Forum strony www.multipasko.pl [Regulamin]


Dodaj wpis w tym temacie
Spis tematów
Login:

Hasło:
Strona: 1 2 3
Wyślij wiadomość do admina

Przewiń wpisy ↓

Lotto, a nie lotto. Polityczne, społeczne... konteksty gier liczbowych.

2009-09-28 (13:27)

status login_2009
Data rejestracji: 2008-10-09
Ilość postów: 464

3787
wpis nr 234 940
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Ja tam daje sobie spokój z lotto, przynajmniej na jakiś czas. Zaczynam inwestować w siebie. Człowiek posiada nie odkryte w sobie możliwości, takie jak chociażby pamięć fotograficzna, umiejętność zapanowania nad powidokiem (zagadnienie bliskie pamięci fotograficznej). Bądź też jest tak

(znowu te spiskowe teorie, porównaj spiskowe teorie lotto), że naukowcy

nie chcą nam ujawnić badań nad tymi zagadnieniami, i wcale nie jest tak, że te możliwości nie są jeszcze odkryte. Wprost przeciwnie. A w \"literaturze naukowej\" zanotowane są co najwyżej te zagadnienia, ale ich istota pozostaje tajemnicą.

Zwróćcie uwagę na poniższe sformułowanie, w pierwszej z poniższych stron (zaraz u dołu strony):

<<Wyników tych badań do dnia dzisiejszego nie opublikowano w literaturze naukowej.>>

Prawda, że zastanawiające!? Zupełnie podobnie zresztą jak postępuje totalizator. Pełna niejawność, poufność, tajność!



I jeszcze jedno sformułowanie, kolejny podany przez mnie link:

<<Wyobrażenie ejdetyczne jest mało podatne na zmiany - bardzo trudno jest tworzyć z tych wyobrażeń nowe układy, zastosowanie zapamiętanych informacji w nowy sposób.

W związku z tym wyobrażenia ejdetyczne raczej przeszkadzają niż pomagają w myśleniu.>>



Oczywiście. Zgadzam się. Sama pamięć fotograficzna (eye memory), często właściwa dla sawantystów (patrz pierwszy link), przy relatywnie niskim IQ tychże osób nie przesądza o wszystkim. Ale jednak umiejętność ta w przypadku tych osób, \"upośledzonych\" na swój sposób jest wrodzona. A pomyślcie sobie co by było gdyby taka umiejętność mogła zostać,

poprzez odpowiednie ćwiczenia nabyta przez \"normalne osoby\"?!



Zatem zamiast myśleć o iluzorycznej wygranej, i płacić podatek od marzeń, zachęcam do inwestowania w siebie. Powyższe umiejętności mogą nam ułatwić chociażby naukę języka. Znając język niewiele już od wyjazdu z tego państwa wyzysku. Mając fotograficzną pamięć można też doskonale rysować i wykonywać na rynku portrety ludziom za skromne 50 zł. I tak dalej można

wyliczać (i to nie jest tak, że reklamuję jakąś szkołę szybkiego czytania, itp., itd.). Ale co najważniejsze (patrz film \"Kod Merkury\"), posiadając powyższe umiejętności można, podobnie jak chłopiec w tym filmie, dostrzec pewną zależność (Kod Merkury - kilkuletni chłopiec chory na autyzm łamie supertajny kod wojskowy) i rozwikłać daną zagadkę, jaką jest dla nas lotto. Zatem na razie edukacja, a jak się uda dojść do tego co opisałem powyżej, to może jeszcze kiedyś z totalizatorem powalczyć. Jak już zapoznacie się z tematem, to zapraszam do dyskusji.



Ciekawa lektura:



http://pl.wikipedia.org/wiki/Sawant

http://pl.wikipedia.org/wiki/Pami%C4%99%C4%87_ejdetyczna

http://pl.wikipedia.org/wiki/Kontrast_nast%C4%99pczy

http://medycyna.krzyzowki.info/powidok

2009-10-03 (15:37)

status login_2009
Data rejestracji: 2008-10-09
Ilość postów: 464

3787
wpis nr 236 611
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Zobaczcie tu:

http://www.zerotabu.pl/pamiec-ejdetyczna



piszą tak: <<Bardzo prawdopodobnie jest jak stwierdzili naukowcy, że nasza podświadomość rejestruje wszystko z czym się stykamy i zapisuje w naszej głowie. Jednak wciąż nie wiadomo jak odtworzyć informacje, które przyswajamy>>



Nie wiadomo, nie wiadomo... Wiadomo (tylko co dla niektórych wtajemniczonych, secret service, ściśle tajne), tylko wyobraźcie sytuację, kiedy taką wiedzę udostępniamy masom?! Wchodzi taki do empiku i skanuje wzrokiem wszystkie tomiska! Cały przemysł księgarski by splajtował.



Albo zapamiętuje taki na pamięć całą bazę danych lotto i na okrągło główkuje, co tu z nią zrobić, aż w końcu wygłówkuje, i tak każdy; lotto straciło by sens, a z nim uciekły by państwu, swołoczy miliardy; a poza tym zależy im aby naród był ciemny, nie znał języków...
2009-10-04 (11:38)

status dsg
Data rejestracji: 2009-05-06
Ilość postów: 342

4565
wpis nr 236 799
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

jeśli masz powidoki to znaczy, że jesteś chory,chociaż nie wiem na co, nie radzę eksperymentować zwłaszcza na oczach
2009-10-04 (11:45)

status dsg
Data rejestracji: 2009-05-06
Ilość postów: 342

4565
wpis nr 236 800
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

a jeśli nie masz powidokow to tym bardziej nie wywołuj ich sobie, ani nie zachęcaj nikogo do tego, bo to utrudnia życie tylko, a nie przynosi korzyści.
2009-10-04 (12:34)

status ,,,
Data rejestracji: 2009-01-02
Ilość postów: 109

4023
wpis nr 236 823
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Niestety, ale komuś chyba coś na główkę spadło i pisze \"od rzeczy\"

Co ma Sawantyzm do gier losowych? ...chyba tylko tyle co \"piernik do wiatraka\"

Człowiek, który ma \"jednostronny umysł\"czyli uzdolnienia(na skutek choroby) np w dziedzinie liczb, czy znajomości języków jest tylko dlatego geniuszem, że zanikają u niego inne zdolności, które posiada jego mózg.

Zresztą z tego co wiem każda baza na nic w grach losowych się nie przydaje, bo jest na bazie przeszłości, a losowania liczb to kwestia przyszłości, którą po części znają jasnowidze (Jackowski czy inni),ale to już inna bajka.....
2009-10-04 (20:16)

status rico
Data rejestracji: 2008-12-11
Ilość postów: 509

3966
wpis nr 236 976
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

longin2009 pisze:\"Znając język. niewiele już do wyjazdu z tego państwa wyzysku........itd\"

Otóż, szanowny forumowiczu, znam co najmniej 50 krajów na swiecie gdzie poziom wyzysku jest zdecydowanie większy niż w Polsce.

Jeśli ci tu \"nie pasi\"to wybierz się do takich krajów jak KRLD lub Chin albo do Wietnamu,a poznasz prawdziwe oblicze wyzysku, gdzie nawet znajomość języka niewiele ci pomoże!!!!
2009-10-05 (14:05)

status login_2009
Data rejestracji: 2008-10-09
Ilość postów: 464

3787
wpis nr 237 164
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Dsg wrote: <<jeśli masz powidoki to znaczy, że jesteś chory,chociaż nie wiem na co, nie radzę eksperymentować zwłaszcza na oczach>>



1) jeśli masz powidoki, jesteś chory, ale nie wiem na co?! No właśnie, konkret: podaj link, który potwierdzi twoją tezę, że powidok=choroba

2) radzisz nie eksperymentować? Na każdych studiach, gdzie są elementy psychologii, to się eksperymentuje, trzeba tylko wiedzieć jak to robić. I jak dotąd nie spotkałem się, aby jakikolwiek prowadzący zajęcia, przed nimi przestrzegał, raczej nieznacznie zdawkował wiedzę o nich, dlaczego, to już można się domyślić.

3) oglądanie telewizji, praca przy komputerze (przy nieodpowiednim monitorze) po kilka/kilkanaście godzin dziennie może tobie zaszkodzić bardziej niż powidoki; patrz definicja powidoku, bo widzę, że jeszcze nie załapałeś





<<a jeśli nie masz powidokow to tym bardziej nie wywołuj ich sobie, ani nie zachęcaj nikogo do tego, bo to utrudnia życie tylko, a nie przynosi korzyści.>>



Widzę, że jesteś ekspertem w tej dziedzinie, jeśli radzisz nie wywoływać, i nie zachęcać, bo jak twierdzisz, to utrudnia życie, podaj zatem konkretny link!



,,, wrote: <<Co ma Sawantyzm do gier losowych?>>

Naucz się czytać uważnie, to co pisałem powyżej!



<<Człowiek, który ma \"jednostronny umysł\" […] jest tylko dlatego geniuszem, że zanikają u niego inne zdolności, które posiada jego mózg. >>



A co pisałem powyżej?! Że możesz się jeden z drugim tego nauczyć (pamięć ejdetyczna nabyta, a nie wrodzona, którą bardzo często i gęsto posiadają sawanci, ale każdy może ją posiąść, w tym czy w innym stopniu, to już tylko od ciebie zależy; przecież nie staniesz się sawantem, z tym człowiek się rodzi, ale ty chyba nie chciałbyś się z tym urodzić, prawda?! Sawantyzm podałem tylko jako ciekawostkę na dowód istnienia nadprzyrodzonych umiejętności, zaznaczyłem przy tym, że jest to choroba!



<<Zresztą z tego co wiem każda baza na nic w grach losowych się nie przydaje, bo jest na bazie przeszłości, a losowania liczb to kwestia przyszłości>>



Zobacz film, „Kod Merkury”. Chłopak łamie supertajny szyfr wojskowy. Owszem film sensacyjny, być może tylko oparty na faktach, a głównie opisujący tylko historię chłopca dotkniętego autyzmem. Reszta jak to bywa, w większości jest wymysłem reżysera, aby przyciągnąć uwagę widza. Ale jednak ziarno prawdy w tym jest! Dlaczego mając bazę danych w głowie szybciej spostrzeżesz w niej jakieś prawidłowości? Normalny gracz wykorzystuje do tego komputer (łac. Computus, maszyna licząca), oraz np. Excela, a reszta to już sami wiecie. Ale, program ułatwia ci tylko pracę, pomaga, przyśpiesza ją, jest narzędziem, nie myśli zatem; przecież to co robi Excel możesz zrobić ręcznie, tylko zajmie ci to całą wieczność (i owszem, przeciętnemu zjadaczowi chleba ułatwia to życie, ale to tylko wygoda). Najpierw trzeba coś spostrzec (pewien algorytm), później dopiero dopisać do tego konkretny program (makro/algorytm), tego nie musisz umieć, może ci to napisać pierwszy lepszy programista. Wpatrując się w bazę danych, którą masz na monitorze, obejmuje ona tylko i wyłącznie jeden ekran (screenpage), reszty w tym momencie nie widzisz. Zobacz tu

http://pl.wikipedia.org/wiki/Salomon_Szereszewski



Ten gość zapamiętywał dane, posługując się przy tym jednak mnemotechniką, ale, zapamiętany materiał potrafił odtwarzać w dowolnej kolejności. Do czego zmierzam. Twój mózg jest znacznie lepszym mechanizmem niż komputer. Więcej! Mózg jest najbardziej skomplikowanym układem we wszechświecie! Może to cię zainteresuje:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Kognitywistyka

Mało tego kiedyś, jeszcze w czasach starożytnych może i nie mieli tego typu narzędzi jak dziś, nie było urządzeń elektrycznych (tylko z powodów technicznych), ale w głowie ówcześni myśliciele, matematycy, operowali takimi liczbami, takimi wielkościami danych, o których nawet ci się nie śniło! Zresztą mimo powiedzenia „Verba volant, scripta Manet, Słowa ulatują, pismo pozostaje”, jeszcze do niedawna ustna tradycja (nadal szczególnie ważna u ludów pierwotnych, patrz WC, „Boso przez świat”) odgrywała znaczną rolę. Pismo jednak, tak na marginesie przezwycięża czas, ale mniejsza już o to.



Zatem konkludując, bo za chwilę się w tym zaplączemy, znacznie łatwiej coś dostrzec bez pośrednictwa protez (komputer, itp., itd.), którymi nasza cywilizacja na dzisiaj się posługuje (nie znaczy to, że należy jednak stronić od dobrodziejstw dzisiejszej techniki, broń Boże! nie jestem ortodoksyjny w stosunku do relacji człowiek-technika). Ale dajmy na to chociażby taki przykład, z komputera nie skorzystasz wszędzie i zawsze. A zauważ, że postęp ludzkiej cywilizacji jest często i gęsto dziełem przypadku,

Porównaj chociażby, najsłynniejsze, archimedesowskie „eureka”:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Eureka_(okrzyk)

Zatem na przykład, idąc ulicą i cały czas, do upadłego „przeżuwając” tę twoją bazę danych lotto, nie ma siły!, koniec w końcu nastąpi to, co w psychologii, określa się mianem zjawiskiem iluminacji, olśnienia:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Iluminacja_(psychologia)

Oczywiście cały czas abstrahuję tutaj od spiskowych teorii, lotto (ustawianie wyników, i takie tam). Ale nawet jeśli, czego jestem zarazem zwolennikiem, ale i zarazem tego do końca nie potwierdzam, lotto jest manipulowane, to nauka nie pójdzie w las. A jak nie lotto, to chociaż język obcy.



I już kończę.

Rico wrote: <<longin2009 pisze:\"Znając język. niewiele już do wyjazdu z tego państwa wyzysku........itd\"

Otóż, szanowny forumowiczu, znam co najmniej 50 krajów na swiecie gdzie poziom wyzysku jest zdecydowanie większy niż w Polsce. >>

I tu już się wtrącę. Cieszy mnie to, iż dostrzegasz jednak to, że w Polsce wyzysk ma miejsce. Nie wiem tylko, dlaczego (wiem, to tylko taki wytrych słowny, przekomarzanie się) wybierasz spośród tylu krajów takie skrajne przypadki?! Zobacz tu:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Sofizmat

Przecież nikt o zdrowych zmysłach tam nie jedzie. Obrażasz w tym momencie „Londyńczyków”, i całą naszą szanowna emigrację.

<<Jeśli ci tu \"nie pasi\"to wybierz się do takich krajów jak KRLD lub Chin albo do Wietnamu,a poznasz prawdziwe oblicze wyzysku, gdzie nawet znajomość języka niewiele ci pomoże!!!!>>

Bez komentarza!

2009-10-05 (20:07)

status rico
Data rejestracji: 2008-12-11
Ilość postów: 509

3966
wpis nr 237 264
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Do Longin2009:

Nie miałem i nie mam zamiaru nikogo obrażać, a tym bardziej \"Londyńczyków\" czy innej zarobkowej emigracji, bo często za swój \"dobrobyt\" płacą wysoką cenę ( rozstania,rozwody i inne rodzinne dramaty),ale sądzę, ze 42 miejsce Polski na świecie pod względem warunków życia, to dobry wynik......

Fakt, że są kraje bogatsze i piękniejsze, ale cóż skoro przyszło żyć w \"kraju nad Wisłą\" .............

Jak komuś się nie podoba może emigrować, a jeszcze poprzednie pokolenia nie miały takiej możliwości!!!!

Wracając do głównego wątku tematu, zmieniam zdanie i popieram, że są ludzie na swój sposób uzdolnieni, chociaż nie w pełni się zgadzam, że te zdolności mogą się przydać w grach losowych......ale KOMBINUJ LONGINIE 2009 KOMBINUJ !!!

2009-10-06 (13:56)

status ,,,
Data rejestracji: 2009-01-02
Ilość postów: 109

4023
wpis nr 237 461
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

To bardzo dziwne, ale prawie wszyscy tak zwani \"nawiedzeni\" są albo z Rosji albo ze Stanów, czyżby to efekt zimnej wojny, która powiedzmy sobie trwa między nimi do dziś.

albo genialna kucharka rosyjska przesuwa przedmioty siłą swojej woli i to ją tak \"zmęczyło\", że umarła.......inna znowu widzi człowieka \"na wylot\" i jak rentgen wykrywa \"co komu\"....dolega, jest lepsza niż Kaszpirowski??

Nic nie doczytałem się o słynnym radzieckim \"wynalazczy\", który skrzyżował psa z Jabłonką.....ponoć po tym sama się obszczekiwała i podlewała..

A tak na marginesie to nie wierzę że ktoś wejdzie do biblioteki spojrzy na regały z książkami i zapamięta 20 tomów na pamięć.......to są wierutne bzdury. tak jak ta że jakiś koleś potrafi odczyać z pamięci liczbę \"PI\" z kikuset miejscami po przecinku...

Nie dajmy się zwaryjować, bo bujać to możemy my ani nie nas!!!!!!

Pozdrawiam. Trzymta się!!!
2009-10-06 (14:11)

status bolek
Data rejestracji: 2009-04-29
Ilość postów: 34

4534
wpis nr 237 468
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Czym się różni sofista to kuzyn SOKISTY????

- Niczym

- jeden i drugi jest odjazdowy......

2009-10-06 (14:14)

status bolek
Data rejestracji: 2009-04-29
Ilość postów: 34

4534
wpis nr 237 469
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Powinno być:

- Czym się różni Sofista od Sokisty?

- Niczym

- Jeden i drugi jest odjazdowy!

hehehehe
2009-10-06 (20:39)

status fikus
Data rejestracji: 2009-03-30
Ilość postów: 7

4378
wpis nr 237 585
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

chuj........dupa.........i ..........kamieni...........kupa
2009-10-08 (14:49)

status Login_2009
Data rejestracji: 2008-10-09
Ilość postów: 464

3787
wpis nr 238 143
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

fikus, i bolek, nie zaśmiecajcie tematu



zaś Pan \",,,\" (mogę mówić na ciebie Pan 3 przecinki?), jeżeli nie wierzysz w złożoność naszego umysłu, proponuję świetną zabawę na zbadanie własnej plamki ślepej



http://michalpasterski.pl/2009/04/co-potrafi-twoja-plamka-slepa/



miłej zabawy..., a ha..., i powoli; pamiętajcie wzrok oddalajcie nie mniej ni więcej 15-25 cm od monitora, i powoli raz to przybliżasz, a raz oddalasz wzrok od tego krzyżyka, aż w pewnym momencie, plamka po prawej stronie zniknie (cały czas patrzymy na krzyżyk!), przetestujcie jeszcze znajdujące się tam poniżej ćwiczenia, i jeszcze dam wam link do plamki ślepej, żebyście wiedzieli o co w tym chodzi:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Plamka_%C5%9Blepa



I jeszcze mogę wam zaproponować jakąś literaturę, żebyście choć podstawy psychologii widzenia liznęli, i żeby co niektórych oświeciło, bo chyba zapomnieli, że istnieje coś takiego jak książki, biblioteka, a internet to chyba już wam tylko za zabawkę całkowicie służy (hedonizm ), bo albo nie potraficie, albo wam się nie chce z niego w wyższych celach korzystać



Na początek może, Francis Crick, \"Zdumiewająca hipoteza\", Prószyński i S-ka, Warszawa 1997. (miłej lektury!)

2009-10-08 (16:02)

status login_2009
Data rejestracji: 2008-10-09
Ilość postów: 464

3787
wpis nr 238 159
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

A, i jeszcze jedno bym zapomniał;

\"Pan 3 przecinki\" wrote: <<To bardzo dziwne, ale prawie wszyscy tak zwani \"nawiedzeni\" są albo z Rosji albo ze Stanów, czyżby to efekt zimnej wojny, która powiedzmy sobie trwa między nimi do dziś.

albo genialna kucharka rosyjska przesuwa przedmioty siłą swojej woli i to ją tak \"zmęczyło\", że umarła.......inna znowu widzi człowieka \"na wylot\" i jak rentgen wykrywa \"co komu\"....dolega, jest lepsza niż Kaszpirowski??

Nic nie doczytałem się o słynnym radzieckim \"wynalazczy\", który skrzyżował psa z Jabłonką.....ponoć po tym sama się obszczekiwała i podlewała.. >>



Ty też będziesz posługiwał się sofizmatami, jak niejedna już osoba na tym forum?!

1. Nie łącz nauk paranormalnych z rzetelną wiedzą naukową (z całym szacunkiem dla nauk pseudonaukowych). Dla zainteresowanych:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Pseudonauka

2.W podanym przeze mnie linku wymienieni są jedynie \"Najbardziej znani sawanci\" Poza tym czy chociażby Richard Wawro, szkocki malarz, to amerykanin?!

Zadałeś sobie niewiele trudu, aby zgodnie z praktyką badań naukowych przedstawić, i udowodnić swoje tezy. Nie podajesz (nie podejmujesz nawet ich rozważenia) wszystkich możliwych aspektów danego tematu, ale forsujesz zgodnie ze swoją ideologią sobie jedyną prawdę, coś na kształt historiozofii.



Nie zadajesz sobie nawet pytania, dlaczego jest wśród nich tak wielu

Amerykanów?! Może oni właśnie m.in. przeznaczają ogromne środki na zbadanie tych osób i dlatego Amerykanie o tych umiejętnościach są najbardziej znani, albo jest to po prostu kwestia promocji tych osób. Nie bierzesz pod uwagę jaka jest ludność USA (ok. 307 milionów, nie mówiąc już o nielegalnej imigracji), oraz ZSRR (podobnie, ok. 294 miliony, dane z 1991 roku), a obecnie Rosja (ok. 140 mln), wystarczy, że wśród tych osób będzie jeszcze Chińczyk (a z tego co wiem to chyba jest), ludność Chin, to 1mld, 330 milionów, i już mamy po zsumowaniu blisko 2 mld. No w takim razie nie dziwota, że tylu Amerykanów. Ale jeszcze trzeba wziąć pod uwagę wiele innych czynników, które wywołują autyzm, a więc i kulturę tych krajów, bo Stany są specyficzne, a jeśli czytałeś uważnie co wywołuje te choroby, to zastanów się czy w innych krajach jest to w tym samym stopniu możliwe.



I jeszcze na koniec spis (chyba lepszego w necie na polskich stronach nie znajdziecie) geniuszy, podejrzewanych o te i inne choroby:

http://forum.adhd.org.pl/viewtopic.php?t=4668

2009-10-08 (20:29)

status slavo
Data rejestracji: 2009-10-08
Ilość postów: 3640

12180
wpis nr 238 273
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Login mam dla Ciebie fajne filmy,szczególnie pierwszy mi się podoba.Fajny temat:)





http://www.dokumentalne.pl/kategoria/national-geographic-channel-hd/moj-niezwykly-mozg
2009-10-08 (20:41)

status madzia77
Data rejestracji:
Ilość postów:

wpis nr 238 276
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

\"I jeszcze mogę wam zaproponować jakąś literaturę, żebyście choć podstawy psychologii widzenia liznęli, i żeby co niektórych oświeciło, bo chyba zapomnieli, że istnieje coś takiego jak książki, biblioteka, \"a internet to chyba już wam tylko za zabawkę całkowicie służy\" (hedonizm ), bo albo nie potraficie, albo wam się nie chce z niego w wyższych celach korzystać \"



Tak czytam tego wykładu naukowego i nadziwić się nie mogę jak ktoś \"internet\' sprowadził do zabawki-teraz internet to podstawa informacji jak i telewizja,a nawet lepiej,bo mając neta można znaleźć potrzebną info w kilka sekund!



Nie nie zapomnieliśmy co to jest \"książka,biblioteka\" i dla Twojego lepszego samopoczucia oświecę Cię,że jeszcze \"istnieją\" osoby,które czytają i nie koniecznie romansidła!

pozd

2009-10-09 (01:03)

status Tajemniczy Don Pedro
Data rejestracji: 2009-04-18
Ilość postów: 722

4474
wpis nr 238 413
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Login_2009,



Ryszard Wawro, to zły przykład. Był to fenomem, ale nie w takim kontekście, jaki zaproponowałeś.



Zacznijmy od tego, że był Polakiem. Jego genialne uzdolnienia artystyczne zostały odkryte wyłącznie i w całej pełni przez prof. Mariana Bohusza-Szyszko, polskiego emigracyjnego znakomitego artystę malarza i zarazem matematyka, zamieszkałego po wojnie w Londynie, prywatnie męża Dame dr Cicely Saunders fundatorki i założycielki pierwszego na świecie hospicjum. Marian Bohusz-Szyszko był blisko spokrewniony z zastępcą gen. Andersa - gen. Zygmuntem Bohuszem-Szyszko oraz ze słynnym polskim architektem Adolfem Szyszko-Bohuszem, który zasłynął odbudową Wawelu i ogromnej liczby innych artefaktów /za co po wojnie komuniści go okradli i wyniszczyli/.. To Marian Bohusz-Szyszko odkrył Ryszarda Wawro i nawet przez jakiś czas Wawro był studentem w jego pracowni w Londynie. Ryszard Wawro obracał się bardzo mocno w polskim środowisku emigracyjnym..



Na czy polegał fenomen Wawro? Otóż Wawro wśród ogromu wrodzonych chorób prawie nic nie widział. Słynne było jego oglądanie telewizji z odległości kilku /tzn. 2-3 cm/ centymetrów. Nie miał możliwości widzenia obrazów w perspektywie. Tymczasem jego prace są wybitnie kolorystyczne i posiadają fenomenalną głębię /perspektywę/. Dlatego był fenomenem. Wszelkie opowiadania o jego rzekomo fotograficznej pamięci, to niestety dorabianie legendy, podobnie, jak o jego rzekomym ograniczeniu umysłowym. W rzeczywistości miał tyle schorzeń, że i tak cudem, mając doskonałą opiekę, żył wyjątkowo długo /57 lat/. Chyba też nic dziwnego, gdy ktoś tak wybitny jak Wawro, często epatuje swoimi różnymi dziwactwami, podobnie jak inni wielcy tego świata.. Już za życia był sławny, a jego obrazy osiągały wysokie ceny na aukcjach..



W internecie można zapoznać się z jego fascynującą twórczością.. Ja podziwiałem nieco tych prac w oryginale, a nawet coś więcej...



Tak się składa, że jakkolwiek nie miałem okazji osobiście poznać Ryszarda Wawro, to poznałem wielu Polaków w Londynie, którzy go dobrze znali...



Oczywiście formalnie posiadał obywatelstwo angielskie.



Na koniec, Login zastanów się, wikipedia jest uprzejmie mówiąc niezbyt rzetelną wykładnią wiedzy. Mógłbym podać wiele przykładów już nie mijania się z prawdą, czy konfabulacji, ale wręcz całe pokłady kłamstw policzonych na niedoświadczonych czytelników. Dotyczy to różnych dziedzin wiedzy.



Wszystkiego Dobrego
2009-10-09 (12:11)

status login_2009
Data rejestracji: 2008-10-09
Ilość postów: 464

3787
wpis nr 238 477
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

TajemniczyDonPedro wrote: <<Ryszard Wawro, to zły przykład. Był to fenomem, ale nie w takim kontekście, jaki zaproponowałeś.>>



Co do Wawro, uważam (abstrahując od tego czy rzeczywiście wspomniane zdolności posiadał), że to akurat jeden z najlepszych przykładów! Wymieniłbym obok niego jeszcze Alonzo Clemons, i jeszcze kilku by się znalazło. Dlaczego akurat taki wybór?! Ano, dlatego, że są to osoby uzdolnione plastycznie, i jeśli w dodatku mają doskonałą pamięć, to mamy zabójcze zestawienie! Ja akurat to najbardziej cenię (sam zresztą param się rysunkiem, ale to tak tylko na marginesie), gdyż wzrok jest najlepiej rozwiniętym zmysłem człowieka, smak i węch, praktycznie nie istnieje, słuch podobnie. I co najważniejsze pracuję nad tym zmysłem, bo największe z niego korzyści, przede wszystkim pomoże w „nauce” języka, po drugie wierne odwzorowanie rzeczywistości w sztukach plastycznych, po trzecie pomoże w szybkim czytaniu, po czwarte dobra pamięć wzrokowa to przepustka do armii, policji, a jeśli chcesz zgłębić tajniki pamięci wzrokowej, która otworzy ci wiele możliwości, to gdzie jak nie właśnie do tych służb?! I wreszcie najważniejsze, każdy polityk ma nie mały zasób wiedzy jak tą pamięć ćwiczyć, dlatego radzę się dokształcać zawierać znajomości w kręgu polityki, władzy (w tym wojsko, i policja), i kręgach naukowych i może uda wam się zawrzeć znajomości, które pomogą wam do tej wiedzy dotrzeć.



<<Wszelkie opowiadania o jego rzekomo fotograficznej pamięci, to niestety dorabianie legendy, podobnie, jak o jego rzekomym ograniczeniu umysłowym. […] Chyba też nic dziwnego, gdy ktoś tak wybitny jak Wawro, często epatuje swoimi różnymi dziwactwami, podobnie jak inni wielcy tego świata.. Już za życia był sławny, a jego obrazy osiągały wysokie ceny na aukcjach..>>



<<Tak się składa, że jakkolwiek nie miałem okazji osobiście poznać Ryszarda Wawro, to poznałem wielu Polaków w Londynie, którzy go dobrze znali...>>



Być może masz rację. Wielce prawdopodobne, no jeśli znałeś osoby, które znały Richarda…, to tym bardziej twoja wypowiedź zdaje się być autentyczna, ale każdy może napisać, że znał jego przyjaciół, co nie zmienia faktu, że jest to wiedza o tej osobie z drugiej ręki (tak jak ciuchy z secondhandu) i osoby te mogą coś przekręcić, albo mogą zazdrościć, albo mogą się też nie znać się na rzeczy, albo też źle zrozumiałeś (nie wiem jak dobrze znasz szkocki/angielski, no chyba, że oni znają polski). Jeśli jednak w rzeczywiście było tak jak piszą o nim w literaturze, to możesz nie mieć racji, ja tego niestety nie mogę sprawdzić, mogę się tylko opierać tylko na tym, co przeczytam, i zapewniam, że nie tylko wikipedia tak podaje! A najlepiej jeśli podasz jakiś link do wypowiedzi tych osób, no chyba, że są to wypowiedzi nieformalne.



<<Zacznijmy od tego, że był Polakiem.>>



Nie był Polakiem! Polakiem był co najwyżej jego ojciec, Tadeusz, oficer . Zaś matką Richarda, była Szkotka (Brytyjka, nauczycielka, de facto). Nie wiem dokładnie, (bo się w tym konkretnym przykładzie, ani w pozostałych, nie zagłębiałem, zresztą nie chodzi tu w tym wszystkim o te, czy też inne, genialne jednostki, o ich szczegółowe biografie, ale o ich umiejętności), jakie obywatelstwo Richard posiadał, on sam zaś urodził się w Szkocji, i powiem wam z tego, co pamiętam jeszcze z zajęć z prawa, a dawno to było, więc mogę coś przekręcić, że w prawie jest coś takiego jak prawo krwi, i prawo ziemi. O takim czy innym obywatelstwie, w wielu państwach różnie to może wyglądać, decyduje to na terenie, jakiego państwa się urodziłeś/aś (prawo ziemi, w tym przypadku Wawro jest Szkotem, a ściślej to Brytyjczykiem, bo nie ma czegoś takiego jak obywatelstwo szkockie, czy też, angielskie, czy walijskie, wszystkie te krainy/państwa są składową jednego unitarnego państwa, jakim jest Zjednoczone Królestwo Wielkiej Brytanii, i obowiązuje tu prawo brytyjskie! Przyda się i wam i mnie, bo nie sposób z Polski tam nie wyjechać), lub też prawo krwi, i tu najczęściej decyduje to, jakiej narodowości jest matka, w tym przypadku jest to Szkotka (Brytyjka), więc tak czy owak 2:0 dla mnie!, bo tak Szkot, i tak Szkot!

Porównaj nabycie obywatelstwa w poniższym linku:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Obywatelstwo



Zaś, co do biografii Wawro, zobacz poniższy link, i jakoś nie widać żeby pisali, że był to Polak, więcej!, nigdzie w Internecie nie znajdziesz, że to był Polak, co najwyżej mógł znać język polski, nie wiem, nie zagłębiam się bo nie jest to zupełnie, dla mnie przynajmniej, istotne, i mógł się też co najwyżej czuć Polakiem, ale: Dura lex, set lex, Twarde prawo, ale prawo!

http://en.wikipedia.org/wiki/Richard_Wawro



<<Oczywiście formalnie posiadał obywatelstwo angielskie.>>



Nie ma obywatelstwa angielskiego! Patrz wyżej. A co ważniejsze, bardziej liczy się obywatelstwo formalne, a nie jakieś odczucia. W kwestii obywatelstwa przestrzeliłeś! Ale tak czy owak, w jednej kwestii się zgadzamy: Amerykaninem to on nie był!

2009-10-10 (04:49)

status Tajemniczy Don Pedro
Data rejestracji: 2009-04-18
Ilość postów: 722

4474
wpis nr 238 668
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Login,



Zapewniam Cię, że wiem doskonale o czym piszę. Jeśli chcesz, to ew. Pasko potwierdzi bez podawania szczegółów.. W ogóle nie zabierałbym głosu, gdyby nie ta sprawa. To są informacje bardziej niż z pierwszej ręki.



Wawro ani nie miał ani żadnej fotograficznej pamięci ani w ogóle nie miał jakiejś wybitnej pamięci. Był bardzo zdolny i tyle. Gdyby nie bardzo poważne schorzenia, to mógłby robić karierę w wielu dziedzinach. Miał z całą pewnością zdolności matematyczne, bo matematyka ma bardzo wiele wspólnego z takimi dziedzinami jak malarstwo czy np. muzyka.. Ale ani nie umiał czytać w tempie wielu stron na minutę, ledwo, że w ogóle coś czytał, ani też nie zapamiętywał liczb, itp. nonsensy. To był człowiek sztuki a nie jakiś rekordzista iluzjonista.



Jest po prostu głupotą pisanie o nim, że zapamiętywał obrazy, np. podczas jazdy autobusem i potem je malował. To jest nonsens. On prawie był niewidomy. Jak mógł zapamiętywać obrazy czegoś, czego nie widział.



Fenomen polega na tym, że prawie niewidomy człowiek był genialnym malarzem.



Malarstwo sztalugowe, które studiował u genialnego emigracyjnego malarza Mariana Bohusza-Szyszko oczywiście miało wpływ na jego temperament twórczy ale techniki olejne na blejtramach z oczywistych powodów były mu zupełnie niedostępne. Lecz jego technika rysowania była techniką na wskroś malarską. Rysował pastelami olejnymi i jego obrazy do złudzenia przypominają obrazy olejne.



Co do narodowości, Wawro był Polakiem oczywiście, chociaż trudno zaprzeczyć, że wychowywanym w Anglii. Tak jak np. prof. Brzeziński jest Polakiem wychowanym w Stanach i z obywatelstwem Amerykańskim. To coś takiego.. Zaprzecz, że prof. Brzeziński jest Polakiem..



Wiesz, jeśli Cię to interesuje, to np. Matejko też miał kiepski wzrok i ratował się tym, że po prostu pracował z ogromnymi obiektami. Najlepszy zaś, o czym mało kto wie, był w rysunku. Ale też nie miał żadnej tam fotograficznej pamięci itp. nonsensownych zdolności.



Mnie się w ogóle zdaje, że nie było w historii malarstwa geniusza, który dysponowałby jednostronnymi zdolnościami o potencjale tzw. \"genialnego idioty\". Takich osób próżno raczej szukać w tej dziedzinie. Jedni mieli pamięć lepszą , inni gorszą, ale to nie miało znaczenia. Ich geniusz wywodził się z czego innego i polegał na czym innym.



W szachach było kilku geniuszy o znakomitej fotograficznej pamięci, jak np. Amerykanin Paul Morphy, Polak Jan Zuckertort, Kubańczyk Jose Raul Capablanca czy Amerykanin Robert James Fischer. Ale to absolutnie nie byli ograniczeni umysłowo ludzie. Capablanca był chyba najbardziej utalentowanym szachistą w historii szachów. Został mistrzem świata w szachach a był też doskonałym brydżystą i bilardzistą. Słynął z umiejętności błyskawicznej tzw. oceny pozycji. Bez namysłu pokazywał najsilniejsze posunięcie i plan gry, na co inni gracze musieli zużywać wiele godzin ciężkiej analizy.. Był człowiekiem o ogromnej kulturze osobistej.

Z kolei np. Fischer nie ukończył nawet szkoły średniej, bo rzucił naukę dla szachów, ale samodzielnie i nieustannie studiował ogromnie dużo literatury i perfekcyjnie znał kilka języków obcych, w tym rosyjski i hiszpański /Amerykanin!/. Był nie tylko mistrzem świata w szachach, lecz był świetnym graczem w BlackJacka.. Ogrywał kasyna w Las Vegas zarabiając na życie po odejściu od szachów.



Z kolei Zuckertort znał kilkanaście języków obcych i to czysto - \"bez akcentu\". Znał też perfekcyjnie grekę, łącinę, sanskryt, itd. Ale był człowiekiem o ogromnej ogładzie i wysokiej kulturze. Przy okazji był lekarzem i mistrzem w strzelaniu z karabinu małokalibrowego. Jedyny Polak, który walczył w meczu o mistrzostwo świata w szachach. Prowadził w nim wysoko, lecz przegrał z powodu choroby. Był chory na cukrzycę a wówczas nie było jej jak skutecznie leczyć. Leczył się morfiną.. To było w 1886 roku. Kilka lat potem załamany zmarł młodo w Londynie.



Ludzi z genialną pamięcią prawdopodobnie najłatwiej szukać w muzyce. Ale najwięksi muzycy, mam na myśli prawdziwych muzyków w dowolnej kategorii, a nie takich sztucznie wykreowanych, ci najwięksi nie są jednostronnie genialnie rozwinięci będąc debilami w pozostałych dziedzinach życia. Nic podobnego. Po prostu ich doskonała pamięć jest pamięcią typu profesjonalnego.



Może trochę, o co tutaj chodzi. Kiedyś grywałem w szachy. Grywałem w profesjonalnych turniejach. Od lat już nie gram, mam inne zajęcia. Ale ciągle pamiętam dziesiątki tysięcy partii rozegranych przez wielu graczy. Pamiętam mnóstwo tzw. \"typowych pozycji\", mnóstwo kombinacji, mnóstwo końcówek. I również mnóstwo debiutów. Jestem w stanie bez trudu grać wiele partii szachowych \"na ślepo\" jednocześnie /symultanicznie/. Ale nie ma w tym niczego niezwykłego. To efekt uboczny pracy nad szachami w dzieciństwie po 10 -18 godzin na dobę. To efekt ciężkiej harówki. Żaden tam geniusz, to nonsens. Każdy może mieć to samo. Z kilku tysięcy tak ćwiczących ktoś w końcu szczęśliwie doszlifuje swoje umiejętności do takiego poziomu, iż wygrywa z pozostałymi i zostaje mistrzem świata.

Oczywiście tylko jednostki to posiadają, ale to już chyba wynika z lenistwa pozostałych.



Zapytaj brydżystów, czy pokerzystów. Powiedzą Ci to samo, chyba, że będą snobowali na kogoś niezwykłego..



To jest tak: jeśli przeznaczysz na bardzo wnikliwe studiowanie jakiejś dziedziny z co najmniej 10 tysięcy godzin, to efektem jest potem taka profesjonalna pamięć w tej dziedzinie.



Ale np. w innej dziedzinie już nie. Ileż ja parasoli zgubiłem, ileż rękawic, o ilu sprawach zapominam! Zdarzało mi się nawet kiedyś jechać autobusem i wysiąść 2 przystanki dalej niż trzeba.. Tak to jest z tą pamięcią.



Patrz trochę krytycznie na informacje w wikipedii, albowiem tak jak pisałem, tyle nieprawdziwych informacji, co tam jest, to jest wręcz niewyobrażalne dla kogoś, kto na codzień korzysta z tradycyjnych źródeł, czyli z opracowań naukowych w formie książek.



Tych pozostałych postaci, które podałeś, nie sprawdzałem, ale też zdaje się, że są tam nieścisłości. Jak to w wikipedii.



Nie piszę, że nie ma na świecie ograniczonych umysłowo osób o dziwnych jednostronnych zdolnościach, pewno gdzieś są, ale nie Rysiek Wawro! To po prostu jest bez sensu.



Generalnie, to ja w ogóle nie czytam wikipedii, bo jest to po prostu strata czasu. Powiem Ci tak: jest wielu takich autorów w wikipedii, którzy najpierw zamieszczają tam swoje wypociny, a potem podają je jako potwierdzenie swoich własnych teorii. Spotkałem się z czymś takim w kilku dziedzinach nauk. Często są tam kłamstwa. Np. walczę o odzyskanie nieruchomości ukradzionej mojej rodzinie przez komunistów i w wikipedii na temat rodziny oraz tej nieruchomości jest cały stek kompletnych bzdur. A np. w dziedzinie historii nowożytnej. Toż to ręce opadają. A dziedzinie chemii, fizyki, matematyki? W dziedzinie teorii gier?

Słowem wikipedia nie jest wykładnią rzetelnej wiedzy. Jest to popularyzator o niestety bardzo niskim poziomie merytorycznym snobujący na poważny portal.





Dużo szczęścia

2009-10-10 (16:01)

status login_2009
Data rejestracji: 2008-10-09
Ilość postów: 464

3787
wpis nr 238 807
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

madzia77 wrote: <<[…] nadziwić się nie mogę jak ktoś \"internet\' sprowadził do zabawki-teraz internet to podstawa informacji jak i telewizja,a nawet lepiej,bo mając neta można znaleźć potrzebną info w kilka sekund!>>



Niektórzy tak jednak to traktują, właśnie jako zabawkę, gierki, nasza klasa, itp., itd. Owszem internet jest podstawą informacji, a raczej pobożnym życzeniem społeczeństwa jest, aby się nią stał (wiesz ile osób w Polsce ma dostęp do Internetu?! jaka wreszcie jest jego jakość?!) A i polityka państwa (w tym środowiska akademickie) w tym zakresie też jest nieubłagana, przynajmniej w Polsce. Polecam artykuł, chyba w gazecie wyborczej, (zdaje się, że z poprzedniego miesiąca, nie pamiętam), gdzie google, chce zeskanować, wszystkie przynajmniej ważniejsze artykuły książkowe, oczywiście za zgodą jego autorów (każdy autor otrzymałby ok. 60% zysków), no chyba, że ktoś się nie zgadza, i wtedy jeśli do któregoś tam dnia nie odpisze do google, to automatycznie przystaje na te warunki. Obecnie w Polsce, i na świecie także, jest duży opór „naukowców” (najczęściej grafomanów), oraz całej rzeszy podmiotów czerpiących z tego zyski (bibliotekarzy, antykwariuszy, wydawnictw…), aby je udostępniać w Internecie (a przecież pisanie, to nic innego jak kombinacje i permutacje, czysta matematyka; można napisać program, Excel wystarczy, i rozpisać to wszystko, a następnie opublikować; wielkie mi prawo autorskie, nie wiem jak wy, ale dla mnie coś takiego jak zjawisko plagiatu, przynajmniej w sferze pisarskiej, literackiej, jeśli można tak to ująć, po prostu nie ma; literatura zaś powinna przyczyniać się do ogólnego rozwoju cywilizacji ludzkiej, ale tak nie jest bo napisze taki grafoman wiersz Pt. „kwiatki pachną na łące”, i wydaje mu się, że jakiej to on literatury nie tworzy, i nie wiadomo jeszcze jak wielkie zyski chce z tego czerpać; w kwestii „literatury pięknej” sprawa jest oczywista, bo zazwyczaj czytamy ją dla przyjemności, gorzej, gdy komputer wygeneruje nam coś co pisane jest językiem matematycznym, językiem symboli; i tu dochodzimy do sedna sprawy; profesor nauk stosowanych powinien być gratyfikowany nie za sam egzemplarz książki, w postaci kilkuset kartek, na siłę nieraz tworzonych, co dałoby się krócej streścić, tak jest nawet w naukach ścisłych, ale za jego wiedzę, za to, że potrafi dowieść, iż ta wiedza jest przydatna w życiu codziennym; oczywiście nie tak dawno coś takiego było, por. chociażby mecenat, a w szczególności mecenat Stanisława Augusta Poniatowskiego; teraz też, chociażby na uniwersytetach). Prawo mówi zaś, iż dopiero 70 lat po śmierci autora można udostępniać jego teksty (no chyba, że w wybranych przypadkach stanowi inaczej), dlatego, w większości znajdziecie tam (w internetowej bibliotece google) literaturę piękną, a rzetelna wiedza na tematy psychologii widzenia jest sprzed ostatnich kilkudziesięciu, kilkunastu, czy też kilku lat; natomiast wiedza ta przedawnia się niejednokrotnie już z chwilą jego pisania; poniżej link pozwu przeciw google w tej sprawie:

http://www.googlebooksettlement.com/intl/pl/

a także rozszerzenie do e-booków:

http://pl.wikipedia.org/wiki/E-book



Telewizji nie uznam zaś w dużym zakresie za podstawę informacji. Serwisy informacyjne, to swoiste teledyski, migawki. Co innego Internet. Jest aktywnym narzędziem, w przeciwieństwie do biernego, jakim jest telewizja, bo telewizja coś rzuci, i jesteś do tego przykuty, i pochłaniasz to biernie, i wyłączasz myślenie. Pismo lubię zaś tylko i wyłącznie dla tego, że najmniej psuje się wzrok. Nie wiem, na jakim etapie są obecnie e-booki, i urządzenia do ich czytania, ale może wkrótce zmienię zdanie. Ale tak czy owak, na razie mało dostępne z powodu sprzeciwu udostępniania książek w wersjach elektronicznych (patrz wyżej).



<<Nie nie zapomnieliśmy co to jest \"książka,biblioteka\" […]>>



Może ty nie, ale wielu tak. Nie mówię, że to źle; to każdego sprawa. Ale jak ktoś chce się wypowiadać to warto poszerzać wiedzę (tym czy innym sposobem), a w necie wszystkiego nie ma, i przynajmniej jeszcze przez jakiś czas nie będzie. I proponuję wybrać się też do biblioteki, i naocznie zaobserwować, co się tam wyprawia. Nic! Wieje pustką (rzecz jasna są wyjątki). Zresztą dowodem na to są wyniki badań: czytamy średnio jedną książkę rocznie, akcja czytaj dzieciom. Ale widzę, że coś zaczyna się tutaj ruszać, nie tak dawno gdzieś czytałem, że ministerstwo podpisało z bibliotekami publicznymi umowę na zakup sprzętów multimedialnych. Inny pomysł częstowanie ciasteczkiem i herbatką, wykłady znanych naukowców, wieczorki poezji itp., itd. I dobrze, to wszystko ma w ogóle zachęcić, aby nie spocząć na laurach, ale „live long learning”, „uczyć się przez całe życie”. Natomiast sama kwestia, czy papier tradycyjny, czy elektroniczny, to już sprawa osobna, choć znacząca; do mnie bardziej przemawia elektronika, oczywiście jeśli będzie spełnionych kilka warunków: nie będzie szkodliwa dla oczu, wszystkie materiały w necie wyszukam, i będzie wręcz obowiązek, aby wydawca umieszczał w internecie każdą pozycję.



I powiem coś jeszcze w wielu artykułach o psychologii widzenia można przeczytać ni mniej, ni więcej: <<Badania nad percepcją mają długą historię, a mimo to wciąż dalecy jesteśmy od pełnego zrozumienia tego procesu>>.



No niby jak mamy być bliżsi, jak polska szkoła, dla przykładu, nie uczy jak się uczyć, ale po prostu na siłę chce coś tym bezbronnym istotom włożyć do głowy. Tak się nie da! Toż to przecież nie trzeba chodzić do szkoły, aby umieć to, co się z niej wynosi. Istnieje też coś takiego jak edukacja domowa, i wam ją polecam, bo wysłać dziecko do polskiej tradycyjnej szkoły to samobójstwo!



| Dodaj wpis w tym temacie | Spis tematów | Wyniki lottoStrona: 1 2 3
Wyślij wiadomość do admina