Forum strony www.multipasko.pl [Regulamin]


Dodaj wpis w tym temacie
Spis tematów
Login:

Hasło:
Strona: 1 2 ... 18 19 20 ... 127 128
Wyślij wiadomość do admina

Przewiń wpisy ↓

Klub Miłośników Twórczości Jasze'go - ALMANACH pod Jego red.

2004-06-08 (02:50)

status fobia1
Data rejestracji: 2003-09-15
Ilość postów: 5409

31
wpis nr 4 491
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

Na chwileczke, przed snem...



Wszystkim, którzy tego potrzebuja, sobie zreszta tez - taki maly wpisik.

Polecam Seweryna Krajewskiego:



"Nie jest Lle, nie jest Lle

Jeszcze nie, jeszcze nie dzi, nie o tej porze..."



i jeszcze druga tegoz Seweryna:



"Kazdy swoje dziesiec minut ma...

(...)

Patrz to ja, pomaluje wiat..."



Czasami poslucham jak piewa Krajewski, czasami tylko zanuce... i juz lepiej.

Ciagle czekam na swoje 10 minut. Wszystkim tez radze.

Ja jeszcze nie mialam. A moze to juz dzi, moze jutro?

Przeciez "Kazdy swoje 10 minut ma..." prawda?

I juz jest lepiej.



A teraz... przepie sie z problemem, jak to mawiala Scarlett w "Przeminelo z wiatrem". Zawsze jej to pomagalo.



Jeli jeszcze nie jest lepiej, to pomylcie, ze gdzie tam jest jaka "fobia1", która myli o Wszystkich czytajacych, wpadajacych tylko na chwilke.

Myli, ze dobrze, iz kto chce to czytac. Chyba jestem komu przynajmniej w ten sposób potrzebna?

Bardzo cieplo myle o Was.

Rano, jak zwykle zaczne dzien od wlaczenia komputera i zobacze ile to osób zajrzalo do Klubu. On musi zyc, jest potrzebny, naprawde to czuje.

Spokojnych snów...
2004-06-09 (16:24)

status Mikol
Data rejestracji: 2004-05-30
Ilość postów: 7

298
wpis nr 4 531
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

Jezeli kto w Twych oczach ujrzy gwiazdy

Jezeli kto zakocha w Tobie sie

Nie pozwól mu o szczeciu z Toba marzyc

Pamietaj, ze ja bardzo kocham Cie



Jezeli kto Ci reke ciepla poda

Jezeli kto poczuje cieplo ust

powiedz mu ze, jednemu jeste wierna

Ze szczecie swe jednemu dala juz



Jezeli kto pokocha cie serdecznie

Jezeli serce Twoje wtedy drgnie

Mi pozostanie smutek i cierpienie

A dzien sie stanie zwyklym szarym dniem
2004-06-10 (01:42)

status fobia1
Data rejestracji: 2003-09-15
Ilość postów: 5409

31
wpis nr 4 547
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

PRZYCZYNEK DO STATYSTYKI

Wislawa Szymborska





Na stu ludzi



wiedzacych wszystko lepiej

- piecdziesieciu dwóch;



niepewnych kazdego kroku

- prawie cala reszta;



gotowych pomóc,

o ile nie potrwa to dlugo

- az czterdziestu dziewieciu;



dobrych zawsze,

bo nie potrafia inaczej

- czterech, no moze pieciu;



sklonnych do podziwu bez zawici

- osiemnastu;



zyjacych w stalej trwodze przed kim albo czym

- siedemdziesieciu siedmiu;



uzdolnionych do szczecia

- dwudziestu kilku najwyzej;



niegroLnych pojedynczo, dziczejacych w tlumie

- ponad polowa na pewno;



okrutnych, kiedy zmusza ich okolicznoci

- tego lepiej nie wiedziec

nawet w przyblizeniu;



madrych po szkodzie

- niewielu wiecej

niz madrych przed szkoda;



niczego nie bioracych z zycia oprócz rzeczy

- czterdziestu,

chociaz chcialabym sie mylic;



skulonych, obolalych i bez latarki w ciemnoci

- osiemdziesieciu trzech

predzej czy póLniej;



godnych wspólczucia

- dziewiecdziesieciu dziewieciu;



miertelnych

- stu na stu.

Liczba, która jak dotad nie ulega zmianie.



-------------

Wislawy Szymborskiej nie trzeba komentowac, to nawet byloby nietaktem.



Dobranoc

2004-06-10 (13:02)

status net_er
Data rejestracji: 2004-04-23
Ilość postów: 470

255
wpis nr 4 558
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

Brak wpisów i opinii ma prozaiczna przyczyne /dotyczy to wszystkich tematów/, malo kto potrafi ogarnac natlok danych wyplywajacych ze statystyk, a wiec wnioski wiekszoci sa szczatkowe, a ich próby wypowiedzenia w jakim temacie sa zbyt czesto wymiewane - nawet przez samych autorów tematu.

Dlatego irytuje mnie traktowanie "zagladaczy" jak szabrowników cudzej myli .

Ludzie sa bardzo rózni, niektórzy nawet nie potrafia wypelnic prostego formularza i z tym trzeba sie pogodzic.

Ricardo, znajdL chwilke czasu i wpadnij na moment do Klubu, tam jest wlanie zamieszczony wiersz Wislawy Szymborskiej, który jest doskonala charakterystyka nas ludzi.

Drazni mnie metoda prowadzenia tematu na zasadzie wiem ale nie powiem - bo ja tu pisze a wy to jestecie tylko sepami.

Pozdrawiam

PS. Wyniki ogladalnoci poszczególnych tematów /szczególnie wielostronicowych/ sa bardzo wzgledne i nalezy je podzielic przez trzy /np. moja wizyta tutaj podbije wynik conajmniej o trzy oczka/.
2004-06-10 (13:05)

status net_er
Data rejestracji: 2004-04-23
Ilość postów: 470

255
wpis nr 4 559
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

Ale plama, powyzszy wpis mial byc zamieszczony w innej bajce - przepraszam.
2004-06-10 (14:53)

status fobia1
Data rejestracji: 2003-09-15
Ilość postów: 5409

31
wpis nr 4 562
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

Net_er, nie ma sprawy, zadna plama.

Wiersz Szymborskiej ponownie wklejam, bo przywolujesz go w tym "splamionym wpisie". Niech wiec bedzie na tym aktualnym miejscu.

fobia1

________________



PRZYCZYNEK DO STATYSTYKI

Wislawa Szymborska





Na stu ludzi



wiedzacych wszystko lepiej

- piecdziesieciu dwóch;



niepewnych kazdego kroku

- prawie cala reszta;



gotowych pomóc,

o ile nie potrwa to dlugo

- az czterdziestu dziewieciu;



dobrych zawsze,

bo nie potrafia inaczej

- czterech, no moze pieciu;



sklonnych do podziwu bez zawici

- osiemnastu;



zyjacych w stalej trwodze przed kim albo czym

- siedemdziesieciu siedmiu;



uzdolnionych do szczecia

- dwudziestu kilku najwyzej;



niegroLnych pojedynczo, dziczejacych w tlumie

- ponad polowa na pewno;



okrutnych, kiedy zmusza ich okolicznoci

- tego lepiej nie wiedziec

nawet w przyblizeniu;



madrych po szkodzie

- niewielu wiecej

niz madrych przed szkoda;



niczego nie bioracych z zycia oprócz rzeczy

- czterdziestu,

chociaz chcialabym sie mylic;



skulonych, obolalych i bez latarki w ciemnoci

- osiemdziesieciu trzech

predzej czy póLniej;



godnych wspólczucia

- dziewiecdziesieciu dziewieciu;



miertelnych

- stu na stu.

Liczba, która jak dotad nie ulega zmianie.



-------------



2004-06-10 (17:16)

status ricardo
Data rejestracji: 2003-08-22
Ilość postów: 474

15
wpis nr 4 565
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

Specjalna dedydakacja dla ....................





Na mierc motyla

przejechanego

przez ciezarowy samochód







Niepowazny stosunek do zycia

figla ci w koncu wyplatal

nadmiar kolorów, brak idei

zawsze sie koncza wstydem

i sa wekslem bez pokrycia

mój ty Niprzypialniprzylatal!





............ oczywicie ze dla mnie.

Dedykacja oczywicie.





A powazniej

to Fobiu dla Ciebie





Muza

(z która, po pijanemu, autor dotarl do trzeLwej pointe'y)





Niechaj tam innym Slawa dmie w laurowy puzon,

niech sie holota bawi hucznie i wesolo,

kupcy niech pia na mieszkach -

ja ze swa Muza

gola

w strofie zamieszkam.

Muzo, ta strofa bedzie ,,kociolem Dyjanny",

w którym przy Tobie zasne jak jaki Endymion;

tam, czy wieczór, czy wit ranny,

bedziemy ziólka zbierac,

rozbierac sie i ubierac,

i mleczko ssac

ze zmylonych jalowic wymion.

Jak ogród podzielimy strofe na kwatery,

z rymów zielonych zrobimy szpalery,

a z bialych bedziesz miala majtki,

z czerwonych dla mnie bedzie frak,

i tak

bedziemy zyli jako królestwo z bajki.

O strofy, "koralowe ostrowy" uludy!

("Cudy

nie dziwia poetów".)

Kiedy nie zechcesz ze mna razem

spozyc obiadu, auto-Pegazem

pojedziesz w raj trioletów.

Gdyby sklonnoci miala lunatyczne,

to w kazdym wierszu bedzie wschodzil miesiac.

Zima w oktawie bedziemy przez miesiac

mieszkac, a latem w rondzie elastycznem.

Ze znaku zapytania dam Ci parasolke,

bo sie boisz piegów i komet;

a gdyby miala goraczke,

to podnie tylko raczke:

z przecinka zrobie Ci termometr...

Tam usta polaczymy jak rymy najslodsze,

tam bede Cie milowal i piecil jak przeor -

usta do ust sie zbliza, rym o rym sie otrze,

strofa stanie sie niebem, cezura - meteor...

O tam, o tam!

ten wiat mi bedzie rajem

i szczecie tam

rozwinie "zlote zagle"...

Et pourtant:

(tak pomylalem nagle)

nad Pegaza, Diane i Ceres

lepszy uczciwy interes:

knajpa, dom, elektryczne magle

albo zgola karet wynajem.



czytajacych prosze o nie wymylanie podtekstów na temat .........



a stolik za filarkiem dalej pusty

szkoda

brakuje mi tych tekstów z podtekstami

















2004-06-10 (18:24)

status fobia1
Data rejestracji: 2003-09-15
Ilość postów: 5409

31
wpis nr 4 568
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

Wiesz co Ricardo?

A mnie sie bardzo spodobal ten urywek:



Tam usta polaczymy jak rymy najslodsze,

tam bede Cie milowal i piecil jak przeor -

usta do ust sie zbliza, rym o rym sie otrze,

strofa stanie sie niebem, cezura - meteor...



a niech sobie myla

---------------------------



A teraz, by sie odwdzieczyc Tobie wdziecznym wpisem, proponuje dzisiaj kontynuowac poezje K.I. Galczynskiego.



Serce przebite strzala



Zycie nas nie zlaczylo, to nas mierc polaczy,

o, Mario, Mario moja, najwspanialsza nogo!

To cóz, ze maz twój na nas patrzy dosyc wrogo,

niech patrzy, my dzi jeszcze wysiadziemy w Lomzy;

znam tam maly hotelik, caly w dzikim winie,

zowie sie "Pod Aniolem", jest schludny, niedrogi,

noca przez okna widac gwiazdy i obloki,

a wlaciciel przepieknie gra na okarynie.



Po przyjeLdzie natychmiast bedzie jajecznica,

pomidory w mietanie i woda "Zubera",

jakie skumbrie, do skumbrii mam klucz, co otwiera

- a potem noc i miloc, i pelnia ksiezyca.



My umrzemy w pizamach. Rachunek uiszcze,

ogole sie i krzykne: - O, Mario jedyna,

czujesz? to jesien pachnie jak zla terpentyna

;widzisz? to deszcz oszalal. Slyszysz? to wiatr gwizdze.



Nad ranem bedzie cicho. Pelni jesiennoci

jeszcze raz pomylimy o ziemi i niebie,

jeszcze raz popatrzymy na szczotke i grzebien,

westchniemy, i na wieki umrzemy z miloci.

--------------------



Teraz to juz nie powinni skonczyc tylko na myleniu.

Juz slysze te glosy krytyki i oburzenia.

Juz widze te oczy wbite w klawiature i palce wystukujace opinie na temat moralnoci na stronie dla "powaznych graczy w multilotka".



A potem kazdy powinien zrobic rachunek sumienia, bo to grzech czytac takie bezecenstwa, których dopuszczal sie "na pimie" poeta.



A ja i tak lubie Galczynskiego. Przynajmniej nie musze sie domylac "co poeta mial na myli..."

________________



Co z piosenki lekkiej, latwej i przyjemnej:



"Cyganska noc

roztanczona i bosa..." itd.

(piewa Zdzislawa Sonicka)



Zostawiam to na stoliku pod filarem.

2004-06-10 (20:56)

status Jasze
Data rejestracji: 2003-09-04
Ilość postów: 4426

25
wpis nr 4 571
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

Cyrano de Bergerac podczas pojedynkow potrafil pieknie recytowac poezje.

Kopnczyl je slowami...

-oto ballady tej kres,wiec gin.

I zadawal swoj slynny cios.

Ja tez ukladam ballade i ja wam zarecytuje.

Bez ciosu,nie ma obawy

Pozdrawiam bywalcow,stawiam po butelce rumu.
2004-06-10 (21:10)

status fobia1
Data rejestracji: 2003-09-15
Ilość postów: 5409

31
wpis nr 4 573
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

"JeLdziec z nikad" - bardziej do Ciebie pasuje.

Oczywicie to do Jasze.

Czekamy na ta ballade.

Za rum dziekujemy, przyda sie, juz wypilimy Twój sok malinowy.

Ale zapomniale o czekoladzie! Nielanie.
2004-06-10 (21:13)

status ricardo
Data rejestracji: 2003-08-22
Ilość postów: 474

15
wpis nr 4 574
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

Jasze

pamietaj!!!!!!!

obowiazkowo gorzkiej

oczywicie czekoladzie



czy juz upodobnile sie do tubylców

hihihihi



goraco pozdrawiam
2004-06-10 (21:30)

status fobia1
Data rejestracji: 2003-09-15
Ilość postów: 5409

31
wpis nr 4 575
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

Czekolada obowiazkowo gorzka - Ricardo ma racje.

Jednak ballada powinna byc przepojona slodycza - dla kontrastu.

A moze to bedzie ballada o tesknocie za nami?



Zreszta, nie bede dociekala. Slodycz nie wyklucza tesknoty.

Uzbrajam sie w cierpliwoc i póki co, sama sobie kupie ta czekolade.

Stac mnie.

Zawsze zreszta moge sie wynajac jako sierotka, ta co... no wiecie.

Nie moge napisac co ta sierotka robila by zdobyc czekolade, bo to temat zakazany w naszym klubie.



Wiec - nie naruszajac regulaminu klubowego - pozdrawiam Jasze, jak ta sierotka co to...

No i znowu bym sie zapomniala, tak normalnie, po sierocemu.







2004-06-10 (23:16)

status Mikol
Data rejestracji: 2004-05-30
Ilość postów: 7

298
wpis nr 4 593
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

Miloc budzi wspomnienia a wspomnienie - miloc

Wspomnij wiec - byla zima i nieg bialy padal

Szlimy droga jak w bajce - choc to sie nie nilo

Mróz skrzypial pod butami, wiatr po cichu gadal



Któz mylal wtedy o tym, ze los nas polaczy

Ze dwa male robaczki zejda sie ze soba

Swiat byl duzy a ucisk dloni byl goracy

Cieplo mi bylo bardzo, kiedy bylem z Toba



Dni mijaly, co roslo, co bardzo wiazalo

Razem bylimy czesto, choc rzadko we dwoje

Malo zemy mówili, nieraz sie zdarzalo

Ze zly bylem na Ciebie - Ty na miny moje



Wszystko mija czas leci, zostaja wspomnienia

I zostaje co jeszcze - miloc, przywiazanie

Warto wspomniec, odnowic te dawne marzenia

Ja wspominam dziewczyno - wcale sie nie boje
2004-06-11 (00:45)

status fobia1
Data rejestracji: 2003-09-15
Ilość postów: 5409

31
wpis nr 4 601
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

Kto to jest MIKOL?



Czy kto z Was wie?



Zadnego komentarza, ani jednego slowa proza, tylko pelne miloci wiersze.

Mikol, ujawnij sie!!!

Masz ochote na butelke rumu? Podziele sie z Toba. Jasze dzisiaj zostawil spory zapas. Starczy dla wszystkich.

Co Cie gnebi? Zawiedziona miloc? Jakie marzenia, pragnienia...

Napisz cokolwiek.



Ta Twoja anonimowoc jest doc intrygujaca, musze przyznac.

Taka POSTAC jest potrzebna w kazdym klubie, wnosi pewne tajemnicze urozmaicenie, wprowadza w inny nastrój.



Wyobrazam sobie Ciebie, jak schodzisz po tych kretych kamiennych schodkach, zatrzymujesz sie przed przestapieniem trzech ostatnich. Masz na sobie czarna peleryne, czarny, nasuniety na oczy kapelusz, spod którego ronda wodzisz blyszczacymi oczyma po naszym skromnym, czasem rozbrykanym towarzystwie. Chwila wahania, tylko chwilka i wolnym, lecz zdecydowanym krokiem kierujesz sie do stolika w kaciku.

Siadasz przodem do sali. Niby patrzysz na nas, ale widac, ze mylami bladzisz gdzie daleko. Moze przychodza Ci na myl jakie wspomnienia, moze myslisz o zyciu, które mija...

Jeste obecny, ale nieobecny. Patrzysz i nie widzisz.

Nie podchodzisz do baru. Nie dociera do Ciebie gwar rozemianej ferajny zartujacej nad rumem.

Widac jednak, ze czujesz sie tutaj dobrze.

Czasami zostajesz dluzej.

Czeciej jednak, w najmniej oczekiwanym momencie, wyjmujesz kartke ozdobnej papeterii, lekko starowieckiej, lecz zawsze czystej, nie zgniecionej, delikatnym ruchem kladziesz ja na blacie stolika.

Jeszcze jeden rzut ciemnych, nienaturalnie blyszczacych oczu po sali.

Wstajesz, zarzucasz rozchylona pole peleryny i juz szybkim krokiem, nie ogladajac sie za siebie wychodzisz.

Nastaje jaka dziwna, nienaturalna cisza.

Slychac tylko stukot Twoich oddalajacych sie kroków.



Jeste zywa istota.

Jednak po Twoim wyjciu robi sie dziwnie, jako nieswojo.

Kto próbuje przerwac te cisze opowiadajac dowcip. Kto inny wnosi toast.

Jednak atmosfera jest juz inna. Wszelkie próby powrotu do beztroskiej zabawy koncza sie fiaskiem. Dowcip - sztuczny, toastu - nikt nie podejmuje.



Kim jeste?



Obojetne kim - zostan tutaj.

2004-06-11 (11:14)

status fobia1
Data rejestracji: 2003-09-15
Ilość postów: 5409

31
wpis nr 4 603
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

Piatek przed poludniem.

La Boheme - Charles Aznavour

Wystarczy aby zyc, chociaz tak trudno...

A moze tak butelka rumu?

Ta wciekla chandra, jestem zawieszona w prózni, gdzie pomiedzy ziemia a niebem. To przejdzie, wiem ze przejdzie.

Znowu wróce, wyjde z psem, zrobie zakupy, zaleje kisiel wrzatkiem, jaka bula, widok na suwnice.

Szara rzeczywistoc.

Teraz jestem gdzie daleko... Wróce.

Przeciez powinnam zalatwic tyle spraw. Trudno wziac sie w garc. Wciekle trudno.
2004-06-11 (13:21)

status ricardo
Data rejestracji: 2003-08-22
Ilość postów: 474

15
wpis nr 4 606
[ CZCIONKA MONOSPACE ]



Fobiu

przysiadL sie na moment do stolika.

tabliczka gorzkiej czekolady polaczona z goraca i mocna kawa.

chwilka rozmowy o wszystkim i o niczym, spojrzenia na stoliki nieobecnych / ten za filarem i ten w kacie/ i maly bukiecik wesolych stokrotek.

juz jest lepiej i weselej.

i jeszcze to:



Ballada o trzech wesolych aniolach



- Sluchajcie, slodkie siostry -

tak mówil stary opat:-

(Na dworze bylo wietrzno,

ponuro i listopad.)

Raz bylo trzech aniolów,

jak trzy wyborne liry,

imiona ut sequuntur1:

Piotr, Pawel i Zefiryn.

Sliczni to byli chlopcy,

jeden w drugiego gladszy,

laskawym na nich okiem

Pan Bóg zza pieca patrzyl.

No, w raju, jak to w raju,

zielono i wesolo,

obiady, gadu-gadu,

wieczerze i tak w kolo.

Lecz nasi aniolowie

co nie bardzo byli dziarscy

i czesto Bóg Dobrodziej

brew zagniewana marszczyl;

i gesto w skóre leli

aniolów rajskie zbiry -

na prózno: znów szaleli

Piotr, Pawel i Zefiryn.

Od sromu jak od gromu

cierpialy aniolówny...

Ha, bylo trzech aniolów,

lecz siedem grzechów glównych.

Aniol Piotr, jak to Piotry,

szklanica zwykl sie bawic

i nieraz w Mons Pietatis2

musial skrzydla zastawic;

a gdy wylysial mieszek,

to wonczas furis more3

do piwnic Dobrodzieja

dobieral sie wieczorem.

Pawel zasie po Pawle

rycerskie wzial zaslugi:

Dzien w dzien na rajskiej lace

aniolów kladl jak dlugich.

Sam wiety Jerzy, siostry,

przygladal sie i dziwil:

"Ho, ho, nasz aniol Pawel

bije sie jak Radziwill.

Dobrodziej tez by chwalil,

lecz wlanie pi w oblokach".

Tak mówil wiety Jerzy

i dalej meczyl smoka...

Zefiryn byl muzykant,

milonik strun i syryng4,

niefrasobliwy, lekki,

jednym slowem, Zefiryn;

znal sie na mitologii,

Achillach5 i Chimerach6,

mial sklonnoc do ksiezyca,

troszeczke do Baudelaire'a7

i do sekretnych uciech,

nie gardzil równiez poza,

blakajac sie, dziwaczac

andante maestoso8.

A taki byl wstydliwy...

co niby... jak Jan Jakub9;

kazania wielce ocenil:

"Do rybek" i "Do ptaków";

chociaz wuj Zefiryna,

juz taki starszy aniol,

raz widzial "Slówka" Boya

pod koldra. (Ach, ty draniu!)

Tak zyli aniolowie,

ale nadeszla kryska

i wezwal Bóg Dobrodziej

nadaniola Matyska.

"WypedL mi - prawi - Piotra,

Pawla i Zefiryna,

kalaja Paradisum10,

ego Deus11 - daj wina!"

Po takim paternoster

i po wytrawnym winie

Dobrodziej chodzil gniewny

i huczal po lacinie.

Zefiryn zasromowany

pochylil nisko glowe,

wstydzil sie jak Jan Jakub,

skrzydla tulac rózowe.

Piotr zasie, jak to Piotry,

bryt rygielkom i zamkom,

siedzial w chlodzie piwniczki

i wiecil sobie lampka.

Pawel, jak zwykle Pawel,

aniol biedny, rogaty,

na podwórcu rajowym

bil sie z Jerzym w palcaty12.

Ale nic nie pomagalo,

zjawil sie Aniol Michal

i rzecze: "Zefirynku,

juz mi nie bedziesz wzdychal.

Zawolaj swoich kamratów,

tak Decyzja orzekla...

ruszaj sie, pókim dobry!

ani mru-mru! do Piekla!"

Wypedzily aniolów

rajskie draby i zbiry.

Zmarnowali kariery

Pawel, Piotr i Zefiryn.

Ergo13, siostry najslodsze,

(Boze, módl sie za nami!)

lepiej wam sie przed noca

nie wdawac z aniolami.



i pamietaj

jutro tez jest dzien a jeli nie moze juz byc gorzej to pozostaje tylko jedno

jutro bedzie lepiej









2004-06-11 (16:40)

status Mikol
Data rejestracji: 2004-05-30
Ilość postów: 7

298
wpis nr 4 607
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

Zapomnialem Twe rece i piersi Twej oddech

Zapomnialem Twe slowa, które mi szeptala

Ze mnie kochasz - mówila - za me serce dobre

Zapomnialem juz o tym, ze kiedy kochala



Zapomnialem o szczeciu, które krótko trwalo

o uciskach, pieszczotach, które nas laczyly

Zapomnialem jak miekkie bylo Twoje cialo

Jak spedzalimy razem kazdy wieczór mily
2004-06-11 (17:27)

status ricardo
Data rejestracji: 2003-08-22
Ilość postów: 474

15
wpis nr 4 611
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

Przed chwila czytalem wywiad z Istvanem Szabo.



"Chce opowiedziec, ze zycie moze ulec drastycznej zmianie w ciagu 10 minut. I nie potrzeba zabójstwa, wypadku, trzesienia ziemi czy wojny. Wystarczy zwykly kataklizm wewnetrzny. Presja psychiczna, spotkanie, do którego doszlo lub nie, zwykla pomylka. To zmienia nasze zycie.Musimy o tym pmietac i jeli sie zdarzy, stawic czola"



"Wybory ich konsekwencje bardzo mnie interesuja. Nie sadze, bymy mogli zyc szybciej. Musimy jednak zdecydowac, co jest dla nas najwazniejsze. Nalezy skupiac sie na szczeliwych chwilach. Moze sie zdarzyc, ze w zyciu uzbiera sie ich jakie 2 godziny. Jednak jeli czlowiek potrafi cieszyc sie pochmurnym dniem, drzewami kolysanymi przez wiatr, tym, ze moze zaczerpnac wiezego powietrza, tego szczecia moze uzbierac sie i jakie 40 lat."



jakze madre slowa, tchnace wiara i nadzieja w wartoci ponad materialne, dodajace otuchy



2004-06-12 (01:24)

status fobia1
Data rejestracji: 2003-09-15
Ilość postów: 5409

31
wpis nr 4 622
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

Gdzie sie podzial KURT?



Tajemniczy Mikol zajrzal ponownie. To mile.

Ricardo zrobil sie aktywny - pewnie przyciagnal Go rum od Jasze.

A Kurt? Od 2 czerwca milczy.

A byl równie intrygujacy jak Mikol.



Ricardo, sa chwile, gdy znajduje radoc czytajac takie wpisy.

Sa takze momenty szczeliwe, gdy sie przewracam na krzywych plytach chodnikowych, a rajstopy dalej cale.

Bywaja jednak takie dni, gdy otwieram oczy, wieci slonce, a ja nie mam ochoty odslonic zaluzji.

Chyba nie jestem w tym oryginalna?



Dla tych co prowadza statystyke moich wpisów.

To jest mój 559 post (na Forum) i wcale nie jestem szczeliwa.



Dobranoc
2004-06-12 (08:50)

status koronka
Data rejestracji: 2004-03-24
Ilość postów: 283

219
wpis nr 4 625
[ CZCIONKA MONOSPACE ]

"Moze byc bez tytulu" - Szymborska Wislawa



Doszlo do tego, ze siedze pod drzewem,

na brzegu rzeki,

w sloneczny poranek.

Jest to zdarzenie blahe

i do historii nie wejdzie.

To nie bitwy i pakty,

których motywy sie bada,

ani godne pamieci zabójstwa tyranów.



A jednak siedze nad rzeka, to fakt.

I skoro tutaj jestem,

musialam skad przyjc,

a przedtem

w wielu jeszcze miejscach sie podziewac,

calkiem tak samo jak zdobywcy krain,

nim wstapili na poklad.



Ma bujna przeszloc chwila nawet ulotna,

swój piatek przed sobota,

swoj przed czerwcem maj.

Ma swoje horyzonty równie rzeczywiste

jak w lornetce dowodców.



To drzewo to topola zakorzeniona od lat.

Rzeka to Raba nie od dzi plynaca.

Sciezka nie od przedwczoraj

wydeptana w krzakach.

Wiatr, zeby rozwiac chmury,

musial je wczeniej tu przywiac.



I choc w poblizu nic sie wielkiego nie dzieje,

wiat nie jest przez to ubozszy w szczególy,

gorzej uzasadniony, slabiej okrelony,

niz kiedy zagarnialy go wedrówki ludów.



Nie tylko tajnym spiskom towarzyszy cisza.

Nie tylko koronacjom orszak przyczyn.

Potrafia byc okragle nie tylko rocznice powstan,

ale i obchodzone kamyki na brzegu.



Zawily jest i gesty haft okolicznoci.

Scieg mrówki w trawie.

Trawa wszyta w ziemie.

Desen fali, przez która przewleka sie patyk.



Tak sie zlozylo, ze jestem i patrze.

Nade mna bialy motyl trzepoce w powietrzu

skrzydelkami, co tylko do niego naleza

i przelatuje mi przez rece cien,

nie inny, nie czyjkolwiek, tylko jego wlasny.



Na taki widok zawsze opuszcza mnie pewnoc,

ze to co wazne

wazniejsze jest od niewaznego.









| Dodaj wpis w tym temacie | Spis tematów | Wyniki lottoStrona: 1 2 ... 18 19 20 ... 127 128
Wyślij wiadomość do admina