Forum strony www.multipasko.pl [Regulamin]


Dodaj wpis w tym temacie
Spis tematów
Login:

Hasło:
Strona: 1 2 3 4
Wyślij wiadomość do admina

Przewiń wpisy ↓

Jest nowa TY " Nowela" Co slychac un Pana ? Premiera - Lepera?

2007-07-17 (00:18)

status fobia1
Data rejestracji: 2003-09-15
Ilość postów: 5409

31
wpis nr 101 090
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Ruda, wynagrodzenie za prace zalezy od jej jakosci, przynajmniej powinno.

Na jakosc pracy skladaja sie przede wszystkim kwalifikacje i checi.

Na kwalifikacje sklada sie teoria nabyta w szkole oraz - przede wszystkim - praktyka.

Zaden lekarz, inzynier, tokarz (itp.), zadna pielegniarka, nauczycielka... tuz po ukonczeniu nauki nie posiada odpowiednich kwalifikacji do samodzielnego wykonywania pracy. Aby je zdobyc, musi popracowac pod kierunkiem ludzi wykwalifikowanych.



Nie interpretuj wiec tego co napisalam w poprzednim poscie w sposób dla sierbie wygodny.

Nie pisalam, ze maja startowac z takiego samego pulapu, ale wykazalam, ze maja zdobyc najpierw kwalifikacje, a potem zadac wyzszych wynagrodzen. To chyba logiczne.

Chcialabys byc dzisiaj operowana przez chirurga, który wczoraj otrzymal dyplom?

Mozna dysponowac róznymi dyplomami, swiadectwami ukonczenia dodatkowych kursów. Wszystko to, bez odpowiedniej praktyki jest warte psu na bude.



Nie sa to moje jakies wymadrzenia. Przed chwila ogladalam program na TV Polonia. Byl to reportaz o Polakach, którzy przed stanem wojennym wyjechali do Australii. Byli mlodzi, po studniach. Pan inzynier pracowal najpierw fizycznie jako pracownik niewykwalifikowany, potem pomocnik spawacza, a potem spawacz. Nie dostawal wynagrodzenia za swój dyplom, ale za posiadane umiejetnosci.



Lekarz, z którego uslug korzystam od poad 8 lat nawet nie mysli o wyjezdzie do Irlandii, chociaz dostawal bardzo intratna propozycje.

Ma zone, dwoje dzieci. Od dwóch lat prowadzi tylko prywatna praktyke i jest bardzo wzietym lekarzem, bo jest w swym fachu doskonaly. Nie musi leczyc chorych w innym kraju. Leczy tutaj, gdzie zdobyl kwalifikacje.

Dodam, ze nie grozi strajkiem, bo mu sie to wcale nie oplaca.



Mój brat jest nauczycielem matematyki. Nie narzeka na wynagrodzenie, bowiem jest dobrym nauczycielem. W poczatkowych latach swojej kariery zawodowej organizowal szkole na nowym osiedlu i byl jej dyrektorem, ale tylko przez rok. Potem zrezygnowal, bo to mu sie nie oplacilo. Wiecej zarabial z nadgodzinami pracujac jako nauczyciel przez 7 godzin dziennie.

W latach 80-tych przeszedl do pracy w Kuratorium Oswiaty, a stamtad do NIK-u. Pensje za etat mial duzo wyzsza niz na etacie nauczycielskim. Jednak jako nauczyciel, za te sama ilosc przepracowanych godzin zarabial wieej, a w dodatku mial zawsze zapewniony dlugi urlop w najlepszym okresie - w lecie. Wrócil wiec do pracy w szkole i jest zadowolony.

Nie wykrzykuje, ze musi sprawdzac zeszyty, klasówki, pisac konspekty.

Zarabia bardzo dobrze. Z tej nauczycielskiej pensji (jego zona jest takze nauczycielka) kupil wszystkim dzieciom (mial trójke, teraz dwójka zostala) mieszkania i zapewnil wyzsze wyksztalcenie na studiach dziennych.



Jezeli ktos chce pracowac, nie musi uciekac z tego kraju. Tutaj takze mozna uczciwie dobrze zarabiac. Trzeba tylko chciec.



Ruda, od 4 roku zycia mego syna wychowywalam sama. Fakt, nie zjezdzilam swiata, nie dorobilam sie willi i daczy. Jednak mój syn i ja nie bylismy glodni, nie chodzilismy obdarci, stac nas bylo na rozrywki, na wczasy, a gdy moja mama przeszla na emeryture nie interesowaly ja zadne oplaty za mieszkanie, prad, gaz, telefon. Zakupy codzienne robilam ja, bo mama chorowala i nie wychodzila z domu. Czasami prosila moja siostre by cos kupila do jedzenia, bo chciala koniecznie uczestniczyc w tych wydatkach, a wiedziala, ze ja nie wezme pieniedzy. Moja ambicja by nigdy na to nie pozwolila.

Wczesniej, gdy mama pracowala i byla sprawna, to ja oddawalam jej cala moja pensje. Zawsze mama byla najwazniejsza w rodzinie, chociaz nigdy tego nie wymagala. Dla mojej mamy dzieci byly zawsze na pierwszym miejscu, dla nas - mama. To ona decydowala na co przeznaczymy pieniadze. Od niej nauczylam sie zycia, jest dla mnie wzorem, który staram sie nasladowac.



Mojemu synowi zapewnilam wyksztalcenie takie jakie chcial, a w przyszlosci odziedziczy po mnie mieszkanie. Uwazam, ze jako ta samotna matka, dalam mu bardzo wiele. Teraz on pomaga mi w mojej pracy, bez niego mialabym problemy z dorobieniem do renty.



Kazda z nas miala inne warunki zyciowe. Moze dlatego róznimy sie w naszych pogladach. Jednak przypomne Tobie, ze w USA dzieci musza zapracowac na swoje przyjemnosci. Tam rodzice nie rozpieszczaja swoich pociech, chociaz wyjatki sie zdarzaja.

Moze dlatego konczac szkoly maja juz praktyke. Sa wiec lepszymi pracownikami na starcie niz u nas.



Dobranoc
2007-07-17 (10:39)

status ruda
Data rejestracji: 2005-07-24
Ilość postów: 995

1094
wpis nr 101 099
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Witam Fobiu

Ty masz prawo do swojej \"prawdy\" a ja do swojej. Nasze zyciorysy nie róznia sie tak bardzo. Zadna z nas nie lezy (i nie lazala) na puchu i nie ostrzyla pazurków.Tez korzystalam z \"uslug\" lekarzy i nadal twierdze, ze ich zarobki od poczatku do konca sa smieszne. Sama pisalas o swoim zaradnym lekarzu. Na tym ma polegac zycie, zlapac 4 etaty- by móc wyzywic rodzine w Polsce? Wole sie leczyc u takiego lekarza, który pracuje w szpitalu 8 godzin - z usmiechem i z tym samym usmiechem wraca o normalnej godzinie do dzieci i zony.To dotyczy wszystkich zawodów. I nie mów, ze praca mlodych nie jest warta wiecej - bo nie maja doswiadczenia.

To oczywiste. Tylko trzeba wziac pod uwage równiez ich latwosc uczenia sie nowych rzeczy. Mówie na swoim przykladzie. Zawsze zadaje nowemu pracownikowi jedno pytanie \" chcesz wykonywac ten zawód ?\" Jezeli chce a nie musi -to wiem, ze bedzie dobry w tym zawodzie. Faktycznie mlodsi ludzie lepiej sprawdzaja sie przy wyzszych zarobkach. Tak samo jest z lekarzami. Starsi, ( z wieloletnim doswiadczeniem ) czesto jada na rutynie. Mlody na podstawie wiedzy ( nauka jak wiesz, pedzi do przodu) bardziej sie angazuje. Z mojego doswiadczenia takie wnioski wyciagam. W kazdym miejscu na swiecie mozna sie zetknac z matolami i geniuszami w róznych zawodach, ale nigdzie nie znajdziesz dobrego pracownika za psie (przepraszam psy) pieniadze. Nedzna placa nie motywuje do lepszej pracy i checi rozwoju. Zeszlam na psy wiec pociagne temat w te strone. Chcialabys psa wychowanego biciem i glodem czy dozywionego i cieszacego sie z Twojego towarzystwa? To proste. Bardzo podobnie jest z ludzmi. Tak mysle i tego bede sie trzymac.

Pozdrawiam

ruda
2007-07-17 (11:37)

status ruda
Data rejestracji: 2005-07-24
Ilość postów: 995

1094
wpis nr 101 105
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

I jeszcze...

Nie mialam wplywu na Twoje zycie. Kazda z nas przezyla to, co miala do przezycia. Wspominam dobre momenty, tragiczne - schowalam na dnie \"szafy\". Dzieki temu moge \"normalnie\" funkcjonowac - jak cyrkowy blazen - z usmiechem na pysku.

Nie jest wazne - kto czego sie dorobil i jakim kosztem. Nigdy nikomu nie zazdroscilam i nie zazdroszcze \"rzeczy\". Glód wiedzy jest tym, czym imponuja mi ludzie. Optymistyczne podejscie do zycia, szukanie róznych mozliwosci rozwoju.Kazdy czlowiek ma prawo do tego. Nie kazdy ma sily, by po 12 - 14 godzinach gonienia za pieniedzmi spelniac marzenia swoje i rodziny.Tego mi zal, gdy patrze na mlodych ludzi.

Metody wychowawcze stosowane w USA nie sa chyba godne nasladowania. Ich model rodziny - tez mi nie pasuje. Poziom wyksztalcenia -równiez. Szwajcaria jest krajem, w którym moglabym mieszkac w nastepnym wcieleniu.

ruda
2007-07-17 (20:16)

status ruda
Data rejestracji: 2005-07-24
Ilość postów: 995

1094
wpis nr 101 135
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Arax dopiero teraz przeczytalam Twój wpis.

My zgorzkniale ???

My przeciwniczki facetów?

Gdzie to widziales? Pewnie upal deczko zaszkodzil ?

Takich wesolych \"staruszek\" juz malo zostalo.

Pozdrawiam

rudzielec
2007-07-17 (21:17)

status arax
Data rejestracji: 2007-02-20
Ilość postów: 682

2558
wpis nr 101 143
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Witam - Ruda to byla moja mala prowokacja, która zadzialala,zrobilem to gdyz jestem Waszym cichym wielbicielem , cenie Was za madre podejscie do zycia i babskie gadulstwo , jedno co w Was mi sie nie podoba - to Wasze pieski, jestem zacieklym przeciwnikiem psa w miescie, zdaje sobie sprawe ,ze wkladam kij w mrowisko, uprzedzam nie bede dyskutowal na ten temat.
2007-07-17 (21:49)

status Nimoraj
Data rejestracji: 2006-04-22
Ilość postów: 1197

1940
wpis nr 101 147
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Fobia1, nie gniewaj sie,ale z tymi mieszkaniami, to poniosla Cie fantazja.

Mialem juz w tym watku nie pisac,ale zdebialem.

Dobrej nocy zycze
2007-07-17 (22:17)

status "Multimajster"
Data rejestracji: 2007-03-20
Ilość postów: 171

2605
wpis nr 101 150
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Wyjechalem na pare dni!



I co? \" Uderzylem w stól?



Kochani! Ma byc zgoda! w V RP!!!



Nawet dokladnie nie czytalem wpisów!



Pozdrawiam serdecznie! Wojtek!
2007-07-17 (23:32)

status fobia1
Data rejestracji: 2003-09-15
Ilość postów: 5409

31
wpis nr 101 161
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Nimoraj, znasz mojego brata?

Na brak fantazji nie narzekam, ale tutaj nie mialam powodu, by dac jej upust.

_____________



Rano byla burza i wcielo mi Internet. Naprawili okolo godz. 18. Nadrabiam stracony dzien pracy i na chwilke zajrzalam na forum. Nie czytalam wszystkich wpisów, brak czasu.

Zreszta post Nimoraja mnie powalil.
2007-07-18 (00:18)

status fobia1
Data rejestracji: 2003-09-15
Ilość postów: 5409

31
wpis nr 101 166
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Ruda, leczacy mnie lekarz ma tylko prywatna praktyke, a nie 4 etaty.

Jest mlodym czlowiekiem, bo 40 lat to chyba nie taki stary, prawda?

Trafilam do niego, gdy mial 32 lata. I musze Ci powiedziec, ze kazda wizyta lekarska i ta pierwsza, i te kolejne trwaja co najmniej 2 godziny.

Nie tylko mi poswieca tyle czasu lecz wszystkim swoim pacjentom.

To lekarz, który slucha czlowieka i wierzy w to co sie do niego mówi. Nie traktuje z góry pacjentów.

Polecam go wszystkim, kto mnie o to prosi. Kazdy twierdzi to samo.

To lekarz, który póltora roku temu rozmawial ze mna telefonicznie prawie godzine, gdy sie zle czulam, nie denerwowal sie, nie wykazywal zadnego zniecierpliwienia, a mógl i bardzo mi wtedy pomógl. Gdyby nie tamta rozmowa, wyladowalabym w szpitalu.



Nie wiem dlaczego piszesz, ze nie mialas wplywu na moje zycie. Czyzbys uwazala, ze mam jakies pretensje do Ciebie. Po prostu wykazalam róznice pomiedzy naszym doroslym zyciem. Ty mialas w trudych chwilach oparcie w mezu, a ja borykalam sie sama, bo glupio trafilam z moim zamazpójsciem.

Prawdopodobnie nie zdajesz sobie sprawy jak wazne jest poczucie bezpieczenstwa w zyciu. Dopóki zyla moja mama, nawet gdy byla chora zapewniala mi to bezpieczenstwo, bezpieczenstwo psychizne, czyli najwazniejsze. Byla matka i przyjacielem.

Wraz z jej smiercia stracilam grunt pod nogami. 16-letni syn byl przy mnie, ale to nie to samo.

Jest takie okreslenie w medycynie \"przedluzony okres zaloby\". I on u mnie trwa, nigdy sie tego nie pozbede. Na zewnatrz jestem wesola, lubie zarty, jestem taka jak kiedys. Jednak w srodku ciagle mam zalobe. Nie potrafie sie jej pozbyc, odsunac. Kazda moja powazniejsza decyzje rozpatruje w aspekcie: a jak by postapila w tej sytuacji mama? To mi pomaga.



Kazdy czlowiek inaczej przezywa odejscie bliskich. Nie potrafie plakac z rozpaczy. Dusze sie, ale nie placze. Na pogrzebie mamy nie uronilam jednej lzy. Mój ówczesny dyrektor, obecny na pogrzebie okreslil moje zachowanie jako bardzo godne. A ja nie pozowalam na zadna godnosc. Chcialam byc sama z moimi myslami, rozmawialam z mama, zegnalam ja. Nie bylo zadnej stypy. Ja chcialam byc tylko z mama.

Teraz, ilekroc mi sie sni, budze sie wypoczeta i mam dobry dzien. Lubie te sny.



Takze nikomu niczego nie zazdroszcze. Jestem zadowolona z tego co mam, a mam tyle ile potrzebuje. A gdy spotykam kogos potrzebujacego, stac mnie na pomoc. Pamietam slowa mojej mamy, by nigdy proszacemu nie odmawiac, bo ten ktos prosi, czyli ma mniej niz ja.

Samochodu nie potrzebuje. Taniej kosztuja mnie taksówki, gdy musze gdzies pojechac. Nigdy nie zrobilabym prawa jazdy, nie nadaje sie na kierowce. Mieszkanie mam. Na lekarza mnie stac. Stac mnie na utrzymanie najwiekszego przyjaciela - mojej Nory.

Jak widzisz, mam wszystko czego potrzebuje.

Tylko tak bardzo brak mi najblizszych, którzy odeszli. Coraz czesciej o nich mysle.

Mam tak duzo marzen, jednak z biegiem czasu utwierdzam sie w przekonaniu, ze pozostana tylko marzeniami. Pomimo to lubie je - bardzo ubarwiaja moje wewnetrzne zycie.

_________



A w ogóle, to jest swietnie. Ciesze sie zyciem. Kocham je.

Ciesze sie, ze jestem potrzeba wielu osobom, ze szukaja ze mna kontaktu, ze mamy wspólne tematy i rozumiemy sie. A nawet gdy sie nie rozumiemy, to i tak sie potrzebujemy wzajemnie.

Czyli wszystko jest wspaniale.



I z tymi optymistycznymi myslami (oraz bólem glowy) udaje sie na nocny spoczynek.



Zycze wszystkim Rudym, Czarnym, Blondynom, Szatynom, Lysym, Siwym i Farbowanym optymistycznych snów.

Dawnej fioletowej fobii (stary avatar) takze.
2007-07-18 (00:23)

status stanisław
Data rejestracji: 2004-11-22
Ilość postów: 1198

2831
wpis nr 101 168
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Dziekuje ,wzajemnie.

Siwy.
2007-07-18 (00:24)

status fobia1
Data rejestracji: 2003-09-15
Ilość postów: 5409

31
wpis nr 101 169
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

ha, ha, ha

lysa
2007-07-18 (01:05)

status stanisław
Data rejestracji: 2004-11-22
Ilość postów: 1198

2831
wpis nr 101 171
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

...no tak,lysiejacy szronek.



Fobia ,chcesz sie licytowc ?
2007-07-18 (08:34)

status ruda
Data rejestracji: 2005-07-24
Ilość postów: 995

1094
wpis nr 101 181
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Fobiu i Stanislawie - witam

Nie chodzi o licytacje. Wymiana pogladów, doswiadczen i przezyc - sluzy poznawaniu drugiego czlowieka. Wszystkie doswiadczenia w jakis sposób ksztaltuja nasza osobowosc i wplywaja na nasze podejscie do problemów, na które sie natykamy. Fobiu, nigdy nie mialam zamiaru oceniac Ciebie jako czlowieka. Przedstawialam zawsze swój punkt widzenia na tematy, które tu sa poruszane. Nie ma na swiecie takich samych ludzi. Nawet te same przezycia wywieraja na kazdego czlowieka inny wplyw. Masz racje, ze poczucie bezpieczenstwa to jeden z najwazniejszych elementów w ksztaltowaniu osobowosci od najwczesniejszego dziecinstwa az do starosci. Z tym tez bylo róznie. Jednak z utrata najblizszych osób, zawsze musimy poradzic sobie sami. Nikt nie siedzi w nas, w srodku i nie glaszcze pekajacego serca. Zaden kochajacy maz- nie jest substytutem utraconej osoby. To prawda, ze wspieral mnie i nadal jest przy mnie, nawet wtedy, gdy sama siebie nie lubie - za doly psychiczne, które mnie napadaja. Tym bardziej musze sie starac szybko wydostac z deprechy, by nie zatruwac Jemu i innym zycia- moimi podlymi nastrojami. A to jest sztuka, której ciagle sie ucze. Blaznowanie i bagatelizowanie niektórych spraw - to dobry poczatek. \"Nalewanie\" sie z wlasnych wad - tez mi pomaga. Cale zycie ucze sie zycia. Moze dlatego tak lgne do dzieci i mlodych. Wiem, ze wszystko jeszcze przed nimi. Najchetniej wzielabym ich pod klosz i chronila przed bólem i smutkiem tego swiata. Moja naiwnosc nie ma granic...

Pozdrawiam

ruda

2007-07-18 (08:39)

status ruda
Data rejestracji: 2005-07-24
Ilość postów: 995

1094
wpis nr 101 182
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

hahaha!!!

Pozdrawia oczywiscie-szczciniasta ruda
2007-07-18 (08:41)

status ruda
Data rejestracji: 2005-07-24
Ilość postów: 995

1094
wpis nr 101 183
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

oczywiscie \"szczeciniasta\" a nie szczciniasta- glodna jestem czy co????
2007-07-18 (08:55)

status ruda
Data rejestracji: 2005-07-24
Ilość postów: 995

1094
wpis nr 101 184
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Arax

Ja jestem przeciwniczka miasta, dlatego z psem (sunia) mieszkam poza nim. Nie zamierzam Ciebie nawracac i namawiac do kupnienia psa. Gdybys jednak sam zmienil zdanie - chetnie doradze jakiego powinienes wybrac. Kazdemu, kto mnie pyta o zdanie - jaka rase wybrac - mówie jedno zdanie.

Wybierz takiego, jakim sam chcialbys byc (gdyby to bylo mozliwe)u siebie w domu.Chodzi mi o warunki, które kazde stworzenie powinno miec zagwaratowane, nim zaprosimy je do naszego zycia. I tyle...

ruda
2007-07-18 (08:58)

status ruda
Data rejestracji: 2005-07-24
Ilość postów: 995

1094
wpis nr 101 186
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Ale dziamgam bez sensu...
2007-07-18 (10:43)

status fobia1
Data rejestracji: 2003-09-15
Ilość postów: 5409

31
wpis nr 101 191
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Stanislawie, a ja mam dzisiaj tzw. tupecik. Wiesz co to jest?

To takie wypelnienie lysego czólka. Mam kilka modeli, z grzywka prosta, na prawy boczek, na lewy boczek. Ta na lewy jest fantazyjnie odrzucona, z takim zawadiackim loczkiem.



Arax, pies jest szczesliwy, gdy ma zapewnione odpowiednie warunki i kochajacego wlasciciela.

Nigdy nie kupowalam psa dla szpanu, dla hodowli, ani dla próznosci.

Pies jest moim przyjacielem i czlonkiem rodziny.

Nora jest ze schroniska. Czy tam, w tym psim sierocincu mialaby lepiej?

Dla niej nie ma zadnej róznicy, czy to miasto, czy wies. Ciagle jest przy mnie, wiec na wsi takze siedzialaby pod biurkiem, gdy ja pracowalabym przy komputerze. Razem chodzimy spac, razem ogladamy czasami telewizje, razem robimy zakupy i chodzimy na spacery. Nie odstepuje mnie na krok. Czasem, gdy musze wyjsc sama, stara sie to zrozumiec, biedulka ma wtedy takie smutne oczy. Za to po moim powrocie szaleje z radosci.

Teraz wymyslila sobie nowy sposób wychodzenia na spacer. Ja zjezdzam winda, a ona biegnie po schodach na dól. Jest szybsza od windy, która pokonuje 9 pieter w 45 sekund. Gdy ja opuszczam te klatke, moja Norka stoi przed winda i czeka juz na mnie.

Na spacerach, gdy ja siade na lawce - ona kladzie sie przy mnie, gdy ja stoje i rozmawiam z kims - stoi obok. Musze isc, by ona biegala. Wtedy oddala sie nawet dosyc daleko, ale zawsze jest w zasiegu wzroku i mnie pilnuje.

Czy sadzisz Arax, ze bylaby szczesliwsza w schronisku?



Jestem przeciwniczka sztucznego polepszania zywnosci (nawozy, konserwanty i rózne wypelniacze wedlin i miesa). Nie mam mozliwosci zaopatrzenia sie w prawdziwe pomidory, prawdziwa marchew, czy tez normalna kielbase lub mieso, albo chleb bez trocin. Czy mam z tego powodu zrezygnowac z jedzenia?
2007-07-18 (19:47)

status Nimoraj
Data rejestracji: 2006-04-22
Ilość postów: 1197

1940
wpis nr 101 234
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Fobia1,troche glupio wyszlo i troche zbyt pochopnie cos napisalem.

Nie chcialem Cie urazic.Mam w rodzinie nauczyciela(mianowany),pensum 18 godzin i cieszy sie jak dziecko bo od wrzesnia dojda mu trzy godziny za jakies tam zajecia dodatkowe,jego zona zarabia dwa razy tyle co on.

Mamy u nas w bloku zaprzyjaznione malzenstwo(tez nauczyciele),to samo,z tym ze jego zona ma pensum 24 godziny,ale uwierz mi na slowo,ze dla nich samochód,a tym bardziej wlasnosciowe mieszkanie(dwoje dzieci w wieku szkolnym, i troje dzieci,z tym ze jedno studiuje,zaocznie bo nie ma kasy),to takie marzenia jak dla mnie lot na Marsa.

Moze zbyt drastycznie to przedstawilem,ale taka jest prawda.

Nauczyciele cienko przenda,przynajmniej u nas w kraju.W Niemczech to co innego.Tam to bogacze,a ja biedny krewny.

Prosze nie gniewaj sie,nie bylo moim zamiarem aby Cie urazic.

Nie bede juz wiecej na ten temat pisal.

Pozdrawiam
2007-07-18 (22:16)

status fobia1
Data rejestracji: 2003-09-15
Ilość postów: 5409

31
wpis nr 101 246
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Zgoda Nimoraj. Sama pensja za etat bez nadgodzin to niewielkie pieniadze.

Dlatego napisalam jakiego przedmiotu uczy mój brat. Dla przykladu nauczyciel wychowania fizycznego z pewnoscia nie bedzie mial takich mozliwosci zarobku jak dobry, z dlugim stazem matematyk. Na ten przedmiot jest zawsze zapotrzebowanie Mam nadzieje, ze teraz rozumiesz.

Bratowa po 30 latach pracy, czyli przed dwoma laty przeszla na emeryture. Takze uczyla matematyki i uczy w dalszym ciagu.

Oboje nie musza sie reklamowac, bowiem informacje rozchodza sie poczta pantoflowa. Na brak chetnych nie narzekaja, wrecz przeciwnie.



Piszesz o samochodzie. W mojej najblizszej rodzinie (siostra i brat) tylko brat ma samochód, ten nauczyciel. Natomiast siostra (glówna ksiegowa od roku na emeryturze) wraz ze swym mezem (emeryt, przedtem projektant-elektryk w stoczni) samochodu sie nie dorobili. Maja tylko jedna córke.



Brat pierwszego malucha (pomaranczowego) kupil juz w 1985 roku. Potem zmienil go na poloneza, którego po kilku latach oddal synowi i ponownie kupil poloneza. Jest zwolennikiem polskiej mysli technicznej i jakos te samochody go nie zawodza. Mieszkania kupowal na raty i szybko splacal.



Napisalam o tym, by dac przyklad, ze w tym kraju mozna naprawde zarabiac i zyc na srednim poziomie. Wszystko zalezy od zaradnosci i checi do pracy. Jaskrawym przykladem na to, ze nie kazdy potrafi sa rodziny mego brata i siostry.

Wydawaloby sie, ze to rodzina siostry miala wieksze szanse na wyzszy standard zyciowy, a jednak jest inaczej. Ona ma charakter mego ojca, jedna pensja i koniec. Brat i ja odziedziczylismy raczej po mamie sklonnosc i szczescie do dodatkowych zajec.



Prowadzilam swoja dzialalnosc. Bylam sobie szefem, pracownikiem, sprzatazka, goncem, sekretarka i ksiegowa. O ksiegowosci mialam jako takie pojecie, bo widzialam jak pracowala moja mama. Jedyna pomoc jaka uzyskalam od siostry, to dostarczane przez nia Dzienniki Ustaw i Monitory Polski. Sama wczytywalam sie w przepisy. Siostra znala tylko ksiegowosc budzetowa i nawet nie miala checi poznac ksiazki rozliczen dochodów i przychodów. Sama odliczalam amortyzacje za sprzet, w koszty wrzucalam 1/3 oplat za mieszkanie, zakupy kawy, herbaty, cukru, papieru toaletowego - takze. Bralam rachunki ze sklepów i juz. A siostra miala watpliwosci czy ja moge. Ja ich nie mialam. Przeciez moich klientów musialam wpuscic do toalety (papier, mydlo itp. tez w koszty), mialam prawo poczestowac napojami. Nigdy Urzad Skarbowy sie nie przyczepil.



Sa ludzie mniej i bardziej zaradni. Ot i cala tajemnica.

____________



Przyklad moich sasiadów. Starsze malzenstwo, dawno na emeryturach. Otworzyli lumpeks. Sprzedaje on, a ona ook ma uslugi krawieckie. Ludzie kupuja w sklepie ciuchy, a u niej robia drobne przeróbki.

Nie mieli wczesniej pojecia o prowadzeniu dzialalnosci gosp. Oboje pracowali fizycznie. Teraz, z tej dzialalnosci wyremontowali mieszkanie lacznie z wymiana podlów, burzeniem scian itp. Odkladaja pieniadze na zabezpieczenie starosci.

____________



Nimoraj, pytanie poza tematem, mozesz nie odpowiadac. Czy mówi cos Tobie Borne Sulinowo, albo piramidki? Prawdopodobnie sie myle, ale cos dzisiaj wpadlo mi do glowy, jakas glupia dedukcja i nie daje mi to spokoju.
| Dodaj wpis w tym temacie | Spis tematów | Wyniki lottoStrona: 1 2 3 4
Wyślij wiadomość do admina