Dodaj wpis w tym temacie
Spis tematów | Strona: 1 2 ... 151 152 153 ... 180 181 Wyślij wiadomość do admina |
Przewiń wpisy ↓ | Pozostanie tylko poezja i dobroć.. C.K. Norwid |
2012-03-16 (19:46)![]() Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 11771 ![]() | wpis nr 507 348 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Krzysztof Jarzyński "Barack" Jest i to nie w żadnych Żarach, lecz w rządzie - taki niezdara. Dupy mu radzą, dupy mu kadzą, taki rodzimy -ło barach-... 16 marzec 2012 g.18.45 |
2012-03-17 (18:13)![]() Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 11771 ![]() | wpis nr 507 628 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Uniesienie Urszula Benka W ramionach mężczyzny tracę rozum. Ta podwójna nagość jest jak grudniowa noc. Urodziłam się w grudniową noc obrzędu śmierci. Gdzieś nad wodami zarazem wschodziła czystość bestii srebrną świętą Luną. To z krain wzroku bestii spłynęły ramiona mężczyzny, a jego wola od tamtych źródeł lśniła zimnymi jeziorami wśród bagien — Tam właśnie iść... I niech zamarzną ślady szkląc się twardą purpurą mrozu, niech księżyc drży odbijany w przezroczystych rafach mego ciała, lodowej góry. Wzrok bestii jak kolia drogocenna — rozmieszcza błyski szczęścia w tańcu bez słów, a gdzie dotknęła stopa, szrony iskrzą szaleństwem i w zgłodniałych błotach coś się pręży. Przenika ból: Pamięć, zrozum, nie zdoła tych chwil zachwytu uchować — wola na bagnach bluźni, ściga cienie imienia, gdzie księżyc przed nią rysuje w zmarzlinach rozumne bruzdy i w obojętnym szaleństwie rylec jaskrawo mu pęka — W ramionach mężczyzny po ciemku wyczuwam wrażliwą sierść grudniowej nocy. I rodzę się nieskończenie obca. A on zaciska powieki. Wiem, że nie on. Wiem, że bagno uwiedzioną w nie kocha! |
2012-03-17 (20:49)![]() Data rejestracji: 2011-12-08 Ilość postów: 181 ![]() | wpis nr 507 694 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Erotyk 4 z łuku twych ud wypadłam w noc usta otwarte chwytają z trudem rzeczywistość ciało odrzuca prawdę dnia krzyczy o niewiedzy ogromu otrzymanego świece palców jeszcze drżą mimozy słów stają się tylko monodramem twego snu Marzanna Fijałkowska-Pyzowska |
2012-03-18 (13:26)![]() Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 11771 ![]() | wpis nr 507 928 [ CZCIONKA MONOSPACE ] "Prawo" Vojtech Mihálik Niegwiazda, która płonie, gwiazdę światła uczy, Niewicher pokonuje wicher, gdy się wzmaga, pierwszy kiełek poezji – to dźwięczne niesłowo, i właśnie w tym jest, w tym jego przewaga. Nieserce wszakże zawsze będzie służyć sercu, a niemiłość – miłości, jak krzew niemy – glebie; nawet myśl, zdolna słowem spalić wszechświat, jednak – duszo – tylko niesłowem może zabić ciebie. przełożył Józef Waczków |
2012-03-18 (13:28)![]() Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 11771 ![]() | wpis nr 507 933 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Wincenty Faber "Waga" Twoje ciało przepływa przez noc jak na rzece wezbranej czółno. Potem chwila rozjaśnia się nagle jakby słońce uderzyło o północ. Twoje ciało a tak go niewiele gdy się uścisk w łagodność rozplata, a jest szalą, która równoważy całą brutalność świata. |
2012-03-18 (14:16)![]() Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 11771 ![]() | wpis nr 507 953 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Władysław Orkan "Niemiłosiernym jest serce" Niemiłosiernym jest mrok, Niemiłosiernym jest słońce, Lecz żadne katem się nie wwyższa Nad serce kochające... Z obojętnością władczą Albo mściwością heloty Kołem rydwanu druzgoce Pierś swej upadłej tęsknoty. Mijając pobojowisko Przy orłów kraszonych chrzęście, Ostatnią strzałą zwycięską Własne zabija szczęście W myśli, że wroga dom burzy, Nie wiedząc w szaleństwie, co czyni, Podrywa kolumny stropu Własnej świątyni... |
2012-03-20 (11:57)![]() Data rejestracji: 2011-12-08 Ilość postów: 181 ![]() | wpis nr 508 480 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Wiosenka taka kapryśna - chwiejno - wiejna niestała w jeziorkach kocich oczu odbija się gorączką stokrotkową mozaiką pisze różowe wyznania wiatr wabi kawą z pobliskiej kawiarni zieloną łączką... a tam panowie i panie pomiędzy rzęsy drgnieniem - a filiżanką cienką siedzą i- marzą o figlach na trawie trzymając w palcach-drewienko Barbara Dziurzyńska - Kupiec |
2012-03-20 (12:35)![]() Data rejestracji: 2011-12-08 Ilość postów: 181 ![]() | wpis nr 508 495 [ CZCIONKA MONOSPACE ] * * * Весна, весна, пора любви, Как тяжко мне твое явленье, Какое томное волненье В моей душе, в моей крови... Как чуждо сердцу наслажденье... Всё, что ликует и блестит, Наводит скуку и томленье. Отдайте мне метель и вьюгу И зимний долгий мрак ночей. 1827 Aleksander Puszkin ___________________________ * * * O wiosno, poro miłowania! Jakże mi ciężkie twe zjawienie I jakieś ciemne krwi wzburzenie... Że dziś się serce moje wzbrania Przyjąć rozkoszne upojenie... Wszystko, co błyszczy, ciesząc wzrok, Przywodzi czczość i utrapienie. Zwróćcie mi zamieć i śnieżycę, I długi, mroźny nocy mrok! 1827 tłum. Mieczysław Jastrun |
2012-03-20 (13:16)![]() Data rejestracji: 2011-12-08 Ilość postów: 181 ![]() | wpis nr 508 501 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Anne Sexton Wiosenne popołudnie Każda rzecz jest żółta, jest zielona. Nasłuc*** jej gardła, jej ziemskiej skóry, suchych jak kość głosów żab, pulsujących jak reklamy. Małe leśne zwierzątka zanoszą swe maski pośmiertne do ciasnej zimowej pieczary. Strach na wróble wyjął dwoje oczu jak diamenty i odszedł do wioski. Generał i listonosz odłożyli swoje tobołki. To zdarzyło się kiedyś, lecz wciąż jest aktualne. Wszystko jest tu możliwe. Dlatego też młoda dziewczyna zdjęła zimowe ubranie i swobodnie wspięła się na gałąź drzewa, zawieszoną nad rozlewiskiem rzecznym. Wniknęła w tę gałąź głęboko ponad schronieniem ryb, które przepływają przez jej odbicie i płyną w górę i w dół po schodach jej nóg, Jej ciało unosi chmury w drodze do domu. Spogląda na swą twarz odbitą w rzece, do której ślepi mężczyźni przychodzą by kąpać się w południe. Dlatego też ziemia, ten zimowy koszmar, wyleczyła swe rany i rozkwitła. zielonym ptactwem i witaminami. Dlatego też drzewa obracają się w swoich okopach i unoszą w delikatnych palcach małe deszczowe kielichy. Dlatego też pewna kobieta stojąc przy piec śpiewa i gotuje kwiaty. Każda rzecz jest żółta, jest zielona. Wiosna na pewno pozwoli zupełnie nagiej dziewczynie przewracać się w blasku słońca bez obawy na tym nowym posłaniu. Naliczyła już siedem kwiatów w zielonym zwierciadle. Dwie rzeki łączą się pod nią. Twarz dziecka marszczy się na wodzie i na zawsze znika. Widać jedynie kobietę w jej cielesnej piękności. Jej wypieszczona i odporna skóra spoczywa głęboko pod drzewem podwodnym, Wszystko jest możliwe, a ślepi mężczyźni znów widzą. przełożyła Teresa Truszkowska |
2012-03-21 (19:54)![]() Data rejestracji: 2011-12-08 Ilość postów: 181 ![]() | wpis nr 508 941 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Antanas Drilinga* * * * Ptaki śpiewają najgłośniej – na wiosnę. Ludzie najsilniej kochają – na wiosnę... We dwoje biegną przez łąkę, we dwoje trzymają się za ręce. We dwoje stojąc patrzą sobie w oczy. We dwoje padają na pierwszą wiosenną trawę. Twarze Zwracają ku wysokiej przestrzeni i słuchają, Jak pierwsze pioruny zbliżają się do nich z daleka, Błyskawicami w horyzont bijąc jak w bęben. Maja po dwadzieścia lat – pierwszego gromu I pierwszego wiosennego deszczu, I pierwszej wiosennej błyskawicy czekają z oczami szeroko otwartymi, Na pierwszej wiosennej trawie leżąc – jak na dywanie z kolorowej bajki. Biorą się za ręce i przez ich ręce – Jak przez piorunochrony pierwszy prąd Popłynie. Nie wspominajcie teraz jesieni! tłumaczeniie Zygmunt Stoberski |
2012-03-23 (22:12)![]() Data rejestracji: 2011-12-08 Ilość postów: 181 ![]() | wpis nr 509 574 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Wiosna Wiosna radosna Jak sosna tak prosta Rozpustna zaczepna okrutna Kwitnąca dysząca I w pąkach w zającach I w zwierzu w roślinie Pęcznieje coś pilnie Wybucha jak tchnienie I znika marzenie Drożdże w słojach bulgocą Jabłeczniki ściany złocą Ciemną nocą diabły psocą Czarne koty się okocą Gospodynie na pierzynie Pocą sie, nie wiedzą po co Wiosna radosna Jak sosna tak prosta Rozpustna zaczepna okrutna Kwitnąca dysząca I w pąkach w zającach I w zwierzu w roślinie Pęcznieje coś pilnie Wybucha jak tchnienie I znika marzenie Wiesław Dymny |
2012-03-24 (08:12)![]() Data rejestracji: 2011-12-08 Ilość postów: 181 ![]() | wpis nr 509 632 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Rysunek tuszem nagle gałąź rozkwitła sękami i puchem już wiatr i białość w dół wiosenny śnieg pachnie więc aż i tylko tyle - nie jeszcze więcej jeszcze łakome i pochwalne niespełnienie Aleksandra Olędzka-Frybesowa |
2012-03-24 (08:40)![]() Data rejestracji: 2011-12-08 Ilość postów: 181 ![]() | wpis nr 509 639 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Przebudzenie Powiek Spod przymkniętych powiek spadał do budzącej się ziemi tiul zielonej wierzby. W niewinnym uśmiechu skrył się kwiat magnolii, który podarował jej wiosną. Dostrzegł kocie spojrzenie obiecujące zalotną przyszłość z łanami wschodzących zbóż. Małgorzata Hanysz-Dygas |
2012-03-25 (18:46)![]() Data rejestracji: 2011-12-08 Ilość postów: 181 ![]() | wpis nr 510 143 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Sonet dziewczyński (nie Krymski) . Wpłynęłam na wilgotny przestwór marzeń. Myśl nurza się w miłość i sennie brodzi. Tworzę sobie ciąg bajkowych wydarzeń, gorących pragnień realizm nie chłodzi. . Królewicz całuje mnie namiętnie, słów pieszczoty woalem owija me ciało. Jego ręka w tajemnicę zagłębia się chętnie. Mój Boże spraw, żeby już się stało! . I kiedy jest już bardzo blisko drży pragnieniem udręczone ciało oczy otwieram i znika wszystko, . świat realny wiruje dookoła, nic się nie stało co stać się miało, nikt mnie nie wołał. Jolanta Miśkiewicz |
2012-03-30 (20:27)![]() Data rejestracji: 2011-12-08 Ilość postów: 181 ![]() | wpis nr 511 591 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Magia Wypowiemy magiczne słowa: - Jesteś cudowny, wspaniały, jedyny. Serce rozżarzy się miłością purpurową, odlecimy za horyzont w świat inny. Krew się szczęściem rozdzwoni. Odlecimy helikopterem zaprzężonym w wróble i motyle. Będziemy naprawdę cudowni, na jedną, jedyną chwilę. Marian Ośniałowski |
2012-03-30 (20:56)![]() Data rejestracji: 2011-12-08 Ilość postów: 181 ![]() | wpis nr 511 599 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Miłość Na bukowej kory śliskość, cierpkość jarzębiny, wiatr marcowy przed odwilżą, na krzyk sowy cię zaklinam. Na wieczorne odloty dzwonów, białą bajkę ogrodów pod szronem, na podleśne szorstkie wrzosowisko, na jesiennych liści szeleściska i na wiosną przesiąknięty mrok – nie wyciągaj po nikogo rąk. Marian Ośniałowski |
2012-04-29 (17:18)![]() Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 11771 ![]() | wpis nr 520 060 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Rozmowa bez słowa Z tobą choćby pomilczeć Jakże jest ciekawie Gdy siedzisz cała piękna Przy swej małej kawie I podnosisz filiżankę Nie nazbyt wysoko Jakbyś chciała sprawdzić Czy jest jeszcze po co Włosy twe kochane Oczy twe kawowe Jakże cię podziwiam W tej cichej rozmowie Adam Ziemianin |
2012-04-29 (17:19)![]() Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 11771 ![]() | wpis nr 520 061 [ CZCIONKA MONOSPACE ] "Niepokój" Jest ze mną zawsze. To on, karze mi odchodzić od kolorowych i tańczących i chować się w łódce na brzegu rzeki. Przez niego uderzam, bezsilnie głową o szare ściany i zielony piec. Przed nim uciekam w nocy ulicami ciężkimi jak asfalt. Gdy zobaczysz że tak biegnę rzuć mi przez okno słonecznik złoty jak serce. Małgorzata Hillar |
2012-04-29 (17:21)![]() Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 11771 ![]() | wpis nr 520 062 [ CZCIONKA MONOSPACE ] "tylko ci są z nami...." Tylko ci są z nami których prawdziwie kochamy. Nikt więcej. Nigdy nikt wiecej. Wszyscy inni są obok. Chociażby nawet blisko i choćby ręce grzali nocą przy wspólnym ognisku. Nie może ludzi zbliżyć dłoń sama ani pierścień. A tylko to co łączy daje czasami szczęście. Janina Brzostowska |
2012-04-29 (17:22)![]() Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 11771 ![]() | wpis nr 520 064 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Pan od przyrody Zbigniew Herbert Nie mogę przypomnieć sobie jego twarzy stawał wysoko nade mną na długich rozstawionych nogach widziałem złoty łańcuszek popielaty surdut i chudą szyję do której przyszpilony był nieżywy krawat on pierwszy pokazał nam nogę zdechłej żaby która dotykana igłą gwałtownie się kurczy on nas wprowadził przez złoty binokular w intymne życie naszego pradziadka pantofelka on przyniósł ciemne ziarno i powiedział: sporysz z jego namowy w dziesiątym roku życia zostałem ojcem gdy po napiętym oczekiwaniu z kasztana zanurzonego w wodzie ukazał się żółty kiełek i wszystko rozśpiewało się wokoło w drugim roku wojny zabili pana od przyrody łobuzy od historii jeśli poszedł do nieba - może chodzi teraz na długich promieniach odzianych w szare pończochy z ogromną siatką i zieloną skrzynką wesoło dyndającą z tyłu ale jeśli nie poszedł do góry - kiedy na leśnej ścieżce spotykam żuka który gramoli się na kopiec piasku podchodzę szastam nogami i mówię: - dzień dobry panie profesorze pozwoli pan że mu pomogę - przenoszę go delikatnie i długo za nim patrzę aż ginie w ciemnym pokoju profesorskim na końcu korytarza liści |
| Dodaj wpis w tym temacie | Spis tematów | Wyniki lotto | Strona: 1 2 ... 151 152 153 ... 180 181 Wyślij wiadomość do admina |