Dodaj wpis w tym temacie
Spis tematów | Strona: 1 2 ... 115 116 117 ... 180 181 Wyślij wiadomość do admina |
Przewiń wpisy ↓ | Pozostanie tylko poezja i dobroć.. C.K. Norwid |
2009-05-24 (12:41)![]() Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 11664 ![]() | wpis nr 200 146 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Anna Zajączkowska Dygresje jesienne Gdy ponure jesienne wieczory Chcą zawładnąć moimi myślami, To wspominam wiosenne kolory Przetykane słońca promieniami. W myślach biegnę lipową aleją, Z biciem serca podbiegam do Ciebie, A już oczy twe do mnie się śmieją I w ramionach mnie swoich kolebiesz. Patrzę w okno na jesień za płotem, Co mi okno pochlapała deszczem I do wiosny powracam z powrotem, Bo się w mdłym krajobrazie nie mieszczę. W życiu muszę mieć słońce jak wiarę. Mrok mnie gubi w gąszczu korytarzy. Odpływajcie chmury buro-szare, Tu się nie da normalnie pomarzyć. Jesień nie jest już panną złocistą, Już się nie chce jej siadać przy krosnach. Przyjdzie zima, znowu będzie czysto, A po zimie, wiadomo, jest wiosna !!! |
2009-05-24 (12:50)![]() Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 11664 ![]() | wpis nr 200 148 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Maja Zimowska Wiosenne rozbudzenie tuląc ramieniem ździebeł lico mokre pierzastą wełną mgły pstrzy łąki majowe w ros kroplach łamie spojrzenie swe kątne świt wczesny kryształki snu zdrojowe trel cichy nieśmiałym szeptem liść trąci cienką nutką frunąc ruchem rwącym nad taflą gasnąc gdzieś pośród mokrych żył paproci by na wschodzie wybuchnąć słońca łuną jasną w śpiewach gardeł tysiąca hymn rozanielił mocą promieni w gloriach ofiarował światu to co szmaragdem w szarości ziem rozścielił żółć złotą w płatkach zamknął cudownego kwiatu 7 maj 2007 |
2009-05-26 (16:52)![]() Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 11664 ![]() | wpis nr 200 498 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Edward Stachura \"Pejzaż\" Usypia horyzont w kąciku twych ust i powracają chmury i słońce łagodniejsze półwyspy prosić o miękkie nory twoich oczu na legowisko W dalekich krajach białe dłonie mnichów zarzynają młode daniele i na kamiennych posadzkach swoich domów rozkładają skóry miękkie dla jednej stopy twojej Rano kiedy szyję podnosisz leniwie ręce złodziei podsuwają ci grzebienie z kości słoniowej i najpiękniejsze konie przybiegają pod okno |
2009-05-26 (16:53)![]() Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 11664 ![]() | wpis nr 200 499 [ CZCIONKA MONOSPACE ] \"Musisz mi pomóc \" Kocham za siebie, kocham za ciebie, Kocham jeden za dwoje. Słońce po niebie, księżyc po niebie, Gwiazdy po niebie, chmury po niebie Wszystko spoczywa na mojej głowie! Musisz mi pomóc, musisz mi pomóc, Swoją miłością musisz mi pomóc; Musisz pokochać mnie więcej, Bliżej wyciągać kochane ręce Musisz! Sam nie podołam, sam nie dam rady Unieść tyle miłości. Księżyc i gwiazdy, chmury i słońce, Lody wciąż łamać, ciągle i ciągle, Sił mi brakuje, o pomoc proszę! Musisz mi pomóc, musisz mi pomóc, Swoja miłością musisz mi pomóc, Musisz pokochać mnie więcej, Bliżej wyciągnąć kochane rece Musisz! Musisz mi pomóc, musisz mi pomóc, Swoja miłością musisz mi pomóc, Musisz pokochać mnie mocniej, Żebym się nie mógł w głęboka wodę Rzucić! |
2009-05-26 (16:55)![]() Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 11664 ![]() | wpis nr 200 500 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Autorem poprzedniego wiersza też był Edward Stachura |
2009-05-26 (23:52)![]() Data rejestracji: 2008-09-16 Ilość postów: 136 ![]() | wpis nr 200 583 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Schadzka Bolesław Leśmian Czy nie słyszysz, jak obłok porusza się senny! Jak noc ciszą pogłębia dna ciekawy strumień! A w alejach szeleści i niepokój płomienny Księżycowych powikłań, i nieporozumień... Spiesz się, dziewczę, spragnione pieszczoty bezkresnej! Śmierć i miłość zna tryumf umówionych godzin! Twój kochanek cię czeka od dnia swych narodzin, Wierny tobie współtrwogą, tęsknotą — rówieśny! Niech twe lico dla niego zakwitnie różowiej, Niech osłabną ramiona, białych piersi stróże! Burzą włosów upojnych marzenia mu owiej, By miał w życiu tę jedną, nie wrogą mu burzę! Lecz nic nie mów o sobie — czemu tak nieznana! Skąd przybywasz i dokąd odejdziesz za chwilę? I dlaczego twe nogi tak we krwi i w pyle, Że całować je mało od nocy do rana! Ani jego nie pytaj, dlaczego spotkanie Tak opóźnił! Dlaczego oczyma nie śledzi Twych oczu! I czy kocha? Bo wszelkie pytanie Jest wrogiem mimowolnym własnej odpowiedzi!... Milcz i całuj! — Milczeniem pieszczota się krzepi, i niezgorsze wesele tkwi w dobrej żałobie! Wszak nie można się kochać żarliwiej i ślepiej, Jak tak właśnie: nic wzajem nie wiedząc o sobie! |
2009-05-26 (23:56)![]() Data rejestracji: 2008-09-16 Ilość postów: 136 ![]() | wpis nr 200 585 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Poeta Autor: Brzechwa Zeus, co każdą boginię brał, gdy zechciał, jak dziewkę, Od ubogiej pasterki dostał czarną polewkę. Rzekł więc tylko: “Za karę w ludzką przyszłość twą splunę!” Poczem parsknął i gniewnie splunął cierpkim piorunem. Kiedy wyszedł z dąbrowy, było skwarne południe; Tedy wina zapragnął i wychylił trzy studnie, Potem jeszcze trzy kwarty, potem jeszcze trzy czary, Aż potoczył się stary przez pagóry i jary; I od jarów był jarny, i był jurny i chmurny, I pił znowu i jeszcze ten sam trunek powtórny. W swym opilstwie był straszny. Szedł zawzięty i blady, Aż dudniły wokoło żyzne ziemie Hellady; Szedł i chwiał się, i staczał z gór wylękłych w doliny, Aż bezwstydnie mu zwisał język tłusty i siny. Siwą brodą zamiatał pełne mgieł nieboskłony, Ryczał głosem zwierzęcym, toczył ślepiem czerwonym, Wreszcie legł nad jeziorem, gdzie był mlecz niezdmuchnięty, Garścią puch jego zmieszał z mgłą i z wonią mdłej mięty, Z nieba obłok różowy jeszcze zdarł po omacku, Splunął w garść tak soczyście i tak - po pijacku I z tej miazgi poetę stworzył w szale opilczym, Więc poeta mu śpiewa. A on - marzy i milczy. |
2009-05-26 (23:57)![]() Data rejestracji: 2008-09-16 Ilość postów: 136 ![]() | wpis nr 200 586 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Anioł Autor: Brzechwa Za życia byłem aniołem; Anioł orze - kto inny zbiera. Aureolę miałem nad czołem Z puli premiera. Mimo anielskiej dobroci Nieraz świerzbiły mnie kości, Bo aureola się złoci - Każdy zazdrości. A zresztą ludzie dokoła Okropnie są podejrzliwi, Gdy który spotka anioła, Tylko się dziwi. Koledzy śmiali się ze mnie, Że skrzydła sobie przypiąłem; Nikt nie wie, jak nieprzyjemnie Być dziś aniołem. Aż wreszcie pewnej jesieni Duch wątłe opuścił ciało. Lekarze byli zdziwieni Tym, co się stało. A ja? Znalazłem się w ziemi, By się przekwalifikować. “Nie będzie - myślałem - źle mi, Losie mój, prowadź!” Drogą przenikań i osmoz, Nie znanych dotąd nauce, Dostałem się w antykosmos I już nie wrócę. Tu wreszcie znajdę odmianę, Tu będę duchem-golasem, Kim innym teraz się stanę, Tak!… A tymczasem… Powitał mnie siwy jegomość I rzekł: “Z marksizmu to wziąłem: ‘Niebyt określa świadomość.’ Będziesz aniołem!” |
2009-05-27 (23:46)![]() Data rejestracji: 2008-09-16 Ilość postów: 136 ![]() | wpis nr 200 842 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Niepewność Gdy cię nie widzę, nie wzdycham, nie płaczę, Nie tracę zmysłów, kiedy cię zobaczę; Jednakże gdy cię długo nie oglądam, Czegoś mi braknie, kogoś widzieć żądam; I tęskniąc sobie zadaję pytanie: Czy to jest przyjaźń? czy to jest kochanie? Gdy z oczu znikniesz, nie mogę ni razu W myśli twojego odnowić obrazu? Jednakże nieraz czuję mimo chęci, Że on jest zawsze blisko mej pamięci. I znowu sobie powtarzam pytanie: Czy to jest przyjaźń? czy to jest kochanie? Cierpiałem nieraz, nie myślałem wcale, Abym przed tobą szedł wylewać żale; Idąc bez celu, nie pilnując drogi, Sam nie pojmuję, jak w twe zajdę progi; I wchodząc sobie zadaję pytanie; Co tu mię wiodło? przyjaźń czy kochanie? Dla twego zdrowia życia bym nie skąpił, Po twą spokojność do piekieł bym zstąpił; Choć śmiałej żądzy nie ma w sercu mojem, Bym był dla ciebie zdrowiem i pokojem. I znowu sobie powtarzam pytanie: Czy to jest przyjaźń? czy to jest kochanie? Kiedy położysz rękę na me dłonie, Luba mię jakaś spokojność owionie, Zda się, że lekkim snem zakończę życie; Lecz mnie przebudza żywsze serca bicie, Które mi głośno zadaje pytanie: Czy to jest przyjaźń? czyli też kochanie? Kiedym dla ciebie tę piosenkę składał, Wieszczy duch mymi ustami nie władał; Pełen zdziwienia, sam się nie postrzegłem, Skąd wziąłem myśli, jak na rymy wbiegłem; I zapisałem na końcu pytanie: Co mię natchnęło? przyjaźń czy kochanie? Adam Mickiewicz |
2009-05-27 (23:49)![]() Data rejestracji: 2008-09-16 Ilość postów: 136 ![]() | wpis nr 200 845 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Dzień i noc Adam Asnyk Dzień ma swój uśmiech ponętny, Błyszczącą weselem postać I ogień życia namiętny; Więc chciałem przy nim pozostać... Ale z kolei na straży, Stoi noc pełna zazdrości, Zdejmuje wesołość z twarzy I uśmiech ginie w ciemności... Noc ma swój smutek niebieski, Tęsknotę pragnień serdeczną, Rozsiewa po kwiatach łezki, Więc chciałem zrobić ją wieczną. Lecz znowu jasność paląca Buszy gmach nocnych bławatów, Urocze widma roztrąca, I rosę wypija z kwiatów. Ty masz dnia jasne oblicze, Wdzięk nocy, co duszę pieści. Twoje spojrzenie dziewicze Łzy razem i uśmiech mieści. Chcąc zgodzić pragnienia sprzeczne, Na żadną nie trafić zmianę, Przy tobie na czasy wieczne, Przy tobie, luba, zostanę |
2009-05-27 (23:51)![]() Data rejestracji: 2008-09-16 Ilość postów: 136 ![]() | wpis nr 200 846 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Jestem niespokojny, obracam się z boku na bok, czegoś mi brakuje. Snu, tak snu mi brakuje... nie nie snu, Jej mi brakuje. Znowu dziś nie usłyszałem dobranoc, oczy otwarte, pieką, załzawione, chcą się zamknąć, ale nie pozwalam... Jak długo to będzie trwało, stale sam, nie mogę się przytulić, nie mogę pocałować na dobranoc, nie mogę zanurzyć swoich dłoni w jej włosy, aby Ją pogłaskać, poczuć jej delikatność, przeczesać delikatnie palcami jej włosy. Wiem, że lubi takie pieszczoty, a ja zaś mogę je okazać, dać, ale nie mogę, bo jej nie ma. Jak długo to będzie trwało, stale sypiam sam. Nie chodzi mi o akt seksualny, ale o malutkie, delikatne przytulenie się, zagłębić się w jej ramionach, poczuć jej ciepło, jej bicie serca, jej zapach, jej delikatną, jedwabną skórę, jej oddech. Poczuć się bezpieczny w jej ramionach, doceniony, szanowany, kochany. Jak długo to będzie trwało, stale sam.. |
2009-05-27 (23:53)![]() Data rejestracji: 2008-09-16 Ilość postów: 136 ![]() | wpis nr 200 847 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Jest taka chwila w nocy, gdy zjawiam się jak dotyk. Zaciśnij powieki, zamknij oczy, ja jestem... jak chłodny dotyk bezsennej nocy, miłości wybranej, zrodzonej nad ranem. Wkładam swą dłoń w twoje ręce, a przyspieszony oddech mówi, że jestem zamknięta w ciszy, nie słyszysz kroków, czujesz mój dotyk i szept okrywający nagą pierś. Zostawiam na skórze róże, różowe kwiaty pocałunków, wybuchające pragnieniem... Nic już nie zmienię... Świt otwiera okiennice, ptaki poderwały się do lotu, zorza płomieniem krzyczy, już pora, już czas... Wysuwam dłoń z dłoni, jeszcze tylko koniuszki palców stykają się ze sobą, nie mogę zostać z tobą. Jeszcze tylko skrzyp jutra nie domkniętych drzwi. Ostry dźwięk budzi rzeczywistość. |
2009-06-15 (17:02)![]() Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 11664 ![]() | wpis nr 205 321 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Barbara Mazurkiewicz (Cozac) * * * Nie lubię zostawać na dłużej po prostu rozwiewam się na garbate strony świata. Umieram z ciekawości, gdy w nocy wszystko wygląda tak samo. Gubię własny cień, który próbuje wmieszać się w tłum. W rytm betonowej struktury, wyrosłej z luster i złudzeń. |
2009-06-19 (01:12)![]() Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 11664 ![]() | wpis nr 206 461 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Agnieszka Osiecka - Szukam wiatru w polu - ...................... Są takie noce od innych łaskawsze, kiedy się wolno wygłupić, wolno powtarzać \"nigdy\" i \"zawsze\", wolno słowami się upić, tylko nie wolno tej nocy pod różą okraść, okłamać, oszukać, bo się już będzie odtąd na próżno bezsennej nocy tej szukać.. Szukam wiatru w polu, zapomnianych słów, śladu łez w kąkolu, przedwczorajszych bzów. Szukam wiatru w polu, jak to trwa i trwa, chociaż oczy bolą, szukam w niebie dna ... Są takie noce od innych ciemniejsze, kiedy się wolno rozpłakać, wolno powtarzać słowa najświętsze, mówić o wróżbach i znakach, tylko nie wolno tej nocy pod różą okraść, okłamać, oszukać, bo się już będzie odtąd na próżno bezsennej nocy tej szukać ... Szukam wiatru w polu, zapomnianych słów, śladu łez w kąkolu, przedwczorajszych bzów. Szukam wiatru w polu, jak to trwa i trwa, chociaż oczy bolą, szukam w niebie dna ... |
2009-06-20 (07:44)![]() Data rejestracji: 2009-04-18 Ilość postów: 722 ![]() | wpis nr 206 863 [ CZCIONKA MONOSPACE ] http://www.youtube.com/watch?v=Br0pqaSKReY |
2009-06-20 (21:18)![]() Data rejestracji: 2009-06-13 Ilość postów: 213 ![]() | wpis nr 207 191 [ CZCIONKA MONOSPACE ] http://www.youtube.com/watch?v=3FRtkek-Et4 oryginal http://www.youtube.com/watch?v=tnepPZChA5U |
2009-06-21 (18:36)![]() Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 11664 ![]() | wpis nr 207 472 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Świat... świat jest ładny to bezsilność uszminkowała świat do fotografii śnieg upudrowal kiełki konwalii i drzewa mają wygięte rzęsy prześwietlone okrągłym księżycem - świat jest taki ładny - na ulicy długi cień latarni wplątał się w deski płotu milczącego podłużnie w bramie - na przekór skrzypiącym krokom kwitną pocałunki słyszysz - dzwonią jak drzemiące główki konwalii - świat jest taki ładny - po drugiej stronie zamkniętych okien Halina Poświatowska |
2009-06-22 (10:30)![]() Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 11664 ![]() | wpis nr 207 731 [ CZCIONKA MONOSPACE ] \"Lato\" Barbara Mazurkiewicz (Cozac) słońce rozłożyło się na piaskach plaż złotych słonecznikach i łanach zbóż zapachniało miętą... nawet sójka nie wybiera się za morze wystarczy koło młyński staw gdzie W błękicie rzęsa cicho tonie przysiadło lato na moim balkonie w ogródkach zbiera maliny płynie na oślep posród lili i dzikich róż rozkosznie drży gdy ciała kąpie i maluje w kolorze cynamonu a \"nasze radio\" nadaje wspomnę gdy będę musiała znów wyjechać stąd... |
2009-06-22 (13:10)![]() Data rejestracji: 2004-11-03 Ilość postów: 11664 ![]() | wpis nr 207 784 [ CZCIONKA MONOSPACE ] --(¯`v´¯)..ULOTNA CHWILA.. -(¯`(●)´¯) --(_.^._)JESTEŚ POWIETRZEM, ----\\|/ KTÓRE DRZEWA PIEŚCI ---(\\l/)RĘKOMA Z BŁĘKITU ---((__))JESTEŚ SKRZYDŁEM PTAKA, -------(¯`v´¯)KTÓRE NIE TRĄCA ------(¯`(●)´¯)LIŚCI -------(_.^._)PŁYNIE ---------\\|/ JESTEŚ ZACHODEM --------(\\l/)SŁOŃCA -------((__))PEŁNYM ŚWITÓW --(¯`v´¯)BAJKĄ ZE SŁÓW,KTÓRE -(¯`(●)´¯)MÓWI SIĘ WESTCHNIENIEM --(_.^._) CZYM TY JESTEŚ? ----\\|/ DLA MNIE- ŚWIEŻĄ WODĄ ---(\\l/)WYTRYSŁĄ NA SKWRNEJ --((__)) PUSTYNI ------(¯`v´¯)SOSNĄ ,KTÓRA DAJE ------(¯`(●)´¯)CIEŃ -------(_.^._)DRZĄCĄ OSIKĄ,KTÓRA ---------\\|/ WSPOŁCZUJE --------(\\l/)DLA ZZIĘBNIĘTYCH -------((__)) SŁOŃCEM --(¯`v´¯)DLA KONAJĄCYCH-BOGIEM -(¯`(●)´¯)TY ROZBŁYSŁY W KAŻDEJ --(_.^._) GWIEŻDZIE ----\\|/KTÓREJ NA IMIĘ ---(\\l/)MIŁOŚĆ --((__)) -------(¯`v´¯) ...H.POŚWIATOWSKA |
2009-06-23 (13:30)![]() Data rejestracji: 2007-04-03 Ilość postów: 41774 ![]() | wpis nr 208 151 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Jacek Kaczmarski \"Drzewo genealogiczne\" Rodowód mój nie sięga bursztynowych szlaków Mój praszczur się nie najadł na ciele Popiela I kiedy nie od razu budowano Kraków Zabrakło także mojej krwi przedstawiciela Czy byli pod Grunwaldem - milczą kronikarze Jeżeli wzięli Moskwę - to ich tam zjedzono Brakuje mi pradziadów w głównym nurcie zdarzeń Bym mógł ich dać za przykład pro publico bono Za to jacyś przodkowie (widzę po swych ustach Których krój Epikura psuje wstyd nieszczery) Musieli czuć się dobrze przy Saskich Augustach I z Ciołkiem zwiedzać chętnie ogrody Wenery A ponoć moim krewnym był żołnierz-poeta Co za Kościuszki szyj chciał biskupów, magnatów Ach czyżbym po nich przejął jakobiński nietakt I czci brak dla błękitnej krwi i purpuratów? Nie słychać o mym rodzie w Noc Listopadową I nie zasilał chyba styczniowych patroli Z Syberii żaden z moich z posiwiałą głową Nie wracał, by napisać księgę swych niedoli Za to jakiś zmarznięty francuski gwardzista Miło ogrzał się w jednym z litewskich powiatów A znów Tatar Potockich czarnym okiem błyskał Do stołecznej działaczki \"Proletaryatu\" Najświeższe drzewa rodu mojego gałązki Spłonęły za murami w Getcie i w Powstaniu Lub w powojennym gruncie przyjęły się grząskim I wypuściły pączek - o nim w jednym zdaniu: Chodziłem do kościoła - oglądać witraże W komunistycznej szkole miałem same piątki Od dziecka byłem głodny podróży i wrażeń Nieświadom, że to złego miłe są początki Nie mam blizn po kajdankach, napletek posiadam Na świat przyszedłem w czepku, nie pod ułańskim czakiem Po dekadzie wygnania - polskim jeszcze władam Proszę więc o dokument, że jestem Polakiem Nie ma blizn po kajdankach, napletek posiada, Na świat ten przyszedł w czepku, nie pod ułańskim czakiem Po dekadzie wygnania - polskim jeszcze włada Prosi nas o dokument, że jest Polakiem! Rodowód mój nie sięga bursztynowych szlaków Mój praszczur się nie najadł na ciele Popiela I kiedy nie od razu budowano Kraków Zabrakło także mojej krwi przedstawiciela Czy byli pod Grunwaldem - milczą kronikarze Jeżeli wzięli Moskwę - to ich tam zjedzono Brakuje mi pradziadów w głównym nurcie zdarzeń Bym mógł ich dać za przykład pro publico bono Za to jacyś przodkowie (widzę po swych ustach Których krój Epikura psuje wstyd nieszczery) Musieli czuć się dobrze przy Saskich Augustach I z Ciołkiem zwiedzać chętnie ogrody Wenery A ponoć moim krewnym był żołnierz-poeta Co za Kościuszki szyj chciał biskupów, magnatów Ach czyżbym po nich przejął jakobiński nietakt I czci brak dla błękitnej krwi i purpuratów? Nie słychać o mym rodzie w Noc Listopadową I nie zasilał chyba styczniowych patroli Z Syberii żaden z moich z posiwiałą głową Nie wracał, by napisać księgę swych niedoli Za to jakiś zmarznięty francuski gwardzista Miło ogrzał się w jednym z litewskich powiatów A znów Tatar Potockich czarnym okiem błyskał Do stołecznej działaczki \"Proletaryatu\" Najświeższe drzewa rodu mojego gałązki Spłonęły za murami w Getcie i w Powstaniu Lub w powojennym gruncie przyjęły się grząskim I wypuściły pączek - o nim w jednym zdaniu: Chodziłem do kościoła - oglądać witraże W komunistycznej szkole miałem same piątki Od dziecka byłem głodny podróży i wrażeń Nieświadom, że to złego miłe są początki Nie mam blizn po kajdankach, napletek posiadam Na świat przyszedłem w czepku, nie pod ułańskim czakiem Po dekadzie wygnania - polskim jeszcze władam Proszę więc o dokument, że jestem Polakiem Nie ma blizn po kajdankach, napletek posiada, Na świat ten przyszedł w czepku, nie pod ułańskim czakiem Po dekadzie wygnania - polskim jeszcze włada Prosi nas o dokument, że jest Polakiem! |
| Dodaj wpis w tym temacie | Spis tematów | Wyniki lotto | Strona: 1 2 ... 115 116 117 ... 180 181 Wyślij wiadomość do admina |