Forum strony www.multipasko.pl [Regulamin]


Dodaj wpis w tym temacie
Spis tematów
Login:

Hasło:
Strona: 1 2 3 4 5 6
Wyślij wiadomość do admina

Przewiń wpisy ↓

W SZPONACH HAZARDU-CZYLI JAK SIĘ BRONIĆ PRZED JEGO ZNIEWOLENIEM

2011-01-21 (11:18)

status dotam
Data rejestracji: 2009-07-30
Ilość postów: 51

4996
wpis nr 392 600
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Wielu z Was drodzy forumowicze zastanawia się jak się wyzwolić z codziennego grania, przy tak wielu okazjach jakie serwuje nam życie

Wielu z Was nawet nie zdaje sobie sprawy, ze gra codziennie i nawet tego nie zauważa, że już jest na złej drodze

Ciekawe będą wasze wpisy oddające wasz aktualny stan

Myślę, że choć to stronka dla grających, znajdą się tu ludzie którzy dzięki zdrowemu rozsądkowi potrafią się przełamać i opisać swoją wygraną z nałogiem, tak jak wielu zwyciężyło nałóg palenia, czy wygrało z alkoholizmem.

Może chociaż kilku z was podzieli się swoimi spostrzeżeniami.

Pozdrawiam
2011-01-21 (11:23)

status tomcio1972
Data rejestracji: 2008-06-25
Ilość postów: 7633

3569
wpis nr 392 602
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

dotam >>> tutaj zapytaj



http://www.hazardzisci.org/forum/index.php





Gdy się choć trochę poczyta w/w forum to włosy \"stają dęba\" ileż to ludzi



potraciło oszczędności życia,pożyczki no i coś najbardziej cennego czyli rodziny.
2011-01-21 (12:08)

status dotam
Data rejestracji: 2009-07-30
Ilość postów: 51

4996
wpis nr 392 615
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

dzięki tomcio!

Zajrzałem, tam zgodnie z twoją sugestią.

i już po przeczytaniu tylko jednego wątku jednego z nich niejakiego andrzeja, wiem, że to problemy, które mogą złamać niejednego zdrowego jak \"koń\" człowieka

Może ktoś zna przyczyny, dlaczego tak się dzieje?

dlaczego ulegamy iluzji łatwego zysku przez gry?

Przecież, że tak nie jest wskazuje sam rachunek prawdopodobieństwa.

Tego nikt nie ukrywa, nawet organizatorzy gier hazardowych czy innych konkursów esemesowych loteriad zdrapek i bóg wie czego jeszcze

Dlaczego człowiek nie potrafi powiedzieć dość od dzisiaj niegram!

Pozdrawiam
2011-01-21 (12:29)

status tomcio1972
Data rejestracji: 2008-06-25
Ilość postów: 7633

3569
wpis nr 392 619
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

A tu wklejam jeden z postów z w/w forum o hazardzie.



\" Wysłany: 24 Czerwiec 2010 TOTOLOTEK

witam wszystkich. trudno mi o tym mówić ale mam nadzieję że dobrze trafiłem. Moja żona ma problem z hazardem jeśli grę w totka można do tego zaliczyć a właściwie jest uzależniona. dowiedziałem się o tym w styczniu kiedy znalazłem wezwania z banków i umowy kredytowe. Zgroza. czytałem na tym forum Wasze posty o nałogowym hazardzie i dotyczyły one generalnie (w moim dotychczasowym mniemaniu) prawdziwego hazardu ; ruletka poker kasyna ale nigdy nie myślałem że totolotek może być na równi z tymi grami.

byłem w błędzie. nie wiem jak długo to trwa bo żona się zamkneła w sobie i trudno mi do niej dotrzeć. mamy sporo długu około 20 tys. ale nie jestem pewien czy to wszystko. wciągneła w to jeszcze naszą córkę która wzieła dla niej kredyty. kiedy odciołem dopływ pieniędzy zaczoł się horror. doszło nawet do tego że targneła się na włwasne życie. teraz chce podpisać rozdzielność majątkową w zamian za kwotę 20 tys. aby rzekomo spłacić długi i wyjechać. grozi mi że jeśli tego ni zrobie to ze sobą skończy. rozmawiałem wczoraj z jej rodzicami i podobno jest gotowa podjąć próbę wyjścia z tego bagna. proszę o wskazówki i pomoc jak jej pomóc, od czego zacząć. mieszkamy w okolicy Bielska Białej może ktoś wie o jakimś ośrodku w pobliżu. niestety w zakładce terapia nie mogę nic znaleść. z postów wyczytałem o Łoniowie. czy te kuracje są płatne i jakiego rzędu są to pieniądze bo niestety teraz każdą złotówkę muszę dwa razy oglądać.

proszę o pomoc!!!\"
2011-01-21 (12:37)

status tomcio1972
Data rejestracji: 2008-06-25
Ilość postów: 7633

3569
wpis nr 392 620
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Kolejna przerażająca spowiedź hazardzisty.



\"Witam



mam na imie Robert



Gram od 19 roku zycia jak dobrze pamietam bylo to w dniu ukonczenia szkoly.



Kolega z klasy pozyczyl mi 1zl w barze wygralem 4 i wiedzialem ze to jest cos co bedzie przynosic mi w zyciu najwieksza radosc z mozliwych.



Myle ze tkwilo to we mnie duzo wczesniej jeszcze za dziecka gdy widzialem gdzies w barze automat bedac z mama lub tata i nie interesowalo mnie nic innego jak zrozumiec jak to dziala.



Po wygranej w barze wrocilem do domu i odrazu opowiedzialem o wygranej bratu i wieczorem pobieglismy szybko do baru pomnozyc majatek



Brat jak ja tez poczul niesamowite uczucie ktorego nie da sie opisac i wtedy do baru wszedl duzo starszy brat i wyciagnol nas z tamtad krzyczac glosno ze bedzie nas bil jak zobaczy nas w barze jak gramy wtedy nie wiedzialem tez byl hazardzista.



Gralem coraz czesciej po sporych jak dla mnie wygranych zaczelo sie przegrywanie.



Najpierw nieduze pieniadze potem praca wieksze przegrywalem co sie dalo



Brat tak samo jak ja przegrywal wszystko



Poznalem dziewczyne po nie dlugim czasie od zaczecia grania w 2000 roku, po 7 latach zostala moja zona.



W czasie do teraz stracilem wszystko co mialem.

przegralem babci pieniadze ktore jej ukradlem, odkladala pewnie ze 2 lata.

przegralem mieszkanie ktore sprzedalem pod pozorem inwestycji

Przegralem dwa sklepy z komputerami

przegralem samochod marzen

przegralem pozostale samochody ktore mialem

przegralem przyjaciol



1.5 roku temu wyjechalem do Anglii i jestem w niej do dzisiaj

Wyjezdzalem z mysla splaty wszystkiego

juz 1 dnia pobytu poszedlem grac



A teraz stracilem juz wszystko



W Anglii nie jest latwo

kilka razy ciezej niz w Polsce zeby sie utrzymac praca za zwyczaj ciezka fizyczna



Obecnie 3 tygodnie temu zona moja zarzadala rozwodu mowiac ze nie jest ze mna szczesliwa



W sumie wcale sie nie dziwie bo jakie szczescie miala ze mna miec



Odszedlem

Wypowadzilem sie z miasta, oposcilem zone i corke ktora ma rok i 8 miesiecy



Zadzwonil przyjacie po kilku dniach i po pijanemu odwazyl sie i powiedzial mi ze zona mnie zdradzila z innym meszczyzna ktory byl z nami na stancji gdy ja bylem na noc w pracy



zalamalem sie do konca



Tesknota za corka, nie dopuszczanie mysli o zdradzie



beznadziejnosc, zal, tesknota za coreczka



Dostalem wczoraj wyplate zdarzylem za nia kupic znaczek do listu, paczke papierosow i reszte przegralem. Nie zostawilem nic pieniedzy dla dziecka.......



Zadzwonilem do przyjaciela oszukujac go ze potrzebne mi sa pieniadze na inne cele i mi pozyczy jutro



nie wiem czy ich nie przegram nie dajac nic znowu dziecku



Kocham je z calych sil, nie moge przestac grac nie wiem ile jeszcze psychicznie wytrzymam



rodzice placa moje dlugi w Polsce



jest im ciezko ojciec juz starszy czlowiek musi za mnie placic



Nie wiem czy dam rade uczynic jakikolwiek krok zeby przestac



jedyna mysl to corka dla ktorej moglbym to zrobic



Zapomnialem jak to jest zyc normalnie



zapomnialem kiedy sie ostatnio szczeze usmiechnolem



zapomnialem co to jest czulosc



obecnie nie mam juz chyba zadnych uczuc procz nienawisci samego siebie



zapomnialem jak jest mowic prawde, klamie juz tak czesto i bez powodu ze nawet nie wiem czasem co juz jest czy bylo prawda a co nie



Odwrocilem sie od Boga, wiele juz lat

Nie mysle o nim, chyba ze w momencie grania mysl Boze jak odegram to wyjde z tamtad



staralem sie napisac naprawde szczerze na forum



wiem ze klamstwo nic mi to nie pomoze



Prosze o pomoc nie wiem jak zaczac jak chciec zaczac, kazda rada mile widziana pozdrawiam ludzi z forum Robert \"
2011-01-21 (12:46)

status tomcio1972
Data rejestracji: 2008-06-25
Ilość postów: 7633

3569
wpis nr 392 622
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

MASAKRA!!!!!!











\" Moje życie się posypało....

Witam,



dwa dni temu dowiedziałam się o tym, że mąż jest hazardzistą...



A wyszło przypadkiem - nagle z konta moich rodziców [u których mieszkamy - bo \"oszczędzamy\" na budowę domu ], nagle zniknęło 6000zł w 3 przelewach w listopadzie...

Konto jest z dostępem internetowym - ja miałam w szafce hasła itd



Moja mama zdenerwowała się nie na żarty, że włamanie było. Ja czułam się winna że może coś przeoczyłam przy logowaniu i ktoś się włamał na konto.... Poblokowałam wszystko i na drugi dzień miałam pojechać rano z mamą do banku...

Wstałam rano i byłam w łazience gdy mój mąż poszedł na dół do mamy i powiedział że On zrobił te przelewy, bo jak wiózł w pracy firmowe pieniądze, to nie zamknęli samochodu i ich okradli, że razem z jego kolegą musieli spłacić po połowie i tyle mu brakło do 30000zł, i żeby moja mama mi skłamała że pojedzie razem z nim do banku i to wyjaśnią.... A ja że mam ciężki czas w pracy to żeby mnie nie niepokoiła, żebym spokojnie jechała.. a on mi potem wszystko powie....



było to w tydzień temu w środę, i dopiero w poniedziałek zaczął mi mówić .... to samo: że w pracy, że musiał szybko oddać bo niedopełnienie obowiązków, bo nagana itd ALE NIE WSPOMNIAŁ ŻE TO ON WZIĄŁ KASĘ Z KONTA MOICH RODZICÓW...

A że teraz siedzi w domu bo jest zawieszony jak jego kolega.

Zjedliśmy obiad i on jak zwykle komputer... - mój tato dziwnie się zachowywał i w końcu nie wytrzymał przyszedł na górę - i pyta czy mąż mi powiedział prawdę???



Ja na to: że ich okradli w pracy? tak.

Tato: nie, że to M. zabrał pieniądze z ich konta???

Ja: ... normalnie mnie wcieło....



Jaki mi było wstyd za M. ....



Ale to był dopiero początek wszystkiego.....



Wkurzyłam się , ubrałam i poszłam na spacer żeby ochłonąć....

M. poszedł za mną - on miał mi powiedzieć ale miałam nerówe w pracy.... musiał spłacić tą kradzież.... I że on musi ochłonąć i że jedzie do miasta...

Ja wróciłam i tato mówi, żebym pozmieniała hasła mojego i ich konta... i że on przewalił tą kasę na tych grach internetowych...



Coś mnie tknęło i zadzwoniłam do kolegi z pracy M, którego dobrze znałam i zdobyłam nr tel do rzekomego kolegi z którym ich okradli... [oczywiście podał takiego co go nie znałam]. Zadzwoniłam, ale mi głupio było, więc zapytałam tylko czy ich okradli podczas pracy ? - nie mówiłam całej wersji żeby mojego M nie kompromitować....

Na co otrzymałam odp że nic takiego nie było nigdy.. zapytałam kiedy ost był w pracy - padła odpowiedz że 2 dni wcześniej... Zatkało mnie....



Bo mi M powiedział że okradli ich końcem października, że są zawieszeni obydwaj na cały miesiąc.... [z kolei dwa tyg wcześniej mówił o urlopie zaległym- że musiał w tym mies. wybrać - tu też mi coś nie pasowało...no ale zawsze mówił prawdę...więc nigdy go nie sprawdzałam]



Wkurzyłam się - pojechałam się z nim zobaczyć i pytam - czy to prawda że ich okradli? - mógł już po mojej minie wiedzieć że już wiem.... Na co odpowiedź że tak - okradli....

Nie wytrzymałam i powiedziałam że dzwoniłam do kolegi i znam prawdę... Jego zatkało....



Pojechałam do teściów i powiedziałam że M. zabrał pieniądze z konta rodziców... Byli w szoku...

Domyśliłam się że jest bankrutem - i zaczełam wszystko analizować....



Parę razy w ciągu małżeństwa pożyczał ode mnie pieniądze:

3000zł na czesne, ja płaciłam za obrączki slubne - bo on jeszcze wynagrodzenia nie dostał, okazało się że zniknęły pieniądze za sprzedaż mojego samochodu - sprzedałam dwa mies przed ślubem i pieniądze miałam w szafce 12 tys zł, - wtedy tłumaczył ze musiał mieć środki na koncie [- firmowe z kolegą że są wypłacalni - do współpracy z innymi firmami...] i do dziś nie oddał, kasa z kopert z wesela też była w szafce a jej nie ma - większość dali mi moi rodzice było ok 14000 .... masakra....



W miedzyczasie prosił by mu pożyczyć do grania 3 tys - i jak pytałam czy on kontroluje te gry i siebie - śmiał się że oczywiście i że odkłada dla nas...



Nie dawał mi ani złotówki na życie - nie wnikałam nigdy w jego konto - i mu wierzyłam że odkłada... Mieszkał jak pasożyt... Ja też oszczędzałam jak mogłam - na wspólny dom... Mało tego - samochód który miałam przed ślubem, to były lata pracy i wyrzeczeń - bo studiowałam w dzień a w pt, sob, niedz - pracowałam po 10-12 godzin, później jeszcze w pon, sr, pt nocami rozkładałam towar - praca fizyczna w markecie, a w dzień do szkoły.... tak było 3 lata...

Boże jak sobie pomyślę....



Moje życie nagle runęło - miałam plany męża ... planowaliśmy postarać się o dziecko.....



Po rozmowie następnego dnia - doszły inne kłamstwa - oszukiwał mnie że studiuje tzn po 2 latach nie poszedł mu egzamin i wypadł, nie obronił licencjata ... a przez ostatnie 1,5 roku grał teatrzyk- tzn udawał i jechał w sobotę i niedz niby do szkoły a robił niewiadomo co....



Od dwóch dni mieszka u swoich rodziców....



Przez 4 lata mnie oszukiwał, kłamał, zmyslał historyjki [dużo ich było] - i zachowywał się jakgdyby nigdy nic ... kamienna twarz...

Prace ma \"lekką łatwą i przyjemną \" - mógł brać laptopa i grać .... niewiele zarabiał i prosiłam żeby się postarał o coś ambitniejszego, żebyśmy mogli naprawdę odkładać i żeby się nie cofał ....

Twierdził że zarobi na grach, że dobrze mu idzie.... że jest rozsądny i że wie co robi...



Okazało się że przed ślubem wziął kredyt 20000zł, jeszcze mu została połowa do spłaty...

Oczywiście przed ślubem tylko raz na jakiś czas grał - nie przyznał się że jest uzależniony jak podpisywał protokół przedmałżeński....



Wiem że na tym forum są osoby które coś podobnego przeżyły - szukam tu podpowiedzi, czy takiemu człowiekowi można zaufać????



Teraz płacze mi do telefonu że on sie stoczył na dno, że się zmieni i że będzie najlepszym ojcem i mężem ... żebym mu dała ostatnią szansę, że matka mu zabrała dokumenty żeby nie brał kredytów, że w jutro idzie na terapię - teściowa była i potwierdza. Teściowa jest w szoku takim samym jak ja - bo nic nie zauważyli u syna, i mam w niej chyba poparcie.....
2011-01-21 (12:47)

status tomcio1972
Data rejestracji: 2008-06-25
Ilość postów: 7633

3569
wpis nr 392 623
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

OK wystarczy tych wklejek





Wnioski można samemu wyciągnąć.
2011-01-21 (13:28)

status rico
Data rejestracji: 2008-12-11
Ilość postów: 509

3966
wpis nr 392 644
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

ciekawe historie, może nawet poniekąd smutne, a nawet tragiczne,,,

Jednak moim zdaniem wynikające bardziej z niewiedzy tych grających niż z winy organizatorów tych gier kasyn i innych przybytków o podejrzanej renomie.

jeśli ktoś chce się wzbogacić na grach to powinien dać losowi szansę, ale raz na jakiś czas i za podstawową stawkę.

Ja dla przykładu gram sporadycznie za minimum, ale codziennie odkładam \"swojej świni\" też przysłowiową stawkę!

Dzięki temu przez rok czasu byłem wygrany 4532,50 złotych.

Doszedłem do tego, że nie warto za bardzo ufać we własne szczęście i trzeba się asekurować.

Bo wygrana zdarza się(wysoka) raz na kilka lat, a bywa, że nie przychodzi do niektórych wogóle przez całe życie!

I co wtedy?

Jakby nie jeden z was przeliczył to przegrane w tym codziennym graniu wystarczyły by na piekny samochód, albo nawet na dom.

Teraz zawsze będę tak robił, bo co odłożę do świni to moje, a nie np Teesa albo innego buka.

ale, to jest moje zdanie!
2011-01-21 (14:01)

status dotam
Data rejestracji: 2009-07-30
Ilość postów: 51

4996
wpis nr 392 655
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Totalizator Sportowy przymierza się do paneuropejskiej loterii Euro Jackpot, która może przynieść wygrane rzędu 100 mln zł, 200 mln zł, a nawet większe - informuje \"Puls Biznesu\".



Euro Jackpot to nowa, międzynarodowa gra liczbowa, która ma objąć jak najwięcej państw europejskich. Opracowała ją firma West Lotto, odpowiednik Totalizatora Sportowego w niemieckim landzie Nadrenii Północnej-Westfalii. Chęć udziału zgłosiły już wszystkie pozostałe landy w Niemczech i ok. 20 krajów Unii Europejskiej, m.in. Francja, Holandia, Belgia, Cechy, a także Polska.



Niemcy chcą uruchomić Euro Jackpot jeszcze w tym roku. W Polsce decyzja powinna zapaść nawet w ciągu miesiąca.



----------------------------------------------------------------------------------



ja się pytam, czy to w ramach rządowego programu walki z hazardem?
2011-01-21 (14:06)

status madzia77
Data rejestracji:
Ilość postów:

wpis nr 392 656
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

dotam >>> hehe dobre pytanie - strzał w 10 !!!!
2011-01-21 (14:59)

status dotam
Data rejestracji: 2009-07-30
Ilość postów: 51

4996
wpis nr 392 683
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

madzia, nie śmiej się bo potem mamy takie \"kwiatki\"

zasłyszne z internetu:

Witam wszystkich serdecznie. Dawno mnie już nie było na forum, ale czas najwyższy tu wrócić. Bardzo Was potrzebuję. Już o sobie pisałam w innym poście, jednak teraz stwierdziłam ,że ten temat bardziej do mnie pasuje.

Jestem żoną hazardzisty/alkoholika od 1,5 roku (wszystko wyszło już miesiąc po ślubie). Obecnie mam koszmar od 6 miesięcy - koszmar emocjonalny. Dokładnie od momentu gdy mój mąż wyniósł do komisu nasz nowy telewizor. Nie darowałam mu tego i zgłosiłam na policję, a to, że faktura zakupu telewizora była na mnie i mamy sporządzoną intercyzę przedmałżeńską mąż został oskarżony o kradzież i ma z tego tytułu wyrok w zawieszeniu z grzywną i kuratorem. Nie może mi tego darować, na każdym kroku mi to wypomina. Radziłam sobie z tym jakoś, bo chodziłam na spotkania al-anon (niestety w moim mieście nic innego nie ma). Jakieś 2 miesiące temu byłam zmuszona zaprzestać uczęszczania na spotkania ponieważ urodziłam córeczkę (mam jeszcze 7 letniego synka z 1 związku). Nie wiem, czy to ja wszystko inaczej zaczęłam widzieć przez to, że nie chodzę na spotkania czy jest coraz gorzej. Z mężem śpimy osobno już od prawie 5 miesięcy. Zaczęło się to od momentu gdy pokłóciliśmy się. To on wyszedł z \"małżeńskiego łoża\". Mąż nie pracuje, miał wcześniej działalność, którą zawiesiłam na jego prośbę, bo wszystko co zarobił przepijał i przegrywał, co spowodowało, że jego długi wzrosły. Obecnie nie wiem co robi. Wychodzi 7 rano a wraca w godzinach między 22 a 2 w nocy. Gdzie bywa, co robi? Nie mam pojęcia, nic mi nie mówi, chociaż jeszcze jakiś czas temu ze mną chociaż trochę rozmawiał i wiedziałam co się dzieje. Od dnia ślubu nie dał mi ani złotówki, natomiast po urodzeniu córeczki raptem zaczął posiadać nawet spore pieniądze. Robił zakupy i dawał mi gotówkę, tak że od 2 miesięcy swoich pieniędzy nie musiałam ruszać. Byłam naprawdę bardzo zaskoczona. Gdy zapytałam skąd ma pieniądze, odpowiedział żebym nie pytała tylko brała jak dają. Stwierdziłam, że jeśli są wygrane to ich nie chcę, on na to że są zarobione. Tylko gdzie? Nie wiem. Ostatnio usłyszałam, że odwiesił działalność. Znalazłam w domu pieczątki na nazwiska obcych ludzi i z adresami innych miast. Zauważyłam, że mąż wystawia dziwne faktury. Raczej się tym nie przejmuję, bo co zrobi to będzie jego, raczej obawiam się, że któregoś pięknego dnia ktoś wpadnie mi do mieszkania i zrobi mi i dzieciom krzywdę. Druga sprawa. Wczoraj zdecydowałam się ponownie porozmawiać z mężem. Powiedzieć mu o swoich odczuciach i obawach. Oczywiście rozkrzyczał się, bo przecież wszyscy dookoła są źli a on jedynie dobry. Mieszkamy w małej miejscowości i mąż jakiś czas temu stwierdził, że tu się dusi i chce wyjechać do stolicy (przed naszym ślubem właśnie ze stolicy przyjechał). W takim układzie poinformowałam go wczoraj, że albo do końca tygodnia zgłosi się na leczenie, albo niech wraca do Warszawy. Ja nie wyprowadzę się, nie zamierzam z dziećmi się tułać. Z tej dyskusji zrobiła się awantura przy okazji której usłyszałam wiele rzeczy, które mnie bardzo zraniły. Najbardziej to, że od dnia gdy wezwałam policję na niego on nie potrafi mnie dotknąć, przytulić ani ze mną spać. Stwierdził, że się zablokował na mnie i tyle. Doprowadziło mnie do takiego stanu (choć od dawna jestem już podłamana), że zamknęłam się w toalecie i chciałam sobie podciąć żyły, gdyby córeczka nie zapłakała nie wiem co by się stało. Dziś jestem chyba w depresji, nie mam pojęcia co się ze mną dzieje. Przed urodzeniem dziecka byłam taka twarda, umiałam bronić się przed jego chorymi zachowaniami, nie wzruszały mnie jego teksty i wyskoki. Pracowałam nad sobą ciężko a teraz jestem jakby daleko od siebie sprzed 2 miesięcy. Po całym zajściu obiecał, że wyjedzie. Z jednej strony się cieszę ale z drugiej strony płaczę cały czas od wczoraj, bo go bardzo kocham. Kocham jego nie jego chorobę. Wiem, że to kochany wrażliwy człowiek, ale po tym co usłyszałam nawet zaczęłam zastanawiać się czy nie ma kogoś, przecież ze mną nie śpi od dawna i wraca późnymi nocami. Czy to moje scenariusze? Nie wiem. Za dużo już mam myśli w głowie.
2011-01-21 (15:41)

status 15hubi
Data rejestracji: 2010-11-13
Ilość postów: 1639

12733
wpis nr 392 688
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Witam.dotam to w ramach zasypywania dziury w budżecie ,a i Miro,Zbychu i reszta coś zarobi,
2011-01-21 (16:18)

status dotam
Data rejestracji: 2009-07-30
Ilość postów: 51

4996
wpis nr 392 702
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

ponieważ autor poniższego postu odnosi się do temat założonego przeze mnie, myślę że się nie obrazi jeśli go przytoczę właśnie w tym temacie w całości:

a co wy myślicie o takim podejściu do zagadnienia hazardu i czy rząd robi słusznie wprowadzając nową grę po pozorem walki z hazardem:







011-01-21 (16:10)



statusdaniel777

Data rejestracji: 2010-12-18

Ilość postów: 133



12811 ..... aż zakola mi sie poszerzają gdy czytam forum o spłukanych hazardzistach

Zastanawiam się nad przyczyną.

I nie mogę powiedzieć, że organizator hazardu jest tu całkiem bez winy.



A może też większość osób uważa sie za jednostki szczególne, indywidualne, stąd mamy złudną świadomość, że z nami tak nie będzie.

Że nie będziemy spłukanymi hazardzistami, ale że wygramy, w końcu wygramy zanim przyjdzie dramat. A dramat trwa już od dawna. I nawet nie zauważamy tego dramatu, a nawet jeśli coś dociera do nas to i tak nie jest to dla nas problem, problem o którym warto z kimś porozmawiać.



Pozwolę sobie opisać swoją nudną historię.



W lotto nie grałem, a jak grałem to rzadko. Przeważnie, gdy były spore kumulacje. I jak grałem to zawsze na jeden los. Bo uważałem, że kupno większej ilości zakładów jednak nie przyniesie wyraźnej szansy na wygraną.



Właściwa historia z lotto zaczeła się może w listopadzie w zeszłym roku.

Borykam się z zaległościami finansowymi już od roku i wpadłem na całkowicie głupawy pomysł, aby wygrać w Lotto.



Jako typowy początkujący i kompletny laik i ignorant grałem na chybił trafił za stawki wysokie. Przeważnie 200 zł na jeden zakład. I zawsze na jeden zakład na 10 cyfr.

Wyglądało to tak: kupowałem jeden zakład chybił trafił za najniższą stawkę, a następnie te same liczby skreślałem za wysoką stawkę 200 zł.

I zawsze trafiałem jedną liczbę lub dwie na 10. Śmieszne.



Pózniej wpadłem na całkiem durną metodę dochodzenia jakie możliwe moga być liczby w następnym losowaniu. Troche kosztowna metoda. Bardzo kosztowna. I całkiem durna, dlatego przemilczę jaki to był sposób.

I grałem.

I zdarzyło mi się wytypować raz trafnie i nie zagrać.

Przykra sprawa.



Obecnie już tak nie gram. Bawie się w typowanie. I unikam jak ognia kolektury. Czasem zagram,na jedną lub dwie cyfry. Jeden zakład i to wszystko.

Reasumując straciłem od listopada 2 tysiące. Kwota byłaby wyższa, ale raz wygrałem 1500 zł około.

Całe szczęscie.

A ponieważ kilka lat temu trafiłem też 5 w duzym lotku, można powiedzieć, ze wygraną zwróciłem Loto.



I to wszystko zdarzyło się mi.

Zwykłemu człowiekowi, który ma przyjaciół, rozmawia na wiele drażliwych tematów z swoim psychologiem. Człowiekowi, który potrafi sobie obliczyć jakie jest prawdopodobieństwo trafienia.



Przez to wszystko przeoczyłem wiele ważnych rzeczy.

Na szczęscie się ocknałem.

W ostatniej chwili wróciłem na uczelnie i zdałem ostatni egzamin.

Miesiąc po możliwym terminie.

Czekam marca, obronię się, dostanę tytuł i będzie szansa na lepszą prace i większe pieniądze.



I nikomu nie polecam Lotto na rozwiązywanie problemów finansowych.



Pozdrawiam
2011-01-21 (17:09)

status dotam
Data rejestracji: 2009-07-30
Ilość postów: 51

4996
wpis nr 392 724
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

może jeszcze tylko jeden przykład z internetu:

Czy uwierzycie, że nawet wygrana nie cieszy żony gdy ona wie czym to się skończy, a na pewno skończy się przegraną i długami>..



Witam wszystkich SERDECZNIE:) mam problem ponieważ mój mąż jest hazardzistą, jesteśmy 4 miesiące po ślubie ale parą od 10 lat, 5 lat temu mąż nie ukończył terapii. Przed świetami Bożego |Narodzenia wrócił pijany z wigilii organizowanej przez firmę w, której pracuje i znalazłam 1600zł w jego kieszeni, nie mam w zwyczaju szukać po kieszeniach ale czułam, że coś nie tak ponieważ nasz wspólny znajomy wrócił do domu 3 h wcześniej. resztą po tylu latach bycia z nim i po przejściach z jego uzależnieniem jestem wyczulona na pewne sytuacje. Przyznała się, że wygrał te pieniądze grając w maszyny, wcześniej tez podejrzewałam, że obstawia zakłady bukmacherskie. Myślałam, że to już nas nie dotyczy a jednak. Powiedział, że nie będzie leczył po raz kolejny i przechodził przez ten stres bo zdarzyło mu się grac kilka razy po \" pijaku\" i to wszystko. Kazałam sie wyprowadzić i jest mi ciężko ,ale nie che po raz kolejny przez to przechodzić, nie mamy dzieci i boję sie planować bo boje się, że dopiero wtedy się zacznie jego granie. Dzieci to zmęczenie i stres , brak czasu dla siebie i boję się o naszą przyszłość. Dlaczego muszę ciągle martwić się o niego, czy ja jestem mniej ważna.Albo terapia albo ja
2011-01-21 (17:58)

status hektor55
Data rejestracji: 2008-01-05
Ilość postów: 1513

3110
wpis nr 392 748
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Witam - w kazde lotto jest jedna stara zasada, nikt nigdy nie wygral na chama, i nie wygra , -- to pewne i stare jak swiat , ale mozna sobie zagrac skromnie dla rozrywki pozdro
2011-01-21 (19:48)

status deprim
Data rejestracji: 2008-10-27
Ilość postów: 272

3840
wpis nr 392 792
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

hektor55, ty nigdy nie popadniesz w długi, ani nie będziesz miał kłopotów z hazardem, ponieważ grasz za podstawową stawkę 20 groszy za zakład na tydzien w amigolotto, o ile pamiętam.

Tu jak przeczytałem ludzie mają o wiele większe i poważniejsze problemy, które najwłaściwiej przedstawił grający na serio za czasem grube pieniądze tomcio!

Z wyrazami szacunku<deprim
2011-01-21 (21:20)

status hektor55
Data rejestracji: 2008-01-05
Ilość postów: 1513

3110
wpis nr 392 839
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Ja to widzialem na wlasne oczy! kilkanascie lat temu,- Bo mialem kumpla , mial 3 samochody firme transportową, i gral bardzo wysoko czasem tyle na jeden raz co ja zarabialem na miesiac, odradzalem mu , nie sluchal, - gral tak przez rok , juz go nie ma , a fajny byl , a ja pykam se po 20 gr w amigolotto do nadal , pozdro dla wytrwalych
2011-01-21 (22:01)

status 15hubi
Data rejestracji: 2010-11-13
Ilość postów: 1639

12733
wpis nr 392 856
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Witam.Racja Hektor na chama nikt nie wygrał,a kto za ile gra to jego sprawa,to co wkleił Tomcio to bardzo przykre,ale prawdziwe,niby wszyscy wiedzą,ale mysla mi się uda,jutro się odegram itp.trzeba uważac,żeby nie przekroczyć granicy gdy gra zaczyna rządzić życiem.Pozdrawiam P.S. czasem lepiej jak mawia Talizman łyknąc debowe,a grę odpuścic
2011-01-21 (22:08)

status dziadekrajmund
Data rejestracji: 2010-10-10
Ilość postów: 1064

12693
wpis nr 392 861
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Hubi zgadzam się to ma być zabawa a nie sposób na życie
2011-01-21 (22:18)

status 15hubi
Data rejestracji: 2010-11-13
Ilość postów: 1639

12733
wpis nr 392 865
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Tak dziadekRajmund kto to zrozumiał-juz wygrał.Pozdrawiam
| Dodaj wpis w tym temacie | Spis tematów | Wyniki lottoStrona: 1 2 3 4 5 6
Wyślij wiadomość do admina