Forum strony www.multipasko.pl [Regulamin]


Dodaj wpis w tym temacie
Spis tematów
Login:

Hasło:
Strona: 1 2 3
Wyślij wiadomość do admina

Przewiń wpisy ↓

Kiedy wreszcie właściwy Organ Kontrolny Państwa zajmie się tym "oszustwem"

2009-06-21 (12:00)

status Niewielbłąd
Data rejestracji: 2009-06-21
Ilość postów: 1

4781
wpis nr 207 336
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Byłem stałym graczem w latach poprzednich kiedy rzeczywiście \"losowanie\" liczb było \"prawdziwe\" a dowodem tego było zawsze (co najmniej) 3 - 6 trafionych \"szóstek\" - zdarzało się, że nawet było ich kilkanaście. Teraz kiedy wyniki wszystkich skreślonych liczb przez graczy Totalizator ma w ciągu kilku minut przed losowaniem - ilość trafionych \"szóstek\" spadła bezdyskusyjnie do jednej a nawet kilka losowań jest bez \"szóstki\". Wobec tych faktów trzeba być \"wielbłądem\" by uwierzyć w uczciwość \"Totalizatora\". Na uwagę zasługuje jeszcze fakt, że kiedyś do losowania na świadków Totalizator zapraszał społeczeństwo a dziś odbywa się to (jak z tego wynika) w \"tajemnicy\" montażysty wyników liczb jakich najmniej skreślono!
2009-06-21 (13:03)

status edi8
Data rejestracji: 2007-04-03
Ilość postów: 41774

2623
wpis nr 207 348
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Totalizator Sportowy SA jest jednoosobową spółką Skarbu Państwa , więc do jakiej kontroli nawołujesz???
2009-06-21 (13:23)

status talizman4
Data rejestracji: 2009-06-21
Ilość postów: 438

4782
wpis nr 207 365
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Witam

Zredagujcie pismo =

Petycje i zbierzcie podpisy pod petycja do Komisji Europejskiej w Strasburgu z prośbą o zmuszenie Totalizatora na swobodne dopuszczenie do uczestnictwa w losowaniach gier liczbowych zainteresowanej publiczności, która biedzie mogła naocznie obserwować losowania za szklanej ściany działowej przy której będą ustawione maszyny losujące ,a dalej nadzór komisyjno techniczny i ekipa transmisji telewizyjnej.

W redagowanej petycji należy prosić, aby zmuszono firmę użyteczności i zaufania publicznego Totalizator Sportowy S.A. do

1/ umożliwienia zawierania zakładów przez grających droga również przez Internet.

2/ Podawania dokładnego czasu i miejsca zawarcia zakładu na które padły główne wygrane z opóźnieniem publikacji czasu zawarcia zakładów o 72 godziny od czasu losowania gry .

3/ Publikacji zaraz po losowaniu ilości zawartych zakładów zawartych przez grających w poszczególnych grach losowych i jej podział .

4/ zakupu własnego studia



Teraz fakty .

To przy rozbiorze ekonomicznym Polski ustalono podział stref wpływów z uwłaszczeń .

Służby Specjalne decydują kto ma

1/ kase – banki ,

2/wpływy na telewizje i prasę - medialną dezinformacje lenników i kolaborantów.

3/ uczestniczyć w rządzeniu i uwłaszczaniu dobór wypracowanych przez poddanych.



Nie jest sprawa przypadkowa ,ze samozwańcowi POLSATU dostał się Totalizator .

Firma nie sieje nie orze ,ale zbiera kasę od grających naiwniaków i dzieli się zgodnie z dyrektywami rządzących swołoczy Oligarchów.



Podane rozwiązanie jest jedyne i zasadne ,aby wreszcie zakończyć

1/ ustawianie wyników losowan i sztucznych kumulacji.

2/ ustawianie kto z układu ma wygrać.

3/ tworzenie kreatywnej księgowości firmy T.S. - S.A.



Tak ,wiec oczekuje na zredagowanie Petycji i co najmniej 1000 podpisów.

Dla przyspieszenia sprawy należy Petycje przetłumaczyć na j. angielski.



Na konkretne wnioski oczekuje pod adresem wasdas@op.pl

2009-06-21 (13:57)

status hektor55
Data rejestracji: 2008-01-05
Ilość postów: 1513

3110
wpis nr 207 381
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Witam,ja mysle ze totalizator ma to w nosie kto wygra, bo on i tak bierze polowe , a druga polowa jest dzielona , to po co ma ts oszukiwac?
2009-06-21 (14:13)

status talizman4
Data rejestracji: 2009-06-21
Ilość postów: 438

4782
wpis nr 207 389
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Witam

Tam gdzie sa latwe piedniadze do uwlaszczenia i podzialu tam nie ma sentymentow.

Sprobuj sie dostac na losowanie to zmienisz zdanie .

Ja na losowaniu bylem. Proponowane moje rozwiazanie jest bardzo proste do zastosowania i do wymuszenia standartow obowiazujacych w U.E.

Bank z TSN zostanie rozbity w ta srode a D.L. w ten wtorek.

talizman

2009-06-21 (17:35)

status madzia77
Data rejestracji:
Ilość postów:

wpis nr 207 453
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Mnie to wkurza,że totalizator ma wgląd to moich wytypowanych liczb w zestawie a zakładając,że jest to gra losowa a nie hazardowa to -pozostawiam to bez komentarza
2009-06-21 (19:23)

status guciancia
Data rejestracji: 2009-05-27
Ilość postów: 232

4643
wpis nr 207 488
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

\"Gry losowe – takie w których wynik nie jest możliwy do przewidzenia i nie istnieją strategie umożliwiające polepszenie swojego wyniku bez złamania zasad gry ...\"



Pytanie czy dla Ts faktycznie wynik gry nie jest do przewidzenia przed losowaniem, w momencie kiedy zna treść zawartych zakładów jeszcze przed jego rozpoczęciem???(nie do przewidzenia jednostronnie czyli przez grających).

Czy TS spełnia wszystkie warunki o grach losowych???
2009-06-21 (19:31)

status madzia77
Data rejestracji:
Ilość postów:

wpis nr 207 491
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Gucia-jasne,że nie spełnia bo gra losowa to taka gra w której nikt nie może znać wytypowanych liczb,fantów itp ( a już na pewno nie organizator gry ) z uwagi na to,że taka gra nie jest wtedy grą losową tylko hazardową bo ktoś wie jakie wytypowałaś zestawy i istnieje ryzyko,że gra wtedy może być manipulowana a totalizator zna typy wszystkich graczy poprzez lottomaty
2009-06-21 (19:38)

status Orzeł
Data rejestracji: 2009-06-21
Ilość postów: 2

4785
wpis nr 207 494
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

w momencie kiedy zna treść zawartych zakładów jeszcze przed jego rozpoczęciem???



Grałem z kumplem w orla i reszkę i juz przed rzutem monetą musialem powiedziec na co stawiam.

Czy kumpel wiedząc że obstawiłem orla był w stanie tak rzucić monetą by wypadła reszka ?

Jak on to mógł zrobić?

Pprosze jedynie o autoratywne odpowiedzi.
2009-06-21 (19:43)

status Amadeus
Data rejestracji: 2009-04-30
Ilość postów: 820

4541
wpis nr 207 495
[ CZCIONKA SPECJALNA ]



Interesujący artykuł pana Krzysztofa Płocharza podający przykład, jak łatwo MOŻNA manipulować wynikami losowań: tinyurl.com/l43uez



A tajemniczość naszego Totalizatora nie sprzyja rozwianiu wątpliwości.

\"British National Lottery\" bez przymusu podaje która z kilku używanych maszyn została użyta w danym losowaniu. Wyniki badań kul też opublikowano.

A u nas? Cicho-sza. Osobiście uważam, że niewinny nie musi się tak ukrywać.



Amadeus
2009-06-21 (19:43)

status guciancia
Data rejestracji: 2009-05-27
Ilość postów: 232

4643
wpis nr 207 496
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Czyli w pierwszej kolejności zgłoszenie w prokuraturze o oszustwie? A nóż do wyjaśnienia sprawy zakażą im działalności. Bo Strasburg to dopiero po wykrzystaniu wszystkich możliwych dróg w kraju czyli tutaj kolejno sądy wszystkich instancji. Więc kilka lat w d.... .
2009-06-21 (19:44)

status madzia77
Data rejestracji:
Ilość postów:

wpis nr 207 497
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Orzeł odpowiedż jest bardzo prosta-już w dwie czy trzy godziny na telegazecie są info ile padło 6 potem 5 itp a jak myślisz z kąd totalizator to wie,jeżeli nie ma dostępu do wytypowanych zakładów???
2009-06-21 (19:50)

status Orzeł
Data rejestracji: 2009-06-21
Ilość postów: 2

4785
wpis nr 207 506
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

I dlatego właśnie tak szybko znane są wygrane.

Gdyby nie komputeryzacja to penie sprawdzano by te kupony przy pomocy wycinanych szablonów jak pewnie drzewiej bywało.

Każdy musi w coś wierzyć ,jednym pomaga wizyta w kosciele i wyspowiadanie się a innym by pomogła wizyta na losowaniach i TS by dostał rozgrzeszenie.

Co Madzi zabiorą prze oszustwo to dadzą niechcący innym ,co innym zabiorą dadza Madzi.

2009-06-21 (19:52)

status Amadeus
Data rejestracji: 2009-04-30
Ilość postów: 820

4541
wpis nr 207 509
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

A to przykład \"jakości\" działania systemu informatycznego Totalizatora:



http://tinyurl.com/lv2koo

http://tinyurl.com/r57paq





Losowania od zaplecza - owszem, typy graczy są dostępne PRZED losowaniem:



http://wklej.org/hash/8dff76a252/



Powodów, by wziąć TS pod silną lupę jest naprawdę sporo.



Amadeus
2009-06-21 (20:12)

status madzia77
Data rejestracji:
Ilość postów:

wpis nr 207 528
[ CZCIONKA SPECJALNA ]



Kulisy szczęścia







Czy rzeczywiście fani lotto zdani są wyłącznie na ślepy traf? W 50-letniej historii Totalizatora są przypadki pokazujące, że niekoniecznie.







Totalizator wzbudzał większe emocje z powodu targających nim afer gospodarczych, np. dotyczących nieprawidłowości przy przetargach, niż jako firma produkująca milionerów. Tymczasem losowania szczęśliwych numerków kryją historie, które - zwłaszcza wobec nadchodzącego 50-lecia totka - warte są bliższego naświetlenia. Przy bliższym poznaniu największa polska loteria jawi się jako instytucja zadziwiająco nieprzejrzysta i siermiężna.





(Nie) szczęśliwe numerki





Marzec 1996 roku. Totalizator wprowadza na rynek Multilotka. Gra polega na trafieniu 10 z 80 liczb. Już po dwóch pierwszych tygodniach maniacy totka zauważają, że w losowaniach nie padają liczby z przedziału 50-59. Tę prawidłowość podchwytują zawodowi gracze, którzy widzą, że wystarczy skreślać 10 z 70 liczb. Cieszą się różnej maści specjaliści żyjący z wciskania ludziom „systemów liczbowych” na wygrane. Interes kwitnie.







W Totalizatorze dziwne zachowanie maszyny losującej zostaje zauważone bardzo szybko. Jednak kierownictwo firmy miesiącami nie reaguje, szeroko reklamując nową grę hasłem „Miliard w środę, miliard w sobotę”. Zwykli gracze - jest ich ponad 90 proc. - wciąż obstawiają dziewicze liczby.







- Maszyna losująca i zestawy kul zostały przed dopuszczeniem do gry poddane badaniom homologacyjnym w Wojskowej Akademii Technicznej. Nie stwierdzono żadnych anomalii - opowiada zastępca dyrektora Andrzej Adamczyk, od 30 lat pracownik Totalizatora. Dyrektor potwierdza, że w firmie zauważono omijanie sekwencji liczb i że po siedmiu miesiącach zwrócono się do WAT o wyjaśnienie tego dziwnego zbiegu okoliczności. Kierownictwo Totalizatora zadowoliło zapewnienie, iż o nienormalności sytuacji będzie można mówić po... wielu losowaniach.





Po roku sprawa staje się na tyle głośna, że Totalizator postanawia zamówić inną maszynę losującą. W rozmowie z „Ozonem” Adamczyk przyznaje: - Faktem jest, że po wymianie maszyny liczby od 50 do 59 zaczęły się pojawiać z normalną częstotliwością.





Tajemnicze omijanie „pięćdziesiątek” przez maszynę Multilotka musiało być bardzo na rękę władzom Totalizatora, które wypłacały odpowiednią liczbę wygranych mniej. Być może więc nie był to przypadek?





W głowach hazardzistów dziwna prawidłowość tkwiła tak głęboko, że jeszcze cztery lata potem Marek S., który handlował systemami liczbowymi, rzekomo gwarantującymi wygrane, za jeden z żelaznych punktów dobrego strzału uważał omijanie „pięćdziesiątek”.





Hazardziści wydali w 1996 roku na Multilotka pół miliarda nowych złotych. Dlaczego pozwolono, by wybierali „pięćdziesiątki”? Próbowaliśmy ustalić, czy jakiekolwiek organa kontrolne sprawdzały, jak mogło dojść do sytuacji, że przeważająca część graczy całymi miesiącami utrzymywana była w nieświadomości przez kierownictwo Totalizatora. Nie natrafiliśmy na takie ślady. Dostrzegliśmy natomiast, iż w 1996 roku przydarzyła się Totalizatorowi inna kosztowna wpadka.







Otóż 20 stycznia podczas losowania Ryszard Rembiszewski mylnie odczytał numer na kuli - zamiast 38, która wypadła, podał liczbę 33. Totolotek postanowił uznać oba warianty wygranych. Same nadprogramowe szóstki kosztowały firmę 840 tys. zł.





Obu faktów nie wiązano ze sobą. Ówczesny prezes Sławomir Sykucki, kojarzony z SLD były pracownik Departamentu Gier Losowych i Zakładów Wzajemnych w Ministerstwie Finansów, przepytywany był z innego rodzaju „osiągnięć” - zakładania spółek zależnych (niepodlegających kontroli państwa) i wyprowadzania do nich pieniędzy. Miał także szczęśliwą rękę do gry - gdy parę lat potem odchodził z firmy, został przyłapany, jak odbiera wygraną piątkę. Co do jej wysokości mamy sprzeczne informacje. Mogła wynosić około siedmiu tysięcy złotych.







Czy to także przypadek, że odchodzący prezes zgarnia piątkę? - Grać może każdy, również pracownicy spółki - mówi jej rzeczniczka Magdalena Wojciechowska.





Opiłki i podgrzane kule







Nie wiadomo, dlaczego losowania nie są na co dzień kontrolowane przez osoby spoza niezmieniającej się od dziesiątków lat grupy pracowników i członków komisji Totalizatora.







Kiedy pytam w Totalizatorze o kontrole losowań, mówią - są regularnie. Jeśli jednak podrążyć głębiej, okazuje się, że w ogóle nie chodzi o same losowania, ale o działalność zarządu czy innych pracowników (sposób gospodarowania pieniędzmi, przetargi itp.). Losowania trzeba by sprawdzać często, znienacka i to w momencie, gdy trwają.







Dyrektor Adamczyk, prawdziwa skarbnica anegdotek i wiedzy o totku, potrafił sobie przypomnieć zaledwie jeden przypadek, gdy milczący pan z organów ścigania natychmiast po losowaniu zabrał kule do badania. Sprawdzano, czy różnią się wagą. Po kilku dniach kule zwrócono - bez zastrzeżeń.











Brak kontroli zewnętrznej rodzi rozmaite domysły. Nałogowi gracze składają skargi do urzędów i doniesienia do prokuratury. Podejrzewają najczęściej, że specjalnej obróbce poddawane są kule do losowania. Na przykład że niektóre są podgrzewane, przez co stają się lżejsze i szybciej wyskakują w bębnie do góry, do tulejek dla szczęśliwych numerów. Albo że są magnesowane.





Kilkanaście lat temu kilku inżynierów Naczelnej Organizacji Technicznej opisało w zawiadomieniu do prokuratury, w jaki sposób odbywają się machlojki podczas losowań. Niektóre z wrzucanych do bębna kulek miały zawierać niewidoczne opiłki metalu, a nad maszyną miał być zawieszony elektromagnes, który w odpowiednim momencie miał przyciągnąć kule. Sprawę umorzono. - Przecież taki elektromagnes musiałby być widoczny! - kpi Adamczyk.







Prokuratury zajmują się próbami oszustw w kolekturach, nie samymi losowaniami.





Nie robić afery z oszustwa?







Tak naprawdę nikt nie wie - albo nie chce pamiętać - czy władze komunistyczne kontrolowały losowania. Z pewnością w latach PRL totolotek funkcjonował, tak jak reszta państwa ludowego. Był więc totalnie siermiężny i bardzo daleki od nowoczesności.







Już rzadko kto pamięta, że początkowo totka obstawiało się własnoręcznie na kuponach z trzema odcinkami. Sprzedawca - też własnoręcznie - naklejał na kupon banderolę. Jeden odcinek zatrzymywał grający, drugi jechał do sprawdzenia do Warszawy, trzeci zostawał w kolekturze. Nadanie totka - wbrew powszechnemu mniemaniu grających - wcale nie oznaczało, iż weźmie on udział w losowaniu. Totalizator nie dawał 100-procentowej gwarancji, że nadane kupony zostaną na czas dostarczone do sprawdzenia w Warszawie.







Odpowiadały za to kolektury, które miały specjalnych konwojentów. Wystarczyła jednak sroga zima, by worki nie docierały na czas do rąk komisji. - Kiedy indziej w Prabutach był wypadek kolejowy. Spalił się wagon z dwoma workami kuponów - pamięta Adamczyk.





Tysiące odcinków kilkuosobowa komisja sprawdzała przy użyciu tekturowych szablonów. Weryfikacja kuponów z większymi wygranymi odbywała się równie chałupniczą metodą. W latach 80. robił to Władysław Wojdak, ekspert grafolog, którego zadaniem było ustalić, czy odcinki zwycięskiego kuponu pasują do siebie i czy kupon oraz banderola były rozdzielone równocześnie. W przypadku wątpliwości używał... mikroskopu. Nie dziwi więc, że w czasach banderolowania członkowie komisji byli wystawieni na pokusę superłatwego oszustwa.







Spisek można sobie wyobrazić następująco: członek komisji umawia się z właścicielem kolektury, by przed losowaniem nakleił banderolę na pusty blankiet. Spiskowcy wypełniają go tuż po losowaniu - jeden odcinek w kolekturze u znajomego właściciela, drugi w komisji przez jej wtajemniczonego członka. Aby zminimalizować ryzyko i nie zwracać zbytniej uwagi swą wygraną, obstawiają nie szóstkę, a piątkę - wówczas i tak przynoszącą całkiem spore pieniądze.





Zwłaszcza że w czasach PRL, gdy brakowało wszystkiego łącznie z papierem toaletowym, bywały okresy niedoboru... banderol. Na przykład we wrześniu 1985 roku reżimowa prasa alarmowała, iż w Częstochowie zakończyły pracę „kompletnie wyeksploatowane maszyny do drukowania banderol”. - W tym bałaganie z banderolami spotkaliśmy się z próbą wyłudzenia - wyznawał wtedy Wojdak w „Polityce”. - Niedawno zgłosił się do nas pewien pan z Katowic z kuponem z sześcioma trafieniami. Odszukałem odcinek zdeponowany w przedsiębiorstwie i od razu stwierdziłem, że skreśleń na kuponie dokonano po losowaniu. Kiedy przedstawiłem mu niezbite dowody, powiedział tylko: „A, to ja przepraszam”. Pozwoliliśmy mu odejść, by nie robić afery.





To zadziwiające wyznanie. Pozwolono odejść oszustowi, by nie robić afery. Natychmiast rodzi się pytanie, czy pozwolono mu zniknąć, by nie zwracać uwagi na zasady funkcjonowania samej komisji?



#





#



Emerytowani i dyspozycyjni



#





#



Nad przebiegiem losowań powinna czuwać specjalna, licząca zwykle kilka, kilkanaście osób komisja. Rzadko słychać, by ci ludzie ponosili odpowiedzialność za wpadki. Troje komisjantów, którzy pełnili dyżur w studiu i w rezultacie zbiorowego niedowidzenia i niedosłyszenia nie zauważyli rozbieżności między numerem wylosowanym a odczytanym przez Ryszarda Rembiszewskiego, poniosło „srogie” konsekwencje - przestali pokazywać się na wizji.



#





#



Zdarzyło się, że podczas losowania Twojego Szczęśliwego Numerka, gdzie wybiera się liczby od 1 do 45, maszyna wyrzuciła bilę z numerem... 49. Kiedy indziej z jednej z kul odpadła cyferka. A raz nie zauważono, że do maszyny dostała się mucha, która w trakcie losowania uruchomiła zapadkę blokującą wystrzelone bile w tulejce. Pracownik totka czujnie podbiegł i ręcznie zwolnił blokadę, dzięki czemu dokończono losowanie.



#





#



Dziś nikt już nie ustali, czy tego typu ciała obce miały wpływ na wynik losowania.



#





#



Obecnie komisja liczy 12 osób. Jej przedstawicieli widać podczas codziennych transmisji losowań w telewizji. To te zwykle starsze osoby siedzące za stołem prezydialnym. Większość z nich to emeryci - dawni pracownicy Totalizatora bądź Komisji Planowania oraz Urzędu Kultury Fizycznej (jako instytucji, które współpracowały z totolotkiem). Zwabia ich możliwość dodatkowych zarobków - za jedno losowanie otrzymują od 30 do 90 zł, zależnie od tego, gdzie dyżurowali.



#





#



Niektórzy pracują w komisji od dwudziestu lat - jak Józef Maciąga. Dopiero w ostatnich latach przyjęto do komisji nowych - też byłych pracowników totka. Wcześniej musieli zdać egzamin. Anna Wróbel (w komisji od 2000 roku) opowiada: - Chciałam dorobić do emerytury. Przeszłam, z grubsza znałam zasady gry.



#





#



Obecny przy rozmowie Adamczyk poprawia: - No bez przesady, wszystko pani znała. Przepisy i tak dalej.



#





#



Anna Wróbel: - Oczywiście.



#





#



Adamczyk podpowiada dalej: - I mieszka pani blisko.



#





#



Marzena Szczubełek, chyba najmłodszy członek komisji: - Usłyszałam, że potrzebują ludzi. Zgłosiłam się. O przyjęciu zadecydowała moja dyspozycyjność.



#





#



„Ozon” miał okazję obserwować kulisy losowań. Procedury trwają równocześnie w różnych miejscach.



#





#



Dziwne losowanie



#





#



Pierwsze miejsce - w siedzibie spółki Grytek w centrali Totalizatora zawiadującej komputerem centralnym. Spływają do niego wyniki z około 13 tys. lottomatów z całej Polski. Komputer rejestruje wszystkie zakłady.



#





#



Punktualnie o 21.20 zakłady kopiowane są na taśmę, która zostaje formalnie przekazana przez pracownika Gryteku członkom komisji. Ci biorą taśmę i szybko wędrują do należącej do Totalizatora części gmachu. W jednym z pokojów przy otwartym sejfie czeka na nich inny pracownik. On zamyka taśmę w sejfie na klucz i z protokołem w ręku wpatruje się w telewizor, oczekując na losowanie.



#





#



Sejf specjalnie znajduje się w oddalonym miejscu, by zapewnić bezpieczeństwo danych.



#





#



- Co się dzieje z danymi centralnego komputera, gdy zabraknie prądu? - pytamy prezesa Gryteku Jacka Kierata.



#





#



- Nie mogę udzielać informacji bez zgody zarządu Totalizatora - usłyszeliśmy.



#





#



A zarząd w ogóle nie odpowiada na pytania dotyczące komputera.



#





#



Drugie kluczowe miejsce dla wszystkich marzycieli o milionach to studio telewizji Polsat. Przygotowania do losowania rozpoczynają się tutaj ok. 20.30. Troje członków komisji otwiera na zapleczu studia szafy pancerne, gdzie przechowywane są maszyny do poszczególnych gier (Duży Lotek, Express Lotek, Multilotek) oraz odpowiednie zestawy kul. Gdy panowie z obsługi technicznej podłączają maszyny do prądu, członkowie komisji przekładają kule z walizek do kaset, z których zostaną wypuszczone do bębnów.



#





#



Zestawy mają dwuletnie gwarancje.



#





#





#



Firma ma na podorędziu zapasowe - na wypadek, gdyby komuś na planie zdarzyło się zagnieść albo zagubić którąś z kul. Kule te zbliżone są wagą i wielkością do pingpongowych i powleczone cienką warstwą pigmentu. Trzeba bardzo uważać, by ich nie uszkodzić i aby nic do nich nie przywarło. Ponieważ nawet dotyk może spowodować zatłuszczenie kul (i zmianę, choćby nieznaczną, ich wagi), zgodnie z regulaminem członkowie komisji powinni je przekładać wyłącznie w rękawiczkach.



#





#



Gdy przyjechaliśmy do studia, członkowie komisji rzeczywiście założyli białe rękawiczki. Sprawiali wrażenie, jakby stanowiły akcesoria od święta. A jeden z członków przekładał kule gołymi rękami. Co zresztą wcale nie zdziwiło jego kolegów.



#





#



Wyobraźmy sobie, że ogrzana w dłoniach kula, która odróżnia się od pozostałych, bo jest lżejsza, zostaje szybciej zassana w bębnie do tulejki. Czy ktoś zapobiega takiej sytuacji? Pracownicy Totalizatora kwitują podobne pytania z politowaniem: - Przecież to niemożliwe...



#





#



O 21.00 w studiu odbywa się generalna próba. Po to, by o 21.30, gdy odbędzie się losowanie na żywo, nie nastąpiła żadna skucha. Kule są wyciągane z bębna i ponownie układane w konsoli.



#





#



I tutaj możemy popuścić wodze fantazji. Co by było, gdyby próba została nagrana i wyemitowana jako rzeczywiste losowanie? Różnica pół godziny pozwoliłaby jeszcze nadać kupon ze szczęśliwymi trafieniami. - Proszę popatrzeć, ile osób jest w studiu - trzech operatorów kamer, dwóch panów od konsoli obsługującej maszyny, troje przedstawicieli komisji oraz prowadzący. Czy w takim gronie utrzymałaby się tajemnica? - pyta dyrektor Adamczyk.



#





#



Wreszcie nadchodzi moment prawdziwego losowania. Gdy w studiu bębny wypluwają bile, dane z numerami trafiają równocześnie do dwóch protokołów - tego powstającego w studiu i tego w Totalizatorze.



#





#



Zaraz potem ospała atmosfera diametralnie się zmienia. Panie się spieszą, mają autobus. Panowie szybko rozłączają maszyny i przenoszą je do szaf pancernych. Na drzwiach jeden z pracowników odbija w plastelinie prymitywny stempel Totalizatora.



#





#



Po losowaniu dwóch członków komisji pojedzie jeszcze do centrali i porówna swój protokół z danymi z centrali oraz z komputera. Dopiero wtedy możliwa będzie wypłata wygranych.



Wiele osób podejrzewa, że największe możliwości manipulacji kryją się tam, gdzie nie ma kamer telewizyjnych. A więc w centralnym komputerze.



#





#



Przedstawiciele Totalizatora twierdzą, że wykluczają taką zmowę, która umożliwiłaby podmianę danych w komputerze. - Wszystko jest monitorowane, są kamery i inne zabezpieczenia - zapewnia dyr. Adamczyk.





Wyobraźmy sobie jednak, że osoba przy komputerze, osoby przy sejfie i przy lottomacie umawiają się i po losowaniu włamują do danych komputera, zapisując w jego pamięci dodatkowy kupon. Do sejfu dostarczają zaś podmienioną taśmę z danymi. Czy można się włamać do systemu?





Dlaczego nie znamy skrótu kryptograficznego







- Wyprodukowanie systemu informatycznego niezawierającego żadnych luk bezpieczeństwa jest niezwykle trudne i kosztowne. A i tak w przypadku bardziej skomplikowanych systemów 100-procentowej pewności nigdy nie ma - mówi prof. Mirosław Kutyłowski z Politechniki Wrocławskiej, specjalista od kryptografii, podpisu elektronicznego i technik ochrony prywatności.







Prof. Kutyłowski uważa, że bez zastosowania odpowiednich metod kryptograficznych nie jest możliwe zagwarantowanie, iż po dokonaniu losowania nie mogą być dołączone dodatkowe zakłady.







Metody organizacyjne, takie jak dokonywanie wszelkich operacji komisyjnie, utrudniają fałszerstwa, ale ich nie wykluczają całkowicie. Gry byłyby w pełni zabezpieczone, gdyby przed losowaniem z listy wszystkich zakładów organizator utworzył tzw. skrót kryptograficzny, podpisał go elektronicznie i opublikował (np. w Internecie).





- Wspomniany skrót kryptograficzny to dosyć krótki ciąg znaków odpowiadający liście zakładów - wyjaśnia prof. Kutyłowski. - Najważniejszą cechą takiego skrótu jest to, że nie sposób sporządzić innej listy zakładów z tym samym skrótem. Tym samym nie jest wykonalne dołączenie dodatkowych zakładów do listy przy zachowaniu opublikowanego już skrótu. Skrót nie ujawnia listy zakładów, ale w przypadku dużej wygranej pozwala na udowodnienie, że określony zakład był na opublikowanej liście.





Dlaczego taki skrót nie jest wobec tego publikowany?





Nie twierdzimy, że lotto jest maszyną do oszukiwania swoich klientów. Jednak znaków zapytania, dziwnych przypadków, niewyjaśnionych historii i technicznych niedoskonałości jest zbyt wiele, żeby pominąć je milczeniem. Skoro w lotto grywa czasem nawet ponad 8 milionów Polaków, należy uznać, że Totalizator Sportowy nie jest zwykłym przedsiębiorstwem, ale instytucją zaufania publicznego, depozytariuszem ludzkich marzeń. I jego funkcjonowanie powinno być przejrzyste.



2009-06-21 (22:37)

status hektor55
Data rejestracji: 2008-01-05
Ilość postów: 1513

3110
wpis nr 207 628
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

witam,ja dalej jednak twierdze ze totek bierze dla siebie 50% z calosci tak jest w regulamine to pytam, jaki ma cel by te 50% co zostaly podzielic na dwoch czy 100 ludzi? on to ma w nosie .to czego szukamy?
2009-06-21 (22:39)

status hektor55
Data rejestracji: 2008-01-05
Ilość postów: 1513

3110
wpis nr 207 632
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

madzia, czy nie szkoda twego czasu? a chcialabys miec kupon duzego za 10 gr?
2009-06-21 (22:40)

status Amadeus
Data rejestracji: 2009-04-30
Ilość postów: 820

4541
wpis nr 207 634
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Szukamy rzadkiego w Polsce towaru: PRZEJRZYSTOŚCI.
2009-06-22 (03:59)

status Tajemniczy Don Pedro
Data rejestracji: 2009-04-18
Ilość postów: 722

4474
wpis nr 207 697
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Niewielbłąd:

Tutaj nie masz racji. W Dużym faktycznie było więcej szóstek, ale dowiedz się dlaczego. Ano dlatego, że zakłady były tanie. Puszczało się po kilkaset czy kilka tysięcy zakładów. Dzisiaj puszcza się znacznie mniej, bo zdrożały. To i wygranych zakładów jest mniej.



Amadeus:



Gdy wklejasz link, daj spcje z obu stron, wówczas zadziała. Dziękuję za dobre życzenia i nawzajem.





Do wszystkich:

Oszustwo w DL nie dotyczy maszyn. Oszustwo w DL, Numerku i EX polega na podatkach.

hEKTOR55, Ty błędnie wyliczasz podatki ściągane przez Totalizatora, to nie jest 51 procent na grę z wpływów. ONI NAS OKŁAMUJĄ, NIE WIERZ IM. Podatki z wpłat od graczy wynoszą już na wstępie ok. 59 procent a przecież jeszcze państwowy złodziej kradnie 10 procent od wygranej. Trudno policzyć, ile to jest łącznie, bo niskie wygrane nie są objęte tym podatkiem. W KAŻDYM RAZIE JEST TO ROZBÓJ W BIAŁY DZIEŃ.



To jest oczywiste oszustwo i właśnie głównie to. ALBOWIEM UCZCIWY PODATEK MÓGŁBY WYNOSIĆ 10 PROCENT maksimum. Wówczas zyski zarówno państwa jak i firmy i tak byłyby kolosalne. A wygrane znacznie wyższe..



Powyższe dotyczyło DL, EX i Numerka.

Zaś co do multilotka, to DODATKOWO JESZCZE oczywiście tu oszustwa podczas losowań mogłyby być korzystne dla oszukującego państwa i jego monopolistycznej firmy, np. poprzez wpływ operatora, który czuwa, aby przypadkiem nie weszła jakaś jedna \"niesłuszna\" liczba, co jest nie do wykrycia przez żadną komisję, dopóki jedynie operator ma wpływ na moment zasysania piłeczek.
2009-06-22 (07:57)

status edi8
Data rejestracji: 2007-04-03
Ilość postów: 41774

2623
wpis nr 207 704
[ CZCIONKA SPECJALNA ]

Za co płacimy kupując zakład w Dużego Lotka za 2zł?



1) Dodatek na rozwój sportu - 32 gr. Trafia on i zostaje rozdysponowany przez Ministerstwo Sportu.

2) Dodatek na rozwój kultury - 8gr. Trafia on i zostaje rozdysponowany przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

3) Podatek od gier - 32 gr. Podatek dla gier liczbowych wynosi 20% ceny zakładu nie wliczając tu dodatku na kulturę i sport.

4) Koszty działalności Totalizatora Sportowego - 26 gr. Realne koszty działania Totalizatora Sportowego(pomijając podatki) sięgają 450 mln zł.

5) Zysk Totalizatora sportowego - 20 gr. Zalicza się tutaj między innymi podatek dochodowy i dywidenda dla skarbu państwa.

6) Kwota przeznaczona na wygrane - 82 gr. Jest to 41% kwoty wydanej na zakup kuponu.



Totalizator zauważył, że to główna wygrana przyciąga do kolektur rzesze ludzi, dlatego aż 36% puli przeznaczonej na wygrane kierowane jest na \"szóstki\", 10% na \"piątki\", a pozostałe środki na \"czwórki\" i \"trójki\". Warto zaznaczyć, że aż 55% przychodów, totalizator uzyskuje z zakładów w Dużego Lotka.

| Dodaj wpis w tym temacie | Spis tematów | Wyniki lottoStrona: 1 2 3
Wyślij wiadomość do admina