Dodaj wpis w tym temacie
Spis tematów | Strona: 1 2 ... 139 140 141 ... 180 181 Wyślij wiadomość do admina |
Przewiń wpisy ↓ | Pozostanie tylko poezja i dobroć.. C.K. Norwid |
2012-01-08 (18:18)![]() Data rejestracji: 2011-12-08 Ilość postów: 181 ![]() | wpis nr 486 327 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Dźwigający zboże /starożytna pieśń egipska/ Dźwigamy, dźwigamy dzień w dzień snopy i biały orkisz Spichrze pęcznieją okręty pękają na wzburzonej wodzie ziarno wysypuje się za burtę lecz popędzają nas nieubłaganie o głodzie idziemy przygięci do ziemi Nasze grzbiety ze spiżu nasze serca ze spiżu dzień w dzień dźwigamy dźwigamy Mieczysław Jastrun |
2012-01-08 (18:20)![]() Data rejestracji: 2011-12-08 Ilość postów: 181 ![]() | wpis nr 486 328 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Szczęście" Kiedy cię tracę, odzyskuję ciebie, Gdy jestem z tobą, nasycić nie mogę Serca. W tobie są gwiazdy, mrok i ogień, Gałęzie wrące ptakami w ogrodzie — Wszystko, co wzrusza mnie w krótkiej przygodzie Życia. Gdy tracąc odzyskuję ciebie, Szczęście nieszczęściem się karmi, westchnienie Jest głosem, którym chce mówić milczenie, I nie zna prawdy ten, co nie wie, Że cień jest słońca sumieniem. Jesteś poza mną. Jak wśród nocy ciemnej Zbłąkani rąk swych szukamy. I jesteś, żyjesz dla siebie samej, We mnie. Mieczysław Jastrun |
2012-01-08 (18:32)![]() Data rejestracji: 2011-12-08 Ilość postów: 181 ![]() | wpis nr 486 331 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Spotkanie w czasie XV Nikt nie wypowie okrucieństwa czasu, Tej wody ciemnej, co wszystko pochłania. Niechętni bliskiej chwili pożegnania, Wśród dni błądzimy jak w ciemnościach lasu. Nie to, że w chłodnej chmurze niepamięci Gaśnie niedawny pożar, nawet nie to, Że jako drzewa siekierą dnia ścięci Leżymy z nocą jak z obcą kobietą, Lecz to, że ręce nasze pełne chłodu Czas odrąbuje, oślepia źrenice... Wieczyście drżący z pragnienia i głodu, Patrzymy w siebie jak w złą tajemnicę. Już obcy sobie, już inni, dalecy, Nie poznajemy własnych rąk i twarzy, Tylko śmierć piękna jak usta kobiety Wszystkimi nieba gwiazdami się żarzy. Czy cię naprawdę kochałem, nie inną, Nie wiem — naprawdę czy kiedy cierpiałem? Mieczysław Jastrun |
2012-01-08 (19:08)![]() Data rejestracji: 2011-12-08 Ilość postów: 181 ![]() | wpis nr 486 344 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Granica Dni które nas dzielą Są jak schody Po których wbiegnę świeżym letnim popołudniem Do jej domu Usiądę przy stole Naprzeciw I pić będziemy złotą herbatę Z dwóch czułych szklanek A potem spróbuję Jeżeli starczy mi odwagi Przekroczyć zieloną granicę Jej oczu i dojść Aż do warg Swoimi wargami W pokoju gdzie przyczaił się zegar Koszula jej męża Wisi ukrzyżowana na krześle I rosną bezszelestnie kwiaty Które patrzą na nas Szeroko otwartymi oczami Tomasz Jastrun |
2012-01-08 (19:29)![]() Data rejestracji: 2011-12-08 Ilość postów: 181 ![]() | wpis nr 486 354 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Ziarna Nie lubię długich wierszy Krótki wiersz jest jak kamień Można nim cisnąć Podrzucić jak piłkę Lub połknąć przed zaśnięciem Długie wiersze są jak ulice Gdzie na poboczach stoją samochody A leniwy tłum ogląda wystawy Krótki wiersz zmieści się w jednym oddechu W jednej otwartej lub zaciśniętej dłoni W jednym westchnieniu i jęku Długie wiersze są dzisiaj niepraktyczne Trudno skupić się przy nich W nieustającym bełkocie zdarzeń Krótki wiersz jest znakiem naszych czasów Ziarnem które czeka na swoją porę Tomasz Jastrun |
2012-01-09 (20:44)![]() Data rejestracji: 2011-12-08 Ilość postów: 181 ![]() | wpis nr 486 649 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Adam — Ewa Annie Kamieńskiej Dwa krwiobiegi w jeden krwiobieg dwa oddechy w jeden oddech dwa płomienie w jeden ogień Oto wybrani przez łaskawość losu przez wiatr który nagle usiadł na pniu brzozy i kogucim dyszkantem zapiał w cztery strony świata Oto wybrani przez dobroć przypadku przez liść który nagle przyklęknął na dłoni i szeptem odmówił zdrowaśkę zachwytu Oto scaleni w jedno w jeden pień w jeden korzeń i w jedną łodygę nad którą wybuchł złoty pancerz kwiatu Adamewa . . . . . . . . . . . . . . . . . Oto rozdzieleni przez konieczność losu rozdarci na dwoje rozpruci do serca z ptakami słów które nigdy nie odnajdą gniazda Adam Alicja Patey-Grabowska |
2012-01-09 (20:46)![]() Data rejestracji: 2011-12-08 Ilość postów: 181 ![]() | wpis nr 486 650 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Cóż my możemy Cóż my możemy z dłońmi utkanymi z światła Cóż my możemy mali zagubieni w sobie dookoła powietrze bez poręczy schody I choćby wszystkie przykazania na tablicy wybić i zaklęcia odmawiać ćmy w godzinę nocy I tak nasza kruchość skazana na wiatr Alicja Patey-Grabowska |
2012-01-09 (21:41)![]() Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 11808 ![]() | wpis nr 486 657 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Don Juan Jan Rostworowski Kiedy w Lukrecji trafię już na jęk z nagle sztywnej i rzucającej głową wyjmuję ostrze. Spotkałem ją ani najpiękniejszą ani umiejętnie rozebraną perłami ale nogę stawiając przed nogą opowiadała nimi inne nogi a z przegięcia jej pleców zgadywałem ciężar Orlanda. Kiedy z Lukrecji wyjmuję ostrze spoglądam na jej rozsypaną dłoń. Nie trzeba było oświecać mi drogi złotą obrączką wdowo po Orlandzie. |
2012-01-09 (22:06)![]() Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 11808 ![]() | wpis nr 486 668 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Do stóp Jan Rostworowski Między stopami twymi dwiema, kiedy leżą, mała chwila bez ziemi: w dole kępy trawy jak palmy o zachodzie, wielka kropla rosy zapadająca w ciemność. I już się ulatnia zapach mrówki sunącej wypukłością świata. O, nie biegaj zbyt długo. Między stopami twymi dwiema, kiedy leżą, wąs poziomki, odrosty, przenikliwość kłączy, włókna konopi buczą coraz niższym basem, coraz grubiej milczeniem dokłada się kamień, nad ciasną główką kreta rosną twoje stopy. Nie leż, nie leż zbyt długo. Między stopami twymi dwiema, kiedy chodzą, roztoczony jest Paryż i mare tenebris. Z liścia kasztana chrabąszcz startuje na gwiazdę. Smukły twój czas obrodził minutami. Chodzę krok w krok, lubieżnik i próbuję piórem czy już któraś dojrzała? |
2012-01-09 (22:30)![]() Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 11808 ![]() | wpis nr 486 678 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Obietnica Jan Rostworowski Kiedy aniołowie gasną już nieuchronnie jak gazowe lampy aż ostatni spojrzawszy w nasze myśli zdmuchnął siebie i tylko ciemne smugi trwają między ścianami prędko prędko wyjdź z sukni prędko rozewrzyj usta wąsko położona na plecach z których skrzydła nie trysną. Nie będziemy już w złotych kręgach chodzili po ogrodzie ale jest między nami ta obietnica niby światło w wosku że moje miłosne poruszenia wywabią cię z ciemnego krzaka z językami mięśniami oddechami twoimi i czerwoną pętlą i byłem nie ustawał rozdrażniona dopadniesz tej chwili w której słyszy się jęk boleśnie zranionego anioła. Ostygając powyjmuję ci z piąstek strzępy białego puchu. |
2012-01-09 (22:32)![]() Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 11808 ![]() | wpis nr 486 683 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Tak, odpowiadam, to prawda Jan Rostworowski Kilka razy pięknie zaśpiewał ptak, kilka razy pięknie uśmiechnęła mi się kobieta i przeszło życie. Oni: A bezpieczniejszy sposób przechodzenia jezdni który opracowałeś i teraz nosi twoje imię? A w obronie tępego, prostego obywatela zdania które kończyłeś ostro i kołem ustawiałeś? A pieniądze, które spiętrzyłeś jak tama i potem użyźniłeś nimi kilka miast że nawet w mundurach bileterek autobusowych pokazały się złote nitki? Tak, odpowiadam, to prawda. Ale kilka razy bardzo pięknie zaśpiewał ptak, kilka razy bardzo pięknie uśmiechnęła mi się kobieta i przeszło życie. 1971 |
2012-01-10 (09:06)![]() Data rejestracji: Ilość postów: ![]() | wpis nr 486 730 [ CZCIONKA MONOSPACE ] dopalam swoje szczęście dym zadowolenia spowija szarą twarz jeszcze troche, jeszcze chwilę nie dostrzegam was to jest samotny dzień wkładam płaszcz to jest moje pożegnanie z wami stolik już pusty niedopałek zgasł drzwi trzasnęły za oknem deszcz xxxx |
2012-01-10 (21:45)![]() Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 11808 ![]() | wpis nr 486 927 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Portret kobiecy Musi być do wyboru. Zmieniać się, żeby tylko nic się nie zmieniło. To łatwe, niemożliwe, trudne, warte próby. Oczy ma, jeśli trzeba, raz modre, raz szare, czarne, wesołe, bez powodu pełne łez. Śpi z nim jak pierwsza z brzegu, jedyna na świecie. Urodzi mu czworo dzieci, żadnych dzieci, jedno. Naiwna, ale najlepiej doradzi. Słaba, ale udźwignie. Nie ma głowy na karku, to będzie ją miała. Czyta Jaspersa i pisma kobiece. Nie wie po co ta śrubka i zbuduje most. Młoda, jak zwykle młoda, ciągle jeszcze młoda. Trzyma w rękach wróbelka ze złamanym skrzydłem, własne pieniądze na podróż daleką i długą, tasak do mięsa, kompres i kieliszek czystej. Dokąd tak biegnie, czy nie jest zmęczona. Ależ nie, tylko trochę, bardzo, nic nie szkodzi. Albo go kocha, albo się uparła. Na dobre, na niedobre i na litość boską. Wisława Szymborska |
2012-01-13 (13:39)![]() Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 11808 ![]() | wpis nr 487 572 [ CZCIONKA MONOSPACE ] "ŻONA" Julian Tuwim Mąż jest tuman, marnotrawca, leń Stoi przy oknie lub biega po mieście przez cały dzień Patrzy, patrzy na tramwaj, na śnieg Gwiżdże i mruczy, kręci się, szuka jak szpieg. Książki czyta, przerzuca za tomem tom, Książek foliantów dziwacznych pełen dom. Mówi mętnie, nerwowo. Śpieszy się wciąż. O czym tak ciągle myśli i co tak ciągle szepce mój mąż? Wieczorem pije wódkę. Jestem zła. W oczach, w oczach kochanych pijana mgła. W oczach, w oczach kochanych mgła....mgła... Ale on klęka przede mną i oczy zamyka I wtedy rozumiem słowo: JA. |
2012-01-13 (19:08)![]() Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 11808 ![]() | wpis nr 487 663 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Wystan Hugh Auden "Funeral Blues" Niech staną zegary, zamilkną telefony, Dajcie psu kość, niech nie szczeka, niech śpi najedzony, Niech milczą fortepiany i w miękkiej werbli ciszy Wynieście trumnę. Niech przyjdą żałobnicy. Niech głośno łkając samolot pod chmury się wzbije I kreśli na niebie napis: „On nie żyje!” Włóżcie żałobne wstążki na białe szyje gołębi ulicznych, Policjanci na skrzyżowaniach niech noszą czarne rękawiczki. W nim miałem moją Północ, Południe, mój Zachód i Wschód, Niedzielny odpoczynek i codzienny trud, Jasność dnia i mrok nocy, moje słowa i śpiew. Miłość, myślałem, będzie trwała wiecznie: myliłem się. Nie potrzeba już gwiazd, zgaście wszystkie, do końca; Zdejmijcie z nieba księżyc i rozmontujcie słońce; Wylejcie wodę z morza, odbierzcie drzewom cień. Teraz już nigdy na nic nie przydadzą się. |
2012-01-13 (19:09)![]() Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 11808 ![]() | wpis nr 487 665 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Przekłąd Paweł Lesisz |
2012-01-13 (19:14)![]() Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 11808 ![]() | wpis nr 487 667 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Gdy szedłem raz wieczorem Wystan Hugh Auden Gdy szedłem raz wieczorem Chodnikiem Bristol Street, Tłum falował dokoła Łanami gęstych żyt. A nad wezbraną rzeką, Gdzie kolejowy most, Spod przęsła śpiew dobiegał, Zakochanego głos: "Miłość nie kończy się nigdy. Będę cię kochał — ty wiesz — Aż zrosną się Chiny z Afryką, Rzeki wzbiorą po czubki wież. Będę kochał, póki chór łososi Nie zaśpiewa w ulicach miast, Prześcieradło morza nie wyschnie, Nie uleci gdzieś klucz siedmiu gwiazd. Niech lata mkną jak zające: Ja trzymam w ramionach Kwiat Stuleci, kwitnący bez końca, Pierwszą miłość, jaką zna świat." Lecz wtem nakręcanym szumem Zabrzmiał miejskich zegarów las: "O, nie daj się zwieść Czasowi, Nie łudź się, że pokonasz Czas. Z nor Koszmaru, gdzie nagim błyskiem Sprawiedliwość oślepia mózg, Czas śledzi was, kaszle ochryple, Gdy usta szukają ust. Szparami strapień wycieka Życia niejasna treść: Dzisiaj czy jutro — nieważne — Czas zmiecie to, co chciał zmieść. W tak wiele zielonych dolin Wiatr niesie posępny śnieg; Czas łamie twój skok z trampoliny, Rwie kroków tanecznych ścieg. Nalej wody do umywalki, Dłonie po przegub w nią wsadź, Patrz w wodę i myśl, co straciłeś, Co wiecznie nie mogło trwać. Lodowiec napiera na kredens, Przez łóżko pustynny dmie wiatr, Rysa na dnie filiżanki To ścieżka na tamten świat. Tam żebrak w banknotach się tarza, Wielkolud tam drzemie wśród ziół, Jill z Jackiem z pagórka bez końca Radośnie turlają się w dół. Spoglądaj, spoglądaj w lustro, W twarz, w której spokoju ni krzty; Życie jest błogosławieństwem, Choć błogosławisz nie ty. Spoglądaj, spoglądaj z okna Przez łzy, parzące ci twarz; Miłuj bliźniego-oszusta Sercem, w którym także jest fałsz." Późny już, późny był wieczór, Znikły cienie zakochanych par; Ucichły zegary; głęboki Nurt rzeki parł naprzód, jak parł. Przełożył Stanisław Barańczak |
2012-01-13 (19:44)![]() Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 11808 ![]() | wpis nr 487 680 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Pieśń na dzień Św. Cecylii Wystan Hugh Auden XI Złóż po ludzku śpiącą głowę Na ramieniu mym, niegodnym wiary, Kochana; czas i gorączka Wypalą piękno jednostkowe Z dzieci zamyślonych, grób zaś Wykaże dziecka nietrwałość: Jednak niech leży po świt szary W ramionach moich ta żywa Istota, śmiertelna, grzeszna, Ale dla mnie doskonałość. Dusza i ciało są bez granic: Kochankom, którzy omdleją Na zaklętych a wyrozumiałych Zboczach jej, niepomnym na nic, Venus wizję sympatii zsyła Nadprzyrodzonej, bez końca, Wszechmiłości z wszechnadzieją; Gdy abstrakcyjne olśnienie Wśród lodowców i skał ascetę W zmysłową ekstazę wtrąca. Pewność i wierność, gdy zegar Wybił północ, jak wibracje Dzwonu przebrzmią; już się modnych Obłąkańców wrzask rozlega Nudny, pedantyczny: wszystko, Co wieszczą złowróżbne karty, Każdy grosik należności, Spłacone będzie, lecz z tej nocy Żaden szept, myśl, pocałunek, Oka błysk nie śmie być zatarty. Piękność, północ, wizja kona: Niech ukażą ci świtu podmuchy Miękkie wokół śpiącej głowy Dzień tak słodki, że zachwycona Źrenica i tłukące serce Śmiertelności będą mieć dość; i Niechaj w południa posuchy Żywią cię siły bezwiedne, A przez noce zniewag przechodź Pod pieczą ludzkich miłości. Przełożył z angielskiego Robert Stiller |
2012-01-14 (08:50)![]() Data rejestracji: 2011-12-08 Ilość postów: 181 ![]() | wpis nr 487 791 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Rimbaud Arthur Samogłoski A czerń, E biel, I czerwień, U zieleń, O błękit, Tajony wasz rodowód któregoś dnia ustalę: A, czarny i włochaty gorset lśniących wspaniale Much, co brzęczą w odorze, cień w zatokę zaszyty; E, blask pary, namiotów, lance w lodowej skale, Biali królowie, dreszcz pod baldaszkami ukryty; I, purpura, krwi struga z ust, pięknych warg rozkwity, Kiedy śmieją się w gniewie lub pokutniczym szale; U, cykle, opalowa gra mórz,spokój pastwiska Usiany zwierzętami, spokój, który odciska W skórze uczonych czół bruzda alchemii głęboka; O, trąba niebiańska, co dziwne świsty kołysze, Obszary, gdzie Anioły i Świat prują ciszę: - Omego, fioletowy promieniu Jego Oka! Przełożył Adam Ważyk |
2012-01-14 (08:51)![]() Data rejestracji: 2011-12-08 Ilość postów: 181 ![]() | wpis nr 487 792 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Pocałunek-krajobraz Błądziłem lasem twoich włosów — zioła I płacz odkryłem. I schodziłem niżej Na białe śniegi zimowego czoła, Gdzie płacz już umilkł, a był cień lichtarzy. Potem zwiedzałem pamiątki twej twarzy, Coraz to bliżej — i coraz to bliżej Ust twoich dobrych uśpionego sioła: W nim co się zdarzy — raz tylko się zdarzy. I wszedłem w sioło. A była pogoda Pod całym niebem twego podniebienia. Gdzieś w cichym kątku umierała młoda Wstydliwość sielska w zapachu tymianku. Nagle wróciłem — i stałem na ganku. Patrząc jak wokół krajobraz się zmienia, Jak wschodzi pierwsza gałąź bzu w ogrodach, I gną się rzęsy pod rosą poranku. Stanisław Grochowiak |
| Dodaj wpis w tym temacie | Spis tematów | Wyniki lotto | Strona: 1 2 ... 139 140 141 ... 180 181 Wyślij wiadomość do admina |