Forum strony www.multipasko.pl [Regulamin]


Dodaj wpis w tym temacie
Spis tematów
Login:

Hasło:
Strona: 1 2 ... 115 116 117 ... 180 181
Wyślij wiadomość do admina

Przewiń wpisy ↓

Pozostanie tylko poezja i dobroć.. C.K. Norwid

2009-05-24 (12:41)

status vidmo
Data rejestracji: 2004-11-03
Ilość postów: 11664

449
wpis nr 200 146
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

Anna Zajączkowska



Dygresje jesienne



Gdy ponure jesienne wieczory

Chcą zawładnąć moimi myślami,

To wspominam wiosenne kolory

Przetykane słońca promieniami.



W myślach biegnę lipową aleją,

Z biciem serca podbiegam do Ciebie,

A już oczy twe do mnie się śmieją

I w ramionach mnie swoich kolebiesz.



Patrzę w okno na jesień za płotem,

Co mi okno pochlapała deszczem

I do wiosny powracam z powrotem,

Bo się w mdłym krajobrazie nie mieszczę.



W życiu muszę mieć słońce jak wiarę.

Mrok mnie gubi w gąszczu korytarzy.

Odpływajcie chmury buro-szare,

Tu się nie da normalnie pomarzyć.



Jesień nie jest już panną złocistą,

Już się nie chce jej siadać przy krosnach.

Przyjdzie zima, znowu będzie czysto,

A po zimie, wiadomo, jest wiosna !!!
2009-05-24 (12:50)

status vidmo
Data rejestracji: 2004-11-03
Ilość postów: 11664

449
wpis nr 200 148
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

Maja Zimowska



Wiosenne rozbudzenie



tuląc ramieniem ździebeł lico mokre

pierzastą wełną mgły pstrzy łąki majowe

w ros kroplach łamie spojrzenie swe kątne

świt wczesny kryształki snu zdrojowe



trel cichy nieśmiałym szeptem liść trąci

cienką nutką frunąc ruchem rwącym nad taflą

gasnąc gdzieś pośród mokrych żył paproci

by na wschodzie wybuchnąć słońca łuną jasną



w śpiewach gardeł tysiąca hymn rozanielił

mocą promieni w gloriach ofiarował światu

to co szmaragdem w szarości ziem rozścielił

żółć złotą w płatkach zamknął cudownego kwiatu



7 maj 2007
2009-05-26 (16:52)

status vidmo
Data rejestracji: 2004-11-03
Ilość postów: 11664

449
wpis nr 200 498
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

Edward Stachura







\"Pejzaż\"





Usypia horyzont w kąciku twych ust

i powracają chmury i słońce

łagodniejsze półwyspy prosić

o miękkie nory twoich oczu

na legowisko



W dalekich krajach

białe dłonie mnichów

zarzynają młode daniele

i na kamiennych posadzkach swoich domów

rozkładają skóry miękkie

dla jednej stopy twojej



Rano kiedy szyję podnosisz leniwie

ręce złodziei podsuwają ci

grzebienie z kości słoniowej

i najpiękniejsze konie

przybiegają pod okno
2009-05-26 (16:53)

status vidmo
Data rejestracji: 2004-11-03
Ilość postów: 11664

449
wpis nr 200 499
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

\"Musisz mi pomóc \"





Kocham za siebie, kocham za ciebie,

Kocham jeden za dwoje.

Słońce po niebie, księżyc po niebie,

Gwiazdy po niebie, chmury po niebie —

Wszystko spoczywa na mojej głowie!



Musisz mi pomóc, musisz mi pomóc,

Swoją miłością musisz mi pomóc;

Musisz pokochać mnie więcej,

Bliżej wyciągać kochane ręce

Musisz!



Sam nie podołam, sam nie dam rady

Unieść tyle miłości.

Księżyc i gwiazdy, chmury i słońce,

Lody wciąż łamać, ciągle i ciągle,

Sił mi brakuje, o pomoc proszę!



Musisz mi pomóc, musisz mi pomóc,

Swoja miłością musisz mi pomóc,

Musisz pokochać mnie więcej,

Bliżej wyciągnąć kochane rece

Musisz!



Musisz mi pomóc, musisz mi pomóc,

Swoja miłością musisz mi pomóc,

Musisz pokochać mnie mocniej,

Żebym się nie mógł w głęboka wodę

Rzucić!
2009-05-26 (16:55)

status vidmo
Data rejestracji: 2004-11-03
Ilość postów: 11664

449
wpis nr 200 500
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

Autorem poprzedniego wiersza też był Edward Stachura
2009-05-26 (23:52)

status SZECHEREZADA
Data rejestracji: 2008-09-16
Ilość postów: 136

3756
wpis nr 200 583
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

Schadzka



Bolesław Leśmian



Czy nie słyszysz, jak obłok porusza się senny!

Jak noc ciszą pogłębia dna ciekawy strumień!

A w alejach szeleści i niepokój płomienny

Księżycowych powikłań, i nieporozumień...



Spiesz się, dziewczę, spragnione pieszczoty bezkresnej!

Śmierć i miłość zna tryumf umówionych godzin!

Twój kochanek cię czeka od dnia swych narodzin,

Wierny tobie współtrwogą, tęsknotą — rówieśny!



Niech twe lico dla niego zakwitnie różowiej,

Niech osłabną ramiona, białych piersi stróże!

Burzą włosów upojnych marzenia mu owiej,

By miał w życiu tę jedną, nie wrogą mu burzę!



Lecz nic nie mów o sobie — czemu tak nieznana!

Skąd przybywasz i dokąd odejdziesz za chwilę?

I dlaczego twe nogi tak we krwi i w pyle,

Że całować je mało od nocy do rana!



Ani jego nie pytaj, dlaczego spotkanie

Tak opóźnił! Dlaczego oczyma nie śledzi

Twych oczu! I czy kocha? Bo wszelkie pytanie

Jest wrogiem mimowolnym własnej odpowiedzi!...



Milcz i całuj! — Milczeniem pieszczota się krzepi,

i niezgorsze wesele tkwi w dobrej żałobie!

Wszak nie można się kochać żarliwiej i ślepiej,

Jak tak właśnie: nic wzajem nie wiedząc o sobie!
2009-05-26 (23:56)

status SZECHEREZADA
Data rejestracji: 2008-09-16
Ilość postów: 136

3756
wpis nr 200 585
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

Poeta



Autor: Brzechwa



Zeus, co każdą boginię brał, gdy zechciał, jak dziewkę,

Od ubogiej pasterki dostał czarną polewkę.



Rzekł więc tylko: “Za karę w ludzką przyszłość twą splunę!”

Poczem parsknął i gniewnie splunął cierpkim piorunem.



Kiedy wyszedł z dąbrowy, było skwarne południe;

Tedy wina zapragnął i wychylił trzy studnie,



Potem jeszcze trzy kwarty, potem jeszcze trzy czary,

Aż potoczył się stary przez pagóry i jary;



I od jarów był jarny, i był jurny i chmurny,

I pił znowu i jeszcze ten sam trunek powtórny.



W swym opilstwie był straszny. Szedł zawzięty i blady,

Aż dudniły wokoło żyzne ziemie Hellady;



Szedł i chwiał się, i staczał z gór wylękłych w doliny,

Aż bezwstydnie mu zwisał język tłusty i siny.



Siwą brodą zamiatał pełne mgieł nieboskłony,

Ryczał głosem zwierzęcym, toczył ślepiem czerwonym,



Wreszcie legł nad jeziorem, gdzie był mlecz niezdmuchnięty,

Garścią puch jego zmieszał z mgłą i z wonią mdłej mięty,



Z nieba obłok różowy jeszcze zdarł po omacku,

Splunął w garść tak soczyście i tak - po pijacku



I z tej miazgi poetę stworzył w szale opilczym,

Więc poeta mu śpiewa. A on - marzy i milczy.
2009-05-26 (23:57)

status SZECHEREZADA
Data rejestracji: 2008-09-16
Ilość postów: 136

3756
wpis nr 200 586
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

Anioł



Autor: Brzechwa



Za życia byłem aniołem;

Anioł orze - kto inny zbiera.

Aureolę miałem nad czołem

Z puli premiera.



Mimo anielskiej dobroci

Nieraz świerzbiły mnie kości,

Bo aureola się złoci -

Każdy zazdrości.



A zresztą ludzie dokoła

Okropnie są podejrzliwi,

Gdy który spotka anioła,

Tylko się dziwi.



Koledzy śmiali się ze mnie,

Że skrzydła sobie przypiąłem;

Nikt nie wie, jak nieprzyjemnie

Być dziś aniołem.



Aż wreszcie pewnej jesieni

Duch wątłe opuścił ciało.

Lekarze byli zdziwieni

Tym, co się stało.



A ja? Znalazłem się w ziemi,

By się przekwalifikować.

“Nie będzie - myślałem - źle mi,

Losie mój, prowadź!”



Drogą przenikań i osmoz,

Nie znanych dotąd nauce,

Dostałem się w antykosmos

I już nie wrócę.



Tu wreszcie znajdę odmianę,

Tu będę duchem-golasem,

Kim innym teraz się stanę,

Tak!… A tymczasem…



Powitał mnie siwy jegomość

I rzekł: “Z marksizmu to wziąłem:

‘Niebyt określa świadomość.’

Będziesz aniołem!”
2009-05-27 (23:46)

status SZECHEREZADA
Data rejestracji: 2008-09-16
Ilość postów: 136

3756
wpis nr 200 842
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

Niepewność



Gdy cię nie widzę, nie wzdycham, nie płaczę,

Nie tracę zmysłów, kiedy cię zobaczę;

Jednakże gdy cię długo nie oglądam,

Czegoś mi braknie, kogoś widzieć żądam;

I tęskniąc sobie zadaję pytanie:

Czy to jest przyjaźń? czy to jest kochanie?



Gdy z oczu znikniesz, nie mogę ni razu

W myśli twojego odnowić obrazu?

Jednakże nieraz czuję mimo chęci,

Że on jest zawsze blisko mej pamięci.

I znowu sobie powtarzam pytanie:

Czy to jest przyjaźń? czy to jest kochanie?



Cierpiałem nieraz, nie myślałem wcale,

Abym przed tobą szedł wylewać żale;

Idąc bez celu, nie pilnując drogi,

Sam nie pojmuję, jak w twe zajdę progi;

I wchodząc sobie zadaję pytanie;

Co tu mię wiodło? przyjaźń czy kochanie?



Dla twego zdrowia życia bym nie skąpił,

Po twą spokojność do piekieł bym zstąpił;

Choć śmiałej żądzy nie ma w sercu mojem,

Bym był dla ciebie zdrowiem i pokojem.

I znowu sobie powtarzam pytanie:

Czy to jest przyjaźń? czy to jest kochanie?



Kiedy położysz rękę na me dłonie,

Luba mię jakaś spokojność owionie,

Zda się, że lekkim snem zakończę życie;

Lecz mnie przebudza żywsze serca bicie,

Które mi głośno zadaje pytanie:

Czy to jest przyjaźń? czyli też kochanie?



Kiedym dla ciebie tę piosenkę składał,

Wieszczy duch mymi ustami nie władał;

Pełen zdziwienia, sam się nie postrzegłem,

Skąd wziąłem myśli, jak na rymy wbiegłem;

I zapisałem na końcu pytanie:

Co mię natchnęło? przyjaźń czy kochanie?



Adam Mickiewicz
2009-05-27 (23:49)

status SZECHEREZADA
Data rejestracji: 2008-09-16
Ilość postów: 136

3756
wpis nr 200 845
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

Dzień i noc

Adam Asnyk



Dzień ma swój uśmiech ponętny,

Błyszczącą weselem postać

I ogień życia namiętny;

Więc chciałem przy nim pozostać...

Ale z kolei na straży,

Stoi noc pełna zazdrości,

Zdejmuje wesołość z twarzy

I uśmiech ginie w ciemności...



Noc ma swój smutek niebieski,

Tęsknotę pragnień serdeczną,

Rozsiewa po kwiatach łezki,

Więc chciałem zrobić ją wieczną.

Lecz znowu jasność paląca

Buszy gmach nocnych bławatów,

Urocze widma roztrąca,

I rosę wypija z kwiatów.



Ty masz dnia jasne oblicze,

Wdzięk nocy, co duszę pieści.

Twoje spojrzenie dziewicze

Łzy razem i uśmiech mieści.

Chcąc zgodzić pragnienia sprzeczne,

Na żadną nie trafić zmianę,

Przy tobie na czasy wieczne,

Przy tobie, luba, zostanę
2009-05-27 (23:51)

status SZECHEREZADA
Data rejestracji: 2008-09-16
Ilość postów: 136

3756
wpis nr 200 846
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

Jestem niespokojny,

obracam się z boku na bok,

czegoś mi brakuje.

Snu, tak snu mi brakuje...

nie nie snu, Jej mi brakuje.

Znowu dziś nie usłyszałem dobranoc,

oczy otwarte, pieką,

załzawione, chcą się zamknąć,

ale nie pozwalam...

Jak długo to będzie trwało, stale sam,

nie mogę się przytulić,

nie mogę pocałować na dobranoc,

nie mogę zanurzyć swoich dłoni w jej włosy,

aby Ją pogłaskać,

poczuć jej delikatność,

przeczesać delikatnie palcami jej włosy.

Wiem, że lubi takie pieszczoty,

a ja zaś mogę je okazać, dać,

ale nie mogę, bo jej nie ma.

Jak długo to będzie trwało,

stale sypiam sam.

Nie chodzi mi o akt seksualny,

ale o malutkie, delikatne przytulenie się,

zagłębić się w jej ramionach,

poczuć jej ciepło,

jej bicie serca,

jej zapach,

jej delikatną, jedwabną skórę,

jej oddech.

Poczuć się bezpieczny w jej ramionach,

doceniony, szanowany, kochany.

Jak długo to będzie trwało, stale sam..

2009-05-27 (23:53)

status SZECHEREZADA
Data rejestracji: 2008-09-16
Ilość postów: 136

3756
wpis nr 200 847
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

Jest taka chwila w nocy,

gdy zjawiam się jak dotyk.

Zaciśnij powieki,

zamknij oczy,

ja jestem...

jak chłodny dotyk

bezsennej nocy,

miłości wybranej,

zrodzonej nad ranem.



Wkładam swą dłoń

w twoje ręce,

a przyspieszony oddech

mówi, że jestem

zamknięta w ciszy,

nie słyszysz kroków,

czujesz mój dotyk

i szept okrywający

nagą pierś.

Zostawiam na skórze róże,

różowe kwiaty pocałunków,

wybuchające pragnieniem...

Nic już nie zmienię...



Świt otwiera okiennice,

ptaki poderwały się do lotu,

zorza płomieniem krzyczy,

już pora, już czas...

Wysuwam dłoń z dłoni,

jeszcze tylko

koniuszki palców

stykają się ze sobą,

nie mogę zostać z tobą.

Jeszcze tylko skrzyp

jutra nie domkniętych drzwi.

Ostry dźwięk

budzi rzeczywistość.
2009-06-15 (17:02)

status vidmo
Data rejestracji: 2004-11-03
Ilość postów: 11664

449
wpis nr 205 321
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

Barbara Mazurkiewicz (Cozac) * * *



Nie lubię zostawać na dłużej

po prostu rozwiewam się

na garbate strony świata.

Umieram z ciekawości, gdy w nocy

wszystko wygląda tak samo.



Gubię własny cień,

który próbuje wmieszać się w tłum.

W rytm betonowej struktury,

wyrosłej z luster i złudzeń.

2009-06-19 (01:12)

status vidmo
Data rejestracji: 2004-11-03
Ilość postów: 11664

449
wpis nr 206 461
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

Agnieszka Osiecka

- Szukam wiatru w polu -

......................



Są takie noce

od innych łaskawsze,

kiedy się wolno wygłupić,

wolno powtarzać \"nigdy\" i \"zawsze\",

wolno słowami się upić,

tylko nie wolno tej nocy pod różą

okraść, okłamać, oszukać,

bo się już będzie

odtąd na próżno

bezsennej nocy tej szukać..



Szukam wiatru w polu,

zapomnianych słów,

śladu łez w kąkolu,

przedwczorajszych bzów.

Szukam wiatru w polu,

jak to trwa i trwa,

chociaż oczy bolą,

szukam w niebie dna ...



Są takie noce

od innych ciemniejsze,

kiedy się wolno rozpłakać,

wolno powtarzać słowa najświętsze,

mówić o wróżbach i znakach,

tylko nie wolno tej nocy pod różą

okraść, okłamać, oszukać,

bo się już będzie

odtąd na próżno

bezsennej nocy tej szukać ...



Szukam wiatru w polu,

zapomnianych słów,

śladu łez w kąkolu,

przedwczorajszych bzów.

Szukam wiatru w polu,

jak to trwa i trwa,

chociaż oczy bolą,

szukam w niebie dna ...

2009-06-20 (07:44)

status Tajemniczy Don Pedro
Data rejestracji: 2009-04-18
Ilość postów: 722

4474
wpis nr 206 863
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

http://www.youtube.com/watch?v=Br0pqaSKReY
2009-06-20 (21:18)

status mrowa
Data rejestracji: 2009-06-13
Ilość postów: 213

4718
wpis nr 207 191
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

http://www.youtube.com/watch?v=3FRtkek-Et4



oryginal http://www.youtube.com/watch?v=tnepPZChA5U
2009-06-21 (18:36)

status vidmo
Data rejestracji: 2004-11-03
Ilość postów: 11664

449
wpis nr 207 472
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

Świat...

świat jest ładny





to bezsilność uszminkowała świat

do fotografii

śnieg upudrowal kiełki konwalii

i drzewa mają wygięte rzęsy

prześwietlone okrągłym księżycem

- świat jest taki ładny -

na ulicy

długi cień latarni

wplątał się w deski płotu

milczącego podłużnie

w bramie - na przekór

skrzypiącym krokom

kwitną pocałunki

słyszysz - dzwonią

jak drzemiące główki konwalii

- świat jest taki ładny -

po drugiej stronie

zamkniętych okien



Halina Poświatowska
2009-06-22 (10:30)

status vidmo
Data rejestracji: 2004-11-03
Ilość postów: 11664

449
wpis nr 207 731
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

\"Lato\" Barbara Mazurkiewicz (Cozac)



słońce rozłożyło się na piaskach plaż

złotych słonecznikach i łanach zbóż

zapachniało miętą...

nawet sójka nie wybiera się za morze

wystarczy koło młyński staw

gdzie W błękicie rzęsa cicho tonie



przysiadło lato na moim balkonie

w ogródkach zbiera maliny

płynie na oślep posród lili i dzikich róż



rozkosznie drży gdy ciała kąpie

i maluje w kolorze cynamonu

a \"nasze radio\" nadaje

wspomnę

gdy będę musiała znów wyjechać stąd...
2009-06-22 (13:10)

status vidmo
Data rejestracji: 2004-11-03
Ilość postów: 11664

449
wpis nr 207 784
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

--(¯`v´¯)..ULOTNA CHWILA..

-(¯`(●)´¯)

--(_.^._)JESTEŚ POWIETRZEM,

----\\|/ KTÓRE DRZEWA PIEŚCI

---(\\l/)RĘKOMA Z BŁĘKITU

---((__))JESTEŚ SKRZYDŁEM PTAKA,

-------(¯`v´¯)KTÓRE NIE TRĄCA

------(¯`(●)´¯)LIŚCI

-------(_.^._)PŁYNIE

---------\\|/ JESTEŚ ZACHODEM

--------(\\l/)SŁOŃCA

-------((__))PEŁNYM ŚWITÓW

--(¯`v´¯)BAJKĄ ZE SŁÓW,KTÓRE

-(¯`(●)´¯)MÓWI SIĘ WESTCHNIENIEM

--(_.^._) CZYM TY JESTEŚ?

----\\|/ DLA MNIE- ŚWIEŻĄ WODĄ

---(\\l/)WYTRYSŁĄ NA SKWRNEJ

--((__)) PUSTYNI

------(¯`v´¯)SOSNĄ ,KTÓRA DAJE

------(¯`(●)´¯)CIEŃ

-------(_.^._)DRZĄCĄ OSIKĄ,KTÓRA

---------\\|/ WSPOŁCZUJE

--------(\\l/)DLA ZZIĘBNIĘTYCH

-------((__)) SŁOŃCEM

--(¯`v´¯)DLA KONAJĄCYCH-BOGIEM

-(¯`(●)´¯)TY ROZBŁYSŁY W KAŻDEJ

--(_.^._) GWIEŻDZIE

----\\|/KTÓREJ NA IMIĘ

---(\\l/)MIŁOŚĆ

--((__))

-------(¯`v´¯) ...H.POŚWIATOWSKA
2009-06-23 (13:30)

status edi8
Data rejestracji: 2007-04-03
Ilość postów: 41774

2623
wpis nr 208 151
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

Jacek Kaczmarski



\"Drzewo genealogiczne\"



Rodowód mój nie sięga bursztynowych szlaków

Mój praszczur się nie najadł na ciele Popiela

I kiedy nie od razu budowano Kraków

Zabrakło także mojej krwi przedstawiciela



Czy byli pod Grunwaldem - milczą kronikarze

Jeżeli wzięli Moskwę - to ich tam zjedzono

Brakuje mi pradziadów w głównym nurcie zdarzeń

Bym mógł ich dać za przykład pro publico bono



Za to jacyś przodkowie (widzę po swych ustach

Których krój Epikura psuje wstyd nieszczery)

Musieli czuć się dobrze przy Saskich Augustach

I z Ciołkiem zwiedzać chętnie ogrody Wenery



A ponoć moim krewnym był żołnierz-poeta

Co za Kościuszki szyj chciał biskupów, magnatów

Ach czyżbym po nich przejął jakobiński nietakt

I czci brak dla błękitnej krwi i purpuratów?



Nie słychać o mym rodzie w Noc Listopadową

I nie zasilał chyba styczniowych patroli

Z Syberii żaden z moich z posiwiałą głową

Nie wracał, by napisać księgę swych niedoli



Za to jakiś zmarznięty francuski gwardzista

Miło ogrzał się w jednym z litewskich powiatów

A znów Tatar Potockich czarnym okiem błyskał

Do stołecznej działaczki \"Proletaryatu\"



Najświeższe drzewa rodu mojego gałązki

Spłonęły za murami w Getcie i w Powstaniu

Lub w powojennym gruncie przyjęły się grząskim

I wypuściły pączek - o nim w jednym zdaniu:



Chodziłem do kościoła - oglądać witraże

W komunistycznej szkole miałem same piątki

Od dziecka byłem głodny podróży i wrażeń

Nieświadom, że to złego miłe są początki



Nie mam blizn po kajdankach, napletek posiadam

Na świat przyszedłem w czepku, nie pod ułańskim czakiem

Po dekadzie wygnania - polskim jeszcze władam

Proszę więc o dokument, że jestem Polakiem



Nie ma blizn po kajdankach, napletek posiada,

Na świat ten przyszedł w czepku, nie pod ułańskim czakiem

Po dekadzie wygnania - polskim jeszcze włada

Prosi nas o dokument, że jest Polakiem! Rodowód mój nie sięga bursztynowych szlaków

Mój praszczur się nie najadł na ciele Popiela

I kiedy nie od razu budowano Kraków

Zabrakło także mojej krwi przedstawiciela



Czy byli pod Grunwaldem - milczą kronikarze

Jeżeli wzięli Moskwę - to ich tam zjedzono

Brakuje mi pradziadów w głównym nurcie zdarzeń

Bym mógł ich dać za przykład pro publico bono



Za to jacyś przodkowie (widzę po swych ustach

Których krój Epikura psuje wstyd nieszczery)

Musieli czuć się dobrze przy Saskich Augustach

I z Ciołkiem zwiedzać chętnie ogrody Wenery



A ponoć moim krewnym był żołnierz-poeta

Co za Kościuszki szyj chciał biskupów, magnatów

Ach czyżbym po nich przejął jakobiński nietakt

I czci brak dla błękitnej krwi i purpuratów?



Nie słychać o mym rodzie w Noc Listopadową

I nie zasilał chyba styczniowych patroli

Z Syberii żaden z moich z posiwiałą głową

Nie wracał, by napisać księgę swych niedoli



Za to jakiś zmarznięty francuski gwardzista

Miło ogrzał się w jednym z litewskich powiatów

A znów Tatar Potockich czarnym okiem błyskał

Do stołecznej działaczki \"Proletaryatu\"



Najświeższe drzewa rodu mojego gałązki

Spłonęły za murami w Getcie i w Powstaniu

Lub w powojennym gruncie przyjęły się grząskim

I wypuściły pączek - o nim w jednym zdaniu:



Chodziłem do kościoła - oglądać witraże

W komunistycznej szkole miałem same piątki

Od dziecka byłem głodny podróży i wrażeń

Nieświadom, że to złego miłe są początki



Nie mam blizn po kajdankach, napletek posiadam

Na świat przyszedłem w czepku, nie pod ułańskim czakiem

Po dekadzie wygnania - polskim jeszcze władam

Proszę więc o dokument, że jestem Polakiem



Nie ma blizn po kajdankach, napletek posiada,

Na świat ten przyszedł w czepku, nie pod ułańskim czakiem

Po dekadzie wygnania - polskim jeszcze włada

Prosi nas o dokument, że jest Polakiem!



| Dodaj wpis w tym temacie | Spis tematów | Wyniki lottoStrona: 1 2 ... 115 116 117 ... 180 181
Wyślij wiadomość do admina