Forum strony www.multipasko.pl [Regulamin]


Dodaj wpis w tym temacie
Spis tematów
Login:

Hasło:
Strona: 1 2 ... 447 448 449 ... 3303 3304
Wyślij wiadomość do admina

Przewiń wpisy ↓

OBRÓBKA SNÓW (moderator tematu: krzysiekwa)

2014-08-26 (11:29)

status krzysiekwa
Data rejestracji: 2011-07-06
Ilość postów: 18024

13107
wpis nr 829 103
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Krysiu



ciocia-53,drewno-44,kury-13,wieś-76,Trzebicz-44



pozdrawiam
2014-08-26 (11:51)

status krolowamonet
Data rejestracji: 2013-08-10
Ilość postów: 1814

13928
wpis nr 829 108
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Witam ja tak na szybko bo nie mam czasu

Iść po śniegu ciemno

30 55 54 40 27 47 33 29 34

te są z imion i nazwisk i inne

Przetłumaczone

Kolczyki bordo okrągłe

I słowa MUSZE CI COS NARDZO

WAZNEGO POWIEDZIEC Elena jak masz czas

Przeliteruj
2014-08-26 (12:16)

status ika
Data rejestracji: 2012-12-05
Ilość postów: 9369

13656
wpis nr 829 115
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Witam wszystkich serdecznie

dziś znowu późny wpis, ale już nie z mojej winy. Rano wszystko napisała, no, prawie wszystko i w pewnym momencie zawiesił mi się komputer, a musiałam już lecieć.

Dzisiejsze sny bez specjalnej obfitości:

jestem w mieszkaniu koleżanki M -33- (tylko imię), która wyprowadza się na stałe. Koleżanka pokazuje mi szkatułkę (?) - 9 - , małą skrzyneczkę (?) - trudne do określenia "coś" i mówi, że po jej wyjeździe mam sobie to wziąć. Mówi, że jest to bardzo przydatne na różne małe, różnych gatunków przedmioty. Demonstruje mi, jak to "działa" - szkatułka składa się z dwóch części, we wnętrzu trzyma się przedmioty, a nad szkatułką umieszcza się kalendarz - 64 -.

Widzę jej stary kalendarz - 64 -, który jest bardzo, ale to bardzo długi (?), a na kalendarzu zaznaczone daty - 42 - określające przyjęcie danej rzeczy. Kalendarz można wymienić, więc myślę sobie, że zainstaluję tam własny.

Wychodzimy do mnie bez szkatułki. Myślę sobie więc, że jeśli nie dostałam jej teraz, to nie będę prosić matkę - 9 - koleżanki, aby mi go dała, bo może pomyśleć, że się napraszam. Syn -61- koleżanki, Mateusz - 23 - w jakiś sposób odczuł moje zakłopotanie i mówi: mamo, dlaczego nie dałaś cioci tego teraz ?



Wraz z mężem jesteśmy w pokoju znajomego DK - 23 + 22 - (45), samego kolegi nie ma w pokoju. Układam na poduszce maleńkie kuleczki (?) utworzone z jakiejś leczniczej rośliny - leki (?) - 7 -.

Ułożyłam z kuleczek dwa rzędy -7 -, jeden poziomy, drugi pionowy. Zjadałam - 64 - co którąś kuleczkę.



Kalendarz był bardzo wyraźny i pokrywa się z wczorajszą Krzysiową 64, więc biorę

Co do kuzynki 52, na którą uparłam się wczoraj, to mój błąd i moja wina. Od dzieciństwa do teraz określam ją "Basia", nie "Barbara", więc Basia S. padła wczoraj, jako 41, heh.





Pozdrawiam, pięknego dnia i powodzenia

paa
2014-08-26 (12:34)

status krzysiekwa
Data rejestracji: 2011-07-06
Ilość postów: 18024

13107
wpis nr 829 117
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Królowamonet



iść-74,śnieg-44,ciemno-70,kolczyki-57



Ika



szkatułka-9 lub skrzynka-66,kalendarz-64,długi-45,80,data-42,kuleczki-50,jeść-64 i imiona-33,23,45



pozdrawiam
2014-08-26 (13:22)

status elena55
Data rejestracji: 2014-06-25
Ilość postów: 5449

14122
wpis nr 829 125
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Królowamonet dopiero teraz udało mi się usiąść przy komputerze. O to przeliczenie o które prosiłaś:

"Muszę-22 ci-12 coś-10 bardzo- 29 ważnego-36 powiedzieć-60"



Pa
2014-08-26 (14:30)

status elena55
Data rejestracji: 2014-06-25
Ilość postów: 5449

14122
wpis nr 829 139
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Witam po losowaniu



Szkoda że nie miałam czasu by wejść na komp i przeczytać wszystkie sny



Zupełnie inaczej bym skreśliła cyferki przecież we śnie też wychodziła mi "44" lepiej i wyraźniej widziałam te drzewa niż drogę

Tak to fatalnie się skreśla w pośpiechu i na dodatek prosząc by ktoś inny wysłał kupn Na wieczór nie wysyłam, bo też czasu na przemyślenie i analizę nie będzie



Pa
2014-08-26 (21:32)

status krolowamonet
Data rejestracji: 2013-08-10
Ilość postów: 1814

13928
wpis nr 829 238
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Elena ,Krzysiek dzięki za tłumaczenie .Tak to u nas wszystkich bywa

że źle dobieramy liczby .Ja dziś najmniej stawiałam na 44

a okazała się +
2014-08-27 (08:05)

status elena55
Data rejestracji: 2014-06-25
Ilość postów: 5449

14122
wpis nr 829 306
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Witam



Sen:

-Opera, idę na rozmowę kwalifikacyjną w sprawie pracy. Jest dużo osób innych kandydatów, kolejka?

-jest 2 dni przed Nowym Rokiem, osoba TK(23+33)56 mówi że jak weźmie pensję to coś opłaci. Ja pomyślałam "nie zdąży"



Pozdrawiam

Pa
2014-08-27 (08:39)

status agatkaa
Data rejestracji: 2013-10-24
Ilość postów: 560

13973
wpis nr 829 315
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Witam

szczatek tylko:

jest deska do prasowania, a na niej cos zielonego, ja to zelazkiem "przejechala"

i to cos ponownie "odzylo" no i byla obecna gruba starsza kobieta.

Pozdrawiam
2014-08-27 (08:57)

status ika
Data rejestracji: 2012-12-05
Ilość postów: 9369

13656
wpis nr 829 317
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Witam wszystkich serdecznie



Krzysiu,

Dziekuje za liczby.



Dzis krociutko

Jestem z kolezanka. BF. -48- lub. -64-, rozmawiamy

Kolezankaa ma wisielczy humor, ma jakies pretensje do swojego wygladu

stram sie jakos wytracic ja z tego stanu i mowie cos w tonieb zartobliwym, proponuje bysmy gdzies wyszly Widze, znajomavze ma dosc duzy, wyraznie okragly brzuch (nie ciaza), Mowie zapraszajacym zartem:: zalozymy sobie czy krotka czy dlugaśpodniczke, bo jestesmy pieknymi, mlodymi i przystojnymi kobietami.



Taki strzepek, moze cos jednak da lub przyblizy pomyslbna liczbe



Pozdrawiam, pieknego dnia i powodzenia

Paa.
2014-08-27 (09:46)

status krzysiekwa
Data rejestracji: 2011-07-06
Ilość postów: 18024

13107
wpis nr 829 320
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Witam



Elena55



opera-75,25,ludzie-10,dużo-46,iść-74



Agatko



zielony-64,żelazko-48,kobieta-67,gruba-34



Ika



brzuch-75,rozmowa-27,kolezanka-52



Moj sen



kabel-62,tramwaj-1,iść-74



pozdrawiam
2014-08-27 (09:50)

status tczewianka
Data rejestracji: 2012-02-27
Ilość postów: 461

13372
wpis nr 829 321
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Śniło mi się,że jestem w ciąży.Brzuszek był jeszcze mały ale dziecko intensywnie się ruszało,tak,że czasami wręcz sprawiało mi ból.
2014-08-27 (10:06)

status krzysiekwa
Data rejestracji: 2011-07-06
Ilość postów: 18024

13107
wpis nr 829 325
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Tczewianko



ciąża-6,52,brzuch-75



pozdrawiam
2014-08-27 (17:00)

status agatkaa
Data rejestracji: 2013-10-24
Ilość postów: 560

13973
wpis nr 829 395
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Krzys

dziekuje, jestes niesamowity w tlumaczeniu, liczby ladnie weszly

a teraz mi sie przypomnialo jeszcze, ze bylam w biurze siedzialam na krzeselku

i wszedl prezes.
2014-08-27 (22:13)

status ika
Data rejestracji: 2012-12-05
Ilość postów: 9369

13656
wpis nr 829 474
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Witam popołudniową porą



Krzysiu,

dziękuję za analizę i gratuluje trafień



Podsumowanie "moich" osób i słów:

zaległa koleżanka M -33-

koleżanka BF - 64 - (panieńskie), BW - 48 - (po mężu) oraz B.. -33 - przezwisko)

pięknymi - 47 -

przystojnymi -63 -

nie wpisana nazwa "krówka" - chodzi o cukierki, co przypomniałam sobie będąc w sklepie.

Nie weszło "młodymi" - 36 - i eleganckimi - 53 - kobietami - 40 -.

może wpadną wieczorem, a jeśli nie, to znaczy, że ta część wypowiedzi była nieprawdą

Średnia ocena poprawności liczb nie jest zła, nawet znośna.

Zobaczymy, co będzie dalej.

Za "kilka słów" napiszę też, w jakim celu robiłam to podsumowanie.



Teraz wkroczę ze sprostowaniem, które czuję się winna uczynić

Niedawno dałam publiczny popis swojej furii, która, jak Wam wiadomo czasem mnie dopada.

Dziękuję serdecznie za wszelkie słowa wsparcia, które, jak każdy człowiek "w dołku" chłonę do ostatniej literki, by dzięki nim nabrać sił, a później rozumu

Nabrawszy więc rozumu zrozumiałam, że dołek dołkiem, furia furią, ale przedstawione jedynie słowami, w opisie, mogą być nieco inaczej odbierane przez czytającego, niż było jego przeznaczenie.

Niestety, przekaz werbalny to zaledwie czwarta część całości, a te trzy pozostałe będąc zupełnie nieznanymi, mogą przekierować odbiorcę na odległe od intencji piszącego ścieżki wyobraźni (na ogół odpowiadające jego osobistym doświadczeniom).

Na wypadek gdyby ktoś z Was nadmiernie się przejmował moją "rozpaczą", a kogoś innego irytowała czy wręcz złościła "histeria" pragnę dopisać, że owszem, zawsze wściekam się w temacie z konkretnego powodu, bardzo serio. Jednak samej złości i "rozpaczy" jest w tym wszystkim najwyżej dwadzieścia procent, a reszta to wygłupy, żarty - z całą gamą odcieni: sarkazm, "czarny", wesołkowatość......

Wygląda to mniej więcej tak, jak u człowieka, który nie może przekręcić klucza w zamku:

wraca zmęczony, obarczony zakupami i już dwa metry przed drzwiami dzierży w wyciągniętej ręce klucz, by natychmiast znaleźć się w domu. Przed samą metą mobilizuje siły, prostuje plecy i przekręca nie wiedzieć kiedy włożony do zamka klucz... a tu pół obrotu i kicha, klucz ani drgnie dalej. Wciąż z siatami na ramionach, pewny, że klucz nie całkiem dobrze był włożony, wyciąga go, koncentruje się na precyzji, wkłada, przekręca - pół obrotu i znów kicha!.

Później lawinowo: szarpanie klamki, szukanie w pamięci sąsiada potrafiącego się włamywać, przeliczanie kasy - czy stać go teraz na "firmę wwiercająca", znów szarpanie klamki, załamka, odsunięcie się od drzwi, by po zbliżeniu potraktować je "z kopa". Oglądanie się, czy nikt tego nie widział, potem błagalne szepty do "wrót", przekręcanie klucza z rezygnacją... O! - coś drgnęło... powrót, nabranie powietrza, obrót klucza - pyk! Jest, otwarły się!



Takie to właśnie przebiegają procesy myślowo-emocjonalne, kiedy coś się nam zatnie - oczywiście z mniejszym lub większym natężeniem, ale taki typ.

U mnie właśnie "coś" w związku ze snami, czy raczej oceną ich zablokowało się i musiałam przejść ten proces.

Z Waszą pomocą, za którą dziękuję, po miesiącach marazmu doszłam do pewnego wniosku.

Na końcu go wyjaśnię, być może będzie on też dla kogoś przydatny czy interesujący.



Teraz jeszcze jedno, co dla pewnej higieny psychicznej prosi się o wyjaśnienie.

Otóż ja mam defekt, naprawdę. Defekt jest defektem i nazwać się go inaczej nie da. Większość ludzi ma jakieś fizyczne czy psychiczne bolączki, które rozumie, akceptuje i z nimi żyje. Nie wymagają one współczucia, nie wymuszają użalania się. Po prostu są i na ogół się je obchodzi. Jednak czasem wyłożą się na jakimś zdarzeniu, jak kłoda i wówczas coś się zatnie w człowieku, jak ten klucz. Więc tokiem procesu - trzeba się "pomiotać"



We wczesnej młodości miałam bardzo poważny wypadek samochodowy, właściwie zostałam potrącona przez samochód. Wypadek ten miał miejsce w średnim ruchu, ale w "obecności" różnych pojazdów w pobliżu (auta, tramwaje, motor). W dodatku padał straszny deszcz, dosłownie woda lała się z nieba.

Nie będę opisywać, bo to nie jest istotne

Dodam tylko, że oprócz wielu złamań na długości i szerokości całego ciała, tkanki miękkie nie ucierpiały. Nawiasem mówiąc do dziś się czasem zastanawiam: jakim cudem?

Istotne jest to, że od czasu wypadku mam ten nieszczęsny defekt. Oczywiście, nauczyłam się z nim żyć, ale czasem naprawdę mnie wkurza, a nie wiem, jak się go pozbyć. Jednak na szczęście czasem

Na stałe (jak dotąd) wykluczył pewne zajęcia, które mogłyby być dla mnie bardzo przydatne. Też nad tym specjalnie nie ubolewam, bo w życiu jest wiele możliwych dla jego spełnienia rzeczy.

Jednak by być bardziej czytelną, by nie wywoływać u nikogo uczucia dziwności, chimeryczności, jakiejś niestałości itp. mojej osoby postanowiłam wyjaśnić ten problem.

Funkcjonuje to tak, że ja pewnych rzeczy "nie widzę". To znaczy - widzę oczami, wiem umysłem itd., ale jakąś głębszą częścią psychiki danej rzeczy dla mnie nie ma, albo inaczej - jest, ale jako plama, pewna całość, której nie potrafię podzielić na elementy.

Chcąc przejść przez jezdnię, potrafię bardzo dobrze ocenić odległość nadjeżdżającego samochodu. Są jednak chwile, czasem nawet dni, kiedy ta dobra ocena nie jest istotna, bo jakby jakaś niewidzialna błona na oku wskazywała całkowicie inną odległość- taką, jak w dniu wypadku: jakby to auto było tuż przy mnie. Muszę przepuścić czasem nawet dwa pojazdy, aby widzieć tylko tym "należytym okiem"

Ten przykład odnosi się do wielu dziedzin życia, wielu czynności.

Odnosi się również do liczb.

Może czasami kogoś dziwiło, czy odbierając moje słowa jako egzaltację, kokieterię był na mnie wkurzony - że miałam opory do analizowania czyichś snów, że się nadmiernie tłumaczyłam.

Po prostu przy ruchu, może to być nawet "ruch psychiczny" czasami włącza się to niewidzenie, czy "widzenie" plamy i wtedy nie potrafię uwierzyć temu co widzę, nie mogę uzyskać pewności.

Bardzo trudno wyjaśnić obrazowo to zjawisko. Mogę jedynie powiedzieć, że bywa tak, że jeśli dana osoba ma sen, w którym widzę od razu liczby, np: koń -67, dziecko-11-, tramwaj -1- itd. i chcę te liczby napisać (czyli zaistnieje ruch) wszystkie liczby w tym "głębszym czymś" przechodzą w jedno pasmo - 67111...... . Wówczas tworzy się napięcie i z pasma przechodzą w mgłę (przy czym fizycznymi oczami wciąż widzę, a umysłem wiem). Wtedy muszę wziąć książkę i dane słowo czytać, a palcem przejeżdżać do numeru.

To przykład, bo trudno wszystko wyjaśnić, a poza tym nie ma potrzeby.

Oczywiście stany te są napadowe i mają różną moc. Gdyby było inaczej, nie dało by się z tym żyć

Wyjaśniam to na wypadek kolejnej furii, kiedy to zacznę bluzgać, że "nic nie wiem", "nie potrafię", "mam defekt" i "jestem ułomna"

Kiedy moja dysfunkcja za mocno da mi popalić, muszę się wyszumieć, żeby ją zakrzyczeć. W takich chwilach bardziej żartuję i błaznuję, niż się martwię. - żarty z siebie, czasami nawet lekko głupawe działają, jak balsam i przynoszą oświecenie w temacie. Proszę więc - w takich chwilach nie traktujcie mnie poważnie - ani w sensie współczucia, ani w akcie złości "na histeryczkę", ok?

- jednak wypowiedzi Wasze są mile widziane, bo nasuwają zbawienne wnioski

I właśnie w związku z wypowiedziami - tak, wszyscy popełniamy błędy i to niestety dużo. Jest tyle snów, tyle opisów i tak wiele liczb, a my ciągle raczkujemy!

Trochę nad tym zjawiskiem główkowałam i trochę - zarys wniosku się wyłonił.

Jednak jest to na tyle mało, że nie ma sensu tego zarysu opisywać. Natomiast nawet zarys - to na tyle dużo, by pokusić się na ukierunkowanie, bliższe określenie drogi - tu, tej prowadzącej przez sny



Dla tegoż właśnie zarysu zrobiłam podsumowanie dzisiejszych liczb "z osób" - tam wyżej, wysoko, na początku tekstu

Po "furii", Waszych wypowiedziach i przetrawieniu wszystkiego doszłam do wniosku, że skoro mamy ze snów wszystkie "ingrediencje", to przecież musimy upiec ten "tort" - czyli wygraną.

Najwyraźniej źle dobieramy produkty i wciąż wychodzi "zakalec", który można zjeść, ale niewiele smaku daje - czyli jeśli wygrywamy, to trochę, męczymy się dużo, a większość materiału - liczb dających pełny smak DZIESIĄTKI spalamy - o!

Postanowiłam więc zrobić upubliczniony eksperyment mający na celu nadanie kierunku trasie moich liczb.

I tak - po pierwsze - wracam do zarzuconej lata temu praktyki z kryształem górskim

- po drugie - będę "wyczulać" swoją świadomość na osoby, nazwy i zaakcentowane we śnie wyrazy.

Działanie to ma na celu uściślenie i ukierunkowanie przekazu, a w dalszej pracy (o ile do tego dojdę) dostrajanie wiodących przekazów do "tła".

Skoncentrowałam się na osobach i nazwach, bo wychodzą mi najlepiej i są najłatwiejsze w odczycie. Poza tym właściwie wszyscy tu opisujący dobrze trafiają tak osobiste symbole, więc można przyjąć, iż osobisty stosunek do symbolu śnionego jest swego rodzaju pewnikiem.

Problem mielibyśmy z głowy, gdyby nie "zainstalowane" w świadomości różne skróty, zdrobnienia, nowe nazwiska u kobiet itp. - różne Hesie, Mele, Konfacele i tym podobne zdziczenia językowe wprowadzają wiele zamieszania.

Najbliższy miesiąc poświęcę na okiełznanie tych nieścisłości. 30 dni to stanowczo za mało, aby "odinstalować" nawyki, ale na tyle dużo, że będzie można wyczuć już pewien trop.



Pio co Wam to piszę?

po to, byście mogli zaobserwować czy nadejdą jakieś zmiany w wiarygodności i "solidności" tego typu przekazów, a jeśli nadejdą, to w jakim tempie następują zmiany. Myślę, że po jakimś czasie tego eksperymentu będzie można wyciągnąć wnioski, na ile warto to ciągnąć i rozwijać. Być może też ktoś z Was nabierze ochoty na wytyczenie własnej "sennej grządki".

Oczywiście pozostałe symbole dalej będą istotne i tu wielka moja prośba do Krzysia i wszystkich cyklicznie pracujących analityków, byście mnie nie olali

Muszę też zaznaczyć, że choć dzisiejszy sen "z osób" i słów był obiecujący, to najbliższe dni potraktować należy z przymrużeniem oka. Przy takich przedsięwzięciach psychika lubi się spinać i płatać figle robiąc na przekór.

Jutro też raczej będę nieobecna.

W najbliższych dniach rozpoczynam "pracę" i obserwację.

Gdyby się coś zmieniło - gdybym miała jakieś przeszkody lub praca z kryształem byłaby dla mnie w w najbliższym czasie utrudniona wówczas Was poinformuję.



Dobranoc, kolorowych snów

paa















2014-08-27 (23:00)

status krzysiekwa
Data rejestracji: 2011-07-06
Ilość postów: 18024

13107
wpis nr 829 495
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Dzisiaj ładnie weszły sny,u Agatki o godz 14 ,Eleny i Tczewianki o 21,szkoda że te sny nie weszły razem o tej same godzinie,U Tczewianki wszedł jeszcze ból-56.

Ika trzeba próbować wszystkich sposobow aby osiągnąc cel

Dobranoc i do jutra
2014-08-27 (23:08)

status krzysiekwa
Data rejestracji: 2011-07-06
Ilość postów: 18024

13107
wpis nr 829 498
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Zamiast opery wszedł teatr-7 i osobaTK-56, ze snu Eleny weszłaby -5
2014-08-28 (06:37)

status krysieńka
Data rejestracji: 2011-05-30
Ilość postów: 59140

13056
wpis nr 829 516
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Dzien dobry

Dzisiaj snilo mi sie ze mialam z kolezanka poskladac fotele metalowe,ale ze byly inne niz wszystkie kierowniczka przyszla osobiscie pokazac jak to sie robi.Pozniej poszlam dlugim jakby korytarzem na zewnatrz,a tam byly schody,zeszlam na dol i zobaczylam koniec osiedla i znowu poszlam na jego koniec aby znalezc przystanek.Podjechal szynobus weszlam i usiadlam z tylua ze bylo tam tak spokojnie,cicho i cieplutko zasnelam.pamietam tez ze wchodzili ludzie i mezczyzne,ktory byl ubrany w stare poszarpone ubranie i mial stara siatke i w niej gazety.Podszedl i chcial mi zabrac moja lecz mu nie dalam,a wtedy pan ktory siedzial przedemna wyjal mala ksiazecze( taka z przepisami oraz ogloszeniami na rozne wycieczki) no i ten pan wyjal widelec z kieszeni i zaczal wyciagac owoce z tej malej ksiazeczki,bylam zaskoczona lecz sen byl silniejszy i zasnelam niczym sie nie przejmujac...



Pozdrawiam i zycze milego dnia
2014-08-28 (09:39)

status agatkaa
Data rejestracji: 2013-10-24
Ilość postów: 560

13973
wpis nr 829 533
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Dzien dobry

Witam Wszystkich

szczatek snu: jakies drzewa, jablon a pod nia lezaly jabluszka male czerwone

takie sliczne bylo ich duzo, dalej syn i cos mi sie kojarzy ze "puste"

Pozdrawiam
2014-08-28 (09:53)

status tczewianka
Data rejestracji: 2012-02-27
Ilość postów: 461

13372
wpis nr 829 534
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Ja/53/miałam raka.Mąż/39/,wiedząc,że to moje ostatnie dni,przyprowadził do domu młodą dziewczynę.Płakałam,biłam ją po twarzy.Syn/58/.Samochód na podwórku.Zmarła znajoma/65/ przechodziła obok podwórka,zauważyła mnie i wstąpiła,żeby powiedzieć mi coś ważnego.Nie pamiętam co mi powiedziała.Zaraz odeszła.Nagle na podwórku pojawiło się dużo wody.Mężczyzna/40+45/wygarniał tą wodę traktorem z taką łyżką.Zrobiła się wielka fala
| Dodaj wpis w tym temacie | Spis tematów | Wyniki lottoStrona: 1 2 ... 447 448 449 ... 3303 3304
Wyślij wiadomość do admina