Forum strony www.multipasko.pl [Regulamin]


Dodaj wpis w tym temacie
Spis tematów
Login:

Hasło:
Strona: 1 2 ... 12 13 14 ... 62 63
Wyślij wiadomość do admina

Przewiń wpisy ↓

[WYBRANE, do przeczytania, do obejrzenia i do posłuchania]

2012-04-01 (13:56)

status Grzegorz30
Data rejestracji: 2010-09-11
Ilość postów: 5606

12653
wpis nr 512 080
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

Przez SEKS zatrzymaliście się w rozwoju!

SEKS należy tylko i wyłącznie do małżeństwa.

Przez diabła przeklinacie Boga, bo o to chodzi diabłu cały czas, właśnie o to!

Rechocze i znika. Przychodzi tam gdzie człowiek jest najsłabszy, w najsłabszym momencie I będzie przychodził, bo to jest jego misją, aż do skończenia świata.

Amen.

Więc co?

Zachowaj cnotę, a potrafisz? Pytam się czy potrafisz? Nie! No to słabiutki/a jesteś. Żałuj za swoje grzechy, ksiądz odpuka, [..]. Siła ducha, a nie siła gęby! Siła miłości a nie siła pieniądza. Więc co..? Siła uczucia a nie siła penisa, więc co..?
2012-04-01 (14:02)

status Grzegorz30
Data rejestracji: 2010-09-11
Ilość postów: 5606

12653
wpis nr 512 083
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

Wolą Boga zawsze będzie śmierć i zmartwychwstanie, a wolą Diabła będzie śmierć i żeby już nigdy nie wstał!

Więc co..?
2012-04-01 (14:29)

status Grzegorz30
Data rejestracji: 2010-09-11
Ilość postów: 5606

12653
wpis nr 512 098
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

Poprawione

Wolą Boga zawsze będzie śmierć i zmartwychwstanie, a wolą Diabła zawsze będzie śmierć i żeby już nigdy nie wstał!

Więc co..?
2012-04-01 (14:40)

status Robal_36
Data rejestracji: 2010-02-28
Ilość postów: 4889

12415
wpis nr 512 101
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

Wolisz tu Grzegorz ?

widzisz - szkoda mi było zaśmiecać Twój temat, ale ok -

też z Lema - ralfkowi

"Każda bez wyjątku nowa technologia ma awers korzyści i zarazem rewers nowych, nieznanych dotychczas bied"
2012-04-01 (14:50)

status Robal_36
Data rejestracji: 2010-02-28
Ilość postów: 4889

12415
wpis nr 512 106
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

I jeszcze -

- wczoraj już już miałem tu to wkleić - ze słowami , że jest Admin, są modzi i, że przecież tymi wszystkimi swoimi wpisami krzywdy nikomu tu nie robisz...



Mi - naprawdę nie przeszkadzasz ...



Z wpisem - tu - się wstrzymałem, a poszło na czat, jak zauważyłeś



I - więcej nie będę Ci zakłócał spokoju...



I - odnoszę wrażenie, że źle mnie odebrałeś...



Powodzenia
2012-04-01 (17:44)

status Grzegorz30
Data rejestracji: 2010-09-11
Ilość postów: 5606

12653
wpis nr 512 150
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

U Ciebie uchwyciłem to zdanie: I kto to mówi. No bo się czasami sprawdza Mówi o kimś, a tak jakby mówiła czy mówił o sobie. No bo tak jest. Cześć.
2012-04-01 (19:27)

status Grzegorz30
Data rejestracji: 2010-09-11
Ilość postów: 5606

12653
wpis nr 512 176
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

Ciekawostka, na którą warto zwrócić uwagę, bardzo!

Jechałem autobusem. Kontrola biletów. Coś tam coś tam. Rozmawiał z własnymi myślami, w tym przypadku, fałszywymi, bo nie były zgodne z moimi, bo wiem co było prawdą. I co się okazało za parę dni. Tego kontrolera widzę łamiącego przepis drogowy, samochodem wymusza skręt w lewo, gdzie znak był nakazujący skręcać w prawo!



Więc co..? Pytam się, to ode mnie wymagasz uczciwości a sam jesteś nie w porządku, więc co..? W autobusie inny, na ulicy inny! Tak to ma wyglądać?

W małżeństwie uczciwość, to tylko w małżeństwie uczciwość, a poza to już nie?
2012-04-01 (20:40)

status Grzegorz30
Data rejestracji: 2010-09-11
Ilość postów: 5606

12653
wpis nr 512 217
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

Panowie często u Was widzę brak obrączki na palcu.

Tłumaczycie, że zgubiłem, ręce spuchły od roboty, albo co Cię to obchodzi.

Działanie Boga proszę Państwa cały czas jest wśród nas, między nami.

Z życia wzięte. Coś tam coś tam.

Dziewczyna wyjechała za granicę a chłopak poszedł na dyskotekę i dostał w łeb od młodzieniaszków. Opłacało się? Jesteś z dziewczyną to siedź w domu. Był to związek święty, z dwóch stron pierwsza miłość. Tak to działa.

Inny przypadek gdzie chłopak po zaręczynach! pojechał na dyskotekę i oberwało mu się. Kolejny, są ze sobą, już jest dziecko i słyszę od niego, że chciałby przelecieć jakąś, no i mu tam gdzieś tam gdzieś tam, spadła obrączka i znikła, szukał i nie znalazł, tak to działa, za karę. Duchy zabrały. Tak się Panowie nie robi. Proszę bardzo, ciśnie Was do wielu kobiet, to jesteście sami, a nie z kimś. Albo wóz albo przewóz.

Kiedyś w rozmowach w toku, kobieta za zasłoną oczywiście, mówiła, że była ***tką, i że w końcu znalazła faceta, z którym sobie w końcu ułożyła zycie, jest szczęśliwa, więc i tak też bywa. Wszystko jest okej, kiedy nie krzywdzimy drugiej osoby. Nie wolno. Żonaty niech pilnuje sobie żony i dzieci. Jest tak czasami że się spotyka z młodą dziewczyną, z którą chce sobie pogadać, jest fajnie, chciała sobie tylko pogadać, nic więcej. A oczywiście żarówa świeci, seks, mmm, wąż syczy.. . Nie wolno. Masz żonę, ręce przy sobie, ręce przy niej i dzieciach, tam jest Twoje miejsce. Dziewczyna wchodzi w życie, chce poznać miłość, pierwsze doświadczenie, ma do tego prawo, w pierwszym rzędzie! Uczciwy chłopak, uczciwy mężczyzna powinien powiedzieć STOP. Nie koleżanko, ja mam żonę, mam dzieci. Uczucia są niebezpieczne, bo od zakochania jeden krok, więc najlepiej nie dotykać, nie spotykać się.. . Wystarczy jeden raz, potem dwa i tak się zaczyna, wciąga.. i trudno potem z tego wyjść, problem ze szkołą itp.. Czary mary i zakochana, tak to działa.



Dziewczyny nie lubią jak chłopak masturbuje się, ogląda filmy pornograficzne, i chodzi na dyskoteki bez niej. Tak się Panowie nie robi, wiecie? Takie są dziewczyny, więc albo sami, jak lubicie tak, albo z dziewczyną i bez tego czego nie lubią, bez tego powiedziałem. Zawsze możecie z tego wyleczyć się czy wyjść, po to jest spowiedź święta, klęknąć sobie i powiedzieć co leży na sercu. Postanawiam się poprawić. Dlaczego dziewczyna krzywo na to patrzy, bo! nie czuje się potrzebna, ani kochana, więc co..? Albo wóz albo przewóz. Fee.., niedobre, nie lubię tak.

I w tym też towarzystwo, przyjaciółka, czy nawet rodzina, które może zaskodzić związkowi. Jak chłopak wpływowy, no to gdzieś tam gdzieś tam pójdzie i moze nie wrócić do dziewczyny, więc co..? Po co też tak wcześnie takie relacje? Jak i tak jest dynamika zdarzeń, dynamika ciała, coś tam coś tam, więc po co? [..] Miłość jest między mną a Tobą, razem się jej uczymy, i na to ma byś czas, błogi, spokojny czas. Do tego nie potrzeba osoby trzeciej, ciekawość? Diabeł wysłał? I nie chodzi o to by być zaborczy, tylko wolny od takich spraw, wolny i wtedy ani nie trzeba patrzeć do telefonu, ani sprawdzać. Nikt z nas nie lubi być kontrolowany. A przecież jak się ma w sobie wierność słowu, wierność sobie, wierność ciału, więc w czym problem? Rozmawiać ze sobą szczerze, bo też i tak słyszałem od płci żeńskiej. Szczerze to nie znaczy też z grubej rury, o ale masz grube nogi. Nie wolno tak. Przecież i tak się nie zmieni, a jeśli tak to będzie trudno. Z tego co wychwyciłem gdzieś tam gdzieś tam u jednej, to na przykład zauważyłem, że lepiej wygląda w spodniach niż w spódnicy z grubymi nogami. Spasowało jej to, znikło to co było w jej podświadomości. Kwestia dobrania, gustownego ubrania się. Był problem i go nie ma. To samo z okularami. Niestety niektóre dziewczyny borykają się same, nikt ich nie chce, a też nikt nie znalazł się, czy nie kapnął, że coś nie tak jest, że coś trzeba zmienić, że ktoś zwyczajnie pleće bzdury, o sobie albo o czymś tam.

Potem, kiedyś tam, już sami w końcu będziecie w stanie kierować sobą, wiedzieć czego chcecie, jakie potrzeby macie, jakie oczekiwania. Dowartościowanie, to skończona szkoła średnia z dyplomem, skończone studia z dyplomem! Będziecie spokojniejsi, dowartościowani i dyplom macie aż do śmierci, więc warto [..].

Nie kłamać, nie kraść, i nie kombinować, bo potem chodzicie jak "pokręceni". Nie ma absolutnie potrzeby, bo potem się pieprzy obraz i nie wiadomo kto kłamie a kto mówi prawdę, bo jeden drugiemu, jazda bez trzymanki. To co jest w firmie, należy do firmy, nic do Was, ręce przy sobie. Jeśli pracodawca lubi żreć pieniądze, niech żre , jeśli jest nie w porządku, to kiedyś tam, mu się oberwie, albo na zdrowiu albo gdzieś tam gdzieś tam. Tak to działa.
2012-04-01 (20:54)

status Grzegorz30
Data rejestracji: 2010-09-11
Ilość postów: 5606

12653
wpis nr 512 226
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

Dziewczyny nie lubią jak chłopak masturbuje się, ogląda filmy pornograficzne, i chodzi na dyskoteki bez niej. Tak się Panowie nie robi, wiecie? Takie są dziewczyny, więc albo sami, jak lubicie tak, albo z dziewczyną i bez tego czego nie lubią, bez tego powiedziałem.



Dodatkowa uwaga do tego co napisałem, to że takie są dziewczyny. To jedno, a drugie, tego wymaga miłość, aby z tego zrezygnować, zrezygnować z masturbacji i pornografii. Z narkotykami też miałem styczność, że chłopak przyjechał do dziewczyny, a dziewczyna chlup do ubikacji, poszły razem z wodą. NIe ma narkotyków, nie ma alkoholu. Jesteście wolni, proszę bardzo, na własną odpowiedzialność. Jest dziewczyna!, wszystko ląduje w koszu, do spalenia, w diabły.



Zawsze mówię sobie tak, albo papieros ma nad nami władzę albo my mamy nad nim. Ćwiczenie charakteru.



Cześć
2012-04-01 (21:00)

status Grzegorz30
Data rejestracji: 2010-09-11
Ilość postów: 5606

12653
wpis nr 512 227
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

Wybór należy do Was..



Cześć
2012-04-01 (21:24)

status Grzegorz30
Data rejestracji: 2010-09-11
Ilość postów: 5606

12653
wpis nr 512 240
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

Albo się ma charakter, albo się go nie ma. Tak miało być zamiast ćwiczenie charakteru.
2012-04-02 (22:54)

status Grzegorz30
Data rejestracji: 2010-09-11
Ilość postów: 5606

12653
wpis nr 512 560
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

Chcesz, opowiem ci bajkę – mówi Hanka, czterdziestokilkuletnia "kobieta po przejściach". Będzie to bajka dla niegrzecznych dorosłych i o niegrzecznych dorosłych, którym kiedyś wydawało się, że wiedzą jak żyć i kochać.



Opowieść zaczyna się od księcia, który żeni się z aniołem, a kończy na łysym facecie, który przez stół patrzy na swoją żonę o obrzmiałych kostkach i powiekach, i myśli sobie – co się stało? Ten dowcip często opowiadał mój mąż przy znajomych. Kwitowałam go jednym zdaniem: "Gdyby nadal wierzył, że ona jest aniołem, byłby całkiem szczęśliwy". Nie siliłam się na dalszą dyskusję. Czy mi było przykro? Bardzo, ale do uczucia przykrości w małżeństwie po latach człowiek się przyzwyczaja, wkrótce zaczyna ono smakować jak codzienność. Myślisz sobie: takie jest życie i już. Mam opuchnięte kostki, pozostałość po trzech ciążach. Mam opuchnięte powieki – po nocnych płaczach, kiedy wymykam się do łazienki i płaczę tam w ukryciu, żeby rodzina nie wiedziała. Dlaczego? Sama często nie wiedziałam. Takie jest życie, mówiono mi, i się przyzwyczaiłam. Czego się mogłam spodziewać? Czterdzieścikilka lat na karku, trójka dzieci i mąż, który tyje i często woli puszkę piwa przed snem niż seks ze mną. Zresztą i tak już często nie miewałam ochoty. Myślałam, skończyły się ekstazy i podniecenia. Taki wiek. O, jak bardzo się myliłam.

2012-04-02 (22:55)

status Grzegorz30
Data rejestracji: 2010-09-11
Ilość postów: 5606

12653
wpis nr 512 561
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

Pożądanie

Pierwszy raz poczułam pożądanie do mężczyzny w wieku 42 lat. Nie do swojego mężczyzny. Do swojego męża nigdy tego nie czułam. Poznaliśmy się z mężem, kiedy mieliśmy po 21 lat. Co ja mogłam wtedy wiedzieć o pożądaniu? O męskim ciele? O swoim własnym ciele i o potrzebach? Zakochałam się. W łóżku miałam orgazm, on też, było dobrze. Potem ślub, dzieci, praca, dom, codzienność. Łóżkowe rytuały. A potem przyszło To. Po latach. Pożądanie do innego męskiego ciała. Nagła fala, która zalała mnie i pochłonęła bez reszty. Mój mąż często potem krzyczał pytanie: jak to się stało? No właśnie tak. Po prostu przyszło, poczułam. "Ty ***o, tylko ***i tak czują" – wrzeszczał i płakał na przemian."„Mam cię zabić jak psa? Chcesz żebym zabił cię jak psa?".



"Skoro jestem ***ą, to trudno. Nic na to nie poradzę. Ale skoro tylko ***i czują to, co ja poczułam w wieku 40 lat, to bardzo im zazdroszczę!" – krzyczałam również w rozpaczy, nie wiedząc już jak go zranić, żeby przestał ranić mnie. Wtedy walnął nie mnie, ale swoją głowę, o ścianę. Pogotowie, krew wszędzie. Przez moment myślałam, że w tym szaleństwie, mnie oskarży, że to ja mu głowę rozbiłam…. Ale nic nie mówił przy lekarzach. Potem błagał mnie: "Zostań, proszę, zostań ze mną". Pytałam: "Gdybym dzieci nie wywiozła na ferie też byś się tak zachował, też by to musiały widzieć?". "A ty jak mu dawałaś w samochodzie, to myślałaś o dzieciach?" – odpowiadał. I zaczynało się piekło. Może gdybym powiedziała taki banał: "Łukasz, zakochałam się, po prostu". Może byłoby inaczej. Ale ja mówiłam mu o pożądaniu do innego mężczyzny. Mówi się, że kobieta wybaczy mężczyźnie, że ten jej nie kocha, ale nigdy mu nie wybaczy, że jej nie pożąda. Teraz wiem, że mężczyźni mają tak samo. Kochałam mojego męża. Ale już z nim nie mogłam być. Ponad wszystko na świecie chciałam budzić się i zasypiać w ramionach innego mężczyzny. Tego mężczyzny. I nic na to nie mogłam już poradzić.



Próbowałam z tym skończyć. Nie raz i nie dwa razy. Ale to zawsze wracało. Im goręcej sama sobie przysięgałam, tym większa ogarniała mnie panika po paru dniach i wracałam do niego. Szalone zejścia po hotelach, hostelach, jak u Niego nie było nikogo, lub u mnie. Koszmar trwał pół roku. Potem wiedziałam już jedno. Mój mąż musi się dowiedzieć, bo muszę odejść.



2012-04-02 (22:56)

status Grzegorz30
Data rejestracji: 2010-09-11
Ilość postów: 5606

12653
wpis nr 512 562
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

On

Poznaliśmy się przez znajomych. Koleżanka robiła swoje urodziny w pubie. Same pary, dużo śmiechu, mnóstwo nowych twarzy. Po prawie sześciu latach bawienia dzieci w domu, czułam się jak w niebie. Rozgadana, szczęśliwa. Stanęłam przy barze zamawiając drinka i On stał za mną. Przedstawiliśmy się sobie – znajomy znajomej, skąd znasz Kaśkę, takie tam... Ponieważ przed chwilą szalałam na parkiecie, przedstawiając mu się, podałam mu rękę mówiąc: "Przepraszam, zazwyczaj wyglądam lepiej". "Jeszcze lepiej?" – spytał, przechylając głowę na bok i patrząc na mnie z uśmiechem. I wtedy coś drgnęło. Coś, co odepchnęłam szybko od siebie. Ale do końca wieczoru bardzo czujnie Go obserwowałam, cokolwiek nie robiłam i z kimkolwiek nie rozmawiałam. I tyle. Po paru godzinach pożegnaliśmy się ze wszystkimi i z mężem wróciliśmy do domu. Myślałam o tym incydencie od czasu do czasu, ale z czasem przestałam. Potem pomógł nam przypadek. Spotkałam Go na zakupach – o ironio, świątecznych zakupach w dużym domu handlowym. To, że oboje zmęczeni zakupami poszliśmy na kawę, żeby trochę odpocząć przed kolejną turą zakupów wydawało się nam najnaturalniejszą rzeczą pod słońcem. Świetnie się rozmawiało. Potem już poszło szybko: wymiana numerów, kiedy kłopot, lub zły nastrój, dzwoniłam do Niego, a nie do męża, szukanie pretekstów na spotkanie, nocne SMS-y, a w końcu to – seks. I to był koniec. Koniec mojego małżeństwa i początek nowej miłości. Nagle okazało się, że ja się wcale nie wypaliłam, że moje podniecenie jest sto razy większe niż pamiętam jeszcze z czasów, kiedy miałam lat dwadzieścia parę. To było coś, co ogarniało mnie jak czyste białe światło. Ekstaza.



Jego ciało, moje ciało, niczego takiego wcześniej nie czułam. I co więcej, ja katoliczka, nie wierzyłam, że to może być zło. Wewnątrz, nie czułam, że to zło. Zawsze gdzieś podskórnie wiedziałam, że rozkosz jest grzeszna, tak mnie wychowano, ale ta rozkosz, czułam była dla mnie czystym dobrem. Pławiłam się w jej białym świetle, i zakochałam się. Nie mogłam już żyć bez niego. Nie mogłam też krzywdzić mojego męża. Rozstaliśmy się. Poprosiłam o rozwód. I zaczęło się.

2012-04-02 (22:57)

status Grzegorz30
Data rejestracji: 2010-09-11
Ilość postów: 5606

12653
wpis nr 512 563
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

Piekło Nr 2

Myślałam że samo ukrywanie nas przed mężem, moje oszustwa, ból i wyrzuty sumienia to piekło. A to był jedynie przedsionek piekieł. Prawdziwe piekło zaczęło się w sądzie.



Na początku miało być racjonalnie. Wymęczeni awanturami w domu, prawie półrocznym sporem między nami, kiedy mam się wyprowadzić, co powiedzieć dzieciom itd., mieliśmy dać sobie czas, jakiś rok zanim podejmiemy kroki rozwodowe. Wyprowadziłam się. Zamieszkaliśmy z Wojtkiem razem z moimi dziećmi. Wojtek zostawił żonę i dwójkę córek. Jego żona też przechodziła koszmar, ale wydawało się, że lepiej sobie radzi z sytuacją "porzuconej" niż mój mąż. Wojtek był na każde zawołanie córek, wszystko żeby zminimalizować skutki "porzucenia rodziny". Po jakimś czasie wszystko zaczęło dochodzić do ładu, tak nam się przynajmniej wydawało. Aż do pewnego momentu.



Po paru miesiącach wspólnego życia, zaczęłam od męża dostawać telefony z żądaniem natychmiastowego rozwodu. "Chcę sobie życie ułożyć, mam już kogoś". "Przecież ustaliliśmy, że poczekamy, żeby rozstawać się cywilizowanie". "Nie używaj słów, których nie znasz. Czy to, co nam zafundowałaś było cywilizowane?". I zaczynała się awantura przez telefon. Przez moment wierzyłam, że znalazł sobie kogoś, że to się skończy. Ale z jego strony był to tylko blef, sprawdzał czy jestem zazdrosna. Kiedy ustępowałam i mówiłam, dobrze, jutro pójdę do sądu i złożę wniosek o rozwód, po kilku godzinach dostawałam telefony, gdzie krzyczał: "Zmieniłem zdanie, nigdy nie dam ci rozwodu, słyszysz? Nie zasługujesz na to, żeby ułożyć sobie życie, niszcząc moje!". I tak przez kolejne pół roku.



W końcu przebłagałam go. Dobrze, da mi rozwód. Nie będziemy nic wywlekać przed sądem. Napiszę w uzasadnieniu, że "przestaliśmy się rozumieć". Tyle. Wystarczy prania brudów, nie przed obcymi ludźmi. Taki złożyłam wniosek. On się na niego zgodził. Po trzech miesiącach pierwsza rozprawa. Sędzia zaczął krzyczeć na mnie, że chyba sobie jaja robię. Matka trójki dzieci, wnosi o rozwód z powodu, że przestała się z mężem rozumieć? "Co to ma być, bawimy się w przedszkole, nie spodobało mi się twoje wiaderko, więc wychodzę z piaskownicy" – wrzeszczał na mnie sędzia. Ja jąkając się mówiłam: "Jakie wiaderko, jaka piaskownica, po prostu chcemy się rozejść…".



Sędzia nie dał nam rozwodu. Wyznaczył następną rozprawę. Mój mąż triumfował. Pragnęłam, żeby to się skończyło, ale nie chciałam cyrku przed obcymi. Mówię do niego: "Dobrze, napiszę w pozwie, że miałam romans, inaczej faktycznie, on nigdy nie da nam rozwodu". Mój mąż wspaniałomyślnie powiedział: "Nie, napisz, że to ja miałem romans. Wezmę to na siebie". Po raz pierwszy od tak dawna, byliśmy ze sobą jak para przyjaciół.



Poszliśmy na wódkę razem, nic że była 14. Uzgodniliśmy, co mam napisać. To on miał romans. Tyle. Nie wnikamy w szczegóły. Wróciłam do domu szczęśliwa. Powiedziałam o tym Wojtkowi. Nie wierzył w dobre intencje mojego męża, w jego nagłe nawrócenie. Mówił mi: "Napisz prawdę". "Nie. Tak uzgodniliśmy, nie będę już nic mieszać" – powzięłam decyzję. Napisałam. Na kolejnej rozprawie sędzia przeczytał moje uzasadnienie rozwodu: mąż miał romans. Na to mój mąż wstał i powiedział, że to jest kłamstwo, że on nigdy nie miał romansu i że ja tego nie mogę zaświadczyć w sądzie, bo składam zeznania pod przysięgą i przecież nie skłamię. Ten sędzia patrzył na mnie jak na pomyloną. Spytał się czy to prawda. Tak, powiedziałam, ale uzgodniliśmy to z mężem, żeby nie robić tu cyrku. "Jakiego cyrku, dla pani sąd do jest cyrk? A ja może klownem jestem, tak?".



Kolejny koszmar, czułam się poniżona, wyszłam na idiotkę. Nie dostaliśmy oczywiście rozwodu. Kiedy wyszliśmy na korytarz, rzuciłam się wściekła na męża: "Dlaczego mi to zrobiłeś?". "Po prostu zmieniłem zdanie. Jak ty. Najpierw mnie chciałaś za męża, teraz już nie chcesz. Najpierw chciałem wziąć winę na siebie, teraz już nie chcę. Przecież wiesz, jak to jest zmienić zdanie, prawda?".



"Rozwiodę się z tobą – krzyczałam już na cały korytarz we łzach – zobaczysz". "Jeśli napiszesz o swoim romansie, zabiorę ci dzieci, wtedy ty zobaczysz" – syknął do mnie. "I przysięgam, że ich więcej nie zobaczysz. Chcesz żyć z nim, żyj z nim, ale nie będzie twoim mężem, po moim trupie".

2012-04-02 (22:57)

status Grzegorz30
Data rejestracji: 2010-09-11
Ilość postów: 5606

12653
wpis nr 512 564
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

Piekło Nr 3

I tak się stało. Nie próbowałam się już rozwieść. Mąż poczekał jeszcze dwa lata, licząc, że może zmienię zdanie, że Wojtek mnie rzuci. Nadal mieliśmy wspólnych znajomych. Doszło do niego, że ja i Wojtek jesteśmy szczęśliwi, że jestem w ciąży, że kwitnę. Kara boska nie spadała na nas – jak nam często życzył w nocnych telefonach. Życie chwilami bywało znośne. Kochałam Wojtka, dzieci rosły i były zdrowe, dziecko w moim brzuchu rozwijało się dobrze. Oczywiście, że przychodziły wyrzuty sumienia i płacze. Często jak Wojtek wracał od żony, przygnębiony, mówiąc mi, że jest smutna, że schudła, że nadal jest sama. Czasem mieliśmy ochotę płakać oboje, ale wiedzieliśmy, że rozstać się nie sposób.



I wtedy to się stało. Nie w nocy, nie nad ranem. Jakoś tak po południu. Zadzwoniła do mnie moja była teściowa. Kiedy usłyszałam jej głos w telefonie, bo od czasu mojego porzucenia nigdy się do mnie nie odezwała, wiedziałam już że coś strasznego się stało. Mój mąż w nocy zszedł do piwnicy, podpiął się tam do kabli elektrycznych i popełnił samobójstwo. Powiedziała mi to suchym, beznamiętnym tonem. A potem dodała: "Dostałaś co chciałaś, teraz już możesz wychodzić za mąż".



Była żona Wojtka dała mu rozwód. Nadal jest sama. My pobraliśmy się w rok po pogrzebie mojego męża. Co noc czekam na karę, która ma na mnie spaść i modlę się tylko, żeby spadła ona na mnie. Nie na moje dzieci, nie na Wojtka, na mnie.



2012-04-03 (15:56)

status Grzegorz30
Data rejestracji: 2010-09-11
Ilość postów: 5606

12653
wpis nr 512 716
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

Jesteśmy najbardziej śledzonym społeczeństwem Europy. W ubiegłym roku polskie służby sprawdzały nasze maile, smsy i billingi prawie 2 miliony razy. Ciekawość służb - często na granicy prawa - z roku na rok rośnie. To co mówimy, z kim się łączymy i co piszemy może w Polsce sprawdzać 9 rodzajów służb specjalnych. Inwigilacja Polaków budzi niepokój polityków, prokuratorów, obrońców praw człowieka, wreszcie Rzecznika Praw Obywatelskich. I co - i nic. Prawo na razie pozostaje niezmienione.

2012-04-03 (15:56)

status Grzegorz30
Data rejestracji: 2010-09-11
Ilość postów: 5606

12653
wpis nr 512 717
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

2012-04-03 (18:43)

status Grzegorz30
Data rejestracji: 2010-09-11
Ilość postów: 5606

12653
wpis nr 512 744
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

W ostatnich tygodniach ucichły kluczowe fora internetowe Al-Kaidy, co sprawiło, że eksperci ds. walki z terroryzmem zaczęli zastanawiać się nad przyczyną takich działań i nad tym, czy kluczowy model komunikacji tej organizacji terrorystycznej został celowo osłabiony.



Strony internetowe, na których członkowie Al-Kaidy oraz dżihadyści i terroryści "wanabe" umieszczali swoje posty i dyskusje dotyczące ich ideologii i lojalności, zaczęły znikać 23. marca. Takie informacje potwierdza Aaron Y. Zelin, badacz z Departamentu ds. Polityki z Brandeis University, który prowadzi też stronę internetową Jihadology.net.



Teraz będzie nagle i niespodziewanie!
2012-04-03 (18:45)

status Grzegorz30
Data rejestracji: 2010-09-11
Ilość postów: 5606

12653
wpis nr 512 745
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

Informacje te potwierdziła w rozmowie z Onetem Jadwiga Gosiewska, matka śp. Przemysława Gosiewskiego. Wcześniej w mediach publikowano nieprawdziwe informacje na ten temat. Pisano o dwóch organach oraz o lekarskich rękawiczkach zaszytych w ciele ofiary katastrofy.



Bez dwóch zdań, media niektóre to na zyskach się skupili, a nie na prawdzie, z dwóch stron czyli potwierdzonej. I niestety dalej to jest, fałszowanie rzeczywistości, więc po co czytać?
| Dodaj wpis w tym temacie | Spis tematów | Wyniki lottoStrona: 1 2 ... 12 13 14 ... 62 63
Wyślij wiadomość do admina