Dodaj wpis w tym temacie
Spis tematów | Strona: 1 2 ... 66 67 68 ... 127 128 Wyślij wiadomość do admina |
Przewiń wpisy ↓ | Klub Miłośników Twórczości Jasze'go - ALMANACH pod Jego red. |
2005-05-14 (19:07)![]() Data rejestracji: 2005-04-16 Ilość postów: 258 ![]() | wpis nr 16 649 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Jezeli mozna... nie czepiajcie sie tak tej fobii, bo jest jedyna w swoim rodzaju i drugiej takiej tutaj nie bedzie. Fobia1 zostan z nami! |
2005-05-14 (19:28)![]() Data rejestracji: 2005-04-21 Ilość postów: 98 ![]() | wpis nr 16 652 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Gdybym spotkal ciebie znowu pierwszy raz, Ale w innym sadzie, w innym lesie - Moze by inaczej zaszumial nam las Wydluzony mglami na bezkresie.... Moze innych kwiatów wród zieleni bruzd Jelyby sie dlonie dreszczem czynne - Moze by upadly z niedomylnych ust Jakie inne slowa - jakie inne... Moze by i slonce zniewolilo nas Do splyniecia duchem w róz kaskadzie, Gdybym spotkal ciebie znowu pierwszy raz, Ale w innym lesie, w inym sadzie... ... Lubie szeptac ci slowa, które nic nie znacza - Prócz tego, ze sie garna do twego umiechu, Pewnie, ze twym ustom do cna wytlumacza - I nie wstydza sie swego metu i popiechu. Bezladnie sie w tych slowach niecierpliwia wieci - A ja czekam, ciekawy ich poza mna trwania, Az je sama powiazesz i ulozysz w zdania I brzmieniem glosu dodasz znaczenia i treci... Skoro je swoja warga wyszepczesz ku wionie - Staja sie tak jasne niby rozkwit wrzosu - I rozumiem je nagle, gdy gina radonie W piewnych falach twojego, co mnie kocha, glosu. ... Pozarze pierny, plomieniu ustny, Bezsenne noce, senne poranki! BadL pochwalony i badL rozpustny, Umiechu wiernej mojej kochanki! Choc, zasypiajac, nie wie, ze pieszcze, Lecz drga opodal swymi ramiony... Raduj mnie jeszcze i mecz mnie jeszze, Snie, jej biodrami w lozu wyniony! Romans Romans piewam, bo piewam! Bo jestem piewakiem! Ona byla zebraczka, a on byl zebrakiem. Pokochali sie nagle na rogu ulicy I nie bylo ubozszej w miecie tajemnicy... Nastala noc majowa, gwiaLdzicie wesola, Siedli - ramie z ramieniem - na stopniach kociola. Ona mu podawala z wyrazem skupienia To usta do pieszczoty, to - chleb do gryzienia. I tak niac, przegryzali pod majowym niebem Na przemian chleb - pieszczota, a pieszczote - chlebem. Dwa glody sycili pod opieka wiosny: Jeden glód - ten zebraczy, a drugi - milosny. Poeta, co ich widzial, zgadl, jak zyc trzeba? Ma dwa glody, lecz brak mu - dziewczyny i chleba. P.s. Sylwio,kiedy wracasz? |
2005-05-14 (19:42)![]() Data rejestracji: 2005-04-21 Ilość postów: 98 ![]() | wpis nr 16 656 [ CZCIONKA MONOSPACE ] ... Dlon zanurzasz w nie, W zagrobowym cieniu. Nie znajdujesz - mnie, Wolasz po imieniu! A ja - leze tu, Gdzie ma byc nas dwoje.. Brak mi tylko - tchu, Oto - cialo moje... ... Com uczynil, ze nagle pobladla? Com zaszeptal, ze wszystko odgadla? Jakze milczac pogladasz na droge! Kochac ciebie nie moge, nie moge! Wieczór slonca zdmuchuje rozniete. Nie te usta i oczy juz nie te... Drzewa szumia i szumia nad nami Galeziami, galeziami, galeziami! Ten ci jestem, co idzie dolina Z inna - Bogu wiadoma dziewczyna, A ty idziesz w lad za mna bez wiary W lez potege i w oczu swych czary - Idziesz chwiejna, jak cien, co sie tula - Wynedzniala, na ból swój nieczula - Pylna droge zamiatasz przed nami Warkoczami, warkoczami, warkoczami! ... Piszesz mi moja mila, Ze juz nie kochasz mnie, Wiec by mnie ta zmartwila, Ale nie wierze, nie! Podziwiam pióra wprawe, List stron dwanacie ma, Dajac komu odprawe, Wystarcza slowa dwa. rzy siostry (Wiara, Nadzieja, Miloc) Bulat Okudzawa Opuszczajcie co predzej sine zaslony Siostro zadnych juz lekarstw nie dawaj tu Oto staja przy lózku milczace pobladle: Wiara, Miloc, Nadzieja jakby ze snu... Rozkoszuja sie teraz moim widokiem Chociaz puste sakiewki wypadly im z rak Ty nie tesknij i nie smuc sie Wiaro trwozliwa Jeszcze tylu dluzników odejdzie w mrok. Co ci powiem bezsilnie i delikatnie Moje rece lowily pieszczote nie raz Ale nie smuc sie, nie trwóz matko Nadziejo Jeszcze tylu na ziemi masz synów, co gwiazd. A do Ciebie, Miloci wyciagam me dlonie Wciaz pokornie wsluchany bylem w twój glos. Ty sie nie martw i nie bój ma powiernico Pora odejc, bo taki czlowieczy los. Pora odejc. Juz slonce stanelo w oknie Tak jak staje u progu kazdego dnia. Trzy siostrzyczki, trzy zony, trzech sedziów uczciwych Otwieraja mi kredyt co wiecznie trwa. |
2005-05-14 (19:53)![]() Data rejestracji: 2005-01-30 Ilość postów: 1207 ![]() | wpis nr 16 659 [ CZCIONKA MONOSPACE ] NIech sobie mówia o Tobie co chca FOBIA1 i tak Cie lubie i bede czytac Twoje posty i nie tylko w tym watku.POZDROWIONKA! {a tak nawiasem mówiac jaki romans sie kroi ????} |
2005-05-14 (19:57)![]() Data rejestracji: 2005-04-21 Ilość postów: 98 ![]() | wpis nr 16 661 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Aforyzmy Marcel Achard MezczyLni zazdroni sa o tych, którzy ich poprzedzili, a kobiety o te, które przyjda po nich. Piotr Altenberg Mezczyzna ma jedyna miloc - wiat. Kobieta ma jedyny wiat - miloc. Henri Amiel Kobieta chce byc kochana bez powodu, bez \"dlaczego\", dobrych manier, wdzieku, inteligencji, ale dlatego, ze ona jest. Marcel Achard Wszystkie kobiety sa mlode, ale niektóre sa mlodsze. Gdyby kobiety ubieraly sie tylko dla jednego mezczyzny, nie trwaloby to tak dlugo. Sw. Ambrozy Aby oszukac kobiete, potrzebny byl waz, ale aby oszukac mezczyzne, wystarczyla kobieta. Honore de Balzac O ile kobieta moze byc niezdolna do przypomnienia sobie rzeczy waznych, o tyle pamietac bedzie przez cale zycie rzeczy, które sa wazne dla jej uczuc. Ku naszemu wiecznemu wstydowi nigdy kobieta nie jest tak do nas przywiazana, jak wówczas, kiedy cierpimy. Najprzenikliwszy mezczyzna na wiecie nie potrafi powiedziec o kobiecie tyle dobrego i zlego, ile one same o sobie myla. Kobiety sa cale swe zycie dluzne mezczyznom, mezczyLni dluzni sa kobietom ze swego zycia tylko niektóre chwile. Kiedy kobieta kocha, przebacza wszystko, nawet zbrodnie; kiedy nie kocha, nie przebacza niczego, nawet cnot. Instynktowna odraza do wszystkiego, co rani jej miloc i zyczenie jej serca, jest kobiety najpiekniejsza rzecza. Michal Balucki Dobrej kobiecie zawsze mozesz zaufac. Zlej nigdy. Dobra nie naduzyje wolnoci, zlej trudno zaufac. Kobiety w miloci sa praktyczniejsze od mezczyzn. Miloc u mezczyzny ledwo czastke zycia wypelnia, dla kobiety jest trecia zycia Kobiety najbardziej wabi to, co jest zakazane. Ewa moze by nie siegala po rajski owoc, gdyby nie zakaz. Dla kobiety fakty, logika, rozum - nic nie znacza; ona rzadzi sie uczuciem i kaprysem Seweryn Eugeniusz Barbag Nawet najbrzydsza kobieta lubi przegladac sie w lustrze. Nic tak nie mci sie na mezczyLnie jak jego wiara w prawdomównoc kobiety. Kaprynoc dzieci wyplywa z nieuwiadomionych pragnien; kaprynoc kobiet jest skutkiem pragnien uwiadomionych. Uwodzicielem zowie sie mezczyzna, któremu kobieta nie moze i nie chce sie oprzec. Brigitte Bardot Nie wiem, czy Bóg stworzyl kobiete, ale jeli tak, to wiedzial po co.. Piere Beaumarchais W miare starzenia sie mezczyznom ronie broda, a kobietom jezyk. Robert Beauvais Kobiety nie lubia bohaterów, lubia zwyciezców. Simone de Beauvoir Nikt by nie uwierzyl, jakie mnóstwo lez mieci sie w kobiecych oczach. Nie rodzimy sie kobietami, stajemy sie nimi. August Bebel Kobieta stala sie niewolnikiem wczeniej, niz pojawil sie niewolnik. Zbigniew Becher Asceta odmawia wszystkiego sobie, ascetka - innym. Pierre Benoit Maz jest panem u siebie... kiedy zony nie ma w domu. Ingmar Bergman Bóg stworzyl kobiety bez poczucia humoru; w rezultacie potrafia one tylko kochac mezczyzn, zamiast miac sie z nich. I na dzis starczy,ale jeszcze tu wpadne.pa. |
2005-05-14 (19:58)![]() Data rejestracji: 2003-09-15 Ilość postów: 5409 ![]() | wpis nr 16 662 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Przepraszam Panie 555, mam male pytanie Dlaczego Pan mnie zaczepia? Przeciez nikt ze mna nie dyskutuje, a NIKT to równiez Pan. Czy ja mam jakie zwidy cytujac utwory z ,,Piwnicy pod Baranami,,? Przeciez to nie sa moje wymysly. To nie moja twórczoc - autorów podaje, cytuje ich tylko. Oni wszyscy mieli wiec zwidy? A moze ja sobie wymylilam ,,Piwnice pod Baranami,,? Tak, chyba wynila mi sie, jakie majaki, pewnie jakie zwidy chorej psychicznie. Frustracja? Chyba nie u mnie. Ja wszystkich rozumiem, wiec nie musze sie czuc sfrustrowana. Frustruja sie Ci wszyscy, którzy nie wiedza o czym ja pisze, nie znaja Piotra Skrzyneckiego, dla nich to jest abstrakcja. Panie NIKT, nikt tak jak Pan nie wie na tym forum ile jest mozliwoci skotaktowania sie z fobia1. Prosze, niech Pan uczciwie przyzna, ze to nie sa tylko moje zwidy i frustracje - przynajmniej w tym stwierdzeniu o róznych komunikatorach, nie tylko internetowych. I bardzo Pana prosze o nieprzelewanie swojej wciekloci na moja osobe na tym forum i w tym watku. Prosze dokonczyc to tam, gdzie robil Pan do tej pory - odczytam hurtem. To bylo do Pana 555 - Pana NIKT. - - - - - - - - - - - A jeszcze malutka odpowiedL sympatycznemu, szczególnie w swoim ostatnim wpisie pod moim adresem - Slawkowi. Mialam nie pisac tutaj na ten temat, bo w klubie rozmawialo sie o wszystkim. Byl tylko jeden zakazany temat - taka umowa pomiedzy róznymi frustrantami, ze o multilotku sie tutaj nie rozmawia. Ale... mój watek o multi umarl miercia naturalna, a moze przeszedl tylko w stan hibernacji tylko i wylacznie z mojej wlasnej woli. W mojej poczcie musialam pozakladac osobne katalogi dla wszystkich chetnych chcacych ze mna rozmawiac na ten konkretny temat. Mam tych katalogów ponad 20. Tyle bardzo koinkretnych w wypowiedziach osób chcialo ze mna roizmawiac. Kazdemu odpowiadalam tylko tyle, by nikogo nie urazic. Nie dlatego, ze lekcewazylam dyskutantów, wrecz przeciwnie, ale brakowalo mi na wszystko czasu. Mam naprawde mase obowiazków, ogromna iloc zajec, brakuje mi doby by zajac sie tym czym naprawde chcialabym - multilotkiem. Moje posty w tym temacie byly odreagowaniem, odprezeniem, przerywnikami w tych narzuconych samej sobie obowiazkach. Mam wyrzuty sumienia, ze tylu osobom obiecywalam, ze wróce do typowania, wróce do analiz, ze pociagniemy watek - nie wywiazuje sie z tego na razie z powodu braku czasu. Teraz jestem ciekawa, czy te osoby, które chcialy ze mna rozmawiac na ten konkretny temat beda mialy cywilna odwage i sie do tego przyznaja w tamtym moim temacie. Jezeli nie - okaze sie, ze niepotrzebnie sie przejmowalam do tej pory, ze zwlekam z odpowiedzia, ze ciagle brak mi na to czasu. Dlatego Slawku nie oceniaj mojej osoby na podstawie wypowiedzi aktywnych bardzo osób typu: ,,jedna pani powiedziala drugiej pani...,, - to sa zwykle plotki. Nie najlepiej o Tobie wiadczy ocena mojej osoby na podstawie ironicznych wpisów osób, których glównym argumentem w ,,kopaniu lezacego,, jest haslo: ,,niech zyje mlodoc,,; ,,ta po klimakterium,,... i rózne takie w tym stylu. Zazartowalabym, mam wielka ochote zazartowac na temat wyzszoci pan po klimakterium nat tymi przed, ale dam sobie spokój. Przeciez obojetne co napisze - odwróci sie przeciwko mnie. Taka juz dziwna atmosfera tu zapanowala. Przeczytaj sobie ten temat od poczatku. Zwróc uwage o czym sie rozmawialo, jak sie dyskutowalo, jakie tematy byly poruszane. I nikt nikomu nie dogryzal z powodu wieku. Po prostu bylo kulturalnie i tyle. Czego teraz nie mozna powiedziec. A fobia1, podobno ta straszliwie konfliktowa - byla zawsze. To chyba o czym wiadczy. BadL obiektywy. |
2005-05-14 (20:05)![]() Data rejestracji: 2003-09-15 Ilość postów: 5409 ![]() | wpis nr 16 663 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Pisalam Halah i w miedzyczasie wyprzedzila mnie Ty i kto inny. Troszke sie to wymieszalo, ale dla wprawnego czytelnika nie bedzie problemu z ulozeniem tego w odpowiednia caloc. Masz racje. To bedzie JESZCZE JEDEN romans. Facet jest uparty do bólu. Ja wole troszke inne klimaty, dlatego zostane dzisiaj przy ,,Piwnicy pod Baranami,,. POZDRAWIAM |
2005-05-14 (20:11)![]() Data rejestracji: 2003-09-15 Ilość postów: 5409 ![]() | wpis nr 16 664 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Nareszcie natrafilam na slowa tej wietnej piosenki takze z ,,Piwnicy pod Baranami,,: Jeczmienne lany Bylo to noca w porze zniw, gdy liczny jest lan pszenny - w ksiezyca jasny blask wród niw, wybralem sie do Annie. Niepostrzezenie mijal czas, az sie zgodzila wdziecznie, gdy poprosilem tylko raz: OdprowadL mnie przez jeczmien! Blekitne niebo, ucichl wiatr i ksiezyc opromienial, a jam ja zgodna, chetna kladl wród lanów, wród jeczmienia. Wiedzialem, miloc laczy nas z pierwszego juz wejrzenia wiec calowalem raz po raz wród lanów, wród jeczmienia. Pszenicy lan i lan jeczmienia przelicznie sie zieleni; noc szczesna, nie do zapomnienia wród lanów z moja Annie. Zamknalem ja w ucisku splot, jej serce bilo w drzeniach. Szczesne to miejsce bylo, ot, wród lanów, wród jeczmienia. Lecz na ten ksiezyc i gwiazd moc, co noc te opromienial - i ona wciaz te pomni noc wród lanów, wród jeczmienia. Slowa: Robert Burns Muzyka: Zygmunt Konieczny |
2005-05-14 (20:21)![]() Data rejestracji: 2005-04-21 Ilość postów: 98 ![]() | wpis nr 16 666 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Jak zwykle wszystko dokladnie wymieszala,wazne aby wyszlo na Twoje.Ale wiesz co?wybaczam Ci.Szkoda mi Ciebie.Juz sie nie denerwuj i tak bardzo nie przezywaj.Tylko po co to robisz?A Sylwii nie ma,to po co ja ruszasz? Pa,ide na gg.Czekam,moze sie troche posmiejemy? |
2005-05-14 (20:36)![]() Data rejestracji: 2005-05-12 Ilość postów: 19 ![]() | wpis nr 16 668 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Ich weiß nicht was soll es bedeuten, dass ich so traurig bin. Ein Märchen aus alten Zeiten, dass kommt mir nicht aus dem Sinn. xxxxxxxx Nie wiem co to ma znaczyc, ze jestem taki smutny. Pewna basn (historia) ze starych czasow, nie moze wyjsc z mej pamieci. xxxxxxx Tak zaczyna sie ,,Die Loreai,, opowiesc o Syrenie ktora swym cudnym spiewem zwabiala zeglarzy w kierunku raf ,ich okrety rozbijaly sie o skaly. W tym watku takze slysze Syrenie spiewy (sonda ,Sylwia,fobia ,zamiast i inne) Mr Sandman slucha uwaznie, siedzi na skale,sam twardy jak skala. Ale z czasem skaly tez kruszeja. Mr Sandman pije rum,butlki rozbija o rafy, nie wpadnie z pewnoscia w alkoholizm. W filmie ,,Casablanca,, jest taka pamietna scena. Twardy i bezwzgledny Bogart siedzi samotnie przy stoliku i...pije whisky. -Zagraj Sam ,zagraj to jeszcze raz , mowi. A sam pije dalej. Pamietacie te scene,bo ja tak. Sandman slucha na wyspie spiewu ptakow, wie o czym cwierkaja wroble i o czym kukaja kukulki. A wieczorem siada na skale i slucha spiewu Syreny. To nie jest Loreai. |
2005-05-14 (21:16)![]() Data rejestracji: 2003-09-15 Ilość postów: 5409 ![]() | wpis nr 16 669 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Sandmann,to nie tak. Mam nadzieje, ze Ty jeden mnie rozumiesz. Pisalam tu duzo - musialam. Nadrobie. Nie bedzie juz pustych butelek. Pamietam scene z Casablanki, pamietam tez doskonale scene z \"Pozegnania z Afryka\" Kiedy jej opis z ksiazki wpisalam w tym watku. Nie chce tego. le to zinterpretowale. Twoja butelka doplynela zakorkowana zbyt póLno. Prosze, daj mi powrócic do równowagi psychicznej. Wpisy 555 sa tylko prowokacja. Nie mieje sie z nim na GG. Czy Ty tego nie widzisz? Zawsze laczyla nas tylko szczeroc. Przeciez wiesz jakie sa konsekwencje niedomówien, niedokonczonych rozmów. Domysly sa zle. Czy dwa dni bez pelnych butelek to tak duzo? To tylko dwa dni. Obiecuje, ze butelki beda pelne, zawsze pelne. Trzymaj sie. |
2005-05-15 (02:58)![]() Data rejestracji: 2003-09-15 Ilość postów: 5409 ![]() | wpis nr 16 698 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Wierna ,,Piwnicy pod Baranami,, - wpisuje leciutka, chumorystyczna piosenke wykonywana przez artystów tego uroczego miejsca, jedynego i niepowtarzalnego. Niech i tutaj zagoci. Wszystko sie jeszcze da odkrecic W parku przy placu na rozdrozu Na plazy w piasku tuz przy morzu W podziemnym przejciu w wielkim miecie Nie wazne gdzie: spotkali sie On ja zobaczyl ona jego Normalna sprawa lecz dlaczego To wlanie on i wlanie ona Slepego losu glupi zart Jeszcze sie wszystko da odkrecic Jeszcze sie przeciez nic nie stalo Zobaczyc kogo to jest malo Byle juz nic wiecej To sprawa wielce niebezpieczna Pani tak bardzo redniowieczna Z czlowiekiem tak renesansowym Boze zawrót glowy Pan spojrzal prosto w oczy pani Oboje bardzo zakochani Przez szpaler glów czy wiatr nadmorski Most naglych uczuc zlaczyl ich Pan podszedl spojrzal \"Moze obiad?\" Pani opadla skromnie glowa Moze nie byla nazbyt mila Nie powiedziala jednak \"nie\" Jeszcze sie wszystko da odkrecic Jeszcze sie przeciez nic nie stalo Obiad we dwoje to jest malo Byle juz nic wiecej To sprawa wielce niebezpieczna Pani tak bardzo redniowieczna Z czlowiekiem tak renesansowym Boze zawrót glowy Maly oltarzyk w domu pani W kacie malenki fortepianik Przemily wieczór dusz harmonia Dwanacie wiec palilo sie Cóz za zabawa wielkie nieba Ona modlila sie on piewal Swiatopogladów pomieszanie Na fortepianie posiadl ja Jeszcze sie wszystko da odkrecic Jeszcze sie przeciez nic nie stalo Miloc fizyczna to jest malo Byle juz nic wiecej Jeszcze sie wszystko da odkrecic Jeszcze sie przeciez nic nie stalo Slub z koniecznoci to jest malo Byle juz nic wiecej Jeszcze sie przeciez nic nie stalo Jeszcze sie wszystko da odkrecic Spaprane zycie to jest malo Byle juz nic wiecej To sprawa wielce niebezpieczna Pani tak bardzo redniowieczna Z czlowiekiem tak renesansowym Boze zawrót glowy Slowa: Leszek Wójtowicz Muzyka: Grzegorz Turnau |
2005-05-15 (15:30)![]() Data rejestracji: 2005-04-21 Ilość postów: 98 ![]() | wpis nr 16 734 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Mylisz sie,nic juz sie nie da odkrecic. |
2005-05-15 (16:17)![]() Data rejestracji: 2003-09-15 Ilość postów: 5409 ![]() | wpis nr 16 736 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Wpis byl bez dedykacji - to byl przyklad leciutkiego ulotnego humoru \"Piwnicy pod Baranami\". Nie wszystko kreci sie wokól jednej osoby. Moze teraz bedzie, gdy mnie tu zabraknie. Do tej pory, do pewnego momentu - byla wspólna zabawa. |
2005-05-15 (20:23)![]() Data rejestracji: 2005-05-12 Ilość postów: 19 ![]() | wpis nr 16 746 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Sandman slucha spiewu ptakow,wie jak kracza wrony,wie jak pohukuja sowy. Ale kazdy kto bywal w lasach...nie zapomni kukania kukulki. Zawsze lubilem ich sluchac. Kiedys,wiele lat temu pewien szaleniec wyszedl na szczyt wiezy w Austin i zastrzelil stamtad 31 osob. Kiedy ,,zdmuchneli,, go snajperzy przeczytano co mial wytatuowane na ramieniu -Urodzony by tworzyc pieklo! Niektorzy maja w sercu napisane... -Urodzony by cierpiec. I niech nikt nie wazy sie pisac tak jak pisal kiedys ten Jasze ze serce to tylko zwykla pompa tloczaca krew takze i do mozgu aby ten mozg mogl noemalnie funkcjonowac i logicznie myslec. Ale Sandman zmyje ten napis i znow podniesie glowe dumnie i wysoko. Bogart to zrobil. |
2005-05-16 (17:45)![]() Data rejestracji: 2003-09-15 Ilość postów: 5409 ![]() | wpis nr 16 805 [ CZCIONKA MONOSPACE ] KRATKA Mala stacyjka w niewielkim miasteczku. Nie wiem czy wracam, czy gdzie podazam, nie wiem dokad jade – po prostu – nic nie wiem. Pewna jestem tego, ze wsiade do pierwszego lepszego pociagu, który nadjedzie. Chce kupic bilet. Wchodze przez szeroko otwarte drzwi do wnetrza budynku. Pozostawic chce za soba zimne powietrze, siapiaca mzawke... i ten przejmujacy chlód. Chce zamknac drzwi, ale nie daja sie. Wisza tylko na jednym zawiasie i straszliwie skrzypia popychane podmuchem lodowatego wiatru. Przez moment szarpie sie z nimi, ale nie moge sobie z nimi poradzic. Dziwne, na jednym zardzewialym zawiasie, a jednak stawiaja silny opór. Cóz, widocznie silniejsze ode mnie; a moze ten wiatr im sprzyja? Nerwowo rozgladam sie po pustym pomieszczeniu. Jest nieswojo jako. Tak dziwnie. Z zielonej lamperii odpada farba. Pod ciana lawka ze ladami starego lakieru. Jakie zakratowane okno. Przez chwile myle - dlaczego w tym oknie sa kraty? Przeciez tu nic nie ma cennego? Ech, niewazne. Trzeba kupic bilet na najblizszy pociag, wyrwac sie stad, wyjechac, popelnic szalenstwo. - Czy na pewno szalenstwo? – zastanawiam sie, ale tez tylko chwilke. Zaczynam oswajac sie pomalu z ta atmosfera, chociaz tak trudno pozbyc sie dziwnego uczucia, ze jest co w niej znajomego, co bardzo bliskiego. Moze nie w tym pomieszczeniu, moze za tymi uchylonymi drzwiami skad dobiega gwar meskich glosów. Slychac glone rozmowy, miechy, przeklenstwa... Na drzwiach napis: POCZEKALNIA. Poczekalnia, czyli pomieszczenie do czekania. Wejde wiec i poczekam., a raczej bede czekala. Jaki to problem? Po prostu trzeba wejc i czekac. Przeciez jest to stacja, sa tory – pociag pewnie zatrzymuje sie tutaj. Obojetnie jaki pociag. Czy to wazne? Musze wyjechac, tego jestem pewna. Nie wiem dokad, nie wiem dlaczego. Ja chce. Zanim nadjedzie pociag powinnam czekac w POCZEKALNI. Sprawa jest prosta. Pchnelam drzwi i wchodze. Dojrzalam przy oknie (dziwne – tez zakratowane) wolny stolik. Jest nawet krzeslo, wprawdzie rozchwiane, ale mozna na nim usiac. Korzystam z gocinnoci POCZEKALNI – siadam. Na stoliku cerata – znowu kratka, ale tym razem na ceracie. Nie wiem dlaczego, jeszcze nie zdaje sobie sprawy, czuje jednak, ze w mojej glowie co kielkuje. Bezmylnie wpatruje sie w te cerate. Sledze linie tworzace kratke. Nie sa równe, w wielu miejscach poprzecierane, w niektórych brakuje ciagloci linii. Co tez moze byc interesujacego w tak starej ceracie, której desen (kratka) jest niewyraLny. A moze by tak wciac dlugopis i spróbowac dorysowac brakujace linie? Czy to byloby uznane za wandalizm? A moze zniszczylabym mienie PKP? Glupie myli tluka sie po mojej glowie. Nie, musze odwrócic uwage od tej ceraty. Rozgladam sie po sali. Pod ciana dluga lada – chyba bufet? Tak, to bufet. Za lada kobieta w nieokrelonym wieku przepasana w pasie jaka ciera (fartuch?) w kratke. Chyba zaczynam miec omamy. Dlaczego znowu kratka? Daje sobie spokój z tym bufetem, nie zamówie tam nawet herbaty. Ja poczekam – to jest POCZEKALNIA. Zaczynam lustrowac zbiorowisko ludzi. MezczyLni. Sami mezczyLni. Jedni stoja, inny siedza, pojedynczo, czeciej w grupkach. Próbuje jako scharakteryzowac to rodowisko, uporzadkowac w mylach. Chce to zrobic tak, by ten tlum ludzi wyraLnie podzielic na sektory. Sektory? – No tak sektory – kratka. Spokojnie, dlaczego sektory musza byc kratka? To wcale nie jest tak. Przeciez na widowni mamy takze sektory i... kapituluje – tez kratka. Skoro tak musi byc? Nie bede z tym walczyla. Wracam do obserwacji tych ludzi. Ten pan, samotnie siorbiacy lurowata herbate i wyciagajacy kanapki z teczki, to pewnie urzednik powracajacy z delegacji. W kacie grupa mlodych ludzi w kolorowych rozciagnietych bluzach z napisami w jezyku angielskim – mlodziez tutejsza. Kilku mezczyzn pijacych piwo, opowiadajacych sobie co wesolego – mieja sie – to pewnie ojcowie rodzin, którzy w ten sposób odreagowuja stresy. Wyrwali sie z domu od rozczochranych zon i gromadki dzieci – sa szczeliwi. Swoje problemy pozostawili za drzwiami POCZEKALNI. Przy bufecie samotnie siedzi dziwny czlowiek. Nie dlatego, ze samotnie. Tutaj nikt nie zwraca uwagi na nikogo. Tlum podzielil sie na grupki, które tworza kratke. Ten czlowiek, na pierwszy rzut oka nie wyróznia sie niczym specjalnym, ale jest w nim co, co przyciaga na dluzej moja uwage. Nie - trzeba zdazyc przed przyjazdem pociagu poznac cale to rodowisko. Wylawiam nastepne grupy mezczyzn, jednak nie dostrzegam juz ich tak wyraLnie jak poprzednio. Ciagle mój wzrok przyciaga ta samotna postac. Glupio jako sie czuje. Przeciez tu wiecej pojedynczych osób. Ten urzednik, albo ten elegancki czlowiek czytajacy gazete, który usiadl bokiem do sali. Widze tylko jego profil i wielka skórzana walizke oklejona nalepkami z hoteli calego wiata. Ten, to dopiero sie wyróznia! Moze wybral sie w podróz bez konca? A jednak nie on mnie intryguje. Ciagle mój wzrok powraca do tego samotnika. Nic nie mówi, nawet nie pije piwa. On po prostu jest jak dosztukowana olówkiem linia w brakujacej kratce. W tak malym pomieszczeniu POCZEKALNI – ogromny przekrój ludzi, spoleczenstwo calej kuli ziemskiej. Sami sie jako tak dziwnie pogrupowali. Stanowia niby caloc, ale jednak poprzedzielana niewidzialna linia na kratki. Co sie ze mna dzieje? Malenka stacja, okna w kratke, POCZEKALNIA podzielona na kratke, ze stolikami w kratke, ludzie w kratke. Patrze w okno. Widze ulice, domy. To miasteczko. Za miasteczkiem na pewno sa lasy, pola, za nimi nastepne miasteczka, nastepne lasy pola, potem... i tak dalej, bez konca. Bez poczatku i bez konca. A wszystko to uporzadkowane, umieszczone w sektorach, w mniejszych lub wiekszych kratkach – w zaleznoci od skupiska domów, drzew... W kazdym miasteczku stacja kolejowa, na kazdej stacji POCZEKALNIA, w kazdej POCZEKALNI stoliki, na stolikach ceraty. W kazdej poczekalni ludzie. Oszaleje! Moze juz oszalalam? Kratka, kratka, juz nic nie widze – tylko kratka. Czy Ci wszyscy ludzie czekaja na pociag? Przeciez sa w POCZEKALNI – powinni wiec czekac. Na jaki pociag, gdzie ten pociag jedzie? Czy w ogóle nadjedzie? A jezeli nie? Zostaje tylko kratka. Cholerna kratka. Taka nierówna, postrzepiona, nieuporzadkowana... Musze to jako naprawic. Wyciagam dlugopis z torebki – nie pisze. Nerwowo rozgladam sie, szukam pomocy. Podbiegam do tego samotnego. - Prosze pana, bardzo prosze, ja musze, czy ma Pan co do pisania? Moze kawalek olówka, moze dlugopis? Nie? Dlaczego nie? Ja potrzebuje tylko na chwilke, oddam panu. Ja tylko dorysuje kratke! Pan sie dziwi? Pan pyta jaka kratke? Czy pan tego nie widzi? Prosze sie rozejrzec. Tu brakuje linii, tam tez brakuje. Pan, swoja osoba tylko czeciowo uzupelnia brakujaca linie. Prosze tak na mnie nie patrzec! Ja nie zwariowalam, naprawde. Ja tylko chce dorysowac linie... Dlaczego tak cicho? ... Spokojnie prosze pani. Tu jest bezpiecznie. Ale sie z pania nameczylimy. No dobrze, powiem sanitariuszowi by rozwiazal te dlugie rekawy. Dlaczego pyta pani o której bedzie pociag? Nie, to nie jest zadna stacja, prosze spojrzec. Bufet – jaki bufet? Mamy kuchnie w drugim budynku, zaraz salowa przyniesie Pani co do picia. Nie, o rece prosze sie nie martwic. Pare dni byly tylko zwiazane. Prosze poruszac palcami i przejdzie to mrowienie. Olówek? Chce pani olówek? Lubi pani rysowac – to dobrze. Jutro weLmie pani udzial w zajeciach terapeutycznych. Damy pani farby, kredki, papier, sztalugi nawet... Nie prosze pani, na szybach nie wolno rysowac zadnych linii. Tu nie potrzeba krat, w naszym szpitalu szyby sa mocne, kuloodporne, a okna nie maja klamek. Naprawde kraty sa zbedne. Prosze zasnac, spokojnie zasnac. - Dobre sobie, spokojnie zasnac, gdy wszystko jest w kratke. Cale zycie w kratke. W dodatku ta kratka taka poprzerywana. Nie bede z wariatem dyskutowac. jestem uparta. Kratke nalezy uzupelnic. Jak mozna zyc w takich chaosie? - pisane nie z autopsji - to tylko przemylenia fobia1 |
2005-05-16 (20:04)![]() Data rejestracji: 2005-02-20 Ilość postów: 2184 ![]() | wpis nr 16 817 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Fobia1. Ciekawe przemylenia. Nasuwaja mi sie takie refleksje po przeczytaniu: Jestes zmeczona, samotna i zagubiona. Szukasz, prowokujesz do dyskusji. Jeste silna, ale masz tego doc. \"Czy ja zawsze musze byc bohaterka. Ja nie chce\" Jeste wiadoma , mylaca, inteligentna etc. etc..... i wciekla, ze jeste w niedokonczonej kratce. Zycie w kratke. Jednak interesujace mimo, ze barak pociagu i bezpiecznej przystani. Takiej naprawde bezpiecznej. Nie ma takiego miejsca. Ta kratka nigdy nie bedzie dokonczona. Meskie glosy to nie mezczyLni a wlaciwie Twój MEZCZYZNA> Nie czekaj. Nie nadsluchuj tylko dalej pisz opowiadania. Jeste w tym naprawde dobra. Czekam na nastepne opowiadanie. Pozdrawiam. |
2005-05-16 (20:20)![]() Data rejestracji: 2005-05-12 Ilość postów: 19 ![]() | wpis nr 16 819 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Listonosz ,doreczyciel to wlasciwie Sendman. Natomiast Sandman w tym samym jezyku to taki duszek co przychodzi noca do grzecznych dzieci by swymi opowiesciami ulatwic im zasniecie i sprawic by mialy mile sny.. Nie kazda Syrena jest przewrotna jak Loreai i nie wszystkie moje opowiesci sprawiaja szybki sen. Prosze nie brac powaznie mojej pisaniny ja to pisze czesciowo dla siebie i jedynie ja je rozumiem. Kiedys pewien dyktator wypowiedzial slynne... -Dajcie mi cztery lata czasu. Dzis sandman wypowiada... -Dajcie mi tydzien czasu. Czy to ktokolwiek zrozumie? Bo ja tak. xxxxxxxxxxx Do 555 Nie chce sie do niczego wtracac ale mnie sie wydaje ze wszystko kreci sie wkolo, byl w tym watku taki post ,nawet ciekawie pisalo... Pozwole sobie wkleic jeden z postow ktory na mnie tez zrobil wrazenie. Wszystko sie obraca/ turn turn turn/ Nadchodzi chwila tego czasu, turn turn turn, Czas dla kazdego celu pod tym niebem. Czas, by narodzic sie i czas by umrzec, Czas, by posadzic , czas, by zebrac plony. Czas, by zabic, czas, by uzdrowic, Czas, by miac sie, czas, by zaplakac. Wszystko sie obraca turn turn turn ,Nadchodzi chwila czasu, turn turn turn Czas dla kazdego celu pod tym niebem Czas, by urosnac, czas, by sie ugiac. Czas, by zatanczyc, czas, by lamentowac, Czas, by rzucic kamieniem. I czas, by zebrac te kamienie znów. ,Wszystko sie obraca turn turn turn ,Nadchodzi chwila czasu, turn turn rn I czas dla kazdego celu pod tym niebem. Czas miloci, czas nienawici, Czas wojny, czasu pokoju, I czas kiedy mozesz objac sie, Czas, by powstrzymac sie .. ,Wszystko sie obraca turn turn turn Nadchodzi chwila czasu, turn turn turn I czas dla kazdego celu pod niebem. Czas, by zyskac, czas, by przegrac, Czas, by podrzec, czas, by zszyc, Czas, by kochac, czas, by znienawidziec, Czas dla pokoju, przysiegne, ze to nie jest zbyt póLne. Wszystko sie obraca turn turn turn ,Nadchodzi chwila czasu, turn turn rn I czas dla kazdego celu pod tym niebem |
2005-05-16 (21:11)![]() Data rejestracji: 2005-04-21 Ilość postów: 98 ![]() | wpis nr 16 821 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Do Jsze No i dobrze ,ze sie nie chcesz do niczego wtracac,a jezeli juz cos bylo w tym watku to zostalo napisane\" nie \"pisalo\". |
2005-05-16 (21:27)![]() Data rejestracji: 2003-09-15 Ilość postów: 5409 ![]() | wpis nr 16 822 [ CZCIONKA MONOSPACE ] Masz racje Sonda. Bylaby wietna jako psychoanalityk. Pare lat temu polemizowalabym zapewne z Toba, ale nie teraz. Nie tak dawno, po ciezkiej pracy pewnego profesjonalisty, ciezkiej - bo trwajacej kilka lat - zostalo mi uwiadomione to, co Ty stwierdzila po przeczytaniu takiej mojej kratkowanej myli. Gdy on stawial ,,diagnoze,,: brak poczucia bezpieczenstwa przez cale zycie - nie wiedzial nic o kratce. Znal tylko fakty z mego zycia, bardzo dokladnie je znal, ale to byly suche fakty, nie moje myli. Zadanie mial wiele trudniejsze. Kratka powstala w mojej glowie w sierpniu ubieglego roku. Nie znal jej nikt dotad. Nikomu nie opowiadalam o niej, nigdzie jej nie zapisalam. Ona sie zrodzila i rozrastala. Rozrastala zataczajac coraz wieksze kregi, wyszla poza poczekalnie, pokonywala dalsze tereny, juz jej nie widzialam, ale ciagle czulam. Nie mozna widziec kratki znajdujacej sie poza horyzontem. Przed kratka byly marzenia terytorialnie bardzo odlegle. Siegaly drugiej pólkuli. Ta moja kratka rozrosla sie tak, ze objela cala kule ziemska. Czy mozna miec zakratowane marzenia? Nie wiem, ciagle sobie wmawiam, ze one sa, sztucznie je podsycam. Ale czuje, ze sie oddalaja pokryte gesta siecia kratki. Wiesz co Sonda? Ja zdaje sobie sprawe z tego, ze dla wiekszoci ludzi jest szokiem fakt, ze kto moze uczciwie, otwarcie pisac o sobie na forum. Ja jednak wiem, ze tak trzeba. Mozna nie pisac wszystkiego, ale wiele spraw da sie przedstawic symbolami. To pomaga kazdemu. I temu co pisze, i tym co czytaja. Moze to najpierw szokowac niektórych, potem sie z tym stopniowo oswajaja, a po pewnym czasie dochodza do wniosku, ze tak trzeba. Zamkniecie sie w sobie, odgrywanie sztuczne jakiej roli jest prosta droga do wariatkowa. Wczeniej od kratki, gdzie chyba w lutym ub. roku, w mojej glowie zakielkowalo takze drzewo. Jakie ziarenko, które padlo na podatny grunt wykielkowalo i rozrasta sie w potezne konary. Moze kiedy o tym napisze. Nie wiem. Cenie Cie Sonda za inteligencje, za umiejetnoc wlaciwego interpretowania cudzych myli, za obiektywizm. To rzadka cecha. Cholera, pomoglac mi dzisiaj bardzo. Przepraszam za to przeklenstwo na poczatku, ale ono jest potrzebne, by oddac moje emocje, takie prawdziwe emocje. Nigdy bym sama nie skojarzyla tej kratki z tym, co Ty napisala. Ona byla w mojej glowie, meczyla mnie, nie potrafilam sie jej pozbyc i nie moglam jej zrozumiec. Nie zaluje, ze zrobilam to teraz. A naprawde chcialam juz nie zagladac tutaj. POZDRAWIAM |
| Dodaj wpis w tym temacie | Spis tematów | Wyniki lotto | Strona: 1 2 ... 66 67 68 ... 127 128 Wyślij wiadomość do admina |