Forum strony www.multipasko.pl [Regulamin]


Dodaj wpis w tym temacie
Spis tematów
Login:

Hasło:
Strona: 1 2 ... 454 455
Wyślij wiadomość do admina

Przewiń wpisy ↓

HYDE PARK

2024-04-17 (16:48)

status Jacek_K1961
Data rejestracji: 2017-03-29
Ilość postów: 2511

15220
wpis nr 1 513 796
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Ika
Do wpisu nr 1 509 647 ze strony 429
Zacznę od tego, iż mimo że się z Tobą nie zgadzam, a co spróbuję uzasadnić, to Cię szanuję i podziwiam za przemyślenia, które mnie po prostu ciekawią jako osobę z „innego” świata.
Tak dla przypomnienia powtórzę, że 4 policealne lata to był kosmos. Zwracanie się do nas i do mnie, panie i Imię. Nie wiem, może to nie było „normalne”. Były to lata ’80 i inne podejście do chętnych. W całej grupie, nas chłopaków była jedynie trójka, zresztą chyba tak od lat licealnych.
To nie tak, że to zacieśnianie więzi nie miało celu. Była modlitwa, narzucony temat spotkania, potem otwarta dyskusja i modlitwa na zakończenie. Oczywiście prym wiódł on, nakierowując ją na odpowiedni tok rozumowania. Niestety byłem tą czarną owcą, dociekliwy, zadający pytania na które odpowiedzią był dogmat, mam wierzyć.
Niestety taka odpowiedź mnie nie zadawalała. Zanim człowiek zamknął oko na dobre, z głową był problem, bo ta ciągle analizowała intrygujący temat, przez co zasypianie stawało się procesem długotrwałym. Analizy i przemyślenia utrwalały się w głowie niczym godzinne ćwiczenia gitarowe. Coś wiadomego podrzucał do przeczytania ksiądz, ale większość to miejska biblioteka i księgarnie. Komputer, Internet? To jeszcze nie był ten czas.
Zawarłaś w swojej wypowiedzi tak dużo wątków, że ciężko jest się w nich nie pogubić. Z początku planowałem podzielić Twój tekst na mniejsze fragmenty. Wynikiem byłyby niestety wielokrotne, prawie identyczne odpowiedzi, praktycznie niewnoszące do tematu niczego istotnego. Stwierdziłaś, że atakuję wiarę? To zbyt daleko idące określenie, bardziej celnym byłoby użycie stwierdzenia, że prowokuję. Tak bardzo obawiasz się o dobrostan jedynie tych, którzy „beztrosko i naiwnie” wierzą. Nie zauważasz drugiej strony? Nie, Ty drugich, podświadomie lub nie, określasz jako gorszych, tych niezdolnych do tego „widzenia poza”. Czy jesteś pewna, że człek twierdzący z przekonaniem, iż w puzderku w kształcie serca, trzyma Boga, nie widzi czegoś, czego Ty nie zauważasz? Może tylko nie „dojrzałaś” do tego etapu? Tak, lekko prześmiewczo użyję Twojego stwierdzenia – „zbyt mało użyłaś tych buddyjskich narzędzi”? Czy dla jego dobrostanu mam nie zadawać pytań? To, że mój dobrostan cierpi, ma dla Ciebie jakiekolwiek znaczenie? Co jeżeli ten jego Bóg każe mu kogoś zabić, może syna jak biblijnemu Abrahamowi? Będzie winny? Odbierasz ludziom prawo do myślenia i co najważniejsze do krytyki. Dzięki krytyce w historii dokonano wiele, milczenie czy nie było przyzwoleniem na obozy koncentracyjne. Czego dokonałby Kopernik bezkrytycznie ufając innym? Jego zamysłem było doprecyzowanie danych z tabel astronomicznych, ale się zastanowił. Już przed nim pojawiła się bluźniercza, choć wtedy jeszcze nie, teza o naszym czczonym przez tysiące lat Słoneczku i podejrzewam, że się z nią pewnie zetknął – myśląc samodzielnie.
Jestem zdruzgotany tym przerażeniem „naukowością” duchownego z jedynej Twojej licealnej lekcji religii. Logika to bardzo ważne narzędzie, to właśnie samą logiką dokonuje się wielokrotnie przełomów. Czyżby ten wstręt do wiedzy pchnął Cię w objęcia wiary? Widzisz, dzisiaj inaczej odczytuję np. Twojego „naukowego” księdza i jego manipulacyjne sklejenie mądrości i świętości z akcentem na to pierwsze, które wywyższa drugie.
Cyt. „A ja bym wolał, żebyście chcieli być mądrzy, bo prawdziwa mądrość zawsze doprowadzi do świętości, jest tym samym”. Mało tego, on na tych logicznych przykładach pokazuje, że dzięki jego naukom, podpowiedziom, masz szansę i Ty. To jest oddziaływanie podprogowe, jeżeli chcesz aby ktoś myślał o różowym słoniu powiedz mu – „tylko NIE myśl o różowym słoniu”.
Zrobiłaś dokładnie to co on Ci zaszczepił – cyt. „Szukać, pytać, myśleć, a nie uczyć się Boga w pismach”. Zaczęłaś zadawać pytania, myślałaś, szukałaś odpowiedzi i potem przyszedł czas na szukanie a pisma pojawiły się same i na nich się już nie potrzebowałaś uczyć od podstaw bo te obrabiałaś przez 8 lat. Zastanawiam się tylko, czemu w nawróceniach chyba w 99% pojawia się jakaś już poznana wiara, a nie np. ten buddyzm i jego święte księgi? Obserwacje pokazują, że mamy awersję do nowego i łatwiej nam obmyślać coś, czym mimowolnie jesteśmy już przesiąknięci, bo przecież dzięki czemuś musiało się to stać. Tak samo z siebie nie przyszło, przecież ja jestem nic nie znaczącym ziarenkiem na pustyni, które nic nie może, tak nam wpaja właśnie wiara. Pomijamy to, że to My podjęliśmy ten pierwszy krok, to My np. poszliśmy na spotkanie AA. Ci mniej analizujący omijają w ogóle temat tłumaczą, że oni wierzą w jakiegoś Boga nie w księży, a reszta jest nieistotna.
Kawałek dalej jednak podkreślasz jak ona(wiedza) się pięknie uzupełnia z wiarą tworząc dopiero całość. Tyle tylko, że zawężasz krąg zainteresowania do jednego tematu. Zauważ to dzięki wiedzy, szukając babki lancetowatej odkryłaś na tych „dwóch metrach kwadratowych” aż 12 ziół. Myślisz, że ona(wiedza) jest niczym, ciekaw jestem ile osób zna te 12 nie z samych nazw. To, że wybrałaś swoją część zainteresowań, to normalne, nie ma osoby wiedzącej wszystko. Tak, ja pomijając podstawówkę, 8 lat przyswajałem tylko religijną wiedzę(tu można dyskutować czy aby tylko) zadając sobie później pytania i analizując je, doszedłem – dojrzałem do tego etapu(niewiary) w którym jestem dziś. Zahaczyłem nawet o historię Biblii i Judaizmu, aby zakumać coś więcej, jak to monoteistyczne wierzenie się rodziło z wielobóstwa. Czemu Ty tak po macoszemu potraktowałaś temat wiedzy ścisłej?
Niestety obserwacje i przemyślenia utwierdziły mnie w przekonaniu, że jest to (Biblia) TYLKO dzieło pisane przez ludzi na ludzi(nie dla). Stąd różnice w naszych podejściach. TERAZ TYLKO SIĘ NIE OBRAŹ, bo to nie jest moim zamiarem. Pewnie dla Ciebie moja wlejka była szokująca z tekstem, że „mało istotne jest dla mnie dalsze pogłębione rozmyślanie nad kolorem pewnego smoka”. Jak mam traktować tę książkę choćby z dopisywanymi fragmentami? Niektórzy idą w tym szaleństwie „za” jeszcze dalej i szukają jakichś logicznych powiązań ilości słów, czy liter itp. Jeżeli wezmę co 2 literę w co dziesiątym wyrazie i wyjdzie np. wyraz „grzech” to będzie to dowód czegokolwiek?
Twój cyt. „Wiedzę zdobywamy "wartością intelektualną", wiarę znajdujemy "wartością duchową", czyli odczuwaniem … psychofizycznej istoty”. Ika Twoje odczuwanie nie jest żadnym argumentem za. To, że w tym momencie pomyślisz o telefonie i on przypadkiem zadzwoni to będzie czegoś dowodem, poza wystraszeniem? „Jasnowidz” Jackowski, też ma odczuwanie, różdżkarze z drutami czy wahadełkiem też mają odczucia, jedynie odczucia! Trafiam na filmik ze skaczącym pajacem, który zdejmuje but z nogi, dotyka do głowy i mówi „w imieniu Boga uzdrawiam cię” i dmucha w jej stronę. Kobitka pada omdlona. I uważasz, że nie mam prawa nic o tym powiedzieć!
Cyt. „skoro „ ten potencjał" ktoś posiada, odczuwa ..., to czy inny, nie posiadający wiary ma prawo twierdzić, że wiara owa obiektywnie nie istnieje? Jeśli uznać, że nie ma się takiego prawa, to czy można siłowo dążyć do jej unicestwienia!” Odwrotnie, czy ja muszę wierzyć w czyjeś halucynacje lub odczucia, bo sam ich nie mam? Dlaczego odmawiasz mi prawa do wątpliwości i zabraniasz przedstawienia swojej opinii? Poza tym, gdzie ja dążę do siłowego unicestwienia, zadawaniem pytań? Ty masz mieć prawo do jakiś twierdzeń, ale ja przeciwnych do Twoich już nie. To jest forum publiczne, każdy ma prawo wyrazić swoje zdanie. Religia i wiara ma być ponad, bo komuś coś się wydaje?
Cyt. „Czy może lepiej, gdy samemu nie ma się wiary, po prostu w milczeniu iść w swoją stronę?” Lepiej? Zamknąć niepełnosprawnych którzy „nie odczuwają” w domach, żeby nie zaburzać przekonania, że nie ma kalectwa „nieodczuwania” na tym pięknym świecie i wszyscy są jak spod jednej sztancy? To już trąci niebezpieczną ideologią.
Cyt. „Kontynuując pragnę powiedzieć, że po tylu latach studiowania Twoim świętym prawem jest ocena Biblii, jej treści w taki właśnie sposób, jak to zrobiłeś. Dodam jednak, że moim zdaniem … obdarłeś czy zignorowałeś "drugi etap rozumienia". Tak, trafnie to ujęłaś, ja TYLKO kwestionuję tezę, że to jest jakaś wola boska. Polemizuję z brutalnymi metodami jakie ona propaguje, tak „naturalnymi” dla ówczesnych czasów.
(dot. świadomości i podświadomości) Cyt. …. „”obie części umysłu" są niezbędne, obie prawdziwe i obie co do zasady zdrowe” Te obie części pełnią inną rolę, ale się uzupełniają. Ta podświadoma część, jest bardziej zwierzęca, ma reagować automatycznie. Drugą musisz bardziej zmusić do działania. Wyobrażasz sobie spacer po łące i zastanawianie się tej części świadomej czy ten podłużny kolorowy sznurek na który za chwilę nadepniesz to faktycznie niegroźny sznurek? Ten automat ratuje Ci życie.
Jeżeli do wszelkich pism tzw. natchnionych podchodzę z rezerwą to czemu uważasz, że mam je traktować tak poważnie? Mam swoje takie dość buddyjskie podejście do innych, mam się zastanawiać nad kamieniowaniem ludzi pracujących w święto, bo tak nakazuje jakiś wers? Rozumiem, że Ty odczytując ten fragment całą sobą doczytasz się jeszcze innej symboliki, ale tego nieszczęśnika zatłukli kamieniami za obrazę tego Boga.
Uważasz, że cyt. „ Czytanie, rozumienie tego typu ksiąg tzw. racjonalnym umysłem, pojmowanie stricte intelektualne jest po prostu nonsensem.” Sorry nie kupuję tego tłumaczenia. Nie jestem humanistą zaczytującym się w wierszach i szukającym w nich „drugiego dna”. Z jednej strony kiedy to wygodne kościelni mędrcy którym do pięt nie dorastam, mówią o przenośniach, by dalej mędrkować, że to musiał tak Bóg podyktować aby ówcześni ludzie mogli zrozumieć.
Nie zastanawia Cię czemu tak głupi są buddyjscy mnisi nie odkrywając swymi genialnymi narzędziami naszej Biblii stając się Chrześcijanami. Czyżby nic o niej nie słyszeli? Śmiem powątpiewać. Czemu z miliardów ludzi, wśród których musieli istnieć i ci mądrzejsi, powstało tyle odmian wiernych nie mogących się pogodzić, w sprawie tego jednego „prawidłowego odczytania” przekazu od Boga? Najlepsi z najlepszych wyczytali właśnie z Biblii miejsce Ziemi w samym centrum Wszechświata. Ciebie nic nie dziwi?
Swój brak jakiegoś zakresu wiedzy i szerszych zainteresowań próbujesz zakryć niemierzalnym uduchowieniem? Odrzucasz wszystko, fizykę, geologię, tektonikę, chemię, biologię, astronomię itd. dzięki którym coś wiemy. Czy nauka jest dobra? Nic nie jest złe, ani dobre. Od czego zależy, czy coś jest lekiem, czy trucizną. To musisz wiedzieć. Czy muszę znać biografię i przede wszystkim pamiętać np. liczne poprzednie teorie dotyczące Ziemi? Wiesz dlaczego teraz w nauce wszystko określa się teorią - bo nikt nie wierzy na słowo. Każda teoria jest tylko najlepszym aktualnym tłumaczeniem rzeczywistości i w chwili gdy ktoś wykaże eksperymentalnie wyjątek, przestaje nią być. Nie pali się autora zanegowania na stosie, a wręcz określa genialnym odkrywcą.
Poszłaś na skróty w duchowość nie mając żadnych namacalnych dowodów. Czytanie horoskopów, trzymanie w portfelu grosza na szczęście, splunięcie przez lewe ramię, zwracanie uwagi na czarnego kota, czy czytanie w snach, czy „wydawanie się” chcesz nazwać dowodem na coś?
Zarekomendowałaś mi zapoznanie się z dziełami Paracelsusa i Awicenna za względu cyt. „że świat, w którym żyjemy ma znacznie więcej „niewidzialnego””. Widzisz to są ich odczucia o których wspominałaś - TYLKO ich odczucia. Pism, nawet świętych autorytetów kościelnych z ich wizjami jest multum, tyle, że mnie one już nie interesują. Czy uważasz, że teoretyczne „wyliczenia” ile diabłów mieści się na łebku od szpilki mogłyby mnie zainteresować? Widzisz ja się nie kryję, że jestem głupi. Jest tyle konkretnej i sprawdzalnej doświadczalnie naukowej wiedzy/wiary, której zarys chcę ogarnąć, a jej nie znam, bądź zapomniałem. Patrz, że po to aby móc wiedzieć o co kaman z interesujących mnie zagadnień, nie potrzebuję zaznajomienia z każdą napisaną pozycją cenionego naukowca. Znaczna część ich dzieł jest rozważaniami czysto teoretycznymi, dla zawodowców, eksperymentatorów a nie dla laików takich jak ja, którzy chcą posiąść jedynie potrzebny zarys.
Cyt. „Zobaczysz, że Tybet ma te same nauki snu, co Indianie ( nie pamiętam teraz szczepu), że Arabowie mają te same " święte moce", co Chrześcijanie itd.” Pytanie co z tych nauk snów i świętych mocy wynika? Wiara czyni moc, w medycynie ma to swoją nazwę – placebo. Wiesz, że to nie magia zabija w voodoo, tylko wiara w moc tych zaklęć? Gdyby to działało, większość znienawidzonych polityków już od dawna gryzłaby ziemię od spodu.
Cyt. „Aniołowie.... owszem, są!” Sorki, bez obrazy, odpowiem kawałem. Ksiądz kazał narysować aniołki w zeszycie. Jasio narysował aniołka z 3 skrzydłami. Ksiądz się pyta, Jasiu a gdzie ty widziałeś takiego aniołka z 3 skrzydłami? A Jasio się pyta, a gdzie ksiądz widział takiego z dwoma?
Widzisz to co piszesz to już jest totalna nadinterpretacja, takie filozofowanie, którym dojdziesz do każdego założonego celu który chcesz wykazać. Panowanie nad światem, oraz powiązanie z grzechem. Przykład, na chodniku dzieciak potrąci Cię jadąc na hulajnodze. Znak i kara za grzech, za to, że zapomniałeś się i zjadłeś w piątek serdelka i nie zapanowałeś nad wolną wolą. Jeżeli wierzysz, wszystko możesz sobie takimi zbiegami okoliczności wytłumaczyć. Jako dzieciakowi brakowało mi grosz czy dwóch do czegoś co chciałem kupić w kiosku. Być może pani sprzedałaby mi bez tej końcówki? Co ja zrobiłem? Obszedłem kiosk dookoła i znalazłem brakujący bilon. Bez modlitw, rozumiem, że Ty dopowiesz co chcesz, czyli ingerencję tego co „niewidzialne”.
Mówisz, że wierni potrzebują kościołów i wiar. Zgadza się, na tej samej zasadzie co noszenia talizmanów. Dają złudną nadzieję, zamiast zakasać rękawy.
Cyt. „ … czy ktokolwiek z postronnych ma prawo, by sądzić, że dana osoba, tu dany Katolik jest idiotą, bo wierzy w treść zawartą w Biblii, która wg innego jest zbiorem baśni i zabobonem?”
Nigdy nie pozwalam sobie na nazywanie kogoś idiotą (lub przynajmniej się staram) bez względu na wiarę czy cokolwiek innego. Co do wiary zadaję pytanie, co jeżeli jesteś w błędzie, na podstawie właśnie pytania. To, że Tobie się coś wydaje i jesteś o tym święcie przekonana, umiesz sobie to jakoś nawet pokrętnie wytłumaczyć to nie znaczy, że to ma cokolwiek wspólnego z prawdą. Nigdy się nie zastanawiałaś, czy TYLKO nie dopuszczasz takiej możliwości bo już tak daleko w tym swoim zrozumieniu zaszłaś? Zastanawiające jaką wywołałem frustrację za zasianie niepewności po wiadomym wybuchu złości na fair_play’a za te „boże rany”. To by mnie nie dziwiło, bo to także jest normalny odruch a który jest mi znany.
Ika, ja TYLKO jak już wspominałem próbuję sprowokować do dyskusji, nie oceniam, „aleś ty głupi”, nie wyzywam od idiotów. Nie zgadzasz się, masz prawo, przekonaj mnie. Wklejam obrazek np. kobieta przy łóżku na którym leży mąż (w szpitalu) i jej dymek z myślą „dzięki ci Boże” (po udanej operacji) i pod spodem chirurg siedzący zmęczony na podłodze korytarza „odpowiada” – „nie ma za co”. Czy to nie odruch absurdalny, że nie dziękujemy za obdarowanie chorobą. Dlaczego więc nie zawozimy chorych do kościoła? Nie działa? Wiem, wiem, te Twoje filozofowanie o grzechu za objadanie itp. Itd. Gdy szukasz jakiejś sensownej odpowiedzi tym głębiej brniesz i wywołujesz więcej pytań. Ale filozofia religii jest w stanie wytłumaczyć wszystko – choćby Twoje wcześniejsze nadinterpretacje. Wszystko czego potrzeba to wyobraźnia, dojrzenie tam tego czegoś, czego nie ma.
Lanser z konfy w białej koszulce z piwkiem z własnego browaru twierdzi, że on by pozwolił nawet na obrażanie każdego. Zapomniał dodać dopisku z gwiazdką – nie dotyczy religii. Co ze snowboardem, czy narciarze też nie powinni być chronieni, co z szachistami i ich twierdzeniem, że to najmądrzejsza z gier?
Po muzyce pasją stał się mózg, jego działanie, dużo mówiące jego usterki i przede wszystkim oddziaływanie nań. Ile ta już szczątkowo poznana wiedza wyjaśnia - kosmos to mało. Wiem to sprzeczne z buddyzmem, no cóż.
Uf!
Wszystkie zadawane pytania miały na celu tylko zobrazowanie mojego toku myślenia, a nie zmuszania Cię do odpowiedzi.
PODSUMOWUJĄC !!!
Kończąc muszę postawić ZASADNICZE PYTANIE, aby jednak je zadać muszę w wielkim skrócie te parę zdań poniżej jeszcze dołożyć.
Joseph Smith PROROK, czyli nie byle kto, który według … JEGO wyznawców streścił obszerne zapisy ludów zamieszkujących w dawnych czasach kontynenty amerykańskie. … Ta ŚWIĘTA KSIĘGA miała być pierwotnie spisana w nieznanym współczesnej nauce języku reformowanym egipskim. Następnie według wiernych tego wyznania drogą OBJAWIENIA została przetłumaczona przez tegoż PROROKA na język angielski.
Prorok Mahomet według Islamu, to on przekazał ludziom świętą księgę – KORAN którą mu objawił ARCHANIOŁ GABRIEL.
Pytanie 1 : Dlaczego mam wierzyć w Twoje „dojrzenia”, a pominąć np. tych w/w PROROKÓW ??? Bez ujmowania Tobie czegokolwiek - ale jesteś TYLKO jakąś tam wierną.
Pytanie 2 : Dlaczego jak wyżej już to wyartykułowałem, dobrostan wierzących ma być więcej wart niż mój?
Pytanie 3 : Dlaczego mam na poważnie analizować Świętą Księgę, której pierwotnej treści nikt nie zna, omawiać choćby zdanie, które zostało dopisane po wiekach?

PS. Jeżeli będziesz chciała odpowiedzieć, to proponuję zawęzić jednorazowo poruszoną tematykę do kilku punktów. Zbyt obszerny zakres powoduje kociokwik w którym trudno się połapać. Żywię nadzieję, że może także ktoś inny z zaciekawieniem obserwuje ten wątek.
Pozdrawiam.
2024-04-17 (20:48)

status Jacek_K1961
Data rejestracji: 2017-03-29
Ilość postów: 2511

15220
wpis nr 1 513 828
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Na dobranoc
kilka sekund trzeba poczekać.
2024-04-18 (09:51)

status dionicos
Data rejestracji: 2014-05-05
Ilość postów: 1983

14102
wpis nr 1 513 890
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Jacek_K1961- 'Żywię nadzieję, że może także ktoś inny z zaciekawieniem obserwuje ten wątek." - może nie wątek, ale już kilka razy zwróciłem uwagę na Twe posty. Nie lubię raczej elaboratów , ale Twe czytam od pierwszej litery do kropki. Ciąg logiczny zachowany, argumenty much (MOŻE I MUCHA, ale tego nie stwierdzam dogmatem) nie siada - SZACUN
2024-04-18 (14:50)

status Jacek_K1961
Data rejestracji: 2017-03-29
Ilość postów: 2511

15220
wpis nr 1 513 924
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

zdjęcie

https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/powodz-blyskawiczna-w-dubaju-to-efekt-zasiewania-chmur-jest-opinia-eksperta/5v1sgyt,79cfc278


Ciekawe ile z niektórych tych "podmoczonych" cacek trafi jako niebywałe okazje, a Dubajczyk płakał jak sprzedawał, bo kasę potrzebował na ratowanie zdrowia ukochanego wielbłąda?


Dionicos
Dzięki za info o zaciekawieniu.
Pozdrawiam
2024-04-18 (22:20)

status Janeczka0409
Data rejestracji: 2020-01-09
Ilość postów: 547

16088
wpis nr 1 513 984
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Dobry wieczór

Od Majpana >>>


----------------------

Dobranoc

2024-04-19 (00:06)

status Jacek_K1961
Data rejestracji: 2017-03-29
Ilość postów: 2511

15220
wpis nr 1 514 002
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

zdjęcie
| Dodaj wpis w tym temacie | Spis tematów | Wyniki lottoStrona: 1 2 ... 454 455
Wyślij wiadomość do admina