Forum strony www.multipasko.pl [Regulamin]


Dodaj wpis w tym temacie
Spis tematów
Login:

Hasło:
Strona: 1 2 ... 14 15 16 ... 27 28
Wyślij wiadomość do admina

Przewiń wpisy ↓

DLACZEGO `````PRZEGRYWAMY````????????

2008-09-17 (14:01)

status zen
Data rejestracji: 2004-03-02
Ilość postów: 1742

190
wpis nr 154 210
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

BEZWŁADNOŚĆ UMYSŁU JEST POWODEM ??



Tak sobie pomyślałem taki typujący np Multi przez 3 lata bez problemu wykonuje ponad 1 tys prób i ..... jeśli mu nie wychodzi ... ???

To ile jeszcze musi wykonać prób żeby zrozumiał ??



Oczywiście przesadne przegięcie tu jest bo powie ktoś że częściami to są całkiem od siebie się różniące eksperymenty .



Ale niechże taki \"delikwent \" weźmie kalkulator szans do ręki z jednej strony z drugiej niech weźmie jakikolwiek generator chybił trafił i porówna o ile jego wysiłki poprawiły by \"kontr_los\" ( czyli Twój los )





==---------->>

Siła przyzwyczajenia każe mi używać określenia kalkulator szans bo tak nazwano w programach {Niech MaRIUSZ 2 wie że jego nauki nie idą na marne ;-o)) }



P.o.z







2008-09-17 (14:14)

status fobia1
Data rejestracji: 2003-09-15
Ilość postów: 5409

31
wpis nr 154 211
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Zen, mnie się wydaje, że przez to multum przeróżnych programówdo analiz, przez te statystyki i różnorodne pomysły, wszystko się nam pokręciło w glowach i pogubiliśmy się.

Może tak warto wróić do tych najprostszych, tych pierwszyh spostrzeżeń, które na początku rzucały się każdemu w oczy, gdy zabierał się do gry.



Moim takim jednych z pierwszych spostrzeżeń był m.in. rzucający się fakt częstych powtórek liczb z dwóch poprzednich losowan. Na przykład w środę wpadało wiele z liczb wylosowanych we wtorek i poniedziałek.



W tej metodzie, właściwie w tym spojrzeniu, pozostawało więc do wykreślenia 10 liczb ale tylko z około trzydziestu kilku, czasami nawet, przy dobrym układzie z trzydziestu. Czyli poniżej 1/4.

Tym prostym sposobem zawężałam ilość liczb do wykreślenia - mowa o ML.

I właśnie w ten sposób udalo mi się raz wygrać sporo ponad 500 zł wysyłają większą liczbę kuponów o roznych kombinacjach. Nie stosowałam żadnego systemu w wykreślaniu. Kreśliłam jak mi przyszlo do głowy uważając tylko, by nie powtórzyły się układy.

Pamiętam, że bylo to 100 zakładów za 125 zł (wówczas kupon kosztował 1,25 zł). Gdybym wysłała ich więcej, wygrana byłaby dużo większa. Wykreślałam na kuponach od 7 do 10 liczb z 34 powtórzonych w dwóch poprzednich losowaniach. I się udało. Prawie 5-krotny zwrot kosztów. To chyba nie tak najgorzej, prawda?



Może te najprostsze metody są najbardziej skuteczne?



Ktoś może powiedzieć, ze nie mam się czym chwalić. To tylko niecałe 600 zł. Ja patrzę na to inaczej: gdyby tak codziennie prawie 600 zł...?

Mnie to by satysfakcjonowało.
2008-09-17 (14:35)

status zen
Data rejestracji: 2004-03-02
Ilość postów: 1742

190
wpis nr 154 216
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Nie gniewaj się Fobiu1 ale ale ja dokładnie z tym chcę zerwać .

Piszesz o marzeniu że gdyby tak udawało się zawsze to co RAZ jeden jedyny wyszło . PAMIĘTAJ ! - LOS TO NIGDY NIE WIESZ KIEDY I DLACZEGO !!



P.o.z
2008-09-17 (15:23)

status fobia1
Data rejestracji: 2003-09-15
Ilość postów: 5409

31
wpis nr 154 222
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Wcale się nie gniewam, bo za co?

Przecież ja od kilku lat w ogole nie gram w ML.

Teraz interesuje mnie tylko bukmacherka, ale ponieważ piszemy w temacie \"Dlaczego przegrywamy\" i chodzi w nim o gry liczbowe, wobec tego napisałam co myślę na wspomniany temat.

Ja już dawno zerwałam, to i Tobie się uda.
2008-09-17 (16:09)

status GUDU
Data rejestracji: 2008-07-03
Ilość postów: 86

3585
wpis nr 154 231
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Witaj Zen - znam to uczucie kiedy człowiek sam zapędzi siebie w kozi róg, myśląc , że ma w ręku nić
2008-09-17 (16:24)

status GUDU
Data rejestracji: 2008-07-03
Ilość postów: 86

3585
wpis nr 154 234
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Witaj Zen - znam to uczucie kiedy człowiek sam zapędzi siebie w kozi róg , myśląc , że ma w ręku nić Ariadny , niestety Tezeusz był tylko jeden i to w mitologii , ale podziwiam Ciebie za zapał w walce z losem, losem ,losem ,em ,em em, m.

Fobiu1 - jestem pełen podziwu dla Twoich słów, prostych i pełnych życia , za Twe realne i trzeżwe podejście do dnia codziennego.

Oczywiście nie wykluczam z niego wariatów podobnych do mnie i ........innych , których pożera czarna dziura !
2008-09-17 (17:41)

status Janio
Data rejestracji: 2008-06-22
Ilość postów: 165

3566
wpis nr 154 240
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Witam

Czytając wypowiedź Fobii1 należałoby zmienić nazwę tematu z \"Dlaczego przegrywamy ?\" na \"Dlaczego nie możemy zrobić biznesu z gier hazardowych ?\". Należałoby postawić sobie pytanie, po co wogóle chcemy grać ? Po to, żeby zdobyć trochę pieniędzy czy po to, żeby zdobywać pieniądze. A może inne przesłanki nami kierują oprócz chęci zysku?. Np. chęć pokazania światu, że oto ja jestem jednym(ną) z niewielu, którzy pokonali (zrozumieli) los, a przy okazji dokopali TS. Fobiu1, jeśli idziesz na spotkanie kwalifikacyjne z przyszłym pracodawcą ( o młodym wieku nie wspominając ), to starasz się aby być jak najlepiej przygotowaną. I w życiu prywatnym jest tak samo. Im lepiej przygotujemy się do wykonania zadania, tym lepsze zbierzemy pokłosie. Ale, jak to w życiu bywa, czasem mamy gorsze dni i lecimy wtedy z zadaniami po łebkach (łepkach). Czasami zmierzamy się z zadaniami, które nas przerastają, a musimy je wykonać. I wtedy przechodzimy do improwizacji. Jak się uda jesteśmy dumni, że wykonaliśmy zadanie. A jak nie kulimy główkę i zwalamy winę na wszystko byle nie na nas, licząc na szczęście, że premię w tym miesiącu udało się obronić. W domu z tą improwizacją bywa różnie. Przykład dowcipu Pitera z małżeństwem, które kupiło żyrandol... i pstryknięciem ( na tym forum w temacie humoru ). Przechodząc do gier liczbowych postępujemy podobnie. Bez wiedzy o regułach rządzących daną grą, obstawiamy i jestaśmy źli, że przegrywamy. Czasem coś wygramy, ale czy wygrana miala być wygraną, czy wygralismy fuksem. Jeśli przegraliśmy, to zastanówmy się gdzie popełniliśmy błąd. Co było przyczyną niepowodzenia. Gdzie przekroczyliśmy wyznaczone ryzyko. Może za mało zebraliśmy wiadomości na temat tej gry. A może umknął naszej uwadze jakiś szczegół (na jakimś etapie) w drodze do celu. Możliwe, że trzeba będzie poszukać innego wątku lub zmienić założenia w tej trudnej drodze walki z losem. Ja takiej tabletki na los nie znalazłem i wciąż szukam i myślę, że inni też jej nie znaleźli. Jak widzisz Fobiu1 nie jesteś przypadkiem odosobnionym jest nas wielu.



Wspomnialaś wcześniej o losie (a chyba Zen wspomniał o kowalstwie). Jeśli stwórca nas powołał do życia jako \"samo-myślące maszyny biologiczne\", to zapewne nie zapomniał dołożyć nam wielowątkowości (potrzeba samouczenia) do naszych \"orzeszków\" ( tych za oczodołami a nie gdzie indziej ). Ta wielowątkowość pozwala nam na zmiany w teraźniejszości i przyszłości zachodzące wokół nas. Na jak wielkie zmiany nam pozwala, tego niestety nie wiem.



Póki co, to tyle w tym temacie. Głowa do góry.
2008-09-17 (18:27)

status fobia1
Data rejestracji: 2003-09-15
Ilość postów: 5409

31
wpis nr 154 245
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Janio napisałeś: \"Może za mało zebraliśmy wiadomości na temat tej gry.\"

A jakie to trzeba mieć wiadomości na temat skreslenia kilku liczb i wysłania kuponu?

Wystarczy znać regulamin, czyli zasady gry, to wszystko.

Wszystko inne można o kant rozbić. Nic nie przynosi efektów.

No, może się rozpędziłam. Pewna wygrana jest tylko w grze na progresję. Przecież kiedyś dana liczba lub sekwencja liczb wpadną.

Ale na taką gre należy mieć bardzo duże zaplecze finansowe i odporność psychiczną.

Oczywiście na progresję najlepiej grać skreślając JEDNĄ liczbę, bo już przy parce można nie doczekać się wygranej. Stres może człowieka złamać.



Odnosząc się do Twego przyrównania: przygotowanie do rozmowy kwalifikacyjnej przy załatwianiu pracy śmiem napisać, że nigdy w życiu nie przygotowywałam się do takich rozmów. Pracę zmieniałam impulsywnie. Działałam z rozpędu. Najpierw telefon, czy mają dla moich kwalifikacji jakiś etat i po informacji, ze być może, jak najszybciej byłam na miejsu, by udowodnic, że właśnie ja jestem odpowiednią osobą na to stanowisko. Zawsze się udawało. Wszelkie przygotowania by mnie tylko speszyły, byłabym sztuczna, taka nieprawdziwa i to by mnie dyskwalifikowało.



Taki impuls, może natchnienie - to dla mnie najpewniejsza droga do osiągnięcia tego co chcę. I to w każdej dziedzinie.



Ale każdy ma swoje wypróbowane sposoby - przynajmniej tak powinno być. Niektórzy muszą przygotować się do rozmowy, inni są bardziej spontaniczni. Każdy wybiera to, co dla niego najlepsze.



Powodzenia.
2008-09-17 (19:40)

status Janio
Data rejestracji: 2008-06-22
Ilość postów: 165

3566
wpis nr 154 255
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Fobiu1

Masz rację, każdy wybiera, to co dla niego najlepsze.

Przygotowanie do rozmowy wcale nie musi oznaczać poprawiania makijażu przed lustrem i wkuwania na pamięć regułek. Idąc na rozmowę spontanicznie znasz swoją wartość i kwalifikacje. I to jest właśnie twoje przygotowanie do rozmowy. Ty ze swej strony zrobiłaś wszystko, aby cię przyjęli do pracy. Ale jeśli przyszłemu pracodawcy przykładowo nie spodoba się twój głos (barwa głosu), to ty Fobiu nie masz na to wpływu. Po prostu trafił się na twojej drodze taki za przeproszeniem \"cep\".



Piszesz cyt.\"...Wszystko inne można o kant rozbić. Nic nie przynosi efektów\". Raczej powinnaś napisać \"nic co robiłam nie przynosi efektów\". Albo za mało poznałaś ML, albo zabrakło ci cierpliwości i na dodatek grałaś licząc na cud. Jak znasz założenia swojej gry, to przynajmniej minimalizujesz straty jakie mogłyby powstać grając na chybił-trafił.
2008-09-17 (20:36)

status fobia1
Data rejestracji: 2003-09-15
Ilość postów: 5409

31
wpis nr 154 269
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Janio, poznałam ML na tyle, by w porę z tego cyrku się wycofać.

Dalsze zgłębianie tej dziedziny uważam za bezcelowe.

Wolę bukmacherkę.



A tak na marginesie, to ja dalam wiele przykładów na to co piszę, natomiast Ty na swoje stwierdzenia żadnego. Może pochwalisz się osiągnięciami?



I jeszcze jedno, jakoś trafiałam na takich szefów, którzy zwracali uwagę na kwalifikacje, a nie na barwę głosu. Nigdy nie starałam się o pracę w charakterze piosenkarki, spikerki itp. Chociaż przy tych obecnych \"gwiazdach\" zawodu z glosem miałabym wysokie szanse, by się wybić. Nie jąkam się, nie seplenię, nigdy nie zastanawiam się glośno używając samogłosek \"eeeeeeee\", \"yyyyyyyyyyyyy\", a także śmiejąc się nie rżę jak koń silikonowy (podobno gwiazda). Nie mówię: sie, japko itp., ale także nie akcentuję zbytnio \"ą\" i \'\"ę\".

W szkole mnie uczono by otwierać usta i wyraźnie wymawiać słowa, a nie coś tam mruczeć pod nosem.



Wiesz Janio, ja lubię takie hobby, które przynosi satysfakcję. To nawiązanie do ML. A jaką satysfakcję Ty osiągnąłeś zgłębiając tajemnicę maszyny losujacej?



Nikogo nie namawiam do porzucenia tego zajęcia. Każdy ma swój rozum i wie co robi. Ja także przez to przechodziłam i wtedy mnie to wciągało. Do czasu. Wreszcie zwyciężył rozum. Szkoda czasu na dalsze wpatrywanie się w 80 numerków, przynajmniej mojego czasu.

No i ja nie przegrywam.

__________



Przestaję pisać, wszystko mnie dzisiaj drażni i staje się zaczepna.

Dobrej nocy i proroczych snów.
2008-09-17 (21:26)

status Janio
Data rejestracji: 2008-06-22
Ilość postów: 165

3566
wpis nr 154 279
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Otrzymałem dużą satysfakcję. Nie muszę myśleć o durnych szefach i osobie płci odmiennej nie mających pojęcia o robocie jaką mi zlecają ani o organizacji tej roboty. Natomiast mój rozum nie pozwala mi grać bez znajomości właściwości gry ( które uparcie próbuję zgłębić ), przez co nie tracę. A ty zrobiłaś to spontanicznie. Twoja wola. Dobrze, że to nie był ogień, bo by bolało.



Fobiu1 nie powinnaś wszystkiego brać do siebie aż tak poważnie. Nikogo do niczego nie namawiam. Uważam jedynie, że aby grać powinno się mieć dobry plan. Inaczej jest to stratą pieniędzy, nerwów i czasu.



Ja również przestaję pisać i życzę spokojnej i dobrej nocy. Dobranoc.
2008-09-17 (22:32)

status fobia1
Data rejestracji: 2003-09-15
Ilość postów: 5409

31
wpis nr 154 292
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Nigdy nie grałam na chybił-trafil. Moja gra takze była przemyślana, ale często przegrana, bo - dalej twierdzę - nie ma na to mądrych.

A jeśli Tobie się udalo i żyjesz tylko z gry w totka, to znaczy, że jesteś madrzejszy od Mariusza2, który dopiero szuka sposobu na emeryturę totkową, tzn. czeka na właściwą datę, bo zestaw liczb już zna.



Co do szefów, tak się skladało, że zawsze trafiałam na mądrych, dlatego mnie zatrudniali (w tym temacie lubię być lekko zarozumiała - mam powody ku temu). Do pracy zawsze miałam dobrego nosa. A teraz sama sobie jestem sterem, żeglarzem i okrątem.



Pa
2008-09-18 (03:16)

status IPOCO
Data rejestracji:
Ilość postów:

wpis nr 154 303
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Zen, co oznacza tu słowo \"przegrywanie\"?



1. Jeśli chodzi o proces trwonienia pieniędzy w wyniku podejmowania w realu gry opartej na (delikatnie mówiąc) niesprawdzonych lub niewłaściwie sprawdzonych modelach funkcjonowania zjawiska - to odpowiedź jest prosta i brutalna - przegrywamy przez tzw. \"nieroztropność wynikającą z uproszczonego ogląduu świata\".

Sytuacja jest tu analogiczna to tej jakbyśmy codzień ryzykowali swoim życiem lub zdrowiem skacząc na głowę do wody o nieznanej w danym miejscu głębokości, tylko dlatego, że w kilku innych zupełnie przypadkowo wybranych miejscach była ona bezpiecznie głęboka.



2. Jesli chodzi niemożność znalezienia techniki umożliwiającej w świadomy sposób uzyskanie (załóżmy dla uproszczenia, że w wirtualu) - lokalnej przewagi przychodów nad nakładami - to odpowiedź jest bardziej złożona.



W tym drugim znaczeniu, przegrywamy dlatego, że jest to nieosiągalne przy zastosowaniu wiedzy i technolologii aktualnie dostępnej Rodzajowi Ludzkiemu (zupełnie tak jak np. aktualnie nie jest mozliwe podglądanie tego co dzieje sie w świecie równoległym nr 666zdef999).



Czy jest możliwe osiągnięcie KIEDYŚ (niemetafizycznej) możliwości WYGRYWANIA?

Prawdopodobnie, w pewnym zakresie - tak. Zapewne NAJPIERW gdzieś na wysuniętych rubieżach nauki...



Niestety wkroczenie w takie okoliczności, równoczesnie oznaczałoby, że znależlibyśmy się blisko momentu samoistanego przewartościowania naszej egzystencji i wkroczenia w stan rzeczy, w którym uzyskiwanie korzyści materialnych w tenże przyziemny sposób nie miałoby już najmniejszego znaczenia.



Jesli tak to postrzegam, po co tu zajrzałem?

Wszyscy, od góry do dołu jesteśmy po trochu dziećmi. Marzenia, bajki, komiksy, matrixy i inne ułudy od zarania dziejów do dzis zapewniają naszemu układowi nerwowemu efekt chwilowej \"przyjemności z odpręzenia od przetwarzania szarej rzeczywistości\". Jest to składnik życiowy, którego okresowe zapewnianie warunkuje, że mozliwe jest długotrwałe, normalne funkcjonowanie naszego organizmu (tak jak np. sen itp.).

Ja potrzebuję tego chwilowego odpręzenia jak każdy. Dlatego tu i ówdzie zajrzę czasem i pofantazuję przez moment, mam nadzieję nie tracąc przy tym z oczu rzeczywistości.



Niestety nie kazdemu jest dane trwałe utrzymanie naturalnej równowagi procesów życiowych. W pewnych sytuacjach wspomniany naturalny proces \"uzyskiwania chwilowego odpręzenia\" ulega zakłóceniu . Dążąc do przedłuzenia okresów \"przyjemnosci\" mozna łatwo popaść w stan uzależnienia (od marzeń, wykonywania pewnych czynnosci , zażywania pewnych substancji itd.). Nie będe rozwijać dalszych smutnych konsewkencjii, jak choćby z dziedziny AAA - moze ktoś sie z tym zetknął? Typowe sytuacje - absolutnie nie czuję się uzależniony - to kompletna bzura, nie potrzebuję żadnej pomocy, w kazdej chwili mogę przestać, jak zechcę to sam nad wszystkim zapanuję, a tak w ogóle to po co mi wchodzicie w życie z nogami etc.



Piszę to, choc wiem, że jest to głos daremno wołajacego o zachowanie umiaru i świadomej kontroli na swoim życiem.



Jeśli systematycznie poświecasz czas na wymyślanie modeli gry i równowczesnie uważasz , że to powyższy tekst jest czczym przynudzaniem - jestes powaznie zagrożony.



Przegrywanie jest procesem naturalnym

2008-09-18 (14:46)

status nowy12345
Data rejestracji: 2008-03-18
Ilość postów: 11

3282
wpis nr 154 340
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

witam wszystkich

spróbuję jako pierwszy:



nazywam sie nowy12345

z totkiem walczę od trzech lat

zaniedbałem rodinę pracę i siebie

nie mam zadnych wyników i żadne moje pomysły nie przynoszą rezultatów

czuję bezsens i pustkę tej sytuacji

jestem uzależniony

dziękuję
2008-09-18 (15:26)

status narkoman
Data rejestracji: 2008-04-16
Ilość postów: 21

3389
wpis nr 154 346
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Rozumiem Cię Nowy, ja też jestem na dnie.

Czas na odbicie,może dzisiaj?
2008-09-18 (17:22)

status TOTO1
Data rejestracji: 2008-08-06
Ilość postów: 145

3665
wpis nr 154 363
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Ja wiem, że można wygrać. Znam osobę co wygrała kilka milionów. Sam byłem też bardzo blisko, jednak co to znaczy blisko. Dlatego gram nadal, następnym razem to mogę być ja. Pozdrawiam i życzę wygranych.
2008-09-18 (18:09)

status czarek15
Data rejestracji: 2008-02-05
Ilość postów: 2214

3174
wpis nr 154 371
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Toto.Jedyne co mogę powiedzieć to że też byłem blisko.Ale teraz przeszedłem na dwójki.I przestałem tracić pieniądze.Tylko dwójki i najlepiej w Fortunie!!!
2008-09-25 (09:17)

status zen
Data rejestracji: 2004-03-02
Ilość postów: 1742

190
wpis nr 155 149
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Ipoco dużo racji w Twoich pierwszych zdaniach .

Ja zdaje się dokonałem pewnego przewartościowania .

Przewartościowanie to polega na tym że zaczynam się stosować powoli do tego co sam głosiłem a jednocześnie nie realizowałem . Np kiedyś gorąco poparłem Fobię że wchodzi w grę gdzie szansa jest jak 1 do 2 albo 1 do 3 . a sam \"pchałem \" się w grę z szansą jeden do 100 - czysta hipokryzja .



Niemniej od kilku dni widzę szansę i możliwość \"przeskoczenia\" tych progów ale oczywiście coś za coś SZANSA ZA WARUNKI DO SPEŁNIENIA a więc nie wiem czy nie wychodzi na to samo czyli jak mawia Mariusz 2 Prawdopodobieństwo jest CONSTANS . Z resztą Jego obowiązuje to też ...

;-o))



P.o.z
2010-03-16 (19:37)

status rico
Data rejestracji: 2008-12-11
Ilość postów: 509

3966
wpis nr 300 038
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Tak wielu graczy próbowało dojść \"dlaczego przegrywamy\"

Odpowiedź jest banalna:

Po to żeby 1 wygrał, np w LOTTO, główną wygraną (kumulację) miliony z was muszą przegrać...określoną kwotę.x zł

Aż dziw, ze nikt na to nie wpadł!!!
2010-10-26 (11:09)

status rico
Data rejestracji: 2008-12-11
Ilość postów: 509

3966
wpis nr 367 062
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

prawie dwa lata upłynęło, a nikt nie zanegował mojego wpisu!



Bardzo dobrze, czyli wszyscy wiedzą dlaczego przegrywają!



Pzdr.
| Dodaj wpis w tym temacie | Spis tematów | Wyniki lottoStrona: 1 2 ... 14 15 16 ... 27 28
Wyślij wiadomość do admina