła... Tadeusz Boy-Żeleński, Bez tytułu Dzień dobry! |
2020-12-26 (02:17) vidmo Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 9298 | wpis nr 1 335 533 [ CZCIONKA SPECJALNA ] Każesz mi być cicho bo mając własne zdanie tracę na urodzie ale nie po to stworzono mnie z ogniem w brzuchu żeby mnie można było zgasić nie po to stworzono mnie z iskrą na języku żeby łatwo mnie było przełknąć urodziłam się ciężka mam w sobie trochę z ostrza i trochę z jedwabiu trudno mnie zapomnieć i niełatwo ogarnąć umysłem - Rupi Kaur, Mleko i Miód |
2020-12-26 (02:31) vidmo Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 9298 | wpis nr 1 335 538 [ CZCIONKA SPECJALNA ] Dwaj ludzie zdążali ulicą Didot w XVI dzielnicy Paryża. Nie rozmawiali. Szli pośpiesznie po chodniku. Po ich lewej stronie szpital Broussais prezentował swe mury. Przeszli przez bramę dziedzińca i przemierzali alejki, które zaprowadziły ich najpierw do jednego budynku, potem do następnego, a w końcu do wielkiej budowli, gdzie proszono, by zaczekali. Człowieka, który już niejeden raz kiblował, nie było tam. Pytali o niego. W końcu pielęgniarka zaprowadziła ich do dość dużej sali zapełnionej sześcioma żelaznymi łóżkami, ustawionymi z jednej i drugiej strony okna wychodzącego na ogród. Ten, z którym się przyszli zobaczyć, zajmował łózko po środku, na prawo od okna. Jego nazwisko wypisano na karcie choroby znajdującej się nad poduszką. Miał siwe włosy, oczy fauna, masywne czoło, brodę jak z zielska. Był w berecie i zgrzebnej koszuli ze znakiem szpitala. Goście się przedstawili. Człowiek leżący uniósł się, zrzucił z łóżka gazety i książki. Potem się podniósł. Wciągnął mocno zużyte spodnie, kamizelkę upstrzoną plamami, włożył szlafrok szpitalny i przepasał się. Na korytarzu szedł pierwszy. W pośpiechu szli w kierunku dziedzińca, gdzie przez ponad godzinę rozmawiali. Mijali ich schorowani starcy, spozierający niechętnie na to dziwne trio, dwóch studentów dobrze osadzonych w swoim świecie i pensjonariusza o opinii kloszarda. Pożegnali się. Rok później człowiek ten opuścił szpital Broussais. Szedł z trudem, opierając się na lasce. Na którejś z ulic Montmartre'u spotkał jednego ze swych młodych gości i nie poznał go. Ten się zatrzymał i przedstawił. Przez chwilę rozmawiali. - Postaw mi szklaneczkę - poprosił dawny więzień. Otworzył prawie pustą portmonetkę, i powiedział, że znajduje się w niej cała jego fortuna, kilka monet... Powiedział też, że ktoś z obsługi uznał, że jest źle ubrany i wyrzucił go z bistra. Weszli do kawiarni i złożyli zamówienie. - Gdzie pan mieszka? - spytał student. Smutny starzec wzruszył ramionami. - Nie mieszkam nigdzie. Mieszkam w nocy. Tak mówił poeta. Nie pod koniec tego wieku, lecz minionego. Tym człowiekiem bez mieszkania był Paul Verlaine. Ci, którzy go słuchali, to Pierre Louys i Andre Gide. Dzisiaj Verlaine spałby w metrze. Bieda ma ostre zęby. - Dan Franck, BOHEMA Życie paryskiej cyganerii na początku XX wieku. |
| Dodaj wpis w tym temacie | Spis tematów | Wyniki lotto | Strona: 1 2 ... 162 163 164 ... 178 179 Wyślij wiadomość do admina |